Thursday, December 31, 2015

Robótkowe podsumowanie 2015 roku

To ten dzień w roku, kiedy patrzę wstecz na to, co mi się udało w mijającym roku stworzyć. *^v^*
So, today is the day to look at the passing year and see what I managed to create. *^v^*


Z drutów zeszło mi osiem kardiganów i dwa pulowery oraz trzy projekty dla lalki. Przyłączyłam się do akcji Zwyklakowej i wbrew moim obawom bawełnianego pasiastego zwyklaka nosiłam latem i jesienią całkiem często, okazał się niezbędnikiem do szybkiego wyskoczenia do sklepu! ^^*~~ Przerobiłam nienoszony pulower na ulubiony kardigan (Elementary). Zaszalałam z nietypowym u mnie kolorem słoneczno-żółtym i jestem zadowolona z tego wyboru. Odważyłam się i nauczyłam technik steekingu i graftingu. 
I knitted eight cardigans, two pullovers and three doll projects. I joined the Average Sweater KAL and made a blue cotton pullover that to my surprise I wore very often. ^^*~~ I re knitted the unloved pullover into a favourite cardigan (Elementary). I was brave enough to make something bright yellow and I liked how it looked on me! I learnt how to do steeking and grafting.




Dużo lepiej poszło mi z szyciem, można powiedzieć, że w tym roku zaszalałam przy maszynie! *^v^* 
Uszyłam osiemnaście sukienek, jedną spódnicę i jedną parę spodni męskich. Nie wszystkie sukienki okazały się w ostatecznym rozrachunku strzałem w dziesiątkę, ale kilka z nich jest moimi absolutnymi faworytami. Odkryciem roku stały się dla mnie luźne w kroju wygodne batystowe sukienki letnie i na pewno będzie ich więcej! Zaliczyłam też jedną porażkę szyciową - to chabrowa sukienka z satyny azja. Model uważam za udany, ale niestety ten materiał to tragedia - elektryzuje się jak wszyscy diabli i mechaci od samego patrzenia na niego... Z tej samej tkaniny uszyłam w zeszłym roku czerwoną sukienkę zapinaną z przodu na guziki i tamta już nie nadaje się do noszenia... Szkoda pracy i pieniędzy na materiał, nigdy więcej poliestrów! Za to ulubionym materiałem okazała się mieszanka bawełny z lnem, którą kupowałam na Etsy z Chin.
I was much more productive as far as sewing was concerned. *^v^*
I made eighteen dresses, one skirt and a pair of man's trousers. Not all of the dresses turned out to be a winner but many turned into my favourites. My great discovery were not fitted thin cotton Summer dresses, super comfortable to wear and I want to make more for next Summer! I had one sewing fail - a blue dress made from satin asia, the pattern is great but the fabric is an abomination!... It picks up static like crazy and what's even worse it pills just from looking at it!...... Last year I made a red dress from the same type of fabric and it really cannot be worn anymore, waste of time and money unfortunately, no more polyester! On the other hand my favourite fabric turned out to be a linen/cotton mix I bought on Etsy from China.






W nowy rok wchodzę z długą listą planów szyciowych - na pewno powstaną dwie pary spodni męskich, będzie więcej sukienek jesienno-zimowych w kratę i wiosenno-letnich w kwiaty, na te projekty materiały już czekają na półce.  *^v^* Chciałabym wreszcie zabrać się za opracowanie wykroju na sukienkę z wygodnymi rękawami, uszyć coś z wykroju vintage i może spróbować się z płaszczem? Jeśli chodzi o druty, to nie mam planów... Dokończę gruby zimowy sweter jak tylko dostanę brakującą włóczkę, potrzebuję czapkę i chyba zabiorę się za nią na początku roku, ale poza tym doszłam do punktu, w którym zaczęłam uważać, że nic więcej dzierganego nie potrzebuję. Czas pokaże, co mi się zachce dziergać.
I'm going to enter new year with a long list of sewing plans - I want to make two pairs of man's pants, more plaid dresses for Autumn/Winter and more flower dresses for Spring/Summer, fabrics for all that is already in my stash. *^v^* I'd like to try to construct a comfortable sleeves, use a vintage pattern and maybe try to make a coat? As far as knitting is concerned, I don't have many plans... I'll finish the thick warm Winter sweater when the yarn comes from UK, I also need a new hat and I'll probably work on it at the beginning of January. But I think I came to a point where I started to think that I don't really need to have anymore knitted items because I have everything. We'll see about that later.


