Monday, September 29, 2008

Październik / October

Strasznie się cieszę, że mój dziennik z podróży Wam się spodobał, ponieważ nie jestem osobą zbyt zdyscyplinowaną, nie chciałam zabierać ze sobą całego zeszytu do zapełnienia, bo wtedy pewnie zajęłabym ze trzy kartki... Narzuciłam sobie minimum - jedną małą stronę dziennie, i to jak widać zadziałało, i mam pamiątkę. Jak to mówią w filmach anime - "I made beautiful memories!" *^v^*
I'm so glad you liked my holiday art journal, I am not a very disciplined person so I didn't want to take with me a notebook, I would probably fill up to three pages in it... I imposed on myself a smaller fixed format of one page a day and it worked, and I have something to look through and recall my vacation. As they say in anime movies - "I made beautiful memories!" *^v^*

Dagny, takiego Toblerone u nas nie ma, z bakaliami, tylko tam je widzieliśmy. ^^
Jagienka, nie ma, że "jakbym umiała", ja też nie umiałam, dopóki się za to nie zabrałam! Bierze się kartkę papieru, maluje jakieś kolorowe ciapy jako tło, nakleja różne rzeczy na wierzch, na koniec pisze tu i tam dookoła, i gotowe, do dzieła! *^v^*
E.milio, brawo! Nawet, jak się podróżuje z plecakiem, to można znaleźć małą kieszeń na kilka kredek, ja miałam ze sobą foliowy woreczek A4, a w nim notes A5 z papierami do akwarel, kredki, malutkie farby, mały słoiczek kleju, kilka kolorowych papierów do collage'u, datownik, resztę zdobywałam na miejscu. Forma zeszytu jest też fajna, ale właśnie trzeba ze sobą tachać cały zeszyt, więc jest lepsza na twórczość stacjonarną, a luźne kartki można wygodniej opracowywać pojedynczo, a potem połączyć w całość, niekoniecznie w harmonijkę, może to być forma notesu z grzbietem, albo każda inna, jaka nam przyjdzie do głowy. *^v^*
Kath, tęsknię za tamtym słonecznym stanowiskiem pracy, w domu muszę się grzać pod lampą.
Anno, czas na tworzenie znajdowałam wieczorami, albo rano malowałam kilka kartek farbami, a po południu miałam gotowe tła do pracy. Lubię sobie ułatwiać życie! ^^
PJ and Myriam, yes, guys, I finally used some of the goodies you sent me - the papers, the brads, the rub-on letters (these are especially great, it's a shame I cannot get them in Poland), and the small jar of Golden Gel medium turned out to be very handy! *^v^*

***


Oficjalnie ogłaszam październik - Miesiącem Oszczędzania!
I hereby officially declare October to be the Month of Saving!

- oszczędzania miejsca na rzeczy ważne i potrzebne - w związku z tym nadal sprzątam, wyrzucam starocie i rzeczy zepsute, pozbywam się ciuchów, w których na pewno nie będę chodzić, przedmiotów, które naprawdę nie mają żadnej wartości sentymentalnej, a leżą pochowane po kątach, starych wyszczerbionych naczyń, znoszonych butów, urządzeń, który stoją nieużywane.
- saving space for things important and really necessary - I still clean and throw out things, I get rid of everything old and broken, of clothes I will never wear, items of absolutely no sentimental value, old chipped plates, worn-out shoes, appliances that are not used at all and only collect dust.

- oszczędzania pracy własnych rąk - często robię coś albo zabieram się do czegoś, a potem okazuje się, że wymaga to drobnej poprawki albo wykończenia, żeby było idealne, ale nie chce mi się za to zabrać, i dana rzecz leży nieużywana latami... dlatego postanowiłam zabrać się w październiku za ponaprawianie/wykończenie takich delikwentów zgodnie z zasada "używaj albo pozbywaj (się)".
- saving the work of my own hands - I often create something or start to create it and then it turns out that I only need to make a few changes/adjustments to make is prefect and usable, but I'm lazy and I don't do it for a long time... that is why I decided to finish/remake such items I collected according to the rule "use it or loose it".

