Thursday, February 27, 2014

O mój rozmarynie...

Jeśli pogoda pozwoli, to w weekend pokażę skończony antracytowy Mały Sweterek. *^o^* Do wydziergania został mi tylko kawałeczek kołnierza, guziki już przyszyte, nitki pochowane, wieczorem blokuję na mokro i można nosić.
Natomiast co do lutowej sukienki to..... Nie o to chodzi, że niczego nie uszyłam, ale... Od początku ten projekt jakoś mi nie leżał, a ponieważ nie leżał, to i nie szło mi tak, jak bym chciała. Model nie jest trudny, jednak chyba nie w moim typie. I na koniec maszyna zaczęła robić fochy w kwestii obszywania dziurek! Trochę szkoda mi materiału, bo jest naprawdę piękny, ale widocznie nie każde szycie musi się zawsze zakończyć sukcesem, trudno. Spróbuję jeszcze jutro obszyć te nieszczęsne dziurki i dokończyć sukienkę, żeby ją Wam pokazać. Ech...
If the weather's fine this weekend I'll show you my finished cardigan. *^o^* All I need to do is to knit a collar, I've already added the buttons and woven in all the threads, I'm going to wet block it this evening and it's ready to bo worn.
As for the February dress.... It's not that I didn't sew anything, but... I wasn't sure about this pattern from the beginning and sewing didn't go smoothly. It's not that difficult but I think maybe this model is not my type?... At the end my sewing machine decided not to sew the buttoholes! I really like the fabric I used but I guess not every sewing project must be a success. Tomorrow I'll try to finish those buttonholes somehow to show you the dress on weekend. Oh, well...



Na szczęście niepowodzenia przy maszynie osłodziła mi dzisiejsza paczka od Sandry! *^-^*~~~ Sandra po raz kolejny obdarowała mnie wspaniałymi prezentami - drutami, włóczką, tkaninami, paczki M&Msów musiałam wyrywać mężowi z garści, żeby zrobić zdjęcie a ta herbata jest wprost genialna! 
Lucky me today I received a parcel from Sandra and it really made my day! *^-^*~~~
Again dear Sandra gave me great presents - needles, yarn, fabric, I had to fight with my husband for the M&Ms packets because I wanted to take a photo and he wanted to open them. ^^ And that tea is just divine! 
Sandra, thank you very very much for your kindness!!! *^o^*

Poza tym, kupiłam wielki rozmaryn w doniczce i poczułam ochotę na sianie! (Wiem, w zeszłym roku siałam już pierwszego lutego, ale niepowodzenia ogrodnicze z zeszłego sezonu, wynikające z plagi szkodników i braku światła na balkonie nieco ostudziły mój tegoroczny zapał... Ale czuję, że zapał powraca i lada dzień przytargam wór ziemi ze sklepu i zapełnię parapety szklarenkami. ^^*~~)
I bought a big pot with rosemary bush today and I started to feel the urge to sow and plant! (I know, last year I sown the seeds on the 1st February, but than I had a plague of insects feeding on my crop and realised I didn't have enough light on my balcony, so I felt discouraged and didn't feel like starting my garden soon. And yet I'm starting to feel the tingling in my fingers, I may drag a sack of dirt from the shop and start sowing any day now. ^^*~~)

Friday, February 21, 2014

Liebster Award


Zostałam uhonorowana przez Tea and Rainbows nagrodą Liebster Award! *^o^* Od razu biorę się za odpowiedzi na pytania:
I was honoured by Tea and Rainbows with a Liebster Award! *^o^* I'll get to answering the questions right away:

1. Jaka jest twoja wstydliwa przyjemność?
Hm... Talerz spaghetti carbonara zawsze polepsza mi humor. ^^

2. Jaka jest twoja ulubiona tkanina?
Bawełna. Łatwo się z nią pracuje i można ją znaleźć w milionach pięknych wzorów i kolorów! *^v^*

3. Ulubione zwierzę?
Koty, a w szczególności mój Ryszard!

4. Jaki jest twój ulubiony wzór do uszycia, do którego wracasz?
Sukienka 128 z Burdy 08/2009, uszyłam już trzy kiecki na jej podstawie i nie powiedziałam w tym temacie ostatniego słowa. ^^

5. Bez jakiego narzędzia pomocnego w szyciu nie możesz żyć?
Prujka! Nienawidzę prucia i to narzędzie bardzo mi to ułatwia.

6. Będąc dzieckiem, kim chciałaś być jak dorośniesz?
Nie wiem, chyba o tym wcale nie myślałam... Ale od dziecka interesowałam się tkaniną i włóczką.

7. Co przyjemnego wydarzyło się dziś w twoim życiu?
Poczta przyniosła fioletowy batyst który połączę z wzorzystą bawełną i uszyję z nich piękną sukienkę! Oraz nowe druty na żyłce, Red Lace ChiaoGoo, już je testuję.

8. Jaki jest twój ulubiony sposób wykańczania szwów?
Szwy hongkońskie czyli obszywane tasiemką ze skosu. To dobre zabezpieczenie szwów, daje bardzo profesjonalny wygląd skończonemu ciuchowi i co ważniejsze, zwiększa jego jakość i żywotność.

9. Jak dawno temu zaczęłaś szyć?
Jakieś 20 lat temu, ale szyję z przerwami na nieszycie oraz szycie ręczne (stroje historyczne).

10. Gdybym dała ci kota, jak byś go nazwała?
To zależy, musiałabym go najpierw poznać.

11. Skąd czerpiesz inspirację do szycia?
Zewsząd, bo jestem typem człowieka, który musi najpierw coś zobaczyć, żeby wiedzieć, co mu się podoba. Zbieram zdjęcia sukienek na Pinterest - tych współczesnych i tych z filmów retro, podglądam projektantów (np.: Lenę Hoschek), zaglądam do sklepów online (np.: Mod Cloth), czytam blogi szyjących koleżanek.


1. What's your guilty pleasure? Well.... A bowl of spaghetti carbonara from time to time cheers me up. ^^
2. What's your favourite kind of fabric to work with? Cotton. Easy to work with and comes in milions of beautiful patterns! *^v^*
3. Favourite animal? Cats, especially my Ryszard!
4. What's your all-time-favourite sewing pattern to make? It must be the dress 128 from Burda 08/2009, I've already made three dresses based on it and I haven't put it away. ^^
5. What one sewing tool can't you live without? It must be a seam ripper, it's a great help for ripping the ugly seams and I hate ripping.
6. When you were a kid, what did you want to be when you grew up? Never thought about it, really! Although I liked fabric and yarn since I was little.
7. What's the best thing that happened to you today? I received a purple cotton batiste to accompany another patterned fabric I already had, for a pretty dress! *^-^*~~~ And a pair of new very comfortable knitting needles Red Lace ChiaoGoo, I've already tested them. ^^
8. What's your favourite seam finish? It must be a Hong Kong seam, which is a bias tape finish. It's neat, gives a professional look and sturdiness to a piece of clothing.
9. How long ago did you start sewing? About 20 years ago but I had long intervals of not sewing or hand sewing (historic costumes).
10. If I gave you a cat, what would you name it? Oh, it depends! I had to meet him/her first and I'd know.
11. Where do you get your sewing inspiration from? From wherever I look, I am a person who sees something and then decides whether I like it or not and what to do with that inspiration. I collect photos of pretty dresses in general, the ones in the 1940s/1950s movies, the ones from the designers (like Lena Hoschek), the ones from the shops (I love some ModCloth designs!), from the blogs of seamstresses's. 