Ogólnie podsumowując, w tym roku prawie udało mi się uniknąć projektów bez sensu, nie do noszenia, niedopasowanych do mnie, mojego stylu życia i ubierania się, i z przyjemnością taki trend podtrzymam w nadchodzącym roku. *^o^* Życzę Wam szampańskiej zabawy sylwestrowej i do przeczytania w przyszlym roku!
To sum up, this year I almost managed to avoid projects not fitted to my figure and lifestyle, and that's the trend I want to sustain next year. *^o^* Have a great New Year's party and see you next year!

Monday, December 28, 2015

Mashimaro

Jak człowiek wyjdzie wreszcie po dwóch miesiącach zrobić zdjęcia nowej tfurczości rękodzielniczej, to mu od razu na głowę deszcz spadnie, no żesz!..... 
Just when you get outside to have the photos taken, the rain starts to pour on your head, duh!......




Dawno dawno temu skończyłam sweterek. Czekał potem na skrócenie rękawów i guziki. Skrócenie rękawów, bo po praniu okazało się, że włóczka nieźle się rozciągnęła i miałam ponad 10 cm nadmiarowych mankietów. A ponieważ rękawy tak jak wszystkie skrajne brzegi swetra też były żakardowe, to nie była to taka prosta sprawa. (No, po prostu nie chciało mi się pruć całego żakardu i kawałka gładkiego rękawa, i robić żakardu jeszcze raz.....)
I have finished this sweater a long long time ago. Then it waited ages for the sleeves to be shortened and the buttons. And I had to shorten the sleeves because after washing they grew more than 10 cm longer than wearable. But it wasn't that easy because the cuffs were not plain, I knitted the fair isle pattern on all edges of that sweater, and I really didn't want to frog both cuffs, shorten the sleeves and knit fair isle on the cuffs again, that's how lazy I am...




No to poszukałam w Sieci, jak to spruć i połączyć za pomocą graftingu, i okazało się, że to banalnie proste. *^v^* Korzystałam z tego filmu instruktażowego. Odcięłam rękawy dwa rzędy nad pożądanym punktem nowego połączenia, sprułam nadmiar rzędów, doszyłam mankiety i śladu nie widać. *^0^*

So, I did a quick research on-line and I found a very helpful tutorial on grafting. Turned out it's very quick and easy! *^v^* I cut off the sleeves two rows above the desired length, removed the excess of the yarn, grafted both edges together and you cannot even tell where the connecting line is. *^0^*




Z guzikami też z początku nie było łatwo - no bo zwlekałam z szukaniem do Świąt, a wtedy sklepy były zamknięte. Ale porządnie poszukałam w domowych zapasach i znalazłam idealne wielkością biało-błękitnawe guziczki z jakiejś męskiej koszuli do przerobienia. *^v^*
It wasn't easy with the buttons either. I delayed shopping for buttons till later and later, and suddenly Holidays happened and all the shops were closed for a few days. But I looked through my stash and I found perfect buttons on some to-recycle man's shirt. *^v^*




Wzór to darmowy, znany i lubiany Winter Fantasy Jacket z Dropsa, i powiem Wam, że marzyła mi się sesja w śniegu, no ale zima jest jaka jest - deszczowa, buuuu...... Podobno po nowym roku coś ma spaść, pożyjemy, zobaczymy, ale już mi się nie chciało czekać. Włóczka to trzy kolory Ice Yarn Soft Merino ze starych zapasów (już jej nie produkują), druty nr 4. 
The pattern is a free, well known and loved Winter Fantasy Jacket by Drops, and to be honest I wanted a Winter Wonderland photoshoot for it, snow and all... But this year's December is like that - rainy and grey... I've hear Winter is coming in a few days and we should expect snow in the new year but I didn't want to wait any longer. I used Ice Yarn Soft Merino in three colours (discontinued yarn unfortunately), on 4 mm needles.




Nie trzymałam się dokładnie wzoru, bo niestety ten sweter (jak większość żakardów, jak zauważyłam) jest robiony od dołu, a jak chciałam od góry i kropka! No to zaczęłam sobie od góry, zrobiłam białą nitką dekolt modelowany rzędami skróconymi, a potem przeszłam do żakardowego karczka i szłam w dół diagramu, dodając oczka na poszerzanie karczka zamiast ujmować, prosta sprawa. Po obejrzeniu wielu swetrów innych dziergających dodałam żakard na dole i na rękawach, sweter jest taliowany (nawet na pewnym etapie jest taliowany inteligentnie, to znaczy odejmowałam oczka tylko na plecach, zostawiając więcej przestrzeni na biust! *^v^*).
I didn't follow the pattern to the letter because this sweater is made bottom up, and I wanted a top-down version. So I started with white yarn and shaped the neckline with short rows, and then I work the yoke reading the chart upside down and adding the stitches instead of decreasing, it worked perfectly. I saw many versions of that sweater and I liked the ones with the fair isle pattern on the yoke, bottom edge and cuffs, so I did mine like that. I did some waistline fitting and even some intelligent fitting took place - I decreased more stitches on the back that on the front, leaving more space for boobs! *^v^*  




No i oczywiście znowu jest to sweter cięty!
Po skończeniu robótki przeszyłam środek przodu na maszynie, ciachnęłam w pionie i dorobiłam białe listwy guzikowe. Brzegi podszyłam taką samą taśmą jak w niedawno przerobionym Elementary
Grafting i steeking to dwie nowe techniki, jakich nauczyłam się w tym roku, tym samym odkreślam punkt szósty z Wyzwania Dziewiarskiego. Niezbyt dobrze mi w nim poszło, tylko sześć z piętnastu punktów, hm....
And of course, I applied steeking!
After finishing the body I machine stitched along the middle of the front, cut it and knitted the button bands. I secured both edges with the same cotton ribbon like on Elementary
Grafting and steeking are two new techniques I learned this year, so I can cross out point 6 on the 2015 Knitting Challenge. Taking into consideration I only crossed out six points so far I'm not too good with challenges, oh well.....




Co mam teraz na drutach?
Na razie nic... 
To znaczy, nic takiego, co jakoś bardzo chciałabym teraz dziergać. Mam grubaśny sweter z ciuchlandowych zdobyczy kłębkowych, ale zabrakło mi włóczki na półtora rękawa i czekam na brakujące motki z UK. Rozważałam kiedyś kupienie czegoś u nas, jakiegoś zamiennika, ale dużo taniej wyszedł mi zakup online identycznej wełny, z wysyłką z Wielkiej Brytanii! Tak więc, czekam na włóczkę i jak już przyjdzie, to skończę sweter błyskawicznie, bo robię go na drutach 7 mm. Mam nadzieję, że będzie już śnieg do zimowych zdjęć! *^v^*
Poza tym rozważam zaczęcie czegoś nowego, ale jeszcze nie wiem czego, grzebię we wzorach i szukam inspiracji, może przyjdzie z nowym rokiem. ^^*~~
What's on my needles now?
Not much...
I mean, nothing I'd very much look forward to knitting and wearing. I have a thick Winter pullover but I ran out of yarn, I found some skeins of wool in a second hand shop and I only had a few of them. I tried to find something to finish this sweater here in Poland but I gave up - in the end it was much cheaper to buy exactly the same yarn in the UK (including postage!). So now I'm waiting for the yarn to come by post and when it comes it'll be a quick knit because I'm using 7 mm needles and I need to knit one and a half sleeves. I hope to have snow for the photos some time in January! *^v^*
Apart from that pullover I keep looking through the patterns and searching for inspiration. Maybe it comes with the new year. ^^*~~



Wednesday, December 23, 2015

Cookie Monster



Wymyśliłam sobie, że w tym roku różni ludzie dostaną ode mnie domowe ciastka na święta. Kupiłam ozdobne pudełka (tutaj), zaopatrzyłam się w mąkę, jajka i cukier, wybrałam kilka przepisów i zabrałam się za zagniatanie, wałkowanie, wycinanie i pieczenie. 
This year I decided to give homemade cookies as presents. So I bought Christmas boxes, flour, butter and sugar, chose some recipes and then I mixed, kneaded, rolled, cut out and baked.