Na pierwszy ogień poszedł sweter Roberta, który zrobiłam mu na drutach na wiosnę, ale kołnierz wymagał naprawienia i oczywiście odłożyłam to na jesień. Jesień przyszła, całkiem chłodna zresztą, a ja z kołnierzem w lesie, a mąż mi marznie!... Więc w niedzielę zabrałam się za poprawkę. W kolejce czeka już jeden mój sweter, któremu muszę poprawić dekolt i dorobić mankiety, bo rękawy wyszły przykrótkie.
First, I dug out Robert's sweater that I made this Spring. The collar needed to be reknit but I postponed it till Autumn. Autumn came suddenly and I found out the collar is still waiting to be fixed, and my hubby doesn't have a warm cardigan ready to use!... So on Sunday I got to it and it's almost finished. Next in line is my cardigan that needs the neckline to be adjusted plus I have to lengthen the sleeves.

Cały osobny rozdział stanowią rzeczy, które postanowiłam kiedyś uszyć/przerobić, mam ich całe stosy pod łóżkiem w sypialni i w kanapie... Też zamierzam w tym miesiącu zająć się nimi wszystkimi, i albo je wykończyć, albo wyrzucić.
A whole different chapter are the things I decided to sew/alter with the use of the sewing machine, I have loads of them under my bed and in the living room sofa... I want to finish them or throw them out this month.

- oszczędzania zasobów psychicznych - co w sumie wiąże się z poprzednimi punktami, bo im mniej będę miała gratów i wiszących nade mną niedokończonych projektów, tym lżej mi będzie na duszy! *^v^*
- saving my spiritual resources - which in fact is connected with the previous two points. The fewer things I have around me and the fewer old projects lurk on the outskirts of my attention, the happier my soul will be! *^v^*

Taki jest plan, jak będzie z jego wykonaniem, zobaczymy, na razie jest nieźle i tak trzymać!
That's the plan, executing it is a different thing but I'm hopeful I can manage!


Skończyłam korpus Gathered Pullover i mam już połowę obydwu rękawów, powinnam go skończyć z kilka dni. Mam też ochotę na duży długi sweter zimowy, ale zupełnie nie mogę się zdecydować, który model wybrać, mam kilka na tapecie... Chyba na razie pokończę te projekty, które zaczęłam. ^^
I finished the body of Gathered Pullover's and I already have half of both sleeves ready, it shoud be finished in a couple of days. I started to think about some big long Winter cardigan, but I dont know what pattern to choose, there are many options... Well, for now I just might finish what I've already started. ^^

Wednesday, September 24, 2008

Dziennik z podróży/Art journal


Do Bułgarii zabrałam mały zestaw przyborów malarskich, papierów i innych przydatnych rzeczy i prowadziłam art journal - artystyczny dziennik z podróży, a ujęłam go w niekonwencjonalna formę harmonijki chowanej w twarde okładki.
I took with me to Bulgaria a small selection of paints, papers and other stuff helpful in making art, and I was creating an art journal in an unconventional form - a harmonica hidden in hard covers.


Możliwość obejrzenia artysty w plażowym negliżu podczas tworzenia. *^v^*
Possibility to see the artist in the beach negligee, creating. *^v^*
Moje miejsce pracy.
My working space.
Inspiracją do tego dziennika są prace Elisabeth Bunsen i jej przepiękne dzienniki, obfite w kolory, tekstury i kształty. Mam nadzieję, że kiedyś będę równie odważna w tworzeniu moich prac, bo cały czas jeszcze czuję, że powierzchnia kartki trzyma mnie mocno przy sobie i nie daje za bardzo odstawać w górę. *^v^*
My inspiration for this journal are the works by Elisabeth Bunsen and her beautiful journals, full of colours, textures and shapes. I hope to be equally brave while creating my works, because I can still feel I cannot leave the surface of the page and go up too much. *^v^*

Okładka - z zewnątrz. / Cover - outside.

Okładka - wewnątrz. / Cover - inside.
Strony po kolei. / Pages one by one.






Tuesday, September 23, 2008

Różności / Various

Dziś o różnościach, bo swetry na drutach powoli sobie rosną i nie mam co na razie pokazać.
Bits and bobs today because my knitted sweaters grow slowly and there is nothing interesting to show you yet.

