tag:blogger.com,1999:blog-23914658.post2413005737920560538..comments2024-03-27T14:40:29.572+01:00Comments on FriendSheep: DOJ "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu"Brahdelthttp://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comBlogger28125tag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-52791776090331284282017-04-06T09:35:44.797+02:002017-04-06T09:35:44.797+02:00Bardzo dziękuję! ^^*~~ Masz rację, trzeba tylko ch...Bardzo dziękuję! ^^*~~ Masz rację, trzeba tylko chcieć i znaleźć coś dla siebie, bo jak sport nam się nie podoba, to żadna siła nas z domu nie wyciągnie, szczególnie, kiedy pogoda nie sprzyja (jak dzisiaj - obudziłam się a za oknem wiatr i deszcz, ale i tak wyszłam pobiegać! *^o^*). <br />Muszę kiedyś spróbować chodzenia z kijami, wielu ludzi je chwali.Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-42201644683566399252017-04-05T18:41:03.804+02:002017-04-05T18:41:03.804+02:00Bardzo interesujący post o .... motywacji. Nigdy n...Bardzo interesujący post o .... motywacji. Nigdy nie byłam wysportowana, ale zawsze jakieś szczątkowe formy ruchu uprawiałam. Był fitness, taniec brzucha, zumba, basen, pilates... Jak widać, próbowałam wielu aktywności. Olśnieniem stał się dla mnie nordic walking. Chodzenie z kijkami to coś w sam raz dla mnie. Zorganizowałam grupę chętnych i instruktora na kilka lekcji, by nie popełniać błędów. Mieszkam niedaleko lasu, więc mam gdzie chodzić o każdej porze roku. Co prawda tej zimy kilka razy natknęłam się na dziki, które spowodowały znaczne przyspieszenie tempa mojego marszu. Kijki odciążają kręgosłup i chore stawy, są dobre dla osób o większej masie ciała, można tempo marszu dostosować do swoich możliwości. A przy właściwym chodzeniu uruchamia się ponad 90 % mięśni. I kije można zabrać wszędzie w góry, nad morze ( świetnie chodzi się po plaży), gdzie tylko się chce. Trzeba tylko chcieć. PozdrawiamGaMahttps://www.blogger.com/profile/09498458984146705359noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-48467837348687926762017-03-27T17:20:26.659+02:002017-03-27T17:20:26.659+02:00Moja mama miała w czwartek poważną operację ale ju...Moja mama miała w czwartek poważną operację ale już w piątek kazali jej się podnosić, siadać i stanąć kilka razy dziennie, chociaż na chwilę, z asekuracją. W sobotę to samo, w niedzielę i poniedziałek już powolutku przeszła kilka kroków. Ruch wspomaga rehabilitację, wzmacnia organizm i zmusza organy wewnętrzne do podjęcia normalnej pracy, nawet taki niewielki. ^^*~~<br />A takie postanowienia "od jutra to na pewno każdego dnia!..." są bez sensu, masz rację. To nie chodzi o zmuszanie siebie do czegoś aż do wymęczenia i znudzenia, ale o znalezienie sportu do którego będziemy wracać z przyjemnością bez przymusu karnetu. *^v^*Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-72541878587902659772017-03-27T17:13:06.702+02:002017-03-27T17:13:06.702+02:00Jest taka scena na początku "Jasminum" K...Jest taka scena na początku "Jasminum" Kolskiego - starszy mnich idzie korytarzem z pięciolatką i ona jak piłeczka, kic, kic, z nogi na nogę, i mówi do niego "A ty nie skaczesz?". On pyta "Po co?" - "Żeby skakać!" To dla niej absolutnie normalne, że tak się należy przemieszczać! ^^*~~Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-81552575937089406252017-03-27T14:42:01.937+02:002017-03-27T14:42:01.937+02:00Jak patrze na moje piecioletnie dziecko to sie zdu...Jak patrze na moje piecioletnie dziecko to sie zdumiewam. Dla niej bieg jest czyms naturalnym, jak oddychanie. Musialam ja nauczyc, zeby sie zatrzymywala przy przejsciach przez jezdnie albo czekala na zakretach bo za nic nie chcialam jej powstrzymywac, a ona jest niesamowicie szybka, czesto starsze dzieci nie dotrzymuja jej kroku. To zapiera dech, kiedy sie widzi jak ona sie w to rzuca odruchowo zupelnie. Zwlaszcza dla