Saturday, August 31, 2019

Jestem!



Jestem, wróciłam! Ogarniam rzeczywistość, rozpakowuję walizki, robię pranie, tulę koty, gotuję zupę, zaczynam planować wyjazd do Japonii w przyszłym roku! *^V^*~~~
I'm back home! Trying to see what's what, unpacking suitcases, doing laundry, hugging cats, cooking a soup, starting to plan next year's trip to Japan! *^V^*~~~




Jak zawsze po powrocie z Japonii jestem niesamowicie odcięta od problemów tego świata i skupiona na mojej drodze, na moich zadaniach. Mam różne plany, czuję się wypchana inspiracjami na wielu poziomach, mam energię do pracy twórczej, do szycia, do malowania, do gotowania. Za kilka dni pierwszy jesienny turniej sumo w Tokio, jesteśmy przygotowani do oglądania z gadżetami do kibicowania!... ^^*~~
As always after coming back from Japan I am extremely far from all the troubles of the outside world and very much focused on my goals. I have many plans, I feel inspired on so many levels, I have lots of energy to create - to sew, to paint, to cook. In a few days starts the first Autumn sumo tournament in Tokyo, we are ready to support our favourite wrestlers with supporting props!... ^^*~~




Jak zawsze przywiozłam z Japonii dziwne rzeczy - oczywiście jedzenie, którego nie można u nas dostać: różne buliony, kiszonki, solone glony konbu do tofu na zimno, kinako (prażona mąka sojowa), mirin, alkohole które lubimy i można je kupić w Japonii po dobrych cenach.
As always, I brought from Japan strange things - of course food that I cannot get in Poland: different types of broth, pickles, salted konbu seweed to eat with cold tofu, kinako - roasted soy flour, mirin, alcohols we like and can buy in Japan in good prices.




Książki kucharskie wygrzebane w Book Off za grosze.
Cooking books I found in Book Off for almost nothing.




Yukatę, którą kupiłam na materiał, ale zaczynam się wahać, czy jednak jej nie nosić, chociażby po domu... (Robert miał taką wizję mnie malującej akwarelki w yukacie, ale do tego przydałby się niski stolik stojący w pokoju wyłożonym tatami, z widokiem na japoński ogród, ech... ^^*~~) Robert z takim samym zamiarem tkaninowym kupił jedwabne haori.
Yukata that I bought for fabric but I've started to have doubts whether I should keep it and wear it around the house... (Robert had a vision of me painting watercolour pictures wearing yukata, but with that I think I'd need a low table standing in a room with a tatami floor, with a window on a Japanese garden, well... ^^*~~) Robert bought a silk haori with the same purpose - for fabric.



Materiały - ten w kratę jest na nowe spodnie dla Roberta.
Fabrics - the checkered one is for the new pair of trousers for Robert.



Nowe torby, zawsze przywożę sobie torby z wakacji. ^^
New bags, I always bring some bags from holidays. ^^



Ciuchy.
Clothes.



Herbatę.
Tea.



Dużo przydatnych pierdółek ze stujenówki i innych sklepów, w tym wielki zegar z wizerunkami z jednego z naszych ulubionych anime Moyashimon!!! (mysz komputerowa dla porównania rozmiaru, chociaż akurat też kupiona w Tokio ^^). Żeliwne patelenki i maszynkę do kakigori za bezcen. *^O^*
Lots of useful bits and bobs from 100 yen shops and other shops, including a huge wall clock with the characters from one of our favourite anime Moyashimon!!! (computer mouse for size reference, but it was also bought in Tokyo ^^). Also, cast iron tiny frying pans and kakigori machine.*^O^*



Farby Holbein, cienkopisy i pędzle do pisania kanji.
Holbein watercolours, markers and brushes for writing kanji.



Trochę kosmetyków.
Some cosmetics.



Od mojej japońskiej koleżanki Eri dostałam nowe wykroje, materiały (w tym kolorowy jedwab i własnoręcznie farbowaną bawełnę! *^0^*), i katsuobushi.
From my Japanese friend Eri I received some new sewing patterns, fabrics (including colourful silk and her hand dyed cotton! *^0^*), and katsuobushi.


 


Jak tylko uda mi się wreszcie porządnie wyspać i odpocząć, ruszam w wir pracy, a na razie filiżanka matcha latte, drzemka, a potem tulenie kotów na kanapie. ^^*~~
As soon as I finally get a good rest I'll run straight into realising all my plans. For now, a cup of matcha latte, some afternoon nap and then cudling with cats on the sofa. ^^*~~


Wednesday, August 28, 2019

Koszulki i spodnie

Przed wyjazdem namalowałam dla nas kilka koszulek. Wybrałam białe, bo takie są najlepsze na upały! *^v^* Okazało się, że malowanie akrylami na jerseyu nie jest wcale takie proste, chociażby ze względu na to, że jersey jest tkany w miniprążki i woda z barwnikiem często rozlewa się wzdłuż tych prążków. Poza tym, akryl na elastycznej tkaninie to nie akwarela na papierze, jak się gdzieś przyłoży pędzel, to tam już zostaje kolor i nie daje się ruszyć. Tak więc, pierwsze próby za płoty! ^^*~~ Na początek dwie koszulki z naszymi ulubionymi zawodnikami sumo, rysunki w stylu ukiyo-e: dla Roberta - Takayasu, dla mnie - Enho.