Po pierwsze, czy wiecie, że wróciły buty saszki?! Pamiętam, jak były modne w latach 80-tych, ale ja nigdy ich nie nosiłam,a teraz moda zatoczyła koło i znowu są, zarówno na płaskim obcasie jak i na wysokim. Nie to, żebym miała zamiar je kupić, nie wyglądam dobrze w tym fasonie, moje kostki i łydki wymagają solidnego obcasa, ale jest to ciekawostka modowa. ^^
First, do you know that the shoes called "saszki" in Poland are back? I remember they were in fashion in the 80's, but I never wore them then, now it seems I am given a second opportunity. ^^ They can be flat or on high heels. Not that I'm going to buy them, I don't look good in such shoes, my ankles and calves need a good solid heel, but it's a fashion curiosity. ^^

Po drugie, jeśli jeszcze nie widzieliście "Hellboya II", to gorąco polecam, prawdziwa uczta dla oka!
Second, go and see "Hellboy II" if you haven't already, it's a real feast for the eye!


Po trzecie, przyszła jesień, a wraz z nią pora dań jednogarnkowych, a ja wpróbowałam przepis na bułgarską kawarmę, jaki spisałam podczas oglądania bułgarskiego programu kulinarnego będąc jeszcze na wakacjach. *^v^*
Third, Autumn is here and it's time for a one-pot dishes. I made a Bulgarian kavarma, according to the recipe I've watched on the Bulgarian cooking programme while still on holidays. *^v^*

Do wielkiego gara wrzuciłam pokrojone w kostkę:
I placed in a big pot, all in cubes:
- 2 ziemniaki / 2 potatoes
- cukinię / a zucchini
- paprykę zieloną i czerwoną / 1 green pepper and 1 red pepper
- 2 marchewki / 2 carrots
- 3 obrane ze skórki pomidory / 3 tomatoes, peeled
- sól, pieprz i dużą garść słodkiej papryki, oregano, tymianku, bazylii, czosnku / salt, black pepper and a big handful of sweet paprika, oregano, thyme, basil and garlic

Osobno na oleju obsmażyłam łopatkę wieprzową pokrojoną w kostkę z 2 poszatkowanymi cebulami, doprawiłam solą, pieprzem, papryką, ziołami.
Separately I sauted on some oil chopped pork and 2 shredded onions, adding salt, pepper, sweet paprika and herbs as above.

Mięso z cebulą nałożyłam na warzywa, zalałam to trzema łyżkami wazowymi wody i posypałam poszatkownym pęczkiem natki. Przykryłam i wstawiłam do piekarnika na 1,5 godz, w temp. 200 stopni C.
Meat with onions then went on top of the vegetables, I pour over them three laddles of water and covered it all with a bunch of chopped parsley. I coverd the pot and placed it in the oven for 1,5 hrs in about 400 F.

Tak wyglądała kawarma przed wstawianiem do piecyka:
That's how it looked just before entering the oven:


A tak już po, zastosowałam własną modyfikację (Jamie Oliver byłby ze mnie dumny! *^v^*) albowiem domieszałam do niej garść tartego sera szopskiego! *^v^*
And here it is after 1,5 hrs, I added a little twist (Jamie Oliver would be proud of me! *^v^*), because I mixed in a handful of chopped Bulgarian cheese! *^v^*


A po czwarte, chcę zarekomendować sklep mojego kolegi Masala Smaki Świata, który ma wersję internetową, a od niedawna także namacalną, w Warszawie na ulicy Wołodyjowskiego 47 A - nazywa się Skład Bananów.
And fourth, I'd like to recommend a shop owned by my friend, called Masala Tastes of the World, which has its online version, but also they opened a shop in Warsaw, st Wołodyjowskiego 47 A - called Skład Bananów.


