Wednesday, July 28, 2010

Szal / Shawl

Jagienko, aktualnie mam trzy całe lalki SD, jedną głowę SD bez ciałka i jedną lalkę MSD, czyli prawie 5. Narvy nie liczę, bo już wystawiona na sprzedaż. Teraz w najbliższych planach jest trzeci podstawowy rozmiar YoSD, czyli 26 cm.

Iwonko, łuszczenie było bezbolesne i to raczej nie szkarlatyna, lekarz w każdym razie tego nie orzekł. Zastosowałam maść i mi przeszło, ot, jedna z tych niewytłumaczalnych szybko mijających dolegliwości.

Sprężyno, japońskie omlety nie mają nadzienia, za to są banalne w przygotowaniu. Na dwa jajka dodaję 1 łyżkę wody i 1 łyżkę sosu sojowego, do tego szczypta soli i cukru, i już. Należy rozbełtać widelcem i smażyć. Tylko smażenie jest troszkę skomplikowane (i są do omletów specjalne kwadratowe patelnie, chociaż ja takiej nie mam i radzę sobie na okrągłej ^^) - wylewamy pierwszą cieniutką warstwę i pozwalamy jej lekko się ściąć, następnie zwijamy ja na patelni w rulonik (ja operują dwoma drewnianymi łopatkami), przesuwamy rulon do brzegu patelni. Wlewamy drugą porcję jajka, pozwalamy mu się lekko ściąć i dowijamy ją do naszego rulonu. Itd. W zależności od tego, ile mamy jajek, rulonik jest chudszy lub grubszy, a właśnie na kwadratowej patelni jest go najwygodniej smażyć, bo można go dosuwać do samego brzegu, na okrągłej zostawiam go w 3/4 szerokości, bo inaczej zginałby się na zakrzywieniu patelni.
A pudełka na bento kupiłam na www.jlist.com. Podobno są takie w Muji w Złotych Tarasach, ale wiem od znajomych, którzy znają ten sklep z Japonii, że u nas jest jakoś dziwacznie drogo, muszę to sprawdzić bo jeszcze tam nie byłam.

Zulka pytała o dietę.
Trzymam się jej dzielnie! *^v^* Zmniejszone porcje zadowalają mój apetyt, nie ciagnie mnie do wielkiego obżarstwa, nie tęsknię za michą makaronu z serem czy pajdą chleba. Nawet słodyczy mi się wcale nie chce, co zostało udowodnione w zeszłą sobotę.

Bo w sobotę zrobiłam cos dziwnego...
Na spotkaniu lalkowym w Coffee Heaven, ponieważ dzień był chłodniejszy i wietrzny, kupiłam gorącą kawę (Żółwia z posypką malinową, pycha! ~^^~) zamiast smoothie z mango, i ... odruchowo sięgnęłam po czekoladowy batonik! Co więcej, ja ten batonik potem zjadłam, a podczas jedzenia dziwiłam się, po co go jem, bo nie miałam na niego wcale ochoty, tak go gryzłam i łykałam bez sensu.
Kompletnie mnie nie ciągnie do czekolady czy chipsów, nie tęsknię za niegdyś ukochanym popcornem, nie muszę zajmować sobie rąk czymkolwiek żeby tylko nie sięgać po przegryzki.

I chyba nieco schudłam! *^v^*
Nie mam wagi, ale czuję się lżejsza i na oko wygląda, jakby mi ubyło w obwodzie tu i tam. Sukienkę docelową przymierzę jednak dopiero po pełnym miesiącu, czyli za dwa tygodnie.

***

I żeby nie było, że nic się nie dzieje na drutach, wczoraj skończyłam szal dla Lollipop, ten akrylowy ^^. Akurat na ochłodzenie!
Last night i finished knitting a shawl for Lollipop, just in time for cold Summer!



Większa sesja po weekendzie, bo jedziemy na działkę więc zabiorę lalki i porobię im zdjęcia. ~^^~
More photos after the weekend because we are going to our cottage and I'm going to tak my dolls and take some pictures. ~^^~

Tuesday, July 27, 2010

Spleen

Pimposhko, no bo to jest tak, że wychodzi nowa gazeta, zachwycam się projektami i chcę je wszystkie, a potem wygrzebuję jakieś stare rzeczy z kolejki i się za nie zabieram... Ale obiecuję poprawę! *^v^* A lalkom właśnie robię na drutach, na razie szal i szydełkowe czapeczki, bo dostałam zamówienia. W tym względzie też mam plany. ^^

MarocanMint, jeśli pompony są w skali 1/3, to chętnie. ~^^~

Hannah, już rozumiem, o co Ci chodzi. Tak się czasami zakłada oczy lalkom, np.: kiedy Chesi założysz oczy w "normalny" sposób, to wygląda jak totalna cielęcina, dlatego przesuwa się je troszkę w górę, albo na bok, są różne ustawienia.

Cynamonowe, skany chętnie obejrzę, bo apetyczne zdjęcia mnie zachęciły! ^^

A imię Rigmor to najprawdziwsze imię kobiece ze Skandynawii, pierwszy raz spotkałam się z nim kiedy oglądałam serial "Królestwo" Larsa von Triera i bardzo mi się spodobało. I moja Rigmor ma nowy wizerunek, zmieniłam jej oczy na troszkę bardziej mroczne... ~^^~


Acha, i okazało się, że po całkowitym złuszczeniu się moje dłonie zachowują się jak dawniej, wzięłam się znowu za akrylowy szal i tym razem żadnych oznak uczulenia, dziwne...

