Showing posts with label complete. Show all posts
Showing posts with label complete. Show all posts

Tuesday, March 01, 2011

Utopence

Rekord pobity - domówiłam paczkę różowej Soft Merino z Yarn Paradise, bo mimo, że na Abigail poszło mi około 300 gr, to bałam się, że pozostałe 100 gr nie wystarczy mi na skarpetki Marlene. Przesyłka wyszła z Turcji w zeszłą środę, a w poniedziałek (!) już była u mnie w skrzynce! *^v^*
We have a winner - I bought another pack of rose pink Soft Merino, because I was afraid that 100 gr wouldn't be enough for the Marlene socks (Abigail took about 300 gr). The yarn was sent to me from Turkey last Wednesday, and on Monday it was in my mailbox! *^v^*

Abigail na razie nie pokażę (taka będę, a co! ~^^~), bo jest ona częścią większego kompletnego projektu, na który złożą się jeszcze skarpetki, jeden duży element szyty i może kilka drobiazgów. Czyli oczekujcie całości w (mam nadzieję) przyszłym tygodniu, a na ten weekend spróbuję skończyć sukienkę, już mi zostały rękawy i podkrój szyi, czyli niewiele.
I won't show you Abigail yet because it's part of the bigger complete wardrobe project, which will consist of the cardigan, socks, one bigger sewn element and maybe some smaller adornments. So, expect it next week (I hope), and this weekend I'll show you my sewn dress finished, I only need to add the sleeves and finish the neckline.

Co do czeskiej przekąski, to na razie nikt nie zgadł. *^v^* Nie jest to żadna odmiana sera, (to by było zbyt banalne! ^^) chociaż sery również podają w Czeskiej Baszcie, bo tak nazywa się ta piwiarnia w Warszawie. Jest to połączenie interesujące, dla mnie fajne bo to moje ulubione smaki (kwaszone i mięsko ^^) i coś, z czym nie spotkałam się jeszcze nigdy, w żadnej kuchni - poznajcie Utopence! ~^^~
Here is my Czech beer snack I made called Utopence (Drowned Man)- the pickled sausages with onions and chilli. *^v^* I like pickles very much and I cannot wait to try them, I hope to get the similar taste as the ones we ate at the pub.


Czyli topielce, a są to marynowane serdelki!!! ^^
Czesi marynują specjalne serdelki z dodatkiem kawałeczków słoniny w środku, natomiast my takich nie mamy, to kupiłam zwykłe serdelki z indyka. Do tego cebula siekana w plasterki i dla zaostrzenia papryczka chilli. Zamarynowane po trzech tygodniach, ale podobno już po trzech dniach są dobre (zrobiłam je dopiero dzisiaj, więc na razie nie mogę zdać relacji z uzyskanego smaku, ale nie omieszkam ~^^~).

EDIT: Zostałam poproszona o przepis na Topielce - ja korzystałam z pierwszego linka w Google, jaki mi wyskoczył po wpisaniu w wyszukiwarkę "utopence".

Saturday, February 19, 2011

Joan Eve

Nie ma zbiegów okoliczności. Tak uważam, dlatego wcale nie nazwę przypadkiem tego, że w zeszłym roku, w odstępie kilku miesięcy kupiłam włóczkę i sukienkę w tym samym kolorze. ~^^~

There are no coincidences. I believe there aren't, so no wonder last year, within an interval of several months, I bought yarn and a dress in the same colour. ~^^~


