Dzisiaj środa, a więc Dzierganie i Czytanie u Maknety.
W poniedziałek skończyłam "Cudzą maskę" Aleksandry Marininy i jak przewidywałam po pierwszych rozdziałach jest to świetna lektura kryminalna. Cała intryga jest tak sprytnie poprowadzona, że nawet szereg zbiegów okoliczności, które prowadzą do rozwiązania zagadki i odnalezienia winnych nie sprawia wrażenia wyciągniętych z rękawa i podsuniętych czytelnikowi na siłę. Chwilowo robię sobie przerwę od Marininy (chociaż kolejna powieść już grzeje nocny stolik... ^^), i zabieram się za thriller "Wirus" autorstwa Guillermo del Toro i Chucka Hogana. Słyszałam pozytywną recenzję tej książki (ale nie serialu, który teraz jest emitowany na którymś z kanałów kablówki) i udało mi się dorwać ją w mojej bibliotece, zobaczymy czy taka wizja wampirów przypadnie mi do gustu.
W poniedziałek skończyłam "Cudzą maskę" Aleksandry Marininy i jak przewidywałam po pierwszych rozdziałach jest to świetna lektura kryminalna. Cała intryga jest tak sprytnie poprowadzona, że nawet szereg zbiegów okoliczności, które prowadzą do rozwiązania zagadki i odnalezienia winnych nie sprawia wrażenia wyciągniętych z rękawa i podsuniętych czytelnikowi na siłę. Chwilowo robię sobie przerwę od Marininy (chociaż kolejna powieść już grzeje nocny stolik... ^^), i zabieram się za thriller "Wirus" autorstwa Guillermo del Toro i Chucka Hogana. Słyszałam pozytywną recenzję tej książki (ale nie serialu, który teraz jest emitowany na którymś z kanałów kablówki) i udało mi się dorwać ją w mojej bibliotece, zobaczymy czy taka wizja wampirów przypadnie mi do gustu.
Today is Wednesday so it's Makneta's Knitting and Reading.
On Monday I finished "Somebody Else's Mask" by Aleksandra Marinina and as I expected after a few chapters it was a great detective story. The story is created in such a way that even the coincidences leading to finding the solution to the killings are reasonable and well justified. I decided to rest from Marinina for a moment (although another book is already on my bedside table... ^^), and I started a book I read a good review of. On one of the Polish cable channels there's a tv series based on that book but I've heard it's not that good at all. It's "The Strain" by Guillermo del Toro and Chuck Hogan, we'll see whether these are my kind of vampires or not.
Skończyłam drugą rękawiczkę w jodełkę! (co ja miałam z tą pepitką w nazwie, i nikt mnie nie poprawił, dopiero Korespondentka Wojenna!... *^-^*)
Kiedy robiłam główną część dłoni zastanawiałam się, dlaczego, na litość bogów wszelakich, czekałam z drugą rękawiczką do pary aż cztery lata?!... A potem dotarłam do palców...
Jestem niezmiernie szczęśliwa, że to koniec tej robótki, bo o ile dzierganie głównej części rękawiczki było relaksujące i zabawne to przy palcach prawie umarłam z nudów!... Nie lubię dziergać palców, takie małe formy wymagają niezłego operowania kilkoma drutami w obrębie zaledwie kilku oczek i nie jest to wygodne. Czasami sobie myślę, że mogłabym dziergać mnóstwo par rękawiczek rocznie, gdyby tylko znalazł się ktoś, kto robiłby za mnie te wszystkie palce! *^w^*
I finally finished the second pepita glove!
When I was knitting the palm part I was wondering why on earth it took me four years to make the second one?!... But then I reached the fingers....