***

Kto zabrał lato?
Jeszcze całkiem niedawno brałam milion pryszniców dziennie, ale grzało słoneczko i popijałam zmrożone Mojito, a od poniedziałku zawijam się w chusty, na dwór wychodzę w swetrze i bardzo mi się to nie podoba!
Who took Summer away?
A few days ago I was taking million of showers, but the sun was shining and I drank cold Mojitos, since Monday I've been hidden under the shawls, I've worn sweaters while going out and I don't like it at all!



Rysiek też niezadowolony. Wylegiwał się na (osiatkowanym) balkonie całe dnie, zmieniając tylko bok prawy na lewy, i wpadał do mieszkania na chwilowe chłodzenie się na podłodze, a teraz? Śpi naburmuszony w kojcu albo siedzi na progu balkonu i patrzy z obrzydzeniem na mokrą posadzkę...
Rysiek is also unhappy. He was spending time on a hot balcony, changing the sides, and coming home for a short periods of cooling off on the floor, and now? He's been sleeping angry in his catbed or sitting at the balcony door looking outside with disgust, while it's been raining...


Przez ten deszcz (który kocham, ale nie latem) czuję się, jakby był listopad i brak mi inspiracji. Druty leżą, lalkowe ciuszki leżą, i nawet mężowe bento boxy ostatnio jakieś takie nieciekawe... Dlatego bardzo jestem wdzięczna MarocanMint za jej ostatni wpis o obiadach do pracy. Zaczęłam dzisiaj od podpatrzonej cukinii duszonej z cebulką, czosnkiem i pomidorami na ostro, do tego usmażyłam japoński omlet, dorzuciłam ryż z furikake, fasolkę w pomidorach (z puszki) i świeżego ogórka.
Jutro chcę spróbować nimame z czarnej soczewicy, także według przepisu Justyny. ~^^~
Because of the rain (which I love, but not in the Summer) I've been feeling like it was November and 've been totally uninspired lately. The knitting has been put away, the dollfie's clothes as well, even my husband's bento boxes started to be so dull... That's why I'm grateful to MarocanMint for her latest post about lunch boxes. I've started today with spicy zucchini stewed with onions, garlic and tomatoes, I made the Japanese omlette and filled the bento box with rice with furikake topping, canned beans with tomato sauce and fresh cucumber.
Tomorrow I want to try to make the nimame from black lentils, also according to Justyna's recipe. ~^^~


A tu jeszcze jakieś dwa niepokazywane wcześniej bento:
Two more bento boxes I haven't showed you yet:

- ryż, wędzony łosoś, świeży ogórek/rice, smoked salmon, fresh cucumber


- makaron soba z sosem Bulldog, szparagi z szynką w galarecie, mozarella (kuchnia fusion! *^v^*) / soba noodles with Bulldog sauce, asparagus and ham in jelly, mozarella (real fusion cuisine! *^v^*

Wednesday, July 21, 2010

Rigmor

MarocanMint, to jest nowa Chesi, a więc ma oczka lekko przymknięte, tamta rzeczywiście miała wielkie zdziwione ooooczy! *^v^* Ale na pensjonarkę się nie nadaje, raczej na omdlewającą damę Młodopolską. ^^

Yadis, mnie chyba też na czarno... I której lalce założę teraz tę koralową perukę?... ~^^~
(aż się boję powiedzieć to na głos, ale... czyżbym potrzebowała kolejnej lalki do tej peruki?... *^v^*)

Hannah, dziękuję! ^^ Ta tęczówka nie jest regularna, tylko w kształcie płatków kwiatka, dlatego wygląda, jakby była nieco poszarpana.

***

Pomalowałam dzisiaj moją Chesi i wyszła idealnie, tak, jak sobie wyobrażałam! *^v^*
Na razie założyłam jej perukę, którą kiedyś zrobiłam z bawełny (znacie ją z tej sesji zdjęciowej Lollipop), bo nie zdążyłam ufarbować futerka na czarno, a taki docelowo kolor ma nosić ta lalka. Tak więc, wygląda troszkę jak Rachel Bryce ~^^~, i w sumie bardzo mi się taki jej image podoba, zamierzam kupić jej ciałko z Dollzone i może nawet pokuszę się o malowanie tatuaży i stylizacje a la Tribal Queen? Kto wie. *^v^*
I gave my Chesi makeup today and it came out perfect, just as I imagined! *^v^*
She wears the wig I made from cotton thread some time ago (I used it for that photoshoot of Lollipop's), because I didn't manage to dye the fur wig black and that's the colour I want her to wear. So, she looks a bit like Rachel Bryce ~^^~ and that's the image I like for her, I'm going to buy her a doll body from Dollzone and maybe I'll paint her some tattoos turning her into a Tribal Queen? Who knows. *^v^*

Na razie poznajcie Rigmor (Napidoll, Chesi).
For now, meet Rigmor (Napidoll, Chesi).



***

Wiecie, że jest już zajawka nowego numeru Rebecci? Na razie tylko malutkie zdjęcia, ale już widzę, że jest kilka pięęęęknych projektów! *^v^*
Do you know that there is a preview of the new issue of Rebbeca's? Only small photos at the moment but I can see some real gems there! *^v^*

Z innych robótkowych wieści - wyciągnęłam motek Luny w kolorze antycznego różu żeby wydziergać Lollipop szal do kompletu z sukienką i... dostałam na dłoniach uczulenie na akryl... Normalnie zlazł mi cały naskórek! Nie boli, ale głupio wygląda, moczę dłonie w zaparzonym siemieniu lnianym i smaruję maścią, a szal na razie leży i czeka, gotowy w połowie, może go robić w rękawiczