Sunday, November 30, 2008

Resztki / Leftovers

Na Ravelry trafiłam na czyjś sweterek z jednego ze starych Phildar'ów (numer 436) i kiedy go przejrzałam, wpadło mi w oko kilka modeli:
On Ravelry I found somebody's sweater from old Phildar 436 and when I looked through that issue some projects caught my attention:

Nieszczęsne lata 80-te / The infamous 80-ties style:

Od dawna marzy mi się taki mały sweterek przy ciele.
I've been dreaming about such small sweater.


A to pomysł na wykorzystanie resztek włóczek - mam pozostałości w podobnych kolorach. Tak w ogóle, co co Wy robicie z włóczką, która zostanie Wam po zrobieniu sweterka? Czasami jest to pół motka albo motek, albo dwa. Mam tego trochę i mówiąc szczerze zalega mi w pudłach...
And here is the idea to use up all the remaining skeins - I have some yarn leftovers in similar colours. Btw, what do you do with the yarn leftovers? Sometimes it is half a skein, or one skein, or two. I have such single skeins and they occupy a valuable yarn space...

***

Myriam, yes, I want to buy Wilka's head and girl's body (originally he is sold in a set with boy's body, but I really cannot see this face as a boy, only with curly long hair and lace dresses! ^^). I did some calculations today and so far we won't be leaving a lot of money in IKEA, but we may decide to also buy the kitchen cupboards + fridge there which may increase our bill. On the other hand we will have to buy the kitchen somewhere, so why not in IKEA, when we get everything delivered together right to our door. *^v^*

Krissie, we also planned to buy two footstools with the Ektorp sofa, so I count for a really comfortable position. ^^

Dormeza, nie ma się co zastanawiać, tylko trzeba wziąć książkę, iść do IKEI i wyciągnąć się z ksiażką na tym szezlongu, posiedzieć, poczytać, wtedy będziesz mieć pewność. *^v^*

Kite Designer, tak, to prawda, nie lubię ażurów, dlatego wciąż się waham, czy robić ten sweterek czy nie, ale robię, już mam prawie przód, więc tylko rękawy zostaną. ^^ A jak już skończę część mocno ażurową, to pewnie dorobię i resztę, bo jest mniej absorbująca.

Saturday, November 29, 2008

Ektorp it is!

Byliśmy dzisiaj w IKEI i posiedzieliśmy na różnych kanapach.
Z przykrością muszę stwierdzić, że Grankulla okazała się tandetnie wykonana i KOSZMARNIE niewygodna. Z przykrością, bo Robertowi bardzo się podobała i jego rozczarowanie było ogromne.
We've been to IKEA today and sat on different sofas.
I'm very sorry to say that Grankulla turned out to be of a very poor quality and AWFULLY uncomfortable. I'm sorry to say that because Robert really liked that model and his dissappointment was great.

Za to, po wysiedzeniu najróżniejszych modeli sof decyzja była jednoznaczna - Ektorp, proszę państwa! *^v^* Jedyny, niepowtarzalny i najwygodniejszy! Będzie na czerwono. ^^
But after sitting on many sofas our decision couldn't be different - Ektorp, ladies and gentlemen! *^v^* It's the ultimate, most comfortable of all! In red. ^^


***

Wczoraj wieczorem ulałam sobie z wosku worek pieniędzy ^^, ale nie to było najważniejsze.
Last night I foretold myself a sack of money in the wax fortune telling ^^, but it wasn't the most important issue of the evening.

Na wróżby andrzejkowe zaprosiła mnie Kalina (którą wcześniej znałam tylko z bloga), i w jej pięknym domu pod Warszawą spotkałam grono jej przyjaciółek. Panie miały lat od około 40 do około 50-ciu, ale kto by tam zaglądał w metryki, kiedy zabawa była godna rozszalałych nastolatek! *^v^* Najadłyśmy się różnych pyszności, nawróżyłyśmy sobie ile wlezie na różne sposoby, nagadałyśmy się (ja raczej siedziałam cicho, onieśmielona). Cały czas byłam spięta, na szczęście udało mi się nie wylać herbaty czy stłuc szklanki, ^^ a sama Kalina i jej znajome to cudowne osoby, ciekawe, żywiołowe, entuzjastyczne, życzliwe i dawno tak dobrze nie czułam się w żadnym towarzystwie, a co dopiero w towarzystwie osób świeżo poznanych.
Bardzo się cieszę, że mnie tak miło przyjęły i z przyjemnością powtórzę ten wieczór wróżb za rok (jak mnie zaproszą!... ^^).

I've been invited by Kalina (whom I knew only from her blog) and in her beautiful house I met a group of her friends. Ladies were from around 40 to around 50 years old, but who would look into the birth certificates when the party reminded the gathering of some crazy teenagers! *^v^* We ate lost of great foods, did a lot of fortune telling of all kinds, talked a lot (I was rather shy and quiet). All the time I was a bit tense, fortunately I managed not to spill the tea nor break the glass, ^^ and Kalina and her friends are the wonderful ladies, interesting, lively, enthusiastic, kind-hearted, and I haven't had such a great time in the company of people I know for a long time, not to mention the people I met for the first time.
I'm very happy they accepted me so kindly and I'll be happy to meet them again next year for St.Andrew's fortune telling (if they invite me!...^^).

Oczywiście lałyśmy wosk przez stary klucz a potem było wspólne interpretowanie kształtów cienia na kominku.
Of course we poured the wax through the key, and then we interpreted the shapes of the shadow cast on the fireplace wall.

Tu rzucamy za siebie obierką z jabłka i patrzymy, jaka literka się ułożyła - ja miałam O. Prawdopodobnie. ^^
Here we throw the apple peal behind our backs and check what letter we could see in the shape it landed on the floor. My was O. Probably. ^^
***
Japoński sweterek się robi, nawet szybko go przybywa, dorabiam też po troszku Leśne, więc niebawem coś powinno się wyłonić z moich "prac w trakcie".
Japanese sweater is growing, I also knit a few row of the Woodland Stories here and there, so I hope to have something to show you soon.

Kath, testowałam Candy, bo wiadomo, że po domu to żadne testowanie swetra, i sprawdziła się bardzo dobrze, grzała przyjemnie i nawet tak bardzo nie gryzła. ^^ Dziękuję za przemiłe życzenia odnośnie mieszkania, już nie mogę się doczekać tego kupowania mebli, ale do tego jeszcze droga daleka, ech... Na razie mogę sobie wyobrażać i planować.

Myriam, I tested Candy at Kalina's last night and it was perfect. As for the move - I'm really looking forward to it and I'm scared of the potential problems, that's just me! ^^ My first doll will be Wilka from Dollzone, I hope to gather money for her in February.

