Idzie wiosna! *^O^*
Skąd wiem? Popatrzcie na zdjęcie poniżej: zimą nie zobaczylibyście Akiego! Fuki bardzo chętnie spędza jakiś czas na balkonie obserwując świat przez cały rok, ale Rudy zimą tylko nos wysuwał i wyraźnie było dla niego za zimno. Ale 9-go lutego chyba poczuł, że idzie ocieplenie spędził na szafce całe 20 minut! *^v^*
Nowy chlebek - od tygodnia co kilka dni nastawiam na noc chleb i rano piekę.
Nie mam jeszcze siły na kilkugodzinne zajmowanie się chlebem na zakwasie, przebijanie, itd, a taki całonocny sam się sobą zajmuje i jest pyszny!
Powiem Wam, że jogowanie w tym domu nie jest łatwe. Nie dość, że miejsca mam w zasadzie tylko na matę, ale już nie na rozłożenie rąk na boki czy machanie nogami..., to dodatkowo jak tylko zaczynam ćwiczyć Aki się budzi i biegnie, żeby się przyłączyć! *^w^* Jak zaczynam w siadzie po turecku, to zwija się na moich kolanach, gorzej, jak zaczynam się ruszać i zmieniać pozycje - wtedy łazi i mruczy, ociera się, wali z byka w moje czoło, pokłada się na środku maty!...... Tylko spokój jogina może mnie wtedy uratować, hehe... ^^*~~
Przeczytałam książkę o której w komentarzu wspominała Ange76, mianowicie - "Moja lewa joga" Pauliny Młynarskiej i jestem bardzo zaskoczona jej treścią, bo, hm... nie do końca rozumiem czy jest to książka o jodze czy rozliczenie się pani Młynarskiej z traumami z dzieciństwa/telewizją (prorządowa i antyrządową)/polską sceną polityczną/mężczyznami/innymi nauczycielami jogi/resztą świata... Owszem, pisze o rzeczach trudnych i ważnych, i w wielu punktach popieram jej poglądy, ale jestem zaskoczona, jak wiele jest w tej kobiecie agresji i złości, mam wrażenie, że gdyby mogła to złapałaby za kij i waliła na oślep... Za to w bardzo ciekawy sposób tłumaczy jamy i nijamy, czyli filozoficzne podstawy jogi. Polecam Wam też książkę o jodze Natalii Knopek - nauczycielki Jogi w Domu pt.: "Dlaczego joga. Stań ze mną na macie".
Polecajki!
Nie pamiętam, czy to już pokazywałam, więc pokazuję teraz - miód akacjowy mieszany z herbatą matcha. Kupiłam na próbę i to jest bardzo smaczne! Czasami z przyjemnością piję zieloną herbatę słodzoną więc dodatek miodu jest tu jak najbardziej na miejscu!
A tu coś praktycznego - używałam wielu ekologicznych płynów do naczyń ale żaden nie zadowalał mnie w stu procentach. Nie zgadzam się na używanie płynu, którym muszę myć talerze dwa, trzy razy, bo pierwsze mycie niewiele daje... Aż trafiłam na płyny do naczyń marki Yope!
Znałam już ich mydła w płynie (świetne) i kremy do rąk (paskudne zapachy...), więc miałam jakiś obraz ich produktów. Najpierw kupiłam płyn ogórkowy, potem bergamotkę. Niedawno kupiłam trzylitrowy zapas i dolewam do butelki na zlewie. Bardzo podobają mi się zapachy, ale co ważniejsze - bardziej podoba mi się ich działanie - porządnie rozpuszczają tłuszcz i nie muszę myć naczyń kilkakrotnie! *^V^*
A na koniec coś słodkiego. Dosłownie! *^v^* Poszliśmy z wizytą do cioci, a ciocia po obiedzie podała ciasto i herbatę, a do herbaty - płatki róży w syropie!!! Ojacie, jakie to jest pyszne!!! *^O^*~~~~
Producent to Mazurskie Słoiki i kupicie je online (polecam sklep W Szuwarach, błyskawiczna wysyłka!), kilka łyżeczek różanego syropu i plasterek cytryny robią ze zwyczajnej herbaty bajkę! *^-^*~~~
Tyle na dzisiaj, następnym razem jest szansa na rękodzieło! Kupiłam bowiem kilka notesów Midori i chciałam do nich dokupić okładkę. Wybrałam sobie jedną całkiem piękną z sklepie Midori w Japonii i nawet wysyłają do Polski, ale Fedexem, i wysyłka wyniosłaby więcej niż cena tej okładki!..... >< Poza tym, ja mam dwa grube notesy i jeden cienki, taka autorska kombinacja która mogłaby się nie zmieścić w standardową okładkę. No to postanowiłam spróbować samemu uszyć sobie coś takiego - pierwsze próby zakończyły się porażką, bo pracowałam z softshellem - za cienki na jedną warstwę, za gruby na ładne równe podkładanie brzegów... Ale wpadło mi do głowy, że mogę użyć grubego filcu, zamelduję o rezultatach! *^v^*