osoby takiej jak ja, ktora biegania nie znosi. No ale moze rzeczywiscie ewolucji sie nie zmoze i jestesmy stworzeni do pedu :)Hannahhttps://www.blogger.com/profile/10012824910534667153noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-44191091366887705412017-03-27T14:36:04.236+02:002017-03-27T14:36:04.236+02:00W swoim czasie pracowalam jako tlumaczka w sanator...W swoim czasie pracowalam jako tlumaczka w sanatorium. Z koniecznosci bylam obecna podczas badan i jesli sie czegos nauczylam to szacunku dla kregoslupa. Dopoki kregoslup jest w porzadku wszystko inne mozna poprawic. (oczywiscie mowie o osobie ogolnie zdrowej). A najbardziej mnie zdumialo, ze gimnastyka zalecana w sanatorium byla bardzo lagodna - jakies sklony, przysiady, po pietnascie minut czasami,pol godzinki - a pensjonariusze byli zachwyceni efektami. Nie zawsze pamietam ale sie staram bodaj te piec minut dziennie w duchu kaizen, ze lepsza jest drobna zmiana niz zadna - poza tym drobna moze prowadzic do wiekszej. <br />Natomiast biegac rzeczywiscie nie znosze. Szybko sie mecze i nie widze sensu w bieganiu przed siebie dla samego biegania. Musze biec dokads, po cos, zeby widziec w tym sens. Wiec regularnie biegam na stacje metra, choc to bardzo krotki dystans :) Poza tym pracuje w ogromnym kompleksie, gdzie do stolowki sie idzie i idzie bez konca. Traktuje to jako zaprawe :) Jesli mialabym cos doradzac to wlasnie nie takie noworoczne postanowienia pod haslem Kupuje abonament na silownie i od stycznia codziennie! tylko raczej wlasnie wysiasc jeden przystanek wczesniej na przyklad jesli to mozliwe. Albo podjechac rowerem zamiast samochodem jesli blisko. Nawet okazjonalnie.Hannahhttps://www.blogger.com/profile/10012824910534667153noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-59854912518719891762017-03-26T19:25:00.044+02:002017-03-26T19:25:00.044+02:00No nie wiem, czy byłabym dobrym trenerem, krzyczał...No nie wiem, czy byłabym dobrym trenerem, krzyczałabym na ludzi i tłukła trzcinką, jeśli by byli zbyt leniwi... *^v^* Dziękuję bardzo za uznanie!<br />Już zarezerwowałam sobie tę książkę w bibliotece, w tym tygodniu powinna wpaść w moje ręce!<br />A Murakamiego podziwiam za udział w super maratonie, 100 km to jest dla mnie odległość nie do ogarnięcia!... Chociaż na razie zwyczajny maraton też nie wydaje mi się realny, więc w sumie... ^^*~~Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-67256369990140855842017-03-25T17:40:58.611+01:002017-03-25T17:40:58.611+01:00Powinnaś być trenerem motywacyjnym. :D I super zdj...Powinnaś być trenerem motywacyjnym. :D I super zdjęcia. <br />Dzięki takim postom chce się chcieć i chce się zaczynać. <br />Do biegania jestem entuzjastycznie nastawiona, chociaż w 100% teoretycznie, ponieważ uważam, że człowiek jest wyewoluowany w stronę biegu właśnie. Polecam Ci świetną książkę "Urodzeni biegacze" - wspaniała historia opowiedziana przez człowieka z pasją, a tacy są najlepsi, jak wiadomo. :)<br />Murakamiego nie lubię, ale "O czym mówię..." uważam za świetne - w niej wreszcie był naturalny i wspaniały. I nigdy nie siedział w czasie maratonu. :)) <br />Pozdrawiam!!Czajkahttps://www.blogger.com/profile/08788688940687400349noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-37758847412378659742017-03-24T17:20:27.955+01:002017-03-24T17:20:27.955+01:00Z tego co opisujesz, co robisz poza sezonem zimowy...Z tego co opisujesz, co robisz poza sezonem zimowym to uważam, że ABSOLUTNIE nie masz się czego wstydzić, bo poza zimą nadrabiasz z nawiązką, brawo! *^O^* <br />Z bieganiem niestety tak jest, że amator się zniechęca, bo nie wie, czego oczekiwać od biegania na początku. Wydaje nam się, że bieganie to takie chodzenie, tylko szybsze. A to nieprawda niestety, bo podskakiwanie zupełnie inaczej rozkłada siły i obciążenia. <br />Sama się zastanawiam, jaki sport wymyślić sobie na przyszłą zimę, hm... Zamierzam biegać, ale po cichu też rozważam dołączenie do męża w jazdach konnych (chociaż się boję, ale co tam, trzeba pokonywać swoje lęki, prawda? ^^).Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-41624646173580644122017-03-24T12:45:45.111+01:002017-03-24T12:45:45.111+01:00Zawsydziłam się bo te wszystkie wymówki mogę przyp...Zawsydziłam się bo te wszystkie wymówki mogę przypisać do siebie no prawie wszystkie.Zimą nie ruszam się wcale bo jest ...zimno. Biegania próbowałam ale z Twojego wpisu wynika że w durny sposób.Ja od razu chcę maraton a przynajmniej półmaraton więc już po kilkuset metrach mam dość.Dobrze,że już wiosna więc wyciągam rower.W sezonie do pracy i z pracy dojężdżamy na rowerze-15km w jedą stronę.Od 3 lat spędzamy urlop tylko na rowerach .Trasa z Kotliny Kłodzkiej do Świnoujścia/w dwa tygodnie 960km/, a w zeszłym roku do Sandomierza/860km/. Dodam,że to świetny sposób na zwiedzanie.Można wjechać w każdą dziurę żeby zobaczyć ciekawe miejsca.Kiedyś latałam na fitnes ale zamieniłam go na machanie łopatą w ogrodzie.Zimowo się wstydzę i to BARDZO.Magdalenahttps://www.blogger.com/profile/06300739268854593623noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-36283321724361301502017-03-23T22:39:34.932+01:002017-03-23T22:39:34.932+01:00Dokładnie tak! *^v^* Cieszę się, że jesteś obok mn...Dokładnie tak! *^v^* Cieszę się, że jesteś obok mnie żywym przykładem tego, że można zacząć w dowolnym momencie nawet, jeśli od dziecka nie uprawiało się sportów. Od ruchu można się uzależnić, kiedy zorientujemy się, że od niego mamy lepsze samopoczucie oraz kondycję, to trudno jest wrócić na tę kanapę! *^o^*Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-53766753970600201562017-03-23T22:35:50.360+01:002017-03-23T22:35:50.360+01:00Bardzo się cieszę, że Cie troszkę zainspirowałam d...Bardzo się cieszę, że Cie troszkę zainspirowałam do fajniejszego gotowania! *^v^* <br />A szybkie chodzenie jest świetne, ja dużo chodzę i często zamiast jechać na zakupy autobusem chodzę po mojej okolicy i potem po powrocie do domu mam w nogach dobre kilka kilometrów! ^^*~~Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-46286748633929976202017-03-23T12:55:25.818+01:002017-03-23T12:55:25.818+01:00Świetny wpis! Ja jestem przykładem, że można zaczą...Świetny wpis! Ja jestem przykładem, że można zacząć w każdym wieku. Mam 35 lat i najlepszą kondycję i wytrzymałość w życiu. I samopoczucie :) A zaczełam po 30-tce. Grunt to znaleść formę ruchu która daje radochę :)Pozdrawiam serdecznie!Elahttps://www.blogger.com/profile/08999303043850823664noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-38302053840997810362017-03-22T20:22:11.356+01:002017-03-22T20:22:11.356+01:00Bardzo fajny wpis. Zgadam się ze wszystkim co napi...Bardzo fajny wpis. Zgadam się ze wszystkim co napisałaś. Czytam tak jakby o sobie czytała, szczególnie o początkach bieganiu, też myślałam że 1 czy 2 min biegu to nic a tu nagle całe moje ciało krzyczało żeby się zatrzymać. Choć wcześniej chodziłam 5 lat na fitness to mała przerwa dala o sobie znać. Teraz przez rozsądek to raczej szybko chodzę niż biegnę. Z basenem tak samo...uwielbiam wodę ale cała procedura wyjścia, przebierania no i suszenia włosów skutecznie mnie zniechęca. Rower tez lubię, 15 km na Bielany w odwiedziny do mamy to w lato standard. Ogólnie jestem chętna do wysiłku sportowego. Lubię też narty i kajaki. Poprzednie wpisy o jedzeniu przeczytałam kilka razy i muszę powiedzieć, że wpłynęły na moje podejście do diety, zaczęłam zauważać kasze i pieczone warzywa...dziękuję ☺ PozdrawiamAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/04808158366741420402noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-30882536760636235852017-03-22T19:14:06.764+01:002017-03-22T19:14:06.764+01:00Super, bardzo mnie to cieszy! *^v^*