Friday, November 28, 2008

Wróżby / Fortune telling

Idę dziś do Kaliny na andrzejkowe wróżby i jestem przygotowana: *^v^*
I've been invited to Kalina's for St.Andrew's fortune telling and I'm prepared: *^v^*


Próbowałam plecenia koszyków według linka, który znalazłam u Herbatki, bardzo fajna zabawa, a pierwsze efekty tutaj.
I tried weaving baskets according to the tutorial found at Herbatka's blog, it's fun and my first try can be seen here.

***

Groszek / Pea

Zaczęłam też nową robótkę, zupełnie z głupia frant, bo wyciągnęłam zapas zielonego Pearl'a (100% akryl) i postanowiłam na coś go przerobić. Jeszcze nie jestem całkiem zdecydowana, czy ten sweterek powstanie, ale powoli się do niego przekonuję. Na razie mam pół tyłu:
I also started a new knitting project, totally out of the blue, because I dug out some green acrylic Pearl from my stash and decided to turn it into something. For now I have half of the back:


a oryginał wygląda tak (Let's Knit Winter 2007/08):
and the original looks like that (Let's Knit Winter 2007/08):


Thursday, November 27, 2008

Gotowa na nowe / Ready for the new

Subskrybuję sobie codzienną porcję mądrych myśli ze strony Notes from the Universe i dzisiaj przeczytałam:
I've subscribed to a daily dose of the Notes from the Universe and here is what I received today:
Thinking different thoughts than you have ever thought before, Joanna, is the only path to answers, healing, new jeans, or anything that glitters.

And you know how good you look in new jeans...
The Universe
***

Dziękuję za komplementy do Candy! Wciąż mam różowy brokat wszędzie, może jest to jakiś pomysł na listopadową chandrę?... *^v^*
Thank you for the compliments on Candy! I still have the pink glitter everywhere, maybe this is the way to dissolve the November spleen?... *^v^*

Co do mojej fryzury, to wcale sie nie przyzwyczaiłam... Wciąż opłakuję długie włosy i nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zrobić chociaż kitkę!
As for my hair, I'm still not used to it... I still miss my long hair and cannot wait till I can wear even a short pony tail again!


Edi, w tym mieszkaniu nie mogliśmy poszaleć z kolumnami, bo nie było miejsca, ale już mam zapowiedziane, że w nowym będzie całe kino domowe! *^v^* Natomiast kable to mąż ma w takim zapasie i odmianach, że jak kiedyś zabije mnie w ataku szału z powodu np.: kupienia za dużej ilości włóczki *^v^* , to na pewno udusi mnie jakimś kablem, inne rodzaje morderstwa nie wchodzą w grę!

CashmereCafe, I looked at Mysinge but it's only available in Poland in some dark grey, which is out of the question. ^^

Herbatko, ja właśnie nigdy takich rzeczy nie nosiłam ani w latach 80-tych, ani niedawno, kiedy taka moda powróciła, dopiero teraz jest mój debiut. ^^ Bardzo lubię Korę i Ostrowską, ale główną inspiracją do tej fryzury był stary teledysk Izabeli Trojanowskiej! *^v^* Jednak to prawda, bez żelu nie da rady.

Kath, sweterek jest przytulaśny, chociaż Samara trochę gryzie, bardziej, niż Ultra Kasmir, chyba już nie będę jej kupować, na gołe ciało się nie nadaje...

Rho, lucky me nobody noticed my glitter covered face, I put some makeup on and wore a baseball hat. The funny thing is that my laptop is very girly now - it is a bit covered in glitter that was left on my fingers... *^v^*

Hanna, I'd love the have a room full of romantic sofas, low tables with roses in a vase, a fireplace, old wooden cabinets stained dark brown, ect, ect, but not in this apartment, I'm afraid. It's so small that with a big sofa you wouldn't have any room left to swing a cat (if you wanted to do that and I swear sometimes I'm really tempted to give my cat a good swing... ^^) One day, in our future house, the livingroom will be like this definitely! ^^ Yes, you're right, November is almost over and I must admit it wasn't a good month craftwise for me. Maybe it was the Autumn spleen? I'm very intensely looking forward to December in this matter!

***

Dziś takie różne przemyślenia na mój temat. Na przykład, czuję, że jak nigdy dotąd, właśnie teraz jestem gotowa na nowe. Co to znaczy? Wiele rzeczy, ale może jakiś przykład.
Today I have some thoughts on myself.
For example, I can feel, now more than ever before, I am ready for the new. What does it mean? Many things, but maybe some example.

Studiowałam w Warszawie, więc nie dane mi było posmakować mieszkania z dala od domu w akademiku, ale gdy tylko znaleźliśmy pracę, wprowadziliśmy się z Robertem do wynajętego mieszkania, a po kilku miesiącach przenieśliśmy się do obecnego mieszkania, z którego wyprowadziła się mama Roberta. I wtedy okazało się, że moja mama zrobiła mi jednocześnie wielki prezent i niedźwiedzią przysługę... Przez lata gromadziła mój posag - ręczniki, naczynia, sztućce, pościel, i milion innych rzeczy. To wszystko w połączeniu z tym, co zostawiła mama Roberta (bo przenosiła się do równie wyposażonego mieszkania dziadka) spowodowało, że prawie niczego nie musieliśmy kupować "na starcie wspólnego życia", co zaoszczędziło nam masę pieniędzy.
I studdied in Warsaw so I didn't live away from my parents, but as soon as we found the jobs, me and Robert moved to a rented flat, and then several months later we moved to our current apartment, and Robert's mother moved out to live with Grandfather.
Then we found out that my mum gave us a great present and a great obstacle... Throughout the years she was collecting stuff for my dowry - towels, plates, cutlery, linnes and millions of other things. All this plus the things left my Robert's mum resulted in that we didn't have to buy anything "at the start", which saved us a lot of money.

Jednak z drugiej strony, rzeczy te były nienajnowsze lub niekoniecznie w naszym typie (mama kupowała to, co było w sklepach 10 - 15 lat wcześniej), ale nie szliśmy do sklepu po nowe wyposażenie, bo w zasadzie wszystko co potrzebowaliśmy było w domu... (Moja kuzynka wprowadziła się do mieszkania, które było KOMPLETNIE puste, tylko ściany, więc musiała kupić WSZYSTKO. Kupiła to, co jej się podobało.)
Dzięki temu do dzisiaj zużywamy przedmioty, które już naprawdę wołają o wyrzucenie i zastąpienie ich nowymi zamiennikami! Inna sprawa, że przez wiele lat nie czuliśmy wielkiej potrzeby posiadania tego typu rzeczy w naszym guście, wydawaliśmy pieniądze przede wszystkim na nasze hobby, a sprawą wtórną było, czy jemy na talerzach z jednego kompletu albo czy na pościeli są kwiatki czy słoniki. Uważaliśmy, że to lokum jest tylko tymczasowe, i w jako takie nie chcieliśmy inwestować.
Ale chyba wreszcie do tego dorośliśmy (zestarzeliśmy się... *^v^*).
On the other hand, those things were already used for some time or totally not in our style (my mom was buying whatever was in the shops 10-15 years before), but we didn't buy anything new because there was all we needed... (My cousin moved into a flat that was COMPLETELY empty, just walls, so she had to buy EVERYTHING. She bought what she really liked.)
Thanks to that until today we've been using up the things that are really worn out now and desperately cry for an exchange! The other thing is that for years we didn't feel like spending money on a flat, we spent it on our hobbies and we didn't care about the plates from one set or the linens having this pattern or the other. We thought that this flat was only temporary so we didn't want to make any investments in it.
It seems that we finally grew (old... *^v^*) into this.