Jestem niezmiernie szczęśliwa, że to koniec tej robótki, bo o ile dzierganie głównej części rękawiczki było relaksujące i zabawne to przy palcach prawie umarłam z nudów!... Nie lubię dziergać palców, takie małe formy wymagają niezłego operowania kilkoma drutami w obrębie zaledwie kilku oczek i nie jest to wygodne. Czasami sobie myślę, że mogłabym dziergać mnóstwo par rękawiczek rocznie, gdyby tylko znalazł się ktoś, kto robiłby za mnie te wszystkie palce! *^w^*
I'm unbelievably happy that I finally finished this project. Knitting the palm was relaxing and fun but I almost died of boredom while making the fingers!... I don't like making fingers, such small forms require delicate operating with many thin needles over just a few stitches and it's not fun at all. Sometime I keep thinking that I might knit a lot of pairs of gloves a year if only somebody else made all the fingers! *^w^*
W oryginale rękawiczki nie mają jakiegoś konkretnego brzegu oprócz nabranych oczek, ale nie spodobało mi się, jak się wywijał i rękawiczka zbyt nagle się zaczynała jak na mój gust. Tak więc jak tylko skończyłam ostatni palec to błyskawicznie dorobiłam gładkie czarne mankiety podwinięte pod spód.
Miały rację te z Was, które ostrzegały, że po tak długim czasie druga rękawiczka może się różnić od pierwszej. Pierwszą robiłam w 2010 roku, podczas maratonu filmowego któregoś z sezonów "24", ręce miałam zajęte drutami a głowę ostrą akcją filmu i w niektórych miejscach coś tam pomieszałam, czego nie chciało mi się poprawiać. Teraz mimo maratonu filmowego pierwszych sezonów "Przyjaciół" bardziej skupiłam się na schematach i mam wrażenie, że lewa rękawiczka jest wykonana staranniej niż prawa, ale nie są to duże różnice.
Dziergałam na drutach 2,5 mm natomiast nie mam pojęcia, jakiej włóczki użyłam... To były jakieś stare zapasy, które dostałam kiedyś od cioci, przewinięte w kulki, bez metek. Rękawiczki wyszły bardzo ciepłe (nic dziwnego, w końcu przy tak drobnym wzorze i krzyżowaniu nitek na lewej stronie wyszły praktycznie dwuwarstwowe!) i mięciutkie. Zimo, przychodź! *^o^*~~~
Co teraz na drutach? Zaczęłam eksperymentalny sweter dla Roberta metodą contiguous, zobaczymy, co mi z tego wyjdzie. Poza tym wygrzebałam jeszcze jednego trupa robótkowego - mam prawie całe plecy cienkiego bordowego klasyka z lat 1950-tych, którego przód miał być dwukolorowy, o taki:
Ale sama nie wiem, czy wciąż podoba mi się ten model. I w ogóle, czy jest sens robić taki cienki sweterek wkładany przez głowę, skoro w ogóle takich nie noszę, hm.... Może zrobić go w wersji kardigana? Decyzje, decyzje.....
Druga propozycja z książki "15 minutes meals" Jamiego Olivera to meksykańska zupa pomidorowa z fetą i kawałkami tortilli (i z podsmażonym kurczakiem marynowanym w sosie chilli, mój dodatek), strona 204. Jamie (lub jego stylista jedzenia) jak zwykle podał to danie rozrzucając jedzenie po deskach i po stole *^o^*, u mnie wersja bardziej zdyscyplinowana czyli dodatki w miseczkach. I brakuje tu awokado, bo niestety kupienie w Polsce awokado gotowego od razu do jedzenia jest chyba niemożliwe, każde na które trafiam musi zawsze poleżeć kilka dni zanim zmięknie i dojrzeje.
Nie ma się co ukrywać - zachwycaliśmy się tym daniem! *^o^* Połączenie kremowej zupy, grillowanych kawałków tortilli z serem, fety, sosu z jalapeno i mięty, świeżej kolendry i chilli daje przepyszny rezultat, Szczerze polecam!
The pattern does not include any specific cuff edge and it curled a bit which made me crazy so I picked up the stitches and knitted a short black cuff turned underneath.
Miały rację te z Was, które ostrzegały, że po tak długim czasie druga rękawiczka może się różnić od pierwszej. Pierwszą robiłam w 2010 roku, podczas maratonu filmowego któregoś z sezonów "24", ręce miałam zajęte drutami a głowę ostrą akcją filmu i w niektórych miejscach coś tam pomieszałam, czego nie chciało mi się poprawiać. Teraz mimo maratonu filmowego pierwszych sezonów "Przyjaciół" bardziej skupiłam się na schematach i mam wrażenie, że lewa rękawiczka jest wykonana staranniej niż prawa, ale nie są to duże różnice.