Before leaving on holidays I painted some t-shirts for us. I chose white ones, because these are the best for hot weather! *^v^* It turned out that painting with acrylics on jersey is not that easy, first because jersey is woven into structural stripes which makes water with paint travel along those stripes. Also, acrylic paint on fabric is not watercolour on paper, if you touch the surface with a paintbrush the colour stays there forever and cannot be moved much. So, first attempts, here we go! ^^*~~ Let's start with two tshirts with our favourite sumo wrestlers, ukiyo-e style: Takayasu for Robert, Enho for me.




Stoję obok papierowej figury yokozuny Kakuryu, to nie jest żywy goły facet!... *^W^*
I stand next to the paper figure of yokozuna Kakuryu's, it's not the living person!... *^W^*


Mąż wymyślił, żeby namalować koszulki z Fumami Turystycznymi! *^V^* Oczywiście zrobiłam modyfikacje pod nasze osoby. (można powiększyć zdjęcie)
Robert thought it would be fun to draw tshirts with the drawings of the characters I took the name for our holiday blog - Fumy Turystyczne. I modified them to look more like us! *^V^* (click to enlarge).




Kolejne koszulki dla mnie, twórczość rozmaita. Bazą były koszulki z rękawami lub na ramiączkach z Kapphala.
More tshirts for me, different patterns. I based it on Kapphal's sleeveless top and tshirts.





Uszyłam też nowe spodnie dla Roberta, oparte na znanym już modelu z Burdy, według którego uszyłam kiedyś dwie pary kraciastych spodni biurowych i pierwsze rybaczki w biało-czarne pasy pięć lat temu. Strukturalna bawełna z IKEA sprawdziła się na wyjeździe znakomicie, zarówno w noszeniu jak i praniu.
I also made a pair of new capri pants for Robert based on the well known pattern from Burda, I used it already for two pairs of office checkered long trousers and the first pair of black and white capris five years ago. The structural cotton from IKEA turned out to be a great fabric, sturdy, light, easy to wash.





I spodnie dla mnie, według wykroju z japońskiej książki, który mi posłużył przy szyciu pary długich spodni i rybaczek z wielorybami w zeszłym roku. Tym razem gumkę wpuściłam dookoła talii (a nie tylko z tyłu) i dodałam kieszenie na udach i na pupie, ale bez żadnych fikuśności.
And a pair of capris for me, I used the pattern from the Japanese sewing book I used in the past for a pair of long trousers and capris with whale pattern last year. This time I placed the elastic all around the waist (and not only on the back), I added pockets on the thighs and the back, but nothing fancy, it was a quick sewing altogether.



Sunday, August 25, 2019

"Wielorybów cielska groźne są"

Ale akurat te wieloryby są wyjątkowo niegroźne i przyjemne w dotyku, bo są zrobione z wiskozy! *^O^*
Those whales are not really dangerous because they're made of viscose! *^O^*




Wiskoza - wygląda jak bawełna, w dotyku przypomina jedwab i jest przewiewna jak len, na skórze zimna i lejąca, jest produktem z włókien celulozy przetworzonych chemicznie. Nie sięgam po nią często bo wolę bawełnę lub len, ale muszę przyznać, że wiskoza ma swoje zalety, a na upały jak znalazł. Ten materiał kupiłam na stronie dresówka.pl .
Viscose - looks like cotton, feels like silk, it's airy like linen, cold and flowy against the skin. It's produces from cellulose with the use of chemicals. I don't use it often, preffering cotton and linen, but it has its merits, especially on hot Summer days.




Sukienka ta jest modelem powstającym w trakcie szycia - wycięłam górę, nie mając dokładnego pomysłu na ramiączka, potem dodałam zmarszczony drugi poziom i jeszcze szerszy trzeci poziom, a na końcu wymyśliłam jeansowe szerokie ramiączka. I już! ^^*~~
This dress is a model that evolved during the making - I cut the top part not having a clear idea about the straps, then I added the second layer and attached it pleated, then the third layer even wider and pleated of course. I finished it with wide straps made from jeans. And that's it! ^^*~~