Z remontem i przeprowadzką wiążę duże nadzieje na tym polu - chcę radykalnie zmienić wyposażenie naszego mieszkania, pod względem mebli ale też wyposażenia. Wiadomo, że trudno jest nagle w jednym miesiącu wyjąć z kieszeni tyle pieniędzy, żeby kupić dużo nowych rzeczy, dlatego pewnie gros zakupów zrobimy dopiero przy remoncie, kiedy będziemy mieli dużą pulę, ale od przyszłego miesiąca zamierzam po trochu kupować nowe rzeczy w naszym stylu - w grudniu kupujemy porządną zimową kołdrę (tak jakby logiczne... ^^).
I have high hopes in this field with the comming redecoration and moving out - I want some radical changes in both furniture and accessories. It's obvious that you won't have that kind of money in one month to buy a lot of new things but in December I'm starting my Exchange programme ^^ and we are buying a new Winter duvet (very appropriate for the season, I would say... ^^).

Zauważyłam coś jeszcze w tym nowym mieszkaniu - byliśmy tam w sobotę przez około godzinę i nie słychać było żadnych dźwięków z zewnątrz! W obecnym mieszkaniu mamy na okrągło tupanie i hałasy na klatce schodowej (pierwsze drzwi od wejścia, przy windzie...), stukanie sąsiada z góry (ciągle tam coś upada na podłogę i namiętnie odkurzają), rozmowy sąsiadów z boku, warczące samochody pod blokiem, itp, itd. Tam słyszałam ciszę. Wiem, że godzina to mała próbka, a z wcześniejszych wizyt u Teściów nie pamiętam hałasów (innych niż te robione przez ich wielkiego psa i koty *^v^*), bo nie zwracałam na nie uwagi, ale naprawdę wydaje mi się, że jest tam ciszej. Mieszkanie jest na I piętrze, po drugiej stronie budynku niż główne wejście, ma nowe solidne drzwi, i wygląda na to, że sąsiedzi są niekłopotliwi (pytaliśmy i Teść potwierdzał). Od korytarza mieszkanie oddziela mały przedpokój, i to też jest bariera dźwiękowa i psychologiczna, w naszym obecnym mieszkaniu w zasadzie wchodzi się z klatki prosto do pokoju dziennego połączonego z kuchnią, więc każde otwarcie drzwi na korytarz pokazuje każdemu (listonosz? domokrążca?) od razu połowę naszego mieszkania.
And I noticed one more thing - on Saturday we spent about 1 hour in the new flat and I couldn't hear any noises from the outside!
In our current flat we can hear footsteps and noises from the staircase (first door from the entrance, next to the lift...), sounds from the neighbours upstairs (they often drop things on the floor and vacuum vigorously), conversations of the neighbours' from the side, engines starting in front of our windows, ect, ect.
I heard only silence in the PiLs' flat. I know that one hour is a short time to make any final assumptions and I don't remember any noises from the times when we visited the PiLs living there (apart those made by their huge dog and cats *^v^*), but I really think it's quieter there. The flat is on the first floor, on the opposite to the entrance side of the building, it has a new proper door and it seems that the neighbours are the quiet types (we asked about that and my FiL said so). There is a physical and psychological barrier between the living room and the block's staircase in the form of a small anteroom, in our current flat you practically enter the living room directly from the staircase and when I open the door everybody (a postman? a peddler?) can see half of our apartment straight away.

***

Acha,i zajrzyjcie na Craftowo, bo jest tam mnóstwo dobroci do wylosowania! *^v^*
And visit Craftowo, because there are s lot of crafty goodies to win! *^v^*

Wednesday, November 26, 2008

Candy



Czy tak mogłaby wyglądać moja mama w latach 80-tych, gdyby wtedy zrobiła sobie ten sweterek na drutach? *^v^*
Could this be my mother in the 80-ties, if she made this sweater then? *^v^*

Pewnie nie, bo nie pamiętam, żeby kiedykolwiek używała tak dużo żelu do włosów i różowego błyszczyka z brokatem!
No, probably not, because she never used so much hair gel and pink glittering lipgloss!


Candy skończona. Muszę po cichu przyznać, że bardzo podoba mi się ten fason (ja i moda jak 80-tych? Hm... ^^), robiło się go szybko (byłoby szybciej, ale skończyła mi się włóczka i czekałam przez weekend na dostawę motka), a warkocze błyskawicznie wpadły mi do głowy i mało zerkałam na schemat.
Candy is ready. I must very quietly admit that I like that design a lot (me - the 80-ties fashion, phew...^^), It was a quick knit (it would be even quicker but I ran out of yarn and had to wait over the weekend for an additional skein), and I memorized the cables easily and hardly ever looked at the chart.


Candy
Wzór / Pattern: Phildar № 553 Tendances Maille, Automne-Hiver/Fall-Winter 2008/2009
Włóczka / Yarn: Samara Super Angora (Madame Tricote, acryl/mohair, 500 m/100 g), 350 g podwójną nitką / held double
Druty / Needles: 6 mm


Przy obecnej fryzurze przy użyciu tony żelu do włosów mogę z siebie zrobić niezłą punk'ówę =^v^= (tylko ta ideologia jest mi całkiem obca). Makijaż na całej twarzy wykonałam różowym błyszczykiem z drobinkami brokatu i teraz nie mogę zmyć tego brokatu z twarzy, cała się błyszczę, a muszę iść do sklepu po bułki, hm... ^^
With my current hairdo and with the use of the tone of hair gel I can turn myself into quite a nice punk gilr =^v^= (although the punk ideology is not mine at all). I made the makeup on my face with a pink lipgloss with some brocade and now I cannot remove all the brocade, I glitter like crazy and I have to go buy some bread for supper, well... ^^

Tuesday, November 25, 2008

O wszystkim / About everything

Wczoraj zainspirowana galaretką Kaliny (na słodko) zrobiłam znowu schab pieczony, w galarecie z warzywami. I muszę Wam powiedzieć (chociaż powtarzam to pewnie za każdym razem... ^^), że upiekłam mistrzowski schab, bardzo czosnkowy i bardzo smaczny. =^v^=
Yesterday I got inspired by the jelly by Kalina and I roasted some pork and put it in a jelly with some vegetables. I must say (and maybe I say it every time but anyway ^^) that it's one of the best porks I made, very garlicky and very tasty. =^v^=


A w ogóle, to Kalina poddała mi niezły pomysł na potrawę, który zamierzam wypróbować niebawem - do tych jej wiśni i mieszanki studenckiej dodałabym pieczoną pierś kurczaka i to wszystko zalała wytrawną galaretą. Już się nie mogę doczekać! ^^
And Kalina's dish gave me an idea for a dish - I would mix her cherries and nuts in jelly with some roasted chicken, I cannot wait to try it out! ^^


Dzisiaj kończę dziergać Candy, zdjęcia jutro.
Today I'm finishing Candy sweater, photos tomorrow.