W Masali kupicie składniki i gotowe dania z kuchni całego świata, a także wyposażenie kuchni, ceramikę, herbaty i przyprawy, sama niedawno zrobiłam tam zakupy! *^v^*
Here you can buy ingredients and ready made food from all over the world, also kitchen utensils, ceramics, teas and spices, I went shopping there not so long ago! *^v^*

Saturday, September 20, 2008

Bławatek

Dziękuję wszystkim za skomplemetowanie Julii! *^v^*
Thank you all for the compliments on Julia! *^v^*

Kath, ja też się boję tego zbytniego obciskania, i dlatego robię rzeczy trochę większe, które potem niebezpiecznie rozciągają się po namoczeniu! (tak było z Sonatowymi szydełkowaniami, no i Julią, która na szczęście pozostała swetrem, nie sukienką! ^^). Trochę się już nauczyłam, że jak są małe druty i gładki ścieg/warkocze, to ciuch pozostanie w wyrabianym rozmiarze, ale wszelakie ażury potrafią się nieźle naciągnąć! Angora Ram trochę podgryza, ale tylko trochę, nie założyłabym jej na gołe ciało, ale nie jest bardzo agresywna. Fiubzdziu, włoczki poszło prawie 200 g (bez kilku metrów), na mniejszy rozmiar i krótsza wersję ^^ wystarczy 150 g.
Ambermoggie, thank you! Can you believe I never ever had any clothes in that olive shade of green?... Well, I had a pair of military pants, but it doesn't count. I might get more things in that colour now. *^v^*
Edi, trochę mnie zniechęca w tej tunice duża ilość dziergania na gładko, coś bym tam pokombinowała, chyba dawno już nie robiłam żadnych warkoczy! *^v^*
Myriam, long sleeves is a must, apart from the warmth factor they give you the carefree "bad girl" look and I like to pretend I'm still in my teens from time to time. =^v^=
Persjanko, te nazwy przychodzą do mnie same, nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale jak widzę jakiś model, to zaraz przychodzi mi na myśl nazwa, a czasami ktoś mi ją podsuwa (jak ze swetrem Buraczki ze Śmietaną, wymyślonym przez Teściową II! *^v^*). A Brahdelt to wcale nie jest po angielsku, tylko słowo, które kiedyś dawno temu sama wymyśliłam. ^^
Kissie, I'm not sure yet, although I decided on two knitting projects and even started them, so you may say I'm coming back among the living ^^. But I'm still cleaning like crazy, so I may still be one foot in my holidays, I cannot explain that other way.
Antosiu, jak będziesz chciała zamawiać VK, to daj znać, może kupimy razem w PaviYarns, już sprawdziłam koszty wysyłki i są takie same, jak przy jednym egzamplarzu.

***

No proszę, zanim kto mnie powstrzymał, zdążyłam zrobić, zjeść i pozmywać po śniadaniu, wstawić pranie, umyć głowę, upiec boczek na kanapki, zrobić porządek na półkach z przyprawami i siłą rozpędu naprawić rozpadającą się półkę z książkami kucharskimi (Robert wyrwał mi pistolet klejowy w ostatniej chwili i sam dokończył dzieła ^^), oraz powiesić pranie na sznurkach, a wszystko to do 13:30! No dobrze, prała pralka a boczek piekł piecyk, ale reszta to już moje dzieło. *^v^* To kiedy ta chandra ma się skończyć?...
Well, well, well, nobody attempted to stop me and today I already managed to prepare, eat and wash the dishes after breakfast, do the laundry, wash my hair, roast the bacon with spices for the sandwiches, clean the spice racks, as I went with that I also fixed the broken shelf with my cookery books (Robert took out the glue gun out of my hands and finished doing this himself ^^), and hang the laundry, and it's only 1:30 pm! All right, the washing machine was doing the laundry and my oven took care of the bacon, but all the rest is my job. *^v^* So, when is this holiday spleen going to end?...

Żeby nie było, że nie dziergam, skończyłam też Bławatka (wczoraj wieczorem), i dumnie prezentuję:
Not that I don't knit anything, here is the finished Bławatek:


Nie jest taki, jak go sobie na początku wymyśliłam, ale nie chce mi się szukać tego brakującego motka włóczki, który pewnie i tak byłby z nowej partii kolorystycznej więc w innym odcieniu od starych motków. Taki Bławatek spełnia moje oczekiwania. *^v^*
It's not how I wanted it to be at the beginning, but I really don't want to look for the third yarn skein any longer, and anyway it would probably be from the new dyeing batch so the shade would be a bit different. Bławatek looking like that is perfectly fine for me. *^v^*