I 11 faktów na mój temat:

  1. Gdy szyję na maszynie, zawsze naciskam pedał bosą stopą (lub w skarpetce), nigdy w obuwiu.
  2. Umiem zawiązać supełek na nitce TYLKO lewą dłonią, mimo, że jestem praworęczna.
  3. Uwielbiam otwierać nowe opakowania kosmetyków (chociaż nie zawsze je wykańczam do zera...).
  4. Przed pojechaniem do Japonii nie rozważałam na poważnie zamieszkania za granicą, ale od powrotu do Polski ta myśl towarzyszy mi bezustannie, oczywiście z Japonią jako pierwszym kandydatem, chociaż mam też inne ulubione miejsca.
  5. Nienawidzę podróżowania samochodem. Za to uwielbiam promy i statki!
  6. Najlepsze pomysły robótkowe przychodzą mi do głowy wieczorem, kiedy powinnam kłaść się spać. Mogłabym wtedy pracować nad nimi całą noc, ale wtedy spałabym potem przez cały dzień, a tak się nie da.
  7. Nie jestem wielką fanką sportów, ale w miarę możliwości zawsze oglądam wszystkie transmisje Igrzysk Olimpijskich w tv.
  8. Nienawidzę syntetycznego zapachu lawendy w kosmetykach i świeczkach zapachowych, który ma podobno działać uspokajająco... Za to zapach świeżej lawendy mi nie przeszkadza.
  9. Nie otwieram drzwi osobom obcym i nieumówionym, nie obchodzi mnie, jaki mogą mieć do mnie interes, a od kiedy nie mam domofonu moje życie stało się o wiele przyjemniejsze (pierwsze mieszkanie na parterze, rozumiecie, dzwonił do mnie KAŻDY, kto z jakiegokolwiek powodu miał ochotę wejść do budynku...).
  10. Nie istnieję bez czarnej herbaty, popcornu, ryżu, sosu sojowego, pierogów ruskich, kimchi.
  11. Kocham skandynawskie kryminały, czytać i oglądać. *^o^*




And now 11 random facts about myself:
  1. I always push a sewing machine pedal with a bare foot, I cannot operate it with a shoe/slipper on
  2. I can tie a knot on the thread ONLY with my left hand, although in everything else I am right handed
  3. I love opening new cosmetics, I don't always finish them though...
  4. Before going to Japan for holidays I never seriously considered living abroad. After that I started to think about it for real and choose the places I could live (with Japan in the lead, of course!).
  5. I hate travelling by car. I love ferries and boats!
  6. I have the best craft ideas in the evening, just before I should be going to bed. I could work on them all night long but then I'd have to sleep all day and that's impossible...
  7. I'm not really into sports but I always watch the Olympic Games on tv.
  8. I absolutely hate the synthetic lavender scent in the cosmetics and candles... I don't mind the fresh lavender scent though.
  9. I don't open my door to strangers and people I don't have an appointment with. I don't care what the have to say or sell.
  10. I don't exist without black tea, popcorn, rice, soy sauce, cheese and potato dumplings, kimchi.
  11. I love Scandinavian detective stories - to read and to watch. *^o^*

                    I teraz powinnam przekazać tę nagrodę dalej, ale jak zwykle tego nie zrobię, bo wybór blogów byłby ogromny! Jak tam Wasze plany na weekend? Ja będę trochę chorować na katar, trochę dziergać antracytowy sweter (jestem w połowie drugiego rękawa, yatta!), trochę szyć (może nawet skończę nową sukienkę?...) i upiekę brownie. Taki mam plan. *^-^*~~~
                    Pożegna Was dzisiaj Ryszard i Pan Pająk, zapatrzeni w świetlaną przyszłość naszych sportowców! (czy możecie uwierzyć, że Igrzyska Olimpijskie już się kończą?...)
                    Now I should pass this award to next blogs but as usual I won't because the list would be endless! What are your plans for the weekend? I'll be fighting my cold, knitting (I'm in the middle of the second sleeve of my anthracite cardigan, yatta!), sewing a new dress and I'm going to bake a brownie. That's the plan. *^-^*~~~
                    Today Ryszard and Mr. Spider are going to say goodbye to you, looking far into the future of our sportsmen! (can you believe that the Olympic Games are almost over?...)