***

Co do sofy, zamierzamy w przyszły weekend pojechać do IKEI i posiedzieć sobie na różnych kanapach, bo bez tego nie da się wybrać tej właściwej. Powiem szczerze, że kiedy pierwszy raz spojrzałam na Grankullę, to moją pierwszą myślą było, że musi być niezbyt wygodna, ze się z niej łatwo spada... Oraz, że to taki mebel do domu na działce albo na taras, nie do pokoju dziennego, gdzie ma się ochotę zapaść się w wygodną kanapę z książką albo robótką (albo pad'em do PS3, to uwaga skierowana do mojego męża ^^).
We are going to IKEA next weekend and we will sit on different sofas to see the difference. I must admit that when I first saw Grankulla I thought that it must be rather uncomfortable and that's the patio furniture or a sofa for a Summer cottage... For me it's not something where you want to dive comfortably with a book or knitting (or a PS3 pad, this is directed to my husband ^^)

Za to na Ektorpie siedziałam (moja znajoma miała kanapę i fotele) i było bosko! Oglądaliśmy wszystkie kanapy IKE'owskie (na razie w katalogu) i ja wybrałabym jeszcze inne modele (np.: Karlstad, Beddinge jest za duża jak na ten pokój), ale Robert chce Grankullę i kropka. (Albo coś w tym stylu, ale nigdzie nie udało nam się znaleźć podobnego mebla, wszyscy producenci robią wielkie sofy wielokrotne pikowane z obrzydliwym pokryciem albo skórzane, blech...)
And I tried Ektorp (my friend had both a sofa and armchairs) and it was a divine experience! We looked through all the IKEA sofas (in the catalog) and I would be will to choose other models (eg.: Karlstad, Beddinge is too big for that room), but Robert wants Grankulla and that's it. (Or something in that style, but we couldn't find anything similar to that from any producer, everybody make huge sofas with ugly fabric or leather, yuk...)

***

A co do lalek... zaczynam mieć tendecje do lalek nietypowych, np.:
As for the dolls... I'm starting to tend towards the non-typical faces, eg.:

Kyrie (Soom)


Seola (Dollstown) - stylizacja właściciela / stylized by the owner (Flickr)
A ponieważ Robert chce przy okazji przeprowadzki kupić nowy telewizor i amplituner (nie wiem, po co, te, które mamy działają bardzo dobrze, ale ja się nie znam...), więc ja już zapowiedziałam, że ja w takim razie kupuję sobie wtedy drugą lalkę! (Drugą, bo na pierwszą zamierzam po prostu powoli uzbierać do stycznia lub lutego). *^v^*
And because Robert wants to buy some new TV and amplituner with our moving into the new apartment (I don't know why, the ones we have are quite all right, but what do I know?...), I already said that I'm buying a second doll then (the second one because I want to save money for the first doll earlier, till January or February). *^v^*

***

A w piątek idę do Kaliny lać wosk andrzejkowy i poznam ją osobiście, tralla la la!... *^v^*
And I've been invited over to Kalina for Friday for some St. Andrew's fortunetelling, and I'm going to meet her in person, tralla la la!... *^v^*

Monday, November 24, 2008

Uber


Dostałam blogową nagrodę! *^v^*
Krissie nominowała mój blog, i teraz moja kolej na nominowanie 5 inspirujących blogów.

I got a blog award! *^v^*
Krissie nominated my blog and now it's my turn to nominate 5 inspiring blogs.

Moje nominacje: / I nominate:

All Norah's Art
iHanna's Creative Space
Michellekowy Schowek
Sztrik und szik
Zdesperowana Kura Domowa

***

Byliśmy, zmierzyliśmy, planowaliśmy. Ogarnęliśmy zakres prac do zrobienia (sporo) i wyobrażaliśmy sobie potencjał, jaki to mieszkanie w sobie niesie, starając się patrzeć poza meble, które teraz tam są, a ich nie będzie, poza stare dywany, tapety, kaloryfery, itp. Nie mam żadnych zdjęć, bo na razie to mieszkanie do remontu pełne cudzych rzeczy, ale obiecuję, że w razie co będzie dokumentacja fotograficzna. ^^
We went, we measured, we planned. We listed the work to be done there (a lot) and tried to imagine the potential this flat has, trying to look beyond the furniture that would be removed, old carpets, wall papers, radiators, ect. I don't have any photos for you because for now it's a flat full of somebody else's stuff that desperately needs a renovation, but I promise a photo documentation later.

Cały sobotni wieczór rozważaliśmy możliwości umeblowania pokoju dziennego, bo jest on malutki, wchodzi się z niego do dwóch pokoi i przylega do kuchni, która też jest mikroskopijna. Problem polega na tym, że kiedy wybraliśmy nasze ulubione kanapy z katalogu IKEI, ja wybrałam tę:
All Saturday evening we worked on the furniture solutions for the living room, which is very small, has doors to two other rooms and is back to back with the microscopic kitchen. The problem is that when we chose our favourite IKEA sofas, I chose this one:

a Robert tę:
and Robert chose that one:
Hm...
Wyraźnie widać konflikt interesów. Jednak opcja Roberta wygrała, bo pokój dzienny jest mały i przechodni (wchodzi się z niego do dwóch innych pokoi), więc niewiele miejsca pozostaje na meble, i potrzebowalibyśmy lekkich mebli dających się łatwo przesuwać i aranżować.
Well...
It's obvious we have a conflict of interests here. But Robert's option won in the end because the living room is really small and you walk through it to two other rooms so we would need light minimalist furniture, easy to rearrange and move around the space.