Zmiany, jakie zrobiłam: sprułam część aż do biustu, i stamtąd robiłam na drutach 6 mm rządek dziurek co 5 rządków gładkich, w ten sposób nawiązuje do mankietów. Nie jest zbyt długi, ale będę go po prostu nosić do sukienek albo długich bluzek, i nie ma problemu! ^^
The changes I made: I ripped the knitted part to the bustline and I then knitted on 6 mm needles one row of eyelets and 5 rows of stockinette, in this way I matched the body to the cuff pattern. It's not as long as I wanted it to be, but I'm going to wear it with dresses or long blouses, and that resolves my dillema! ^^


Teraz znowu będzie długo długo nic, bo będę robić niezliczone rzędy ściegiem gładkim alboe nieco ażurowym w Gathered Pullover i Greenland, chyba, że coś mi wpadnie do głowy, i w międzyczasie zabiorę się za inna robótkę! *^v^* Teraz lecę robić obiad!
Now it will be silent on the knitting front for a while because I'll be knitting rows of stockinette and rows of a bit of lace on the Gathered Pullover and Greenland, unless I find some other interesting project in the mean time. *^v^* Now, I'm going to make lunch!

Friday, September 19, 2008

Julia

Julia gotowa, na szczęście okazało się, że nie stała się po zmoczeniu sukienką, przynajmniej nie bardzo długą i da się ją zaadaptować na tuniko-sweter. *^v^*
Jak widać nie wygląda dokładnie jak powinna, to znaczy marszczenie na biuście zniknęło pod wpływem biustu, ^^ zapewne trzeba było robić więcej plisek w tym drugim marszczeniu, trudno, już mi się nie chce tego poprawiać.
Sweterek jest wygodny i ciepły, a jego dzierganie natchnęło mnie na sposób wykończenia Bławatka, za który się zabrałam wczoraj i jak dobrze pójdzie, to do jutra powinien być skończony.
Julia is finished, lucky me it hasn't became a dress after wet blocking, at least not a long dress and it can be adapted as a tunic-sweater. *^v^*
A s you can see it doesn not look exactly how it should the ruffled part under the bust is not that ruffled after it's been fill with a bust, ^^ it should have more ruffles at the front, I guess, but I'm not going to changed it.
It's comfortable and warm, and while knitting it I got an idea how to finish Bławatek without the missing skein of yarn, I already frogged part of it and re-knitting it, I may finish it by tomorrow.



Tak wygląda tył - hm, jest dokładnie taki sam jak przód! *^v^*
This is the back view - well, it looks exactly like the front! *^v^*


Teraz krótka instrukcja, jak go zrobić.
Włóczka: Angora Ram, 500 m/100g
Druty: 4 mm, 6 mm, 8 mm, na żyłce i skarpetkowe
Rozmiar: 38/40

Nabrać 160 o. na druty 4mm na żyłce, połączyć i dalej robić dookoła.
rzędy 1-6: ściągacz 2px2l
Od następnego rzędu robić na drutach 6 mm na żyłce.
1 rząd - oczka prawe
2 rząd - [1 p, 1 o. zwiększ.] powtórzyć dookoła (240 o)
3 rząd - [2 o. p razem, narzut] powtórzyć dookoła (dziurki na tasiemkę)
rzędy 4-6 - oczka prawe

******
7 rząd - powtarzać [3 x (1p, 1 o. zwiększ.), 1 p]
następne 10 rzędów - oczka prawe
nast. rząd - powtarzać [1 p, 3 x 2 p razem]
nast. 4 rzędy - oczka prawe drutami 4 mm
*****

I tak dalej, to co jest między gwiazdkami daje nam pas marszczony. Dół swetra i rękawów robiłam drutami 8 mm dla uzyskania ażuru.

