Showing posts with label おしゃれ服. Show all posts
Showing posts with label おしゃれ服. Show all posts

Saturday, September 22, 2018

Niespodziewany początek jesieni

Dziś pierwszy dzień kalendarzowej jesieni i akurat aura idealnie się do kalendarza dopasowała. Jeszcze wczoraj było 26 stopni, grzejące słońce i gołe nogi w szortach i sandałach, a dziś od rana zachmurzenie, przelotne opady i pogoda kurtkowo-szalowa. Do moich myśli od razu zaczęła się zakradać melancholia, tym bardziej, że utknęłam w procesie sprzątania mieszkania po rodzicach, którego to zadania końca nie widzę, więc dla otrząśnięcia się z rozmyślań zakupiłam sobie trampki w szalonym zestawieniu kolorystycznym starego złota/brązu i pomarańczy, a ta terapia zakupowa od razu wprawiła mnie w wakacyjny nastrój wyjazdowy, gdzie mam nadzieję zażyć jeszcze trochę ciepłej wczesnej jesieni. Ale to dopiero za dwa tygodnie, a tymczasem będę jeszcze ogarniać sprawy mieszkaniowe i urzędowe, mam jeszcze kilka rzeczy do uszycia, muszę wrócić do regularnego malowania i będę powoli pakować walizkę. ^^*~~ Na przykład, uszyłam ostatnio takie spodnie:
Today is the first day of the calendar Autumn and the weather adjusted itself perfectly. Yesterday we had 26 degrees C, warm sun and bare legs in shorts and sandals, today from early morning there's cloudy sky, drizzles and jacket weather. My heart immediately filled with melancholy crawling slowly, supported by the fact that I'm a bit stuck with cleaning my parents' apartment, the task I cannot really see the end to it... So, in order to shoo those thoughts I went shopping and bought some crazy coloured old gold, brown and orange sneakers, a little bit of retail therapy and I'm ready to go on holidays where I hope to enjoy some very warm early Autumn days. But that's in two weeks so for now I have to finish all the apartment issues and some legal work, I still have some things to sew, I need to go back to regular painting and I'll start very slowly packing the suitcase. ^^*~~ For example, I recently finished such pair of trousers:




Ten model był jednym z pierwszych na które zwróciłam uwagę przeglądając książkę "ソーイングナチュリラ シンプルナチュラルなおしゃれ服" czyli "Naturalne szycie. Proste i naturalne modne ubrania". Taki fason (i kolor) kojarzy mi się z ubraniem do biura, a jak wiadomo do biura ja nie chadzam, więc poczułam się skuszona czymś nietypowym i egzotycznym (z mojego punktu widzenia! ^^*~~). Po japońsku są to "spodnie zwężane" i rzeczywiście nogawki zwężają się ku kostkom. Elementem, który mnie najbardziej zainteresował była szeroka guma w tylnym pasku spodni - przy mojej stosunkowo wąskiej talii i szerokich biodrach takie rozwiązanie pozwoliłoby mi wygodnie spodnie założyć i dopasować ich górę do talii. Owszem, można to rozwiązać za pośrednictwem dopasowanego kroju i długiego suwaka z przodu, ale te spodnie suwaka nie mają wcale, co ułatwia ich uszycie (nie znoszę wszywać suwaków w spodnie!... to element, który sprawia mi najwięcej kłopotu).
This trousers' pattern was one of the first ones that caught my attention when I was looking through the clothes in the book "ソーイングナュリラ シンプルナチュラルなおしゃれ服" which means "Natural sewing. Simple and natural fashion clothes". Such shape (and colour) reminds me of the office outfits and as we all know I don't work in an office, so I was tempted by something unusual and exotic (for me! ^^*~~). In Japanese the name simply mean "tapered pants" and yes, the legs get narrower towards the ankles. Also, the back has a feature that can help me adjust the size to my thin waist/wide hips issue - the wide elastic that allows me to put the pants on and fit them to my back. Okay, it can be done also by a very fitted pattern and a long zipper at the front but the beauty of that pair of trousers is that they don't have a zipper (I hate adding zippers to trousers!... that's the most troublesome part of sewing for me).