Niestety zauwa...Super, bardzo mnie to cieszy! *^v^*<br />Niestety zauważyłam, że po 30 roku życia metabolizm zaczął mi zwalniać i już nie było tak łatwo jeść wszystko co się chciało i spalać to bez problemu, mimo, że nic się nie robi. Wychodzi na to, że dla zachowania ładnej sylwetki i dobrej wagi ruch w czasie naszej "drugiej młodości" jest po prostu niezbędny! *^w^* Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-21645449069475089492017-03-22T19:11:31.916+01:002017-03-22T19:11:31.916+01:00Och, no to do roboty!!! *^v^* Robi się coraz ciepl...Och, no to do roboty!!! *^v^* Robi się coraz cieplej i to pora w sam raz na wypróbowanie, jaka forma ruchu jest dla Ciebie! Trzymam kciuki i zobaczysz, że jak zaczniesz to trudno Ci będzie potem wrócić na tę kanapę!Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-79689632765509542472017-03-22T19:10:20.229+01:002017-03-22T19:10:20.229+01:00Bardzo fajna historia i pouczająca! *^o^* Z tego, ...Bardzo fajna historia i pouczająca! *^o^* Z tego, jak pamiętam moich nauczycieli wf z podstawówki i liceum, to ograniczali się do rzucenia nam piłki na początku zajęć albo stali z boku kiedy skakaliśmy przez kozła. Samo założenie dresu nie zapewnia dobrej kondycji, niestety... ^^*~~<br />I masz rację, to właśnie tak działa - jak już zaczniemy uprawiać jakiś sport, który się nam spodoba, szczególnie, kiedy mamy widoczny progres, to potem trudno przestać! *^V^*Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-11715864277807256042017-03-22T19:06:15.263+01:002017-03-22T19:06:15.263+01:00Przeczytałam Twój wpis i absolutnie się z nim zgad...Przeczytałam Twój wpis i absolutnie się z nim zgadzam! *^v^* Szczególnie z punktem pierwszym, ja nawet wolę, jak jest zimno, bo wtedy mi się lżej oddycha, przy temperaturze 25 stopni po prostu mnie zatyka i jest mi dużo trudniej, a w chłodny dzień wystarczy się odpowiednio ubrać, w końcu nie będziemy stać na przystanku tylko będziemy cały czas w ruchu! ^^*~~ Podlinkuję Twój wpis, bo jest fajnym poradnikiem w pigułce!<br />A jeśli chodzi o wymówki to musimy być po prostu uczciwi w stosunku do samych siebie, bo to przed sobą musimy się wytłumaczyć. W efekcie końcowym nikt inny nie będzie nas rozliczał za naszą kondycję jak tylko nasz własny organizm. ^^*~~Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-33894629891614637742017-03-22T19:00:07.300+01:002017-03-22T19:00:07.300+01:00No właśnie, najważniejsze, żeby znaleźć coś, co na...No właśnie, najważniejsze, żeby znaleźć coś, co nam się spodoba, a nie zmuszać się do sportów, których nie lubimy, tak się po prostu nie da, znajdziemy milion wymówek, dlaczego akurat dzisiaj nie możemy iść się poruszać i wrócimy na tę przysłowiową kanapę! ^^*~~Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-79600205005087145592017-03-22T18:58:37.595+01:002017-03-22T18:58:37.595+01:00Cieszę się, że jesteś aktywna! *^o^*
A propos samo...Cieszę się, że jesteś aktywna! *^o^*<br />A propos samochodu, to z niezrozumieniem patrzyłam na moją koleżankę (tę chudą, z którą w biurze jadłyśmy słodycze), która wolała siedzieć w biurze często godzinę lub półtorej ponad moment zakończenia pracy, bo mąż wracając ze swojej pracy zabierał ją po drodze samochodem do domu. A miała do domu cztery przystanki autobusem, z czego część mogła zrobić spacerem... A dla wygody traciła masę czasu! Niestety samochód rozleniwia. Moi rodzice mi opowiadali, że kiedy miałam kilka lat i nie mieliśmy jeszcze samochodu, na wakacjach wszędzie chciałam spacerować i nie było tak, że ciągle trzeba mnie było nosić. Rok później samochód już mieliśmy i nagle odmówiłam spacerów, bo przyzwyczaiłam się do wygody wożenia mnie... ><Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-33824594216866784722017-03-22T18:50:45.944+01:002017-03-22T18:50:45.944+01:00Miło mi! ^^*~~ Tak, Twoja akcja była takim punktem...Miło