W noce z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek nie spałam do 6 rano, bo wyobrażałam sobie całą tę kołomyję z wyprowadzaniem się teściów, remontem (na szczęście nie będziemy musieli tam wtedy mieszkać, ufff...), przeprowadzką, ale też widziałam białe gładkie ściany, panele na podłodze, sypialnię, w której stoi tylko łóżko i szafa, pracownię, w której stoi wszystko inne *^v^*, podłogę, która nie jest lodowata cały rok, a ja tak lubię chodzić a bosaka (to pierwsze piętro, teraz mieszkamy na parterze), funkcjonalnie rozplanowaną kuchnię, prysznic zamiast starej wanny, itp, itd. Mówię Wam, to będzie piękne mieszkanie! *^v^*
On both weekend nights I couldn't sleep till 6 am, because I've been thinking about all that jazz with FiLs moving out, renovation (lucky us we wouldn't have to live there at that time, phew...), moving our stuff there, but I also saw the white smooth walls, wood on the floor, bedroom with just a bed and a wardrobe, a craft room with all the rest of the stuff we have *^v^*, the floor which is not icecold all year, and I so love to walk barefoot (it's the first floor and now we live on the ground floor), functional new kitchen, shower instead of the old bathtub, ect, ect. I'm telling you, it's going to be a wonderful apartment! *^v^*

Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale coraz bardziej skłaniamy się do tego, że to dobry krok, nawet jeśli tylko na kilka lat, do czasu znalezienia naszego wymarzonego domu. Ja już nawet jestem trochę jedną nogą tam, chociaż do bycia tam to jeszcze daleko. Niecodziennie spada nam pod nogi taki prezent w postaci mieszkania, nawet, jeśli nie jest ono absolutnie idealne ale lepsze od obecnego, chyba pozostaje się cieszyć i pakować walizki. ^^
We didn't say yes yet but we are more and more inclined towards the move, even if it's going to be our place only for a few years, until we find our dream house. I'm even one foot in that apartment already although it's still a long way to go. Not everyday you get a flat for a present and even if it's not the ultimate perfect one, I think we should be thankful and pack our bags.


***

Herbatka, masz rację z tą kocią elastycznością (fizyczną też! *^v^*), może, jak wyjdzie na balkon i okaże się, że a) jest w zupełnie obcym miejscu, b) jest wysoko nad ziemią, to stanie się kotem domowym? W sumie teraz też korzysta z kuwety w domu, więc tego jej uczyć nie będzie trzeba.

Antosiu, zrób mężowi na drutach pokrowiec na laptopa lub komórkę! *^v^*

Fiubzdziu, często w wakacje powtarzamy jej, żeby pakowała miski bo jedzie do mamy na działkę, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów, wcale nie umie się pakować!... ^^

Rho, I think it wouldn't be a good idea to spend a weekend in FiL's flat with our cat, because it's a place full of strange smells, left by their cat and dog, so I don't think my kitty would be comfortable with it. It will be better to take her there after renovation, when it's all new and fresh, with her own basket, pillows and bowls, so she could start getting used to the new place.

Kite Designer, kicię pogłaskałam w Twoim imieniu. ^^ Ja właśnie zrobiłam kilka szali koronkowych i coraz bardziej się przekonuję, że mi się te ażury przejadły, nie w noszeniu, ale w robocie. To tak, jak ze skarpetkami, kiedyś za nimi przepadałam, a od jakiegoś czasu nawet nie myślę o dzierganiu skarpet.

Myriam, Robert doesn't mind that much the longer travel to work and as for the smaller rooms, we are working on the solutions to make them spacious (minimalist furniture, white walls, ect). It seems we are far into this project! ^^

Friday, November 21, 2008

Dylematy / Dilemas

To z krówki, którą dzisiaj zjadłam! =^o^=
It's the candy wrapper from the candy I ate today - it says "Discover the sweetness"! =^o^=


Wiedziałyście, że włóczka zamieniona z postaci kłębków w swetry zaczyna zajmować miejsce w szafie z ubraniami?!... Też coś! Myślałam, że tak mi ładnie będzie znikać i zwalniać miejsce na nowe kłębki, a tu taka niespodzianka... *^v^*
Did you know that yarn that changed its form from skeins into sweaters suddenly started to occupy space in my wardrobe?!... Who would have thought! I was sure that it would just disappear and make space for more skeins, and here is such a surprise...
*^v^*


Plecy Candy skończone, ale niestety musiałam domówić jeden motek włóczki na przód, i tak skończyło się moje niezamawianie włóczki w listopadzie. ^^ Poza tym pomyliłam się w warkoczu i dwukrotnie musiałam pruć część warkoczową o kilka rzędów w dół (raz 10, raz 4...), żeby obrócić warkocz we właściwą stronę...
The back of Candy's finished, but unfortunately I had to order a skein of yarn for the front, and here how it goes my not buying yarn in November. ^^ I made some mistakes in the cables twice and I had to frog the cable part (10 rows and 4 rows...), to turn the cable the correct way...



***

Dalej będzie osobiście i nierobótkowo, bo muszę się wygadać, można opuścić ten paragraf. ^^
From this point it's personal and not about crafts, because I have to talk about something, you can skip this paragraph. ^^

Dostaliśmy propozycję mieszkaniową od ojca Roberta - być może pamiętacie, jak wspominałam, że kupił on dom na północy Polski i tam się przeprowadził, ale w Warszawie zostało mu mieszkanie. Nie może go sprzedać, bo jest ono zabezpieczeniem kredytu na dom, i nie chce się bawić w wynajem, bo do tego to trzeba być na miejscu, doglądać, spotykać się z najemcą, a oni mieszkają 300 km stąd. Teściowie wiedzą o naszych zawirowaniach mieszkaniowych, o marzeniach o większym lokum, i właśnie w tę środę ojciec zaproponował nam, żebyśmy się tam przeprowadzili. Co więcej, to jest propozycja "na zawsze", bo oni do Warszawy na pewno nie wrócą (też bym stamtąd nie wracała! *^v^*), Robert jest jedynakiem więc i tak kiedyś to mieszkanie trafiłoby do niego, no, i dostaliśmy zapewnienie, że możemy w nim przeprowadzić remont zupełnie po swojemu (a w ogóle część rzeczy jest już wyremontowana lub kupiona, więc odpada duża część kosztów!).
We got an apartment proposal from Robert's Father - you may remember that he bought a house in the North of Poland and they moved there, but they also have a flat in Warsaw. It cannot be sold (it's a bank's cover for the credit for the house), and they do not want to rent it because they live 300 km away from here and cannot look after the flat, meet the tennats, ect. They know about our living problems, about the dreams of bigger apartment and last Wednesday my FiL proposed us to move to their flat. What's more, it would be the "for ever" proposal, because first, they do not intend to move back to Warsaw (I wouldn't either, in their place! *^v^*), Robert is the only child so it would eventually be his anyway and we got permission to renovate the flat absolutely in our style (what's more, part of the renovating job has been done not so long ago and many things/materials are already bought and waiting).