Na pierwszy ogień poszły klasyczne kruche waniliowe z tego przepisu, ciasto dobrze się wałkuje, nie trzeba go schładzać, ciasteczka ładnie zachowują kształt po pieczeniu a smak i zapach jest cudownie maślany. Koniki specjalnie dla stajni, w której jeździ konno mój mąż. ^^*~~ Kształty wycinałam metalowymi foremkami a środki gwiazdek dodatkowo odciskałam stemplem. Dekorowałam je lukrem i srebrnymi jadalnymi perełkami, i okazuje się, że lukrowanie ciastek to bardzo trudna sprawa! Pierwsze próby pokazały mój totalny brak doświadczenia w tej kwestii, poprawiłam się dopiero, kiedy kupiłam metalową tylkę Wiltona (nr1) i porządny rękaw cukierniczy, ale daleko mi jeszcze do ideału!...
First I made the classic shortbread cookies from this recipe, the dough is easy to work with, you don't have to chill it in the fridge, the cookies keep their shapes nicely, and the taste and scent are pleasantly buttery. I made the horses specially for the stable where Robert's been going for horseriding. ^^*~~ I used metal cookie cutters and also some stamps for the stars. Decorated with icing and eatable silver pearls, which to my surprise turned out very difficult! My first attempts showed my total lack of skills, and I got a bit better when I bought the professional metal piping nozzle by Wilton (nr1) and a proper plastic piping bag that didn't break... Although there's a lot of room for improvement!...








Potem pierniczki - jako pierwsze zrobiłam pierniczki z wzorem które miały idealnie zachować kształt odciśniętej foremki i tu niestety się zawiodłam, bo niestety wzorki częściowo się rozmyły w trakcie pieczenia... Jednak smak jest super, korzenny i kwaskowy od moreli - dekorowałam podgrzanym dżemem morelowym, a wycinałam praską do chińskich ciastek księżycowych.
Then the gingerbread cookies - first I made the ones that were supposed to keep the shape made with the stamps or wooden forms (from this recipe) and unfortunately it wasn't the case... They got blurred a bit in the oven. But the taste is great, spicy and a bit sour from the apricots - I brushed some warmed apricot jam on them, and I cut them with the Chinese Mooncakes press.




Drugą odmianą były lebkuchen czyli niemieckie pierniczki z migdałami, przepyszne i aromatyczne, po wystygnięciu umoczyłam każde ciastko w lukrze (cukier puder + sok z cytryny) i posypałam siekanymi migdałami i pistacjami. Wcale aż tak bardzo nie rosną podczas pieczenia jak napisano w przepisie, w trakcie formowania kształtów można spokojnie uklepać kulki w płaskie placuszki.
The second gingerbread cookies were the lebkuchen that is the German almond cookies, delicious and flavourful. I covered each cookie in icing made with lemon juice and crushed almonds and pistacchios. They don't really spread out that much in the oven as it says in the recipe. 




Trzecie pierniki określone są jako najlepsze Bożonarodzeniowe ciasteczka na świecie i wiecie co? Chyba coś z tym jest! *^O^* W przepisie są pomarańcze (skórka i sok), kakao, cynamon i goździki, podczas pieczenia dom pachnie obłędnie! Do tego są bardzo łatwe do zrobienia, zagniatamy ciasto, robimy z niego wałeczek, spłaszczamy i nożem wycinamy romby, tak jak przy leniwych! ^^*~~ Pokrywamy je lukrem zrobionym na świeżym soku z pomarańczy.
The third gingerbread cookies were named by the author of the recipe's the best Christmas cookie recipe ever and you know what? I might agree! *^O^* There is orange zest and juice in them, and cocoa, and cinnamon and cloves, the house smells divine while they're being baked! Not to mention, they're very easy to make, after you make the dough you just roll a thin roll, flatten it a bit and cut small diamonds with a knife. They're covered with the icing made with orange juice.




Drugim rodzajem kruchych ciastek jakie wybrałam są te z dodatkiem japońskiej herbaty matcha. Przepis jest prosty i daje nam ciasto bardzo łatwe w obróbce a ciasteczka są pyszne i ultra kruche, nie można przestać po nie sięgać! Niestety nie wiem, co zrobiłam nie tak, bo moje ciastka nie pozostały zielone po upieczeniu, a powinny... Może fakt, że nie doczytałam przepisu i pominęłam schłodzenie wyciętych ciasteczek przed upieczeniem?
The other shortbread cookies I chose were the ones with the Japanese matcha tea. The recipes is easy and gives us the dough easy to work with, and the cookies are tasty and very brittle, you cannot stop reaching for another and another! I don't understand one thing though - they're supposed to stay green after baking and mine didn't.... I'm not sure what went wrong, maybe the fact that I didn't read the recipe thoughroughly and skipped the "refrigerate cookies before baking" part?




I takie to było w tym roku moje świąteczne ciasteczkowanie.
And that's how I've been spending the last few days, baking cookies! 


