Ku mojemu zdumieniu całkiem szybko idzie mi produkcja Zwyklaka - mam już całą górę sweterka do linii biustu. Oczywiście spanikowałam i po wydzierganiu karmelowego pasa sprułam go i wyeliminowałam ten kolor z robótki. Na swoją obronę mam fakt, że nie wyglądało to dobrze, być może inne odcienie beżu i błękitu pasowałyby do siebie, ale te dwa nie. Układ pasków powstaje bez planu, w trakcie dziergania.
Jeśli chodzi o lekturę, rozsmakowuję się w "Portrecie miasteczka" Junichiego Saga. Przypominałam sobie wczoraj, że pierwszy raz czytałam tę książkę podczas podróży poślubnej do Szwecji w 2004 roku, ech wspomnienia!..... *^0^*~~~
To my surprise knitting the pullover is going really fast, I have quite a big chunk ready. I panicked and got rid of the caramel stripe right after I made it, I'm not a huge fan of beige and caramel shades, but it really didn't look good with that blue. So I'm sticking with blue, cream and black now. The stripes appear without a plan.
As far as reading, I slowly read "The portrait of the Town" by Junichi Saga, I looove that book! I remembered yesterday that I read it for the first time on our honeymoon in Sweden in 2004. *^0^*~~~
Poza tym, zrobiłam zapas czekoladek. W końcu, jak człowiek czyta książkę, to ręka sama sięga do pudełka i słodkości tak szybko się kończą.... Trzeba mieć dużą ilość, żeby wystarczyło na dłużej!
I also stocked on chocolates, you know how it is when you read a book, your hand just has to grab some candy every now and then...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Oczywiście te pudełka nie są pełne czekoladek! (Gdyby były, to byłyby bardzo stare czekoladki!...... *^w^*)
Ewa obdarowała mnie niesamowitym prezentem - muliną firmy Ariadna z zapasów jej mamy! Kolory są takie piękne, jak cukiereczki!.... I dodatkowo dostało mi się cudne kościane szydełko. ^^*~~~ Aż mi się chce zaplanować jakiś kolorowy haft!
No! I'm obviously kidding! *^w^* (That would have been some veeeery old chocolates because the boxes come from the 1970's...)
Ewa gave me something very precious, her mother's collection of embroidery floss from an old Polish company Ariadna that doesn't even exist anymore. The colours are so beautiful, like candies!... And I also got a pretty crochet hook made of bone. ^^*~~ I feel like doing embroidery again!
***
I jeszcze zupa na upały. Koreańska zupa Samgyetang 삼계탕.
Koreańczycy świętują trzy najgorętsze dni w roku - w 2015 roku to 13 lipca (początek lata), 27 lipca (środek lata) i 12 sierpnia (ostatni najbardziej upalny dzień lata). W te dni zajadają gorącą zupę z kurczaka, która ma za zadanie rozgrzać nasz organizm od środka i ożywić nas podczas upalnego dnia, zawiera same zdrowe składniki - chude mięso, imbir, czosnek, dymkę. Nie pytajcie, jak to ma działać, ale działa! Po obiedzie usiadłam do szycia i skończyłam sukienkę. ^^*~~
And there is a soup, a Korean Samgyetang 삼계탕.
The Koreans celebrate three most hot days of the Summer, in 2015 it's 13th July, 27th July and 12th August. On those days they eat a hot chicken soup that's supposed to energise you and restore the strength in a piping hot Summer. It contains lean meat, ginger, garlic, Spring onions, only the good ingredients. Don't ask me how it works but it does! After lunch I sat down to sewing and finished a dress. ^^*~~
Przepis jest bardzo prosty - gotujemy długo na małym ogniu całą kurę lub kurczaka (odmiany Cornish bo są malutkie, w sam raz na jedną porcję, ale ja wzięłam Podlaskiego Zagrodowego ^^) z dodatkiem korzenia imbiru i kilku ząbków czosnku i ryżu. Otrzymujemy niezwykle aromatyczny bulion, który podajemy z kawałkami kurzego mięsa, siekaną dymką, miseczką kimchi i sosami do maczania mięsa wedle smaku.
Zobaczcie jak Maangchi gotuje tę zupę!
Zobaczcie jak Maangchi gotuje tę zupę!
The recipe is very simple - you take a chicken (Cornish hen because they're small, one chicken = one portion, but I just took a good quality chicken I could buy here), some ginger, garlic and rice, and you simmer it all for a long time. The result is a thick aromatic broth which you serve with pieces of shredded chicken meat, chopped Spring onions, a bowl of kimchi and some sauces.
Look how Maangchi makes this soup!