No i od kilku dni bijemy się z myślami. Tamto mieszkanie ma w stosunku do obecnego kilka zalet i kilka wad. Ma trzy pokoje (byłaby pracownia, yu-huu! ^^), ale pomieszczenia są mniejsze, szczególnie pokój dzienny. Za to ma wielką piwnicę. Robert miałby dalej do pracy (ale nie tragicznie daleko ^^). Za to gros pracy remontowej jest już wykonane (wbudowane szafy, nowe meble), materiały kupione (panele, kafelki) i np.: kuchnia jest wyposażona w nowoczesny sprzęt, bo ojciec i Teściowa II lubią dobrze zjeść i wygodnie gotować.
Balkon jest mniejszy on naszego (to nie sztuka, mamy wielką lodżię!), ale naszego balkonu w zasadzie używamy tylko do składowania różnych rzeczy, a tam mielibyśmy na to pracownię i dużą piwnicę, a na balkonie mogłabym mieć kwiaty. ^^
We've been struggling with pros and cons for the last few days.
That flat has some pluses and minuses compared to the one we live in currently. There are three rooms there (we'd have a craft room, yikes! ^^), but they are smaller, especially the living room. But there is a huge basement. Robert would travel to work a bit longer (but it's not the other end of the city ^^). Most of the redecoration job has been done (built-in wardrobes, new furniture), materials bought (floors, tiles) and e.g.: kitchen appliances are new and of really good quality because my Parents-in-Law like to eat well and cook comfortably.
The balcony there is smaller than ours (it's not that difficult, we have a huge balcony!), but we use it here only for storage and in the new flat we would have a craft room and a big basement for that.

Największym problemem byłby kot - kicia jest za stara na przyzwyczajanie jej do niewychodzenia na dwór (to pierwsze piętro), a ja nie wyobrażam sobie rozstania z moją kotusią...
The biggest issue is the cat - our kitty is too old to getting used to not going out (the flat is on the first floor, ours is on the ground floor), and I cannot imagine leaving her behind...

Musimy pojechać tam w weekend, dokładnie obejrzeć mieszkanie pod naszym kątem, wymierzyć, zastanowić się nad ewentualnymi przeróbkami, podjąć jakąś decyzję. Nie ma na razie pośpiechu, i tak przeprowadzalibyśmy się tam na wiosnę przyszłego roku, po remoncie.
Zadaję sobie pytanie, czy chciałabym tam mieszkać i rozważając różne tego aspekty - chyba tak... (Są miejsca, do których nie przeprowadziłabym się, nawet za dopłatą.) Byłaby to na pewno duża odmiana, coś byśmy zyskali a coś stracili, ale może to jest szansa na jakiś krok naprzód?
We have to go there on weekend, see everything from the perspective of living there permanently, measure the rooms, think about the possible redecoration, make up our minds. There is no rush and we would probably move there next Spring, after the renovation.
I ask myself whether I would like to live there, taking all the pros and cons into consideration and - I guess so... (There are places I would never ever wanted to live, even if I was paid to do that!) It would definitely be a big change, we would gain something and loose something, but maybe it would be some step forward in our lives?

***

Może jednak coś robótkowego ^^ - przeglądając Ravelry trafiłam na świetną niemiecką stronę z darmowymi wzorami, Initiative Handarbeit, mnie szczególnie przypadły do gustu takie projekty:
Maybe something crafty after all ^^ - going through Ravelry I found a great German site with free knitting patterns, Initiative Handarbeit, I liked those three best:




***

I wyszedł już grudniowy numer "Zwierciadła" (znowu wracają do głupiego zwyczaju wydawania numeru z następnego miesiąca tydzień przed końcem poprzedniego, blech...) i jako dodatek jest kalendarzyk na przyszły rok z cudną okładką. Ta okładka to będzie mój przyczynek do Listopada - Miesiąca Zwalczania Schematów, bo jednym z moich schematów myślowych jest przekonanie, że nie lubię koloru brązowego. Poużywam tego kalendarzyka i zobaczymy. *^v^*
I bought today December issue of the "Mirror" magazine (there is a stupid tendency to issue a magazine dated for the next month a week or even earlier back into the previous month...), and they gave away the 2009 calendar in some beautiful covers. It will be my task for the Month of Fighting the Schemes because I believe I don't like brown colour. I'm going to use this calendar and see if it's true. *^v^*


***

Kath, fajnie by wyglądał, bo Ultra Kasmir jest bardziej włochaty niż Samara, taki podobny do tej włóczki na zdjęciu. Nie kupowałam włóczki ze względu na dziurę budżetową (nie ogólnokrajową, tylko domową ^^), ale właśnie musiałam dokupić motek Samary, he, he...

E.milio, Vivian bardzo mi się podoba na modelce, ale ja go zrobię, jak znowu wróci moja talia osy, ach, gdzież ona, gdzie?... ^^ (w planach na wiosnę!)

Wiedziałam, że ktoś w końcu zapyta o szydełko... *^v^* Kalina, na razie służy mi do przerabiania warkoczy, ale mam co do niego plany, tylko muszę kupić bawełenkę. ^^

Matyldo, najśmieszniejsze jest to (albo może wcale nie śmieszne...), że ja część sweterków robię dla samego faktu ich robienia, żeby zobaczyć, czy wyjdą mi tak, jak na zdjęciu, a potem lądują w szafie. To głupie, wiem, i ostatnio staram się wybierać fasony, które naprawdę zamierzam nosić. ^^

Krissie, thank you for the link, very inspiring!

Kite Designer, przy Leśnych Opowieściach przekonałam się ostatecznie, że uwielbiam warkocze, za to nie przepadam za ażurami... ^^

Antosiu, spokojnie, jeszcze się taki facet nie urodził, któremu by się chciało pruć robótki! ^^

Myriam, I'm a bit scared because I started to notice more and more interesting designs in the 80-ties style!... ^^

Wednesday, November 19, 2008

Candy

Ale dziś paskudnie za oknem, a u Was jak?
It's awful outside today, how about your place?

Wciąż kicham i pokasłuję, ale już mi lepiej i wychodzę z domu na szybkie zakupy żywieniowe.
I am still sneezing and coughing but I feel a bit better and started to leave home for short grocery shopping.


Mąż zażądał, żebym koniecznie wydziergała Sylvi i Gythę z zimowego Twist Collective, a jako dobra żona wiem, że ze zdaniem męża się nie dyskutuje, *^v^* więc już wiem, jaką włóczkę będę zamawiać na początku grudnia (Inter-Fox, szykujcie pudła do wysyłki! ^^).
My husband demanded that I knit Sylvi and Gytha from Twist Collective, and beause as a good wife I know that you shouldn't argue with dear husband's opinions, *^v^*, I know what yarn I'm going to order at the beginning of December (Inter-Fox online shop, prepare the boxes! ^^)

Poza tym jak zwykle, dla urozmaicenia, zaczęłam nowy projekt w trakcie Leśnych Opowieści, bo ostatnio jestem spragniona ciepłych miękkich swetrów i szybkich rezultatów. *^v^* Wygrzebałam sobie projekt z zimowego Phildar'a 553:
Of course, as a diversion from one project on the needles, I started another one because lately I've been yearning for warm soft sweaters and quick results. *^v^*
I found this pattern in Phildar 553:


A robię go z włóczki Samara kupionej kiedyś na Lydię z Rowana... Jakoś mi ta Lydia chwilowo przeszła, i co mi się będzie włóczka marmować i leżeć bezczynnie? *^v^* Druty nr 6, więc robota idzie szybko i sprawnie, i nawet zaczynam się całkiem nieźle orientować we francuskich opisach wzorów. Miałabym do pokazania więcej, ale kiedy wczoraj miałam już 20 rzędów gotowych, zorientowałam się, że coś pokręciłam z rozmiarem i robię sweter dla dwóch mnie na raz... ^^ Musiałam pruć całość, ale na drutach 6 mm naprawdę szybko nadrobiłam. Sweterek ma fikuśny fason z motylowymi rękawami, ciekawa jestem, jak będę w nim wyglądać, bo nigdy takich nie nosiłam (a w latach 80-tych, kiedy były modne po raz pierwszy, nawet ich nie znosiłam!... ^^).
I'm using Samara yarn I bought some time ago for Lydia from Rowan... I somehow lost my interest in that project and it's a shame the yarn should be around without any purpose. *^v^* I'm using 6 mm needles so it's growing nice and quickly, and I'm quite good in reading French patterns, who would have thought? I would have more to show you today but last night after 20 rows I realized I did some wrong size counting and I'm knitting a sweater that would fit two of myself at once... ^^ I had to frog back to the beginning but on 6mm needles it goes really fast to knit back what I lost. The sweater has a funny shape with the butterfly sleeves and I'm very curious how I'm going to look like wearing it, because I've never ever worn such type of sweaters (and in the 80-ties, when they were in fashion for the first time, I even hated them!... ^^)



Sunday, November 16, 2008

Lalki - ale jakie? / Dollfie - but which one?

No właśnie, ja dzisiaj o lalkach. Nie mam długiego stażu w interesowaniu się lalkami, a już dwukrotnie przekonałam się, co jest bardzo ważne przy wyborze lalki. Zdjęcia właścicieli!
Well, today I wanted to talk about dollfies.
I don't have a long history of my interest in dolls but I know for sure what is the most important when you choose a doll. Owners' photos!

Przykład nr 1 - lalka Soony firmy LUTS.
Example 1 - Soony by LUTS


To jedna z moich ulubionych lalek i gdybym miesiąc temu miała pieniądze, to kto wie, być może już byłaby u mnie w domu? Zdjęcia ze strony producenta pokazują śliczną laleczkę, ale... pokazują ją w zasadzie tylko en face.
This is one of my favourite dolls and a month ago, if I had the money then, she might already be home with me. The photos on maker's site show her almost only en face.




Kiedy znalazłam tę lalkę na zdjęciach właścicieli na forum DoA, okazało się, że jest ona dość pyzata w sposób, który niezbyt mi się podoba... Według mnie dobrze wygląda tylko w czarnej peruce, i to też w takim fasonie, który lekko zakrywa jej policzki (jak na zdjęciach firmowych). Powiem więcej - nie znalazłam żadnej stylizacji, która by mi się spodobała, poza tą firmową! Oczywiście mogłabym ją kupić z takim zestawie, ale nie daje mi to żadnego pola do manewru z innymi kolorami peruk czy oczu. Niestety nie czuję w tej lalce i w sobie potencjału do poszukiwań nowej dobrej stylizacji.
But when I looked for the owners' photos on DoA forum, it turned out that she is quite fat-faced, in a way that doesn't appeal to me at all... I think she only looks good in black wig and only in a type of wig from the maker's site, the one that slightly covers her strange full cheecks. What's more - I haven't found a single owners' stylisation that I liked, other than the original one! Of course I could buy this doll with the original set, but it leaves me no room for any manouver, as far as hair, makeup or eyes. Unfortunately I don't feel in this doll and in me the potential to look for the new styling.


Przykład nr 2 - lalka Gisele frimy Souldoll
Example 2 - Gisele by Souldoll


Szukam tego modelu na forum DoA i znajduję... informację, że ktoś zamówił tę lalkę i okazało się, że ma krzywą twarz! Oczy nie są na tym samym poziomie a nos i usta są przesunięte na lewą stronę buzi. Nie wiadomo, czy to tylko jeden wadliwy egzemplarz czy cała seria tej główki jest źle wykonana, ale skoro płaci się za lalkę ponad 600 dolarów to można by się spodziewać, że będzie jednak lepszej jakości...
I looked for this doll of DoA forum and I found out that one girl bought Gisele, and when she arrived it turned out that... she has a wry face! Eyes are not on the same level and the nose and mouth are pushed to the left side. It's not known whether it was one faulty head or this mold is just incorrect, but if you pay over 600 USD for a doll you would expect a better quality product...


Tak więc, jeśli chcesz lalkę a nie możesz jej najpierw obejrzeć na żywo w sklepie, szukaj zdjęć innych właścicieli, oglądaj różne stylizacje i zastanów się, czy taki model do ciebie przemawia! ^^
So, if you want a certain doll and you can't have a good look at in person it in a shop, look for photos of the owners, see different stylisations and then think, whether this doll speaks to you or not! ^^


Moje najnowsze fascynacje:
My latest fascinations:

Ariel (Dollstown)
Ta lalka wygląda świetnie w każdej stylizacji, jaką widziałam, w każdym rodzaju i kolorze włosów i oczu, nawet jako chłopiec! *^v^*
This doll looks perfect in each stylisation I saw, in every type and colour of hair and eyes, even as a boy! *^v^*

Fiona (Alice in Labyrinth)

Saturday, November 15, 2008

Zakochana! / I'm in love!

Bardzo mnie cieszy pozytywny odzew na moją kamizelką, jest rzeczywiście ciepła i wygodna. *^v^* Zapomniałam napisać, że zużyłam na nią 350 g włóczki Ultra Kasmir, wyrabianej podwójną nitką, druty 10 mm.
I'm very happy with your positive response towards my waistcoat, it's really warm and comfy. I forgot to add that I used 350 g of Ultra Kasmir yarn held double, 10 mm needles.


Herbatko, dobry pomysł z tym bulionem czosnkowym, dziś jestem przez cały dzień sama w domu, już od rana kicham i kaszlę, chyba zostanę dziś w łóżku (z laptopem, ha! *^v^*), więc na obiad zadam sobie czosnkowego rosołku.