Wednesday, August 21, 2019

Mochi



Wiedziałam, że w Tokio będą upały, więc żeby nie łazić w pełnym słońcu z odkrytymi ramionami tuż przed wyjazdem na wakacje uszyłam lekką narzutkę, której jedynym zadaniem miała być ochrona przed słońcem w połączeniu z lekkością. Do tego celu idealny okazał się cieniusieńki lniany jersey, który kupiłam na allegro, w połączeniu z wykrojem z japońskiej książki "デイリードレス―ワンピースとはおるもの" autorstwa Quoi Quoi. W oryginale nie prezentuje się zbyt wytwornie, zdjęcia w tej książce są szczególnie urodziwie wystylizowane, hm.... *^w^* Ale oczyma duszy ujrzałam przydatną narzutkę chroniącą przed słońcem, wykrój jest dość prosty.
I knew there will be hot weather in Tokyo so in order not to go around with uncovered shoulders, just before leaving for holidays I made a light jacket which had only one task - to protect me from the sun. I used an extremely thin and light linen jersey and the pattern from the Japanese pattern book "デイリードレス―ワンピースとはおるもの"by  Quoi Quoi. The photos in the book are somehow strange, well... *^w^* But in my mind's eye I saw a perfect Summer cover for me.




 



Wycinamy pięć elementów - tył, dwa przody i dwa rękawy (pominęłam kieszenie). Trudność nie polegała tu na skomplikowanym wykroju ale na materiale, którego użyłam - niesamowicie cieniutki lniany jersey! A jersey, jak wiadomo, lubi się mocno rozciągać, a dodatkowo nie było mowy, żebym na tej tkaninie odrysowała elementy wykroju... Poszłam więc po rozum do głowy i układałam poszczególne kawałki na materiale, przyciskałam w kilku punktach linijkami i od razu wycinałam kształt, dodając ok. 1 cm na szwy.
The pattern is rather easy and has only five elements - back, two fronts and sleeves (I skipped the pockets). The difficulty was the thinness of the fabric! It streched like crazy and there was no way I could draw the pattern pieces on it... So I just placed the paper pieces on the fabric pressing it down with some rulers and cut around them adding 1 cm around for seams.





 
Potem już tylko spinanie szpilkami i zszywanie, na szczęście mam ściegi elastyczne w maszynie. Całość obrzuciłam ściegiem wykańczającym brzegi, pominęłam kieszenie, bo ten materiał jest niesamowicie cienki i wszystko by z tych delikatnych kieszeni wypadało. Narzutkę można nosić puszczoną luzem, można szpiczaste końce przodu związać razem na brzuchu albo tak jak ja chodziłam - każdy z rogów przodu zawiązałam na luźny supeł, dzięki czemu nie plątały się i nie zaczepiały o nic, a narzutka wciąż wisiała luzem. Polecam ten wykrój, bo jest praktyczny i łatwy do uszycia! *^o^*
Then I pinned everything together and stitched, good I have elastic stitches on my machine! I finished the edges with overlock stitch and I skipped the pockets because this fabric is way too thin for pockets, they wouldn't keep things inside. I can wear it loosely or tie the front ends together or even make the big knots on each front end so I wouldn't catch onto anything while walking. I recommend this pattern because it's practical and easy to make! *^o^*







Tuesday, August 13, 2019

青縞 (Aoshima)



Czasami zupełnie przypadkiem można trafić na coś nowego w czymś znanym i lubianym. Na przykład moja dzisiejsza sukienka! *^v^*
Sometimes you can find something new in something well known and loved. For example, my today's dress! *^v^*




Wy też dobrze znacie ten model - był już liściasty "Club Tropicana" i była zakocona "Pani Miauczyńska". *^o^* Wykrój to sukienka #116 z Burdy 02/2014. Tym razem zmieniłam co następuje - dodałam 5 cm na długości, pozbyłam się rękawów, tylną część spódnicy poszerzyłam o ok. 70 cm i zmarszczyłam, dzięki czemu sukienka i się poszerzyła. Ale!
You know that model very well - it already was the leafy "Club Tropicana" and "Pani Miauczyńska" full of cats. *^o^* The pattern is the dress #116 from Burda 02/2014. This time I changed the following - adde 5 cm to the length, omitted the sleeves, made the back skirt piece 70 cm wider and pleated it for more fullness. But!




Największym odkryciem okazał się fakt, że dwa paski, które w poprzednich dwóch modelach wiązałam na plecach można zawiązać z przodu!!! Dzięki czemu robi się zupełnie nowa sukienka, a dodatkowo robi nam się luźne miejsce na obżarstwo wakacyjne, z czego zamierzam skwapliwie skorzystać. ^^*~~
My main discovery was the fact that you can take those two belts and instead of tying them at the back you can make a bow at the front!!! Suddenly it makes a totally new dress, and what's more - it creates a nice fullness and space for holiday eating, which I'm going to jump at eagerly. ^^*~~




Materiał to len i jest on idealny na upały - przewiewny a ponieważ jak wiadomo z założenia len gniecie się jak diabli, nie muszę się przejmować, że sukienka trochę jak psu z gardła... To taka wakacyjna stylówa, dodatkowo w 39 stopniach! *^w^*~~
Fabric is linen and it's prefect for the Summer heat - airy and because it wrinkles like hell which is its feature it's ready to wear straight from the suitcase, such a Summer style in 39 degrees C! *^w^*~~~