Materiał znacie już z Kimono Girl i Cukierkowego Morza, ten pierwszy posłużył mi za bazę, ten drugi za elementy dodatkowe - kieszenie i dolną część nogawek. To bawełna, która dawno temu była dostępna w IKEA w kuponach 112 cm na 5 m, i jak można się domyśleć nie jest łatwo zużyć tyle tkaniny na raz. Czerwona bawełna już prawie nie istnieje, ale czarnej mam jeszcze trochę, w sam raz na szorty na następne lato! *^v^*
You know this fabric from dresses Kimono Girl and Candy Sea,the first one I used as a base, the second for the decorative elements - pockets and bottom part of the legs. This cotton was available in IKEA a long time ago and because it's not easy to use up the piece 112 cm wide and 5 metres long, I still have some of that black piece, just enough for a pair of shorts for next Summer! *^v^* I almost ran out of the red one though.




Ponieważ pierwszy raz szyłam sobie spodnie, no i mam dużą różnicę między talią a biodrami, i w dodatku korzystałam z japońskiego wykroju który z założenia jest obliczony na mniejsze kobiety, postanowiłam zrobić próbnik ze starego prześcieradła. Przerysowałam wykrój w rozmiarze LL, zrobiłam próbkę z dużym zapasem na szwy, zszyłam. Nie zmieściłam się wcale. Odpuściłam 1,5 cm na szwach zewnętrznych i 1 cm na szwach wewnętrznych, zszyłam i okazało się, że to jest to! Oczywiście wydłużyłam też nogawki.
Because it was the first time I was making trousers for me, I have a big difference between waistline and hips and I used the Japanese pattern directed to Japanese women who are in general smaller than Europeans, I decided to make a trial pair out of the old linen. I redrew pieces of the pattern in LL size, cut them with big seam allowances and sewn them, and couldn't put the pants on. So, I moved the seams 1,5 cm on the outside seams, 1 cm on the inside seams and the trousers fitted me! Of course, I made the legs longer.




Trochę poszalałam z wyglądem spodni: materiał sam w sobie jest szalony - czerwone ryby, białe ryby, ogromne nadruki imitujące szwy sashiko, do tego dodałam elementy czerwono-różowe - kieszenie na biodrach, nakładane kieszenie na pupie i na udach, mankiet na dole nogawki. Jak szaleć do szaleć! Trochę to wygląda jak piżama, a trochę jakbym uciekła z cyrku, ale co tam. *^V^* Nogawki są na tyle szerokie, że w razie upału można je podwinąć - szerokość konsultowałam z innymi spodniami, które mam w szafie.
I went bananas with this pair: the fabric itself is crazy - big red fish, big white fish, huge prints imitating sashiko stitching, I added elements from the red/pink fabric - side pockets, patch pockets on the back and on the thighs, cuffs on the legs. Why not?  It looks a bit like a pyjama, a bit like I ran away from the circus, but what the heck. *^V^* Legs are wide enough to roll them up in case of a hot weather - I consulted the width with another pair I had in my wardrobe.





Czy poleciłabym taki wykrój spodni - bez suwaka, z gładkim przodem i gumką w tylnej części? Tak, ale...
Ale nie dla osób, które tak jak ja mają różnicę między talią a biodrami większą niż 30 cm. Dlaczego? Jeśli różnica między biodrami a talią jest niewielka, materiału na lędźwiach będzie niewiele i łatwo będzie dopasować gumą spodnie do sylwetki. Jeśli różnica jest duża, żeby dopasować spodnie w tym miejscu musimy mocno zmarszczyć materiał i robi się mocno pofałdowana linia.
Mnie to nie przeszkadza - te spodnie to jest prototyp uszyty z cienkiej bawełny, który z założenia ma być noszony na wakacjach, na luzie, więc nawet jeśli mam nadmiar materiału na nerkach to nie jest to aż tak istotne. Natomiast gdybym szyła takie spodnie do biura z grubszego materiału (tak mi się kojarzy wersja z książki z wykrojami - jasny beż, do tego bluzka koszulowa) to uznałabym, że nie wygląda to odpowiednio. Lepiej zrobić zaszewki dopasowujące spodnie do sylwetki i wszyć suwak w boczny szew, co też zrobiłam w następnej wersji tych spodni, co obejrzycie w innym wpisie niebawem. *^v^*
Would I recommend such trousers pattern - no zipper, flat front, back gathered with a wide elastic? Yes, but...
But not for the girls with the difference between waist and hips bigger than 30 cm. Why? If the difference between waist and hips is not that big, there will be not much fabric on the back to gather. But if the difference is significant, there will be a lot of fabric to gather and there will appear a bulge on the back.
I don't mind it - I made this pair as a prototype from thin cotton and I intended to wear it on holidays, laid-back style. But if I made the office version from thicker fabric (that's how I perceive the trousers in the photo in the pattern book - beige colour, worn with buttoned up shirt), I'd regard this fabric excess as inappropriate. It would be better to fit the back of the trousers with pleats and add the side zipper, which I'm going to show you in another version of those trousers soon. *^v^*


("does my bum look big in this? of course! because it is big, you know..." *^V^*)


A żeby rozpocząć jesień akcentem jesiennym kupiłam włóczkę na dwie nowe czapki. Jedna będzie według wzoru Knitologa (Drops Alpaca w kolorze Mgła i wzór Balloons over Bagan) a druga jeszcze nie wiem, ale kocham ten kolor Głębokiego Oceanu włóczki Drops Nord! *^o^*
To start Autumn with some appropriate element I bought yarn for two new hats. One will be Balloons over Bagan by my friend Knitolog, from Drops Alpaca in the colour Fog, and the other I still haven't decided but I love this Deep Ocean shade of Drops Nord's! *^o^*




To ja teraz pójdę przygotować focaccię z rozmarynem na kolację a Wam życzę gorącej herbaty i ciepłego koca/kota na wieczór, jesień przyszła! ^^*~~
So, now I'm going to go and make rosemary focaccia for diner and I wish you hot tea and warm blanket (and a cat or two) for the evening, Autumn is here! ^^*~~

Monday, April 09, 2018

おしゃれ服 - タック入りシャツ

Co roku kiedy zaczyna się upalne lato ja zaczynam szukać białych lub niebieskich przewiewnych koszul/narzutek z długimi rękawami, które ukryją mnie przed słońcem ale jednocześnie będą lekkie, luźne, nienachalne. Zakupy jakie poczyniam udają mi się z lepszym lub gorszym skutkiem, coś tam w szafie mam ale nie jest to wystarczające ani do końca satysfakcjonujące.
Every year when the Summer starts I start looking for white or light blue airy shirts/boleros with long sleeves that can hide me from the sun. I keep buying this or that but I'm never fully satisfied.




Kiedy skończyłam szyć wełniany pulower z chryzantemą od razu w mojej głowie zaświeciła myśl "a może by tak uszyć sobie letnią koszulę narzutkową, korzystając z tego wykroju?". *^v^* Materiał sam wszedł mi w ręce i zdawał się być idealny do tego celu - to bawełna na yukatę, którą w zeszłym roku dostałam do Eri, białe tło z nadrukiem granatowych bambusów i kwiatów.
When I finished making this woollen pullover I suddenly realised I could sew a Summer shirt using the same pattern. *^v^* The choice of fabric was obvious - the yukata cotton I got from Eri last year, white background with blue bamboos and flowers.




Przedstawiam Las Bambusowy (竹の森). Kształt został nieco zmieniony w stosunku do oryginału - obniżyłam dekolt o 1 cm, wydłużyłam korpus o 5 cm i poszerzyłam plecy na dolnej linii o 5 cm, żeby uzyskać efekt większego powiewania i luzu. Do rękawów dodałam 8 cm, zebrałam je pliskami do obwodu nadgarstka i zostawiłam 10 centymetrowe rozcięcie rękawa przy nadgarstku, dzięki temu mogę tę koszulę nosić z długimi rękawami spiętymi przy dłoniach albo wygodnie podwinąć je sobie pod łokieć. No i główna zmiana - to już nie jest pulower tylko koszula rozcięta z przodu - części przodu po prostu wycięłam osobno i odszyłam tasiemkami, pod szyją dodałam zatrzask. Na przodzie nie ma też plisek na dole, są one tylko na części tylnej. Tym razem nie zapomniałam też o bardzo przydatnym elemencie jakim są ... kieszenie w bocznych szwach! ^^*~~ 
Let me show you The Bamboo Forest (竹の森). I slightly changed the shape - I lowered the neckline by 1 cm, made the body longer by 5 cm and added 5 cm to the width of the back piece's, to make it looser. I also added 8 cm to the sleeves, gathered them at the wrists and left 10 cm slits so I can wear the sleeves down or pull them up. And the main change - it's not a pullover but a shirt - I cut the fronts separately, bound them with bias tapes (from the same fabric) and added only one press stud at the neckline. I omitted the pleats on the front, they're only on the back. This time I didn't forget the very important part - the pockets in the side seams! ^^*~~