                    Thursday, February 13, 2014

                    Pod koniec wpisu - Ryszard

                    Marcowej Burdy wprawdzie jeszcze nie ma w naszych kioskach, ale na rosyjskiej stronie można już obejrzeć wszystkie proponowane modele, tak więc zapraszam na rzut oka na moich marcowych faworytów (poniższe zdjęcia pochodzą z rosyjskiej strony). Ten numer jest wyjątkowo bogaty w sukienki, bo jak każde marcowe wydanie zawiera kilka sukien ślubnych. Najpierw pokażę które z nich wpadły mi w oko (ślubne nie ^^*~~), a pod koniec będzie jedna niespodzianka, która mnie zainteresowała i nie wykluczam jej uszycia. *^v^*
                    You cannot buy March Burda in Poland yet but on Russian site you can see all the patterns from that issue. There are lots of dresses in that Burda, as usual in the March magazine, so let me show you my favourite ones (and one surprise later in the post *^v^*).


                    Na początek sukienka 107 - podoba mi się jej luźny krój opływający sylwetkę i żabot, ale ten materiał jest straszny, przez niego sukienka traci kształt i urok! Wybrałabym tkaninę w drobny lub duży powtarzalny wzór kwiatowy.
                    For a good start - dress 107 - I like the loose shape gathered in the waist and the ruffle but I hate the fabric! You cannot really see the beauty of that dress because of that busy print. I'd choose some small or big flower motif repeated all over the fabric. 




                    Sukienka 108 - wygląda zwodniczo, jakby wcale nie była sukienką! *^o^* Jestem ciekawa tej konstrukcji. No i oczywiście tutaj cały efekt "robi" piękna tkanina.
                    Dress 108 - it's tricky, it doesn't look like a dress at the front! *^o^* I'm curious about the construction details. And of course I love that fabric!





                    Sukienka 116A (wersja B to suknia ślubna) - niby dopasowana, ale dół rozkloszowany. Tym razem materiał dobrany idealnie, kojarzy mi się z hiszpańskimi klimatami.
                    Dress 116A (B version is a wedding dress) - fitted but skirt is tulip like, great fabric, gives me a Spanish riviera impression.



                    Sukienka 120 - znowu mam problem z polubieniem tej tkaniny, ale kształt sukienki cudny, podoba mi się konstrukcja przodu korpusu, ciekawe, czy jest on zszyty/zapinany do jakiegoś punktu?
                    Dress 120 - again I don't like the busy patchwork like fabric, but the shape is lovely, I like the front detail, I wonder whether it's stitched to some point or closed with a button?





                    Piękne modele z części Plus o klasycznej linii - sukienka 130 (czerwony pasek z gwiazdką won!)
                    Pretty classic Plus size dresses - 130 (red belt with a star is a no no!)




                    i sukienka 134 - tylko niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego modelka świeci czerwonym biustonoszem?... To wygląda, jakby założyła za dużą/źle uszytą sukienkę, nie podoba mi się taka stylizacja...
                    and dress 134 - but please explain to me why Burda people decided to let the red bra peek out from the decolletage?... It looks like the dress is too big for a model or it's been  poorly made and just doesn't fit, blah...



                    I niespodzianka dla mnie samej - spodobała mi się garsonka! 
                    Może to kwestia ładnego zdjęcia, kolorowej chusty na głowie kontrastującej z czernią materiału i neutralnym tłem, ale mam ochotę uszyć sobie taki komplet na wiosnę. *^o^* Wygląda klasycznie i szykownie, i wydaje się być niezbyt trudne do uszycia, w sam raz na moje skromne umiejętności. Tylko znowu widzę to samo - spódnica ołówkowa bez rozcięcia z tyłu, czyli nie do chodzenia, wrrrr, wstydźcie się projektanci Burdy!.....
                    To sum up - a surprise! For me also because I found this set: a jacket and a skirt interesting!
                    Maybe it's a nice photo, a colourfull scarf contracting with black suit and neutral background, but I feel like making it for Spring. *^o^* It looks classic, chic, seems fairly easy to sew, just perfect for my limited sewing skills. But again I can see the same problem - pencil skirt with no vent at the back, so it wasn't designed for walking, shame on you, Burda people!...