Kasiaiscarly, it was a quick knit because of the 10 mm needles, I felt weird afterwards when I went back to my cardigan made on 4 mm needles! ^^

Vampiro, z tymi grubymi drutami to nie jest taka prosta sprawa, niby robi się na nich szybko, bo wychodzą duże oczka, ale jednak trochę dziwnie się nimi operuje, zawsze czuję się, jak Alicja, która zjadła ciasteczko i nieco się zmniejszyła w stosunku do otoczenia (a mała nie jestem)!... *^v^* Ale mam jeszcze większe druty, 25 mm, z nimi to dopiero jest zabawa! ^^

Sprężyno, nie bój nic, ponieważ w tych warkoczach jest tylko 12 oczek (6 krzyżujesz przed robótką z przodu), one tylko wyglądają na takie szerokie, to zasługa wielkich drutów. *^v^*

Edi, zostaw te szarości, idź do sklepu i kup sobie czerwoną albo zieloną włóczkę! Na doły i chandry będzie jak znalazł! ^^

Myriam, if you want I can share this pattern with you, I have it in German or Russian. ^^

Krissie, since I've tried crocheting, no Spring and Summer will pass without the crocheted clothes for me, plus there are so many beautiful lighter knit projects, I have a file full of Spring blouses and cardis waiting to be knit next year! ^^


Acha, i witam nowe ujawnione w komentarzach odwiedzające! =^o^=

***

Widziałyście przedsmak zimowego wydania Interweave Knits? Dla mnie nuda, na niczym nie zawiesiłam na dłużej oka, tak, jakby dobre pomysły zostały wykorzystane do jesiennego wydania. Poczekam na pierwsze modele robótkowiczek, może wtedy któryś model do mnie przemówi.
Have you seen the preview of Winter issue of Interweave Knits magazine's?
For me - boring, nothing caught my attention, as if all the good projects went to the Autumn issue. I'm going to wait for the knitters' versions of the patterns and maybe then something will interest me.


Za to jestem zakochana w zimowym numerze Twist Collective!
But I am totally in love with the Winter issue of Twist Collective's!

Poniżej moje wybrane modele, ale jest jeszcze sporo pięknych projektów. Niestety nie są on dostępne jako cała gazetka, tylko poszczególne modele kupuje się na sztuki, 7 dolarów każdy, ech...
Here are my first choices but there is a lot more beauty in this issue. Unfortunately they are not available as one magazine, but can be bought separately, 7 USD each pattern.

Kingscot (Norah Gaughan)

Gytha (Jennifer L. Appleby)

Broderie (Connie Chang Chinchio)

Vivian (Ysolda Teague)



Sylvi (Mari Muinonen)

Stormsvale (Robin Melanson)

Heroine (Jennifer Lippman-Bruno)

***

Jeszcze miało być o lalkach, ale chyba zostawię je na jutro. Idę zrobić sobie następną herbatę z miodem i cytryną. Trzymajcie się ciepło! ^^
I also wanted to talk about dolls but I think I'll leave it for tomorrow. For now I'm going to make myself another mug of tea with honey and lemon. Keep warm! ^^

Thursday, November 13, 2008

Duże Warkocze / Big Cables

Pozazdrościłam Kath szybkiego sweterka z Ultra Kasmir'u na grubych drutach i w poniedziałek wyciągnęłam mój niebieski UK i druty 10 mm. *^v^* Postanowiłam zrobić sweterek z Vereny, ale w trakcie roboty okazało się, że na pewno nie starczy mi włóczki na cały sweter, więc zmieniłam koncepcję sweterka na kamizelkę ze ściągaczowym kołnierzem.
I got jealous of Kath's recent quick sweater made on thick needles so on Monday I took out my blue Ultra Kasmir and 10 mm needles and started to knit this sweater from Verena. *^v^*
It turned out that I wouldn't have enough yarn for the sweater so I changed my initial concept and made a waistcoat with a 2x2 rib on the collar.

Oto rezultat - ciepła, zakrywająca nerki kamizelka! ^^
Here is the result - a long warm waistcoat! ^^


Dziś tylko szybkie zdjęcie na manekinie, bo czuję, że zaczyna mi się jakieś choróbsko, czuję się bardzo źle, wzięłam już aspirynę, piję herbatę antyzaziębieniową i przeczekuję...
Today only a quick photo on a manequin because I feel I'm starting to have some nasty cold or something, so I've taken an aspirin, I'm drinking a lot of tea and waiting for the reaults...

***

Nowe inspiracje z Phildara, numery 003 i 006.
New knitting inspirations from Phildar 003 and 006.






***

Anek, nie znam tego serialu... Moim ulubionym filmem jest pierwszy oryginalny "Kruk" z 1994 roku, z Brandonem Lee, i nie dopuszczam istnienia innych wersji. *^v^*

Edi
, tak jest, Burton też przyszedł mi do głowy. ^^ Co do kołnierza - jeszcze nie wiem, chyba podciągnę go bliżej szyi, taki głeboki dekolt jakoś mi w tym swetrze nie pasuje.

Kalina
, pamiętam, jak moja babcia szyła niezliczone sukienki dla mnie, jak byłam mała, to "bawienie się lalkami" jest gdzieś w nas głęboko, i wcześniej czy później wyłazi! *^v^* Dziękuję za link do nabierania oczek.

Kath, w pewnym sensie o podwinięciu krawędzi pisałam. ^^ Użyłam terminu krawieckiego "odszycie", co oznacza taki wąski kawałek materiału przyszywany np.: do brzegu marynarki lub płaszcza, żeby się właśnie brzeg nie zwijał, jak odchylisz jakiś żakiet, to powinnaś go zobaczyć, jest krojony z tego samego materiału co wierzch marynarki, dopiero dalej idzie podszewka. Zresztą odszycie może się pojawić w wielu miejscach, np.: na podkroju szyi (taki dodatkowy owalny kawałek materiału przyszyty do dekoltu i podwinięty pod spód). *^v^*

Fiubzdziu, w rolowaniu brzegów chodzi o taki obrazek, jak poniżej: Pionowe brzegi swetra poniżej guzików wyginają się, kręcą i rozłażą na wszystkie strony. A czwarte rozwiązanie polegałoby na tym, że nałożyłabym na siebie te wąziutkie brzegi swetra z przodu, zanim zaczyna się wyrabiany wzór i zaszyłabym na stałe, a guziki byłyby dopiero od biustu, i miałabym tunikę. ^^
Jeśli nie widziałaś "Kruka" to musisz to koniecznie nadrobić! Ale tylko oryginalnego pierwszego "Kruka" z Brandonem Lee, inne nie są warte oglądania (a serialu nie znam).
Też ubolewam, że nie można zrobić powiększenia zdjęć tych lalek, interesują mnie detale strojów i akcesoriów! *^v^*


Herbi, Brandon był człowiekiem (chociaż nie do końca filmu, bo część scen była dogrywana komputerowo, po tym, jak aktor zginął na planie), a lalka to lalka, zawsze będzie miała jedną i tę samą minę. *^v^* Nie trafiłam jeszcze na lalki stylizowane na Draculę, ale mam dla Ciebie kilka gotyckich stylizacji:




I słodziaszek - Manson! *^v^*
Nauczycielko, oto link do instrukcji, jak zrobić książeczkę: http://www.denofangels.com/forums/showthread.php?t=147608