Now short pattern description.
Yarna: Angora Ram, 500 m/100g
Needles: 4 mm, 6 mm, 8 mm, circular and dpns
Size: 38/40

CO 160 sts on 4mm circulars, connect and knit in rounds, be careful not to twist.
rows 1-6: 2x2 rib
Start next row with 6 mm circulars.
row 1 - knit
row 2 - [k1, m1] repeat (240 sts)
row 3 - [knit2tog, yo] repeat (holes for the ties)
rows 4-6 - knit

******
row 7 - repeat [3 x (k1, m1), k1]
next 10 rows - knit
next row - repeat [k1, 3 x knit 2 tog]
next 4 rows - knit with 4 mm needles
*****

And so on, what you have between the stars gives the ruffled band. The bottom of the sweater and the sleeves were made with 8 mm needles for the lacy effect.



***

Fiubzdziu, oby mi ta chandra szybko przeszła, bo ile można sprzątać!... Czuję, że mam ochotę porządnie przejrzeć szafy i pozbyć się połowy rzeczy, nienoszonych ubrań, starych papierów, wczoraj wyrzuciłam 12 pustych pudełek po zamówionych włóczkach! (swoją drogą ciekawe, po co je chomikowałam...)
Kath, przeczekam te dwa dni w kąciku, bo już mnie ręce świerzbią, żeby zabrać się za kolejne sprzątanie. Byle do niedzieli!
Myriam, I'm knitting the Gathered Pullover longer, I want a proper Autumn sweater that covers my kidneys, I'm observing the regularity that the older I get the more warmth I need, when I was a teenager I could hapily go around in short tops and without a hat. *^v^*
Edi, czy mówisz o Kaftan Dress? Też mi wpadła w oko. Swoją drogą fajnie, że się pomylili i przysłali nam też Knitscene, bo z każdym obejrzeniem tej gazetki coś mi się nowego zaczyna podobać! ^^
Antosiu, byłam dziś w Empiku i nie znalazłam Vogue Knitting, trzeba chyba zapytać, czy w ogóle go sprowadzą. Przyznam się, że mam na razie wersję elektroniczną (Rosjanki zeskanowały), ale chcę mieć papierową, więc nadal będę go szukać. Z zagranicy można sprowadzić, np.: tutaj jest za 4,25 funta (z wysyłką 7,20 funta czyli około 30 zł), pewnie się w końcu złamię i kupię go wysyłkowo.

Thursday, September 18, 2008

Brak inspiracji.../Not inspired...

Nie mogę się zaaklimatyzować po powrocie. Każdego ranka budzę się zdziwiona, gdzie jestem. Sny, normalnie bardzo pokręcone, teraz mam kompletnie szalone i strasznie eksploatujące, ciagle w nich gdzieś biegam, coś gonię, gubię się i nie mogę znaleźć drogi do domu, uciekają mi autobusy, itd, itd, a wszystko to dzieje się w zawrotnym tempie.
I cannot fit in after we got back. Everyday I wake up surprised with what I see and where I am. My dreams, normally pretty bizarre, became totally crazy and awfully tiring, all the time I run after something, I get lost, I cannot remember where I live, buses close their doors in front of my face, ect, ect, all happening very fast.

Poza tym sprzątam.
Normalnie nie jestem tytanem pracy, i jak mnie nachodzi na nią chętka, to cichutko siadam sobie w kącie, i czekam, aż mi przejdzie, jak to mówią. Ale dzisiaj umyłam lodówkę, odkurzyłam całe mieszkanie i zrobiłam porządek na półkach z książkami, wszystko to nieomal za jednym zamachem. I nie daję głowy, że jeszcze dziś wieczorem nie zrobię prania, bo coś mnie kusi.
I also clean.
Normally when I get an urge to do some cleaning, I sit quietly and wait for it to pass, but not today. Today I cleaned the fridge, vacuumed the whole flat and rearranged the book shelves, everything almost at one go. And I cannot promise you I won't do some washing up in the evening.

Wyjazd zupełnie wyprał mnie z zapału dziewiarskiego, a to za sprawą... bolerka na szydełku, które miałam zamiar wykonać. Zabrałam ze sobą szydełka, włóczkę i wydruk wzoru z jakiejś japońskiej książki, licząc na gotowy produkt po dwóch tygodniach.
Holidays totally deprived me of the knitting spirit, and the cause was... the crocheted bolero I wanted to make. I took with me hooks, yarn and the patern I found in some Japanese magazine, and I counted on the finished item after two weeks.

Nic z tego.
It wasn't the case.

Najpierw przez kilka wieczorów męczyłam się z karczkiem - musiałam nieco improwizować, bo moja włóczka była grubsza od zalecanej, i to mi koncertowo nie szło.
First, I struggled with the yoke for several evenings - I had to improvise a bit because my yarn was thicker than recommended in the pattern, and it was difficult.

Potem poszłam po rozum do głowy, i postanowiłam najpierw zrobić część od pach w dół i rękawy tak samo, a potem połączyć te trzy elementy karczkiem robionym w górę, do dekoltu. Dumnie prezentuję, ile udało mi się wyszydełkować...
Then I decided to make my life a bit easier and crochet the body from the bustline down and two separate sleeves from the same height downwards, and then connect those three elements with a yoke crocheted upwards. I proudly present how much I managed to crochet...



Jak widać tytanem pracy nie byłam, i na razie bolerko pozostanie w zawieszeniu, bo miało być na spotkanie "kostiumowe" z przyjaciółmi, a tu pogoda listopadowa, więc na pewno nasz piknik w parku nie dojdzie w najbliższym czasie do skutku. Zamiast bolerka chyba zabiorę się za uszycie sobie płaszcza, ech...
As you can see I didn't work too hard on this one, and for now my bolero has been suspended. It was supposed to be used at the costume meeting with my friends, but the weather is awful so we won't have any outdoor picnics any time soon. Instead of a shrug I should think about sewing myself a coat, sigh...

Ta porażka niestety wpłynęła na niemoc twórczą po powrocie - skończyłam wprawdzie Julię z zielonego mohair'u (właśnie się suszy i chyba znowu zrobiłam sukienkę, ech...) ale za co miałam się zabrać w następnej kolejności?
Z powodu pomyłki w Interweave Press dostałam zarówno jesienny numer Interweave Knits, jak i niezamówione Knitscene, *^v^*, więc wybrałam sobie model z tej drugiej gazetki - Nubby Cardigan.
That failure influenced my knitter's block after we came back home - although I finished my green mohair Julia (it's wet blocking right now and it seems I made myself another dress, phew...), but I had no idea what to knit next.
Because of the mistake made by the people at Interweave Press I received both Interweave Knits and Knitscene (which I didn't order) *^v^*, so I chose the pattern from the latter - the Nubby Cardigan.
Wzór ładny, warkoczowy, a warkoczy dawno nie robiłam i mi do nich tęskno, więc wyciągnęłam szmaragdową włóczkę od Raweny i zaczęłam dziergać plecy.
The pattern was nice, and it was a long time since I last knitted cables, so I dug out the emerald yarn from the stash and started to knit the back.


Niby wszystko było w porządku, ale coś mi nie pasowało, po prostu ten model widział mi się w grubej puchatej wersji, a z mojej włóczki wychodził cienki subtelny sweterek... Sprułam.
It looked okay but something didn't feel right, I could see that model in a chunky fluffy yarn and my version was too delicate... I frogged it.

Następnego dnia przysiadłam do porządnego przejrzenia wzorów i włóczek, jakie posiadam, i wybrałam dwa modele: ze szmaragdowej włóczki postanowiłam zrobić Side-to-side lace cardigan, z długimi rękawami,
On the next day I looked throuroughly through the patterns and yarns in my stash, and I chose two models: Side-to-side lace cardigan with long sleeves from the emerald yarn,
a zielonej wełenki - Greenland, obydwa z Vogue Knitting Fall 2008.
and from green wool - Greenland, both from Vogue Knitting Fall 2008.
Ale po zrobieniu próbek okazało się, że szmaragdowa nie nadaje się na Lace Cardigan, więc ostatecznie stanęło na Gathered Pullover.
But after I swatched it turned out that the emerald yarn is not good for the Lace Cardigan, so I decided upon the Gathered Pullover.