                    ***

                    I na koniec coś z zupełnie innej beczki - ponieważ pojawiły się głosy, że dawno nie było Ryszarda, proszę, oto najnowsze zdjęcie sprzed kilku dni. Jakość średnia, bo zdjęcie zrobione w środku nocy komórką, uwaga! nie mam fryzury! Tak to u nas wygląda -  kiedy ja już smacznie sobie zasnę, przychodzi Ryszard i się przylepia, przód kota na mojej głowie, zadek na mojej poduszce! (a przecież ma swoją poduszkę tuż obok, widać na zdjęciu, żółta poszewka w niebieskie gwiazdy i księżyce) *^-^*~~~
                    And now, for something completely different - Ryszard. I've heard that people missed him so here he is, from a couple of days ago. Quality of the photo is poor because it was taken in the middle of the night with a cellphone, and my hairdo is non-existent, be warned! Me sleeping, and Rysio - sleeping on my head, the rest of the cat on my pillow, although he has his pillow right next to mine, that's the yellow one with blue stars over there! *^-^*~~


                    Tuesday, February 11, 2014

                    "Elementary, my dear Watson!"

                    Naczekałam się, aż wreszcie mogę Wam pokazać sweterek, który testowałam dzięki uprzejmości projektantki Isabell Kraemer znanej na Ravelry jako lilalu. *^-^*~~~
                    Oto Elementary.
                    I waited and waited and finally I can show you the sweater that I was able to testknit thanks to the designer Isabell Kreamer also known on Ravelry as lilalu. *^-*^~~~
                    Here's Elementary.


                    Drugi raz dziergałam według wzoru napisanego przez Isabell (pierwszy był darmowy wzór "On the beach"), i bardzo polecam opisy Isabell - są szczegółowe, proste i zrozumiałe, i dobrze napisane - nawet wersja testowa w zasadzie nie wymagała poprawek.
                    Sweterek robiłam na drutach 3,5 mm (gładkie części) i 4 mm (części wielokolorowe), a włóczka to Ice Yarns Soft Merino, niestety już nie produkowana, czego bardzo żałuję, bo jest to mięciutka wełna w pięknych kolorach. Gdybym miała zwrócić uwagę na szczególny element tego projektu to jest nim sprytnie podniesiona linia tyłu sweterka na karku, uzyskana dzięki rzędom skróconym.
                    It was my second time knitting from Isabell's pattern (the first one was the free "On the beach"), and I highly recommend her patterns - they're detailed, easy to understand and well written, even the test version almost didn't have any mistakes to be corrected.
                    I used 3,5 mm needles for the plain colour parts and 4 mm needles for the colourwork parts, my yarn was the Ice Yarns Soft Merino (discontinued unfortunately, which is sad because it was a soft and warm wool, good to work with and in beautiful shades). If I were to point out one specific element of that pattern it would be a cleverly designed neckline which is higher at the back and lower at the front, thanks to the shirt row shaping.


                    Sweterek ma postać trapezu, ale taką formę zachowa tylko na kobietach bez biustu. Nie taliowałam go w żaden sposób a założony od razu traci kształt trapezu, biust zabiera nadmiar materiału i robi się talia, co w połączeniu z rozszerzeniem na biodra daje nam piękną klepsydrę. Dla mnie to żaden problem, taki nawet bardziej mi się podoba. *^v^* Natomiast gdybym chciała uzyskać efekt trapezu, musiałabym wybrać opis na rozmiar lub dwa większy niż normalnie noszę albo dodawać więcej oczek od linii oddzielenia rękawów i korpusu.
                    My only comment is that although my sweater is exactly the A-line shape when flat, it changes the shape when worn because the boobs pull the fabric and suddenly the sweater gets fitted in the waist. Not that I mind! Just saying that it if I wanted to get the result of a sweater fitted at the armpits and widening towards the hips, I'd have to add more stitches along the way down. Or maybe choose to knit a size or two bigger than I usually wear, to achieve more positive ease. 