Those of you who said the second glove might be different from the first one were right. I made the first glove in 2010 while watching episodes of one of the "24" seasons and when my hands were occupied with knitting my head was busy with watching the movies, so I messed up the charts in some points and I really didn't feel like frogging. Now I was much more concentrated on the charts (despite the fact that we started to watch "Friends" from season one *^v^*), and I can see that the new left glove looks a bit better than the old right one.
Dziergałam na drutach 2,5 mm natomiast nie mam pojęcia, jakiej włóczki użyłam... To były jakieś stare zapasy, które dostałam kiedyś od cioci, przewinięte w kulki, bez metek. Rękawiczki wyszły bardzo ciepłe (nic dziwnego, w końcu przy tak drobnym wzorze i krzyżowaniu nitek na lewej stronie wyszły praktycznie dwuwarstwowe!) i mięciutkie. Zimo, przychodź! *^o^*~~~
I used 2,5 mm needles but I have no idea what yarns I knitted with... It was something from the old stash of my Aunt's, no labels. The gloves are really soft and warm (no wonder, in such a dense pattern and threads criss-crossing on the wrong side they're practically double layered!). Winter, you can come now! *^o^*~~~
Co teraz na drutach? Zaczęłam eksperymentalny sweter dla Roberta metodą contiguous, zobaczymy, co mi z tego wyjdzie. Poza tym wygrzebałam jeszcze jednego trupa robótkowego - mam prawie całe plecy cienkiego bordowego klasyka z lat 1950-tych, którego przód miał być dwukolorowy, o taki:
What's now on my needles? I started a cardigan for Robert using the contiguous method, we'll see how it goes. I also dug out another UFO - it turned out I had an almost finished back of the following classic from the 1950's:
Ale sama nie wiem, czy wciąż podoba mi się ten model. I w ogóle, czy jest sens robić taki cienki sweterek wkładany przez głowę, skoro w ogóle takich nie noszę, hm.... Może zrobić go w wersji kardigana? Decyzje, decyzje.....
But I'm not sure I like it anymore. Should I knit on when I don't even wear such thin pullovers? Or maybe I could turn it into a cardigan? Decisions, decisions....
***
Druga propozycja z książki "15 minutes meals" Jamiego Olivera to meksykańska zupa pomidorowa z fetą i kawałkami tortilli (i z podsmażonym kurczakiem marynowanym w sosie chilli, mój dodatek), strona 204. Jamie (lub jego stylista jedzenia) jak zwykle podał to danie rozrzucając jedzenie po deskach i po stole *^o^*, u mnie wersja bardziej zdyscyplinowana czyli dodatki w miseczkach. I brakuje tu awokado, bo niestety kupienie w Polsce awokado gotowego od razu do jedzenia jest chyba niemożliwe, każde na które trafiam musi zawsze poleżeć kilka dni zanim zmięknie i dojrzeje.
My second dish from "15 minutes meals" by Jamie Oliver is a Mexican tomato soup with feta and tortilla chips (and some fried chicken marinated in chilli sauce, my addition), page 204. Jamie (or his food stylist) served the food as usual - tossing it around the table. *^o^* My version is much more disciplined which means sprinkles in bowls. And I skipped the avocado because you cannot buy the ripe avocado in Poland that is ready to eat on the same day. I always have to buy the tough ones and leave them on the window sill for a few days.
Nie ma się co ukrywać - zachwycaliśmy się tym daniem! *^o^* Połączenie kremowej zupy, grillowanych kawałków tortilli z serem, fety, sosu z jalapeno i mięty, świeżej kolendry i chilli daje przepyszny rezultat, Szczerze polecam!
There are no doubts that we simply looooved this dish! *^o^* The creamy soup with crunchy tortilla chips with cheese, smooth feta, jalapeno and mint sauce, fresh coriander and chilli gave a really yummy result, I highly recommend!