U nas podłaźniczka od wczoraj koło okna wisi (ładnie się nazywa taka gałąź choinkowa, prawda? ^^*~~), światła już nam przybywa, a więc wesołych Świąt Wam życzę! *^0^*~~~
At our house the holy tree branch is next to the windows since yesterday, the day is getting longer so let's rejoice, happy Holidays, everyone! *^0^*~~~

Wednesday, December 16, 2015

抹茶ラッテ

Plany na jutro - upiec milion najróżniejszych ciastek na prezenty, uffff..... 
Tak ja dzisiaj, zacznę jutro dzień kubkiem matcha latte a potem zakasam rękawy i do pracy! *^-^*~~~
Plans for tomorrow - bake millions of cookies for gifts... 
Just like today, I'll start my Thursday with a cup of matcha latte to give me strength and I'll bake like there's no tomorrow! *^-^*~~~




Jak przygotowania do świąt? Gotujecie i sprzątacie jak szalone? Dom przystrojony? Choinka ubrana? Prezenty spakowane?  
Taki brzydki ten grudzień, że wcale nie czuję ochoty na świętowanie, plusowe temperatury, śniegu nie ma i raczej nie będzie, wilgoć w powietrzu, szaro-buto... Wydziergałam nowy żakardowy sweter, ale do zdjęć przydałby mi się ośnieżony krajobraz, tylko skąd go wziąć? Coś czuję, że w najbliższym czasie będę Wam pokazywać ciastka i ciastka... 
To ja teraz znikam, zaplanować jakie ciastka upiekę!
How are the holidays preparations? Have you been cooking and cleaning like crazy? Houses already decorated? Gifts wrapped in paper?
December is so ugly this year that I don't feel like celebrating at all... There's no frost or snow, and there won't be, the air is moist and unpleasant, the sky is all grey... I finished a new fair isle cardigan but I really really need a scenery full of snow for the photos, and there's no hope for that till the end of the year. I think I'll be showing you cookies and cookies in the following posts...
Okay, so now I'll go and plan which cookies to bake tomorrow!  

Sunday, December 06, 2015

"Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka!..."

Nad tym projektem wisiało jakieś fatum....
This sewing project was somehow jinxed...
 



Najpierw materiał czekał i czekał, aż najdzie mnie wena i się za niego wezmę. Potem szyłam te spodnie na raty, bo mąż musiał przymierzać, a nie mogliśmy jakoś znaleźć czasu na to przymierzanie...
First, I bought this fabric and it waited and waited for my sewing mojo to kick in. Then I did some sewing from time to time and we struggled to find the moments for my husband to try them on...
 



Kiedy już wszystko było wykończone okazało się, że..... spodnie są za małe!......
Nie wiem, jak ten fakt nie objawił się wcześniej, na etapie spięcia szpilkami albo chociażby przymierzania spodni już z suwakiem, ale bez wszytego górnego paska ze szlufkami. No, za małe i basta, mąż się wprawdzie dopiął, ale wszystko się ciągnęło i był na permanentnym wdechu! Tu nastąpiło moje załamanie, histeria i ryk w poduszkę oraz słowa ogólnie uważane za wyrazy!...
When it was finished it turned out that ... they're too small!.....
I have no idea why I didn't notice it on earlier stages, but when hubby tried to fasten the zipper and the buttons he barely could do it hold his breath. Way too small to comfortably wear them! At this stage I went to pieces and cried and sweared like a shipful of sailors!...
 



Na szczęście po etapie rozpaczy przychodzi otrzeźwienie i napływ pomysłów na rozwiązanie zaistniałych problemów, więc po prostu odprułam cały górny pasek, rozprułam kawałek spodni od góry i wstawiłam kliny! *^O^* Śmiem twierdzić, że całkiem nieźle mi się to udało, postarałam się w miarę spasować kratę i nie jest to bardzo widoczne (musicie mi uwierzyć na słowo bo jak widzę nie uwieczniłam tego na żadnym zdjęciu, eeee......).
Fortunately, after each despair there comes the moment of sobering and the inflow of good ideas for solving the problems, so I just removed the belt band, ripped the trousers a bit from the top on both sides and added the gussets! *^O^* I must admit I did quite a good job and you can barely see them, I managed to fit the plaid pattern nicely (for which you must take my word for granted because as I can see I didn't catch it on any photos....).
 