Zarówno sukienka jak i włóczka są wiosenno-letnie, więc jeszcze ich nie nosiłam, a teraz ładnie mi się skompletowały i oczekują na odejście zimy. Z włóczki powstał mój pierwszy Mały Sweterek na wzór kusych kardiganów z lat 50-tych - Joan Eve. ^^ Mięciutka bawełniana pistacjowo-seledynowa Gloria, plastikowe guziki-kwiatki, trochę infantylnie, trochę słodko, będę mogła go nosić do sukienki ze zdjęć, oraz do innej, którą zamierzam uszyć (na tkaninie jeden ze wzorów ma identyczny kolor ^^). Cieszy mnie, że tak ładnie skompletowałam kawałek mojej garderoby. *^v^*
Both the dress and the yarn are for Spring and Summer, so I haven't worn them yet, and now they've made and nice set and been waiting for Springtime. I turned the yarn into my first Tiny Cardigan using the pattern based on the 1950's small sweaters - Joan Eve. ^^ Soft pistachio green cotton, plastic flower buttons, a bit infantile, a bit cute, I'll be wearing it with the dress in the photo and with another one I'm going to sew (I looked at the fabric and one of the motifs has the same colour shade ^^). I'm glad this piece of my wardrobe is so nicely complete. *^v^*


Wzór/Pattern: Peggy Sue (Linda Wilgus)
Włóczka/Yarn: Gloria Anilux, 200 gr
Druty/Needles: 4 mm


Z lat 50-tych pochodzi również pomysł na fukcjonalną ozdobę sweterka - klipsy trzymające jego brzegi. (po angielsku: sweater clips lub sweater guards). Małe swetereki nie są od tego, żeby jakoś szczególnie grzać, one mają upiększać nasz wygląd i ewentualnie chronić ramiona przed muskaniem ciepłego wiosennego zefirka, dlatego często nosi się je zarzucone na ramiona, z których to ramion sweterek może się ześlizgnąć i nam zginąć (o, nie!...). Po to właśnie zahaczamy na jego brzegach klipsy złączone ozdobnym łańcuszkiem. Ten wykonałam własnym sumptem i bardzo spodobał mi się pomysł takiej biżuterii, może do każdego Małego Sweterka zrobię sobie inny zestaw? *^v^*
The idea for a functional piece of jewelry also came from the 1950's inspiration - namely, sweater clips or guards. Tiny cardigans aren't supposed to be very warm, they were invented rather to make us look beautiful and sometimes they protect our shoulders from the gentle strokes of the Summer breeze, so you often wear them on the shoulders and they can slip down and get lost (oh, no!...). That's why we keep it in place with clips connected with a decorative chain. I made this one myself and I really like this style, maybe I could have a set of sweater guards for each of the Tiny Cardigans I'm going to knit? *^v^*

Zdjęcia na manekinie, chociaż miały być na mnie, ale totalnie się rozchorowałam, zeszłotygodniowe dolegliwości przerodziły się w ogromny katar i nos mam już obtarty do kości od chusteczek (z balsamem...). Tak więc, powyższe ciuszki zobaczycie na mnie dopiero wiosną, za to pewnie w słoneczku, w jakimś ładnym plenerze. ~^^~
Na razie wysłałam męża do apteki po aspirynę, Amol i tran, czas podreperować odporność.
Photos on the mannequin, although I planned to wear the clothes and have my husband take the pictures. Last week's illness turned into a huge cold and my nose has been scratched to the bones with the handkerchiefs (the soft ones, with a moisturizer...). So, you'll see me in this dress and cardi later, in Spring, on some nice sunny day, in the park maybe. ~^^~
Today I sent my hubby to the pharmacist's to get me an aspirin, Amol and Cod Liver Oil, it's time to work on my immunity.
***

Mały Sweterek nr 2 ma już rękawki, czyż nie są słodkie? ~^^~
Tiny Cardigan nr 2 already has sleeves, aren't they cute? ~^^~


Abigail ma wspaniale rozpisany wzór, w przerwach na kichanie i wycieranie nosa lecę na szybko z robotą bo chcę wiedzieć, ile mi zejdzie włóczki i czy muszę we wtorek dokupić drugą paczkę koloru Rose Pink, żeby mi wystarczyło na skarpetki. ^^ (wiecie, te 9 dni dostawy...)
Abigail is a very well written pattern and in between sneezing and wiping my nose or what's left of it, I'm knitting it fast because I need to know how much yarn I'll use and whether or not I should buy more of it on Tuesday (=discount day) so I could also knit a pair of socks from Rose Pink shade. ^^