Pogoda w niedzielę była przepiękna chociaż zupełnie niesprzyjająca robieniu zdjęć - mocne słońce prosto w nos! Za to moja narzutka sprawdziła się  idealnie, była przewiewna w upale, chroniła przed promieniami słońca a rozcięcia na rękawach pozwoliły mi je podwinąć. Niewykluczone, że uszyję sobie więcej podobnych koszul na lato. *^o^*
The weather on Sunday was beautiful, although not very photoshoot friendly - full sun straight in the face! But my shirt worked great, hiding me from the sun and gusts of Spring wind, and the slits in the sleeve cuffs allowed me to roll them up and cool my wrists. Generally a total success, I may make more such shirts for Summer. *^o^*





W niedzielę pojechaliśmy do Ogrodu Botanicznego w Powsinie, w którym rozpoczął się miesiąc z kulturą japońską, a rozpoczął się trzema wystawami zdjęć różnych autorów. Niestety muszę ponarzekać...
Najlepsza była wystawa w plenerze pokazująca japońskie ogrody (głównie w Kioto), dlatego, że towarzyszył jej komentarz na żywo (prawdopodobnie) autora zdjęć (podeszliśmy jak już wycieczka była w toku). 
Natomiast dwie pozostałe wystawy... Jedna z nich to ok. 20 zdjęć losowo wybranych, bez wspólnego tematu i komentarza - jakiś ogród, jakiś kawałek miasta, jacyś ludzie w yukatach, kompletny miszmasz. Natomiast ostatnia prezentacja to była jakaś kpina! Autor wybrał kilka nie najlepszej jakości zdjęć i dodał totalnie bezsensowne podpisy. Na przykład zdjęcie uśmiechniętego dziecka i podpis, że wszystkie dzieci japońskie są zawsze uśmiechnięte. Albo zdjęcie jedynego takiego designerskiego budynku w Japonii - Nakagin Capsule Tower i komentarz, że mieszkania są małe, te na zdjęciu mają 3 na 5 metrów. Albo zbliżenie na warzywa z warzywniaka i podpis, że są one ekologiczne. Japończyk na motorze i podpis, że to współczesny samuraj. Rozmazany kadr z dziewczynami na przejściu dla pieszych i podpis zakupy cieszą... Wstyd mi było patrząc na tę wystawę...
On Sunday we went to the Botanic Garden in Powsin near Warsaw where they had three photo exhibitions starting the Japanese Culture month. Unfortunately I will complain...
The best was the exhibition called "Japanese gardens" because it had a live commentary made by the author (we think so, we joined when it already started), so each photo was thoroughly explained as far as the symbolism of the garden elements. The next one was "Snapshots from travels" and it really was just that - random shots of some garden, some city, some people wearing yukatas. But the worst was the third one...
The author chose several random photos and added totally stupid captions for each one! For example, a photo of a child - all Japanese children are always smiling. Or Nakagin Capsule Tower from Tokyo - apartments are small, this one is only 3x5 metres. Or some vegetable stall closeup - only ecological vegetables. Or a man on a bike - modern samurai. Or a blurry photo of some girls with shopping bags - shopping makes you happy... Seriously?... I was ashamed when visiting this exhibition...




Pozostaje nam czekać na Hanami na Polu Mokotowskim 6 maja i Japońskie Matsuri 16 czerwca (ciekawe, gdzie będzie w tym roku?). Niesmak po wizycie w Ogrodzie Botanicznym postanowiliśmy zatrzeć dobrym obiadem i wybraliśmy się do Seoulu na Ursynowie, gdzie serwują kuchnię koreańską. Fajne miejsce (chociaż wystrój niczym knajpa grecka, która chyba kiedyś tam się mieściła... *^v^*), jedzenie pyszne i uwaga - bardzo duże przystawki!!! Już planujemy kolejną tam wizytę, może wybierzemy się na koreańskiego grilla?
We were disappointed after the exhibition, anyway we are looking forward to Hanami on 6th May in Pole Mokotowskie and Japanese Matsuri on 16th June. We decided to eat something nice to wash away this unpleasant feeling, so we went to the Korean restaurant called Seoul. It was our first time in this place but definitely not the last one! If you're willing to overlook the strange Greek-like decor apparently left after the previous restaurant, *^w^*, the food is very nice and the portions are huge! We want to go there for the Korean grill one day!