                    Dziergałam rozmiar m1 i pracowałam dokładnie według wzoru za wyjątkiem ostatniego powtórzenia 15 rzędów ściegu gładkiego tuż przed dolnym wzorem i ściągaczem, bo sweterek robił się już za długi jak na mój gust. Zrobiłam po 9 rzędów ściągacza na dole i na rękawach i 6 rzędów na podkroju szyi.
                    I made size m1, I knitted according to the pattern except for the last repeat of the 15 st stitch repeat on the body just before the bottom patterned panel (the sweater was getting too long for my taste). I knit 9 rows/rounds of ribbing on the bottom hem and sleeves, and 6 rows on the neckline. 


                    A na drutach przybywa mi sweterka antracytowego, przody i tył już gotowe i zszyte, i wrabiam pierwszy rękaw bezpośrednio z podkroju pachy! *^o^*
                    And on my needles now - I finished the fronts and the back, sewed them and now I'm working on the first sleeves, knit directly from the armscythe.  *^o^*

                    Thursday, February 06, 2014

                    Cukierkowe morze

                    Rzadko się zdarza, żebym kupiła materiał z przeznaczeniem na konkretny projekt, zazwyczaj tkanina wpada mi w oko, kupuję a potem leży sobie i czeka na objawienie mi się pod postacią danej sukienki. Jednak w tym przypadku było inaczej, bo ten biało-czerwony kreton bawełniany obserwowałam jakiś czas, ale nie decydowałam się na zakup. Aż wreszcie zbliżały się święta, dostałam od rodziców fundusz prezentowy i przykaz, że mam sobie sama pod choinkę kupić to, co chcę (robimy tak od lat i to jest najlepsze rozwiązanie). Nie zastanawiałam się długo, najpierw zajrzałam do księgarni internetowej i wybrałam książkę Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek "Japońskie słodycze", a potem zmieniłam sklep z książkami na sklepy z tkaninami, szybko przejrzałam zapamiętane na później w przeglądarce materiały, które mi kiedyś wpadły w oko i nagle doznałam olśnienia - ta bawełna, taki model, ten sposób wykończenia.
                    I very rarely buy fabric with a specific project in mind, usually I spot some fabric, like it, buy it and then it keeps waiting in my stash for its pattern. This time it was different. I found that white/red cotton in an online shop and had it in my "to buy one day" queue for some time. Then Christmas came and my mother gave me a "presents fund" do first I bought myself a book about the Japanese sweets, and when I was still left with some money, I started to flip through the bookmarked fabrics in different online shops, and suddenly it struck me - this cotton, that pattern, a must sew!


                    Po pierwsze, to musiała być spódnica z pełnego koła, tak intensywny nadruk prosił się o wykorzystanie tkaniny w dużym nieciętym formacie. Zresztą, to jest moja pierwsza w życiu sukienka z pełnego koła, bez karczka tylko doszywana bezpośrednio w talii.
                    Po drugie, góra musiała mieć krótkie kimonowe rękawy i dekolt w serek, i do tego wykorzystałam zmodyfikowany wykrój retro na bluzkę kimonową z holenderskiego magazynu Libelle nr 14 z 1951 roku. 
                    A po trzecie, musiałam to wszystko obszyć czarną atłasową tasiemką ze skosu, żeby dodać tej kwiecistej tkaninie definicji, obramowania.
                    First, it had to be a full circle skirt, such a busy pattern welcomed me to use it in a big uncut surface. It was to be my first full circle dress ever!
                    Second, I wanted short kimono sleeves and v-shape neckline, so I used the modified vintage blouse pattern from Libelle nr 14 from 1951.
                    Third, I wanted to add a black satin bias tape to all the edges, to add a specific frame.