mi! ^^*~~ Tak, Twoja akcja była takim punktem przełomowym w moim życiu, bo pogoniłam siebie do pracy nad sobą i mimo, że od tamtej pory nie jestem w uprawianiu sportów regularna, to wciąż do nich wracam, bo już nie wyobrażam sobie żeby się nie ruszać! *^V^*Brahdelthttps://www.blogger.com/profile/01398391384785892127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-73497782049611652552017-03-22T18:37:26.908+01:002017-03-22T18:37:26.908+01:00Popieram z cała stanowczością. Kiedyś biegałam bar...Popieram z cała stanowczością. Kiedyś biegałam bardzo dużo i systematycznie, faktem jest, że moja kondycja była na świetnym poziomie a i sylwetka niezgorsza. Ale z czasem musiałam zaprzestać biegania, bo tryb mojej pracy i opiekowanie się dziećmi często wykluczało mnie z uprawiania sportu, wtedy starałam się ćwiczyć w domu, ale też z różnym skutkiem i jednak z brakiem efektów. No i w końcu ze sportu nici, przez bardzo długi czas, kolejne dziecko, 15 kg wiecej, których juz nie udało mi sie pozbyć, ale nie dlatego że uprawiałam sport bez efektów, tylko, że sport uprawialam troszkę tak na niby dla uspokojenia sumienia. Jednak teraz postanowiłam wziąć się za siebie. Praca siedząca dała mi się we znaki, bóle kregosłupa i rózne powikłania z tym zwiazane tak mnie wystraszyły, że nie ma bata. Biore sprawy w swoje ręce.<br />Pozdrawiam :)szyjebokochamipotrafiehttps://www.blogger.com/profile/05453744038816644045noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-39345056533914435422017-03-22T17:13:57.333+01:002017-03-22T17:13:57.333+01:00Tak.....wpis dla mnie, nienawidzę ruchu....dziękuj...Tak.....wpis dla mnie, nienawidzę ruchu....dziękuję :-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08095409243517491286noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-44295565599768458142017-03-22T16:42:30.781+01:002017-03-22T16:42:30.781+01:00Jestem nauczycielką wychowania fizycznego. poszłam...Jestem nauczycielką wychowania fizycznego. poszłam na AWF, bo chciałam mieć pracę związaną z ruchem. I mam. Sama praca wuefisty nie oznacza jednak, że masz super kondycję. Kilkanaście lat temu na spotkaniu moich piłkarek ręcznych, opiekunów, trenerów i rodziców, graliśmy zabawowo mecz. Trzy razy przebiegłam boisko sprintem, dwa razy rzuciłam na bramkę i umarłam. Nie mogłam uwierzyć, że ja, która miałam zawsze płuca nie do zdarcia, nie mam siły. Miesiąc później, moja przyjaciółka siłą zaciągnęła mnie do lasu. Dałam radę przebiec wolnym tempem 2 km, ale potem przez pół dnia dochodziłam do siebie na fotelu. Jednak moja przyjaciółka nie znosi, jak się jej odmawia i przez całe wakacje, pięć razy w tygodniu biegałyśmy. Doszłyśmy do pięcie kilometrów bez wysiłku. Byłam święcie przekonana, że po wakacjach, jak Małgosia wyjedzie zarzucę bieganie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy mój organizm domagał się wyjścia do lasu. I tak od dobrych 16 lat systematycznie biegam 10 km, czasem więcej, czasem mniej. do tego była jeszcze siatkówka dwa razy w tygodniu, ale prawe kolano stwierdziło, że za dużo od niego wymagam. w międzyczasie jest podróż rowerem do pracy. Bardzo dobrze się czuję, kiedy się ruszam. Choć muszę się przyznać, że plaża dla mnie to fotelik, parasol, druty i książka. Na leniwca:))))danonkhttps://www.blogger.com/profile/00596743178697113292noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23914658.post-86024842305262670302017-03-22T13:27:28.369+01:002017-03-22T13:27:28.369+01:00Dwa lata temu popełniłam podobny w zamyśle wpis o...Dwa lata temu popełniłam podobny w zamyśle wpis o bieganiu http://abo-tak.blogspot.de/2015/10/10-powodow-zeby-nie-biegac.html?m=0 <br />Czasem łatwiej wymyślić wymowkę niż ruszyć tyłek,ale jak się człek w ruch wciągnie to ciężko przestać <br />Pozdrawiam serdecznie! Abo-takhttps://www.blogger.com/profile/15475042311286126503noreply@blogger.com