A to jeszcze jeden model, który bardzo mi się podoba, ale na niego już muszę kupić włóczkę. (wrześniowy numer Fait Main).
And here is one more pattern I like, but I need to buy yarn for it, nothing suitable in mu stash. (September Fait Main)

Na koniec zdjęcie z cyklu "Gdzie kończy się kot i zaczyna się mąż, i odwrotnie". W zeszły weekend było u nas w domu bardzo zimno, bo jeszcze nie grzały kaloryfery. *^v^*
Last but not least , the photo called "Where the cat ends and husbands begins, and the other way round". Last week it was very cold in our flat because the central heating wasn't on yet. *^v^*

Wednesday, September 17, 2008

Bulgaria IV

Ponieważ dzisiaj nie mam nic ciekawego do opisania (kończę wakacyjny art journal, którym pochwalę się niebawem), to wrzucę kilka pięknych zdjęć jako ucztę dla oka w te szarobure dni.
Because I have nothing interesting to write about today (I'm finishing my holiday art journal, but it's not ready yet), I'll post some beautiful photos as an eye candy for those dull and grey Autumn days.













Tuesday, September 16, 2008

Bulgaria III

Dziś nie będzie narzekania, tylko same miłe rzeczy. W Bułgarii odwiedziliśmy dwa Muzea Etnograficzne (w Burgas i Nesebarze) i jedną wioseczkę z zachowanym 200-letnim domem z wyposażeniem, oto inspiracje ludowe pochodzące z tych miejsc:
Today I'm not going to complain but to write only about nice things. In Bulgaria we visited two Ethnographic Museums (in Burgas and Nessebar), and one small village with a 200-year old house with its contents, so here are my folk inspirations:

Najpierw starówka w Nessebarze i zabudowa wczesno bizantyjska - czy ten budynek nie kojarzy się Wam z mazurskim sękaczem? Mnie tak! *^v^*
First, the Nessebar old town and early Byzantine building - doesn't it look like the Polish cake called sękacz? I think so! *^v^*

Na starówce było mnóstwo serwetek i obrusów do kupienia, po bardzo niskich cenach (moim zdaniem). Były też panie robiące na szydełku, z nitką okręconą wokół szyi, dziwne, dziwne...
In the old town there were a lot of napins and table cloths to buy for really low prices (in my opinion). There were also ladies sitting and crocheting, with the yarn wound around their necks, strange...

Było też trochę dzierganych bluzeczek.
There were also crocheted blouses.
A to już zaaranżowane wnętrze tradycyjnej chaty sprzed ok 100 lat.
And here is the inside of a 100 years old house.
Urocze są te stołeczki w kształcie rogalika! ^^
Those croissant-shaped stools are so cute! ^^
Tradycyjna zwijarka do włóczki (powyżej) i motowidło.
Traditional ball-winder (above) and a swift.

Krosno (ach, marzy mi się takie, ale nie mam miejsca!...).
A floor loom (I dream about the one like that but I have no space for it!...).

Krosno do tkania taśm i tabliczki.
A loom and tablets (cards) for tablet weaving.

Pani obsługuje gręplarkę (ciekawy model stacjonarny, do tej pory widywałam tylko takie ręczne grzebienie).
A lady works on a carder (an interesting model, I've only seen a brush-like hand carders before).

Pani na pierwszym planie robi skarpety na pięciu szydełkach! (z obowiązkową nitką owiniętą wokół szyi).
The lady at the front creates a sock on five crochet hooks! (with a yarn wound around her neck).

Robert uczy się strugać korę brzozową do plecenia koszyków.
Robert is learning how to whittle the bark to make a basket.

Następne krosno.
Another loom.

A to jest Drzewo Życia ułożone z tradycyjnych skarpet i rękawic z różnych regionów Bułgarii.
And here is the Tree of Life, made of traditional socks and mittens from different regions of Bulgaria.

To nie żart ani Photoshop - takie kolorowe koce z koziej wełny były popularne jeszcze sto lat temu i darowywane jako prezenty ślubne. Na pewno były bardzo ciepłe!
This is neither a joke nor a Photoshop - such colourful goat's wool blankets were very popular 100 years ago, given as wedding gifts. They must be very warm!

Taśmy do ozdabiania odzieży haftowane haftem krzyżykowym.
Cross-stitching bands to embelish your clothing.

Wybór tradycyjnych skarpet i rękawic.
A selection of the traditional socks and mittens.


A dla miłośników kotów - przegląd kotów Bułgarii. *^v^*

And for the cat lovers - a selection of Bulgarian cats. *^v^*