Model to znane Wam już spodnie 135 z Burdy 04/2013, tym razem poprawiłam papierowy wykrój na górę spodni i już teraz mam nadzieję mam dopasowany do męża kształt spodni. Na następne egzemplarze czekają już dwa kolejne kraciaste materiały. *^v^*
I wiem, tył nie jest dokładnie spasowany kratą z przodem, ale obydwa przody i obydwa tyły są wypoziomowane względem siebie, a to jest najważniejsze, bo chyba nigdy nie patrzymy na kogoś z przodu i tyłu JEDNOCZEŚNIE! ^^*~~ W każdym razie, mimo problemów spodnie są wygodne i są często noszone.
These are the trousers 135 from Burda 04/2013, this time I adjusted the top part of the pattern and now, I hope, I have the final paper pattern fitting my husband. Which is important because next two plaid fabrics are waiting to be turned into next pairs. *^v^*
And yes, I know, the fronts and the backs have the plaid pattern mismatched, but both fronts and both backs have the plaid patterns matched and that's the most important I think because you never really see someone from the front AND back at the same time. ^^*~~ Anyway, despite all the problems these trousers are comfortable and Robert wears them often.




Jako bonus proponuję dodatkową stylizację, czyli to jak mój mąż wygląda ubrany na co dzień do pracy:
(To jedyne zdjęcie, jakie mi się udało podczas pierwszej sesji zdjęciowej dwa tygodnie temu. Mówiłam, że nad tymi spodniami wisiało fatum, a Robert był tak ładnie ubrany w koszulę i marynarkę, bo właśnie szedł do biura...)
As a bonus here is the everyday work outfit:
(That's the only photo that was good enough from the first photo shoot we took two weeks ago. I told you these trousers were jinxed! Robert was so nicely dressed for the office, in a shirt and a jackets....)
 


***

I na koniec szybka aktualizacja przerobionego niedawno sweterka Elementary - nie noszę często pulowerów i w sumie nie zakochałam się w tym żakardowym wzorze na karczku, a zapałałam potrzebą posiadania prostego niebieskiego kardigana - no to mam. *^v^* 
And now a quick update on my recently reknit Elementary - it turned out that I don't wear pullovers too often and I didn't really fall in love with the colourwork on the yoke, but I suddenly felt the need to have the simple blue cardigan. *^v^*




Sprułam górę sweterka, nabrałam wszystkie oczka i zrobiłam go do góry zmniejszając co drugi rządek. Podniosłam nieco tył swetra rzędami skróconymi, dorobiłam ściągacz wokół szyi. A potem nastąpił moment, którego do tej pory strasznie się bałam, a okazało się, że zupełnie nie było czego... ^^*~~
I frogged the yoke, put all the stitches on the needles and worked upwards reducing the number of stitches on every second row. I worked the neckline with short rows and finished it with ribbing. And then I reached the moment I dreaded for a long time, which turned out not so scary in the end... ^^*~~


 

Wyznaczyłam dokładny środek przodu, przeszyłam na maszynie drobnym ściegiem dwa pionowe rzędy od szyi po dół swetra i rozcięłam go między przeszyciami! Nic się nie spruło (nie miało prawa ^^), nabrałam oczka na obydwu brzegach i wykończyłam ściągaczowymi listwami. Całość podszyłam ręcznie bawełnianą taśmą dla usztywnienia i zabezpieczenia przeszytego brzegu.
I marked the middle of the front, stitched two lines with a sewing machine from the neckline to the bottom edge and cut the sweater with scissors! Nothing unravelled (it couldn't really ^^), I picked up stitches on both edges for the button bands and knitted the ribbing. I stitched the cotton ribbons along the button bands to secure the edges and make them more rigid.




Takie to się rzeczy szyły i działy u nas w ostatnim czasie. Dodatkowo mam już na wykończeniu nowy żakardowy sweterek, zaczętą zimową sukienkę i pomysły na kreacje świąteczne i sylwestrowe. I insze pomysły, które będę pokazywać na bieżąco w miarę możliwości, jakie daje nam jesienno-zimowy coraz krótszy mglisty szaro-bury dzień... (no dobra, czasami wychodzi na chwilę słoneczko! ^^*~~).
These are what I was working on recently. I also have another cardigan on the needles, the colourwork this time and I don't have much to knit so I hope to be able to share it soon. I also have a new Winter dress in pieces, new ideas for the Christmas's and New Year's party's outfits, and many other ideas which I'll be showing you if only the shortening foggy gloomy Autumn/Winter days allow (okay, sometimes there's a bit of sun! ^^*~~).