                    Kiedy tkanina przyszła do mnie pocztą odczułam na własnej skórze minusy kupowania w sklepie internetowym - nie można pomacać przed zakupem, a więc nie wiadomo, jaki ten materiał tak naprawdę jest. I moja bawełna okazała się przepiękna ale... delikatna i zwiewna, zupełnie nie pasująca do mojej koncepcji sukienki opisanej powyżej!....
                    Walczyłam ze sobą dwa tygodnie, rozważałam podszycie jej drugą warstwą bawełny, ale w ostateczności przeznaczyłam ją na inny model, a wymyśloną sukienkę uszyłam z tkaniny kupionej w IKEA przy okazji kupowania regału na książki! *^o^*
                    Kupon o wymiarach 112 cm na 5 metrów (!) można dostać już za niecałe 40 zł (jeśli ma się kartę Klubu IKEA), i ta ilość wystarczyła mi na uszycie wymarzonej kiecki z pełnego koła.
                    Przedstawiam "Cukierkowe morze". *^-^*~~~
                    When my fabric came by post I found out the con of buying online without the possibility to touch the fabric first - it was way too delicate for my project! It was beautiful, of great quality, but too etheral for my dress ideas written above!...
                    I struggled two weeks, thinking about different solutions, but finally I gave up and decided to use it in a different dress, and the dress I wanted was made from the fabric I accidentally bought in IKEA while getting new bookcases in January! *^o^*
                    It's a 5 m per 112 cm piece medium weight stiff cotton just perfect to turn into a full circle vintage dress.
                    Please meet "Candy Sea". *^-^*~~~

                    Wzór na tkaninie to motyw o nazwie seigaiha (青海波), czyli fale morskie (w ten sposób przedstawiano morze na starych mapach chińskich). Dodatkowo mamy tutaj kaczuszki, a kolorystyka jest wesoła i niezobowiązująca, w sam raz na słoneczny wiosenny dzień (ach, kiedyż one nadejdą?...). Góra z kimonowymi rękawami jest jednym z najwygodniejszych fasonów, jakie miałam okazję szyć i nosić, a spódnica z pełnego koła jest banalna do uszycia i pięknie się rusza z całą sylwetką. Przód zapinany jest na zatrzaski a malutkie czarne guziczki są tylko ozdobą.  
                    The pattern printed on fabric is called seigaiha (青海波), which means 'sea weaves' (on the ancient Chinese maps it was a way to graphically mark the seas). Additionally there are ducks here and the colours are cheerful and bright, a perfect fabric for a sunny Summer day (they will come eventually, yes?...). The kimono sleeves are the most comfortable shape I've ever sewn and the full circle skirt was much easier to make than I expected. The front has press-studs and the small black buttons are just for decoration. 


                    Sąsiedzi mają ze mną coraz więcej zabawy, gdy po raz kolejny wychodzę przed blok w nowo uszytej sukience, żeby zrobić sobie zdjęcia. Tym razem na szczęście była naprawdę ciepło i bez problemu stałam na śniegu w bawełnie i krótkich rękawkach. Jednak pod spodem miałam dwie halki i legginsy, które nawet załapały się na jedno zdjęcie... *^o^*
                    The neighbours must really like my photoshoots outside! This time I was lucky because it was really warm and I could stay like that for a few minutes. I had a slip, a petticoat and leggings underneath which even made its way to a photo... *^o^*


                    Bocianie nóżki na śniegu, nawet całkiem mi się to podoba! *^-^*~~~
                    Stork's legs on the snow, I quite like it actually! *^-^*~~~


                    Nie było wiatru, więc udało się sfotografować kręcenie w kółko w celu zaprezentowania spódnicy z pełnego koła. (Zakręciłam się dwa razy w tym samym kierunku i przez chwilę byłam pijanym bocianem.... ~* "o" *~)
                    There was no wind so we managed to take a shot of the full circle skirt. (I twirled twice in the same direction and for a moment I was a drunken stork....  ~* "o" *~)


                    Jestem w niej zakochana i jest to obecnie jedna z moich ukochanych sukienek. Żeby nie gorszyć zrobić przyjemność MaroccanMint, *^-^*, tym razem założyłam pod spód obfitą halkę dla podkreślenia obfitości spódnicy! Wiosną będzie się działo, kiedy będę każdego ranka przebierać w szafie pełnej kiecek! *^v^*~~~
                    I'm in love with this dress now! To please MaroccanMint I wore a petticoat underneath (I really must sew a new one!). Looking forward to Spring and Summer when I'll be able to wear my cotton dresses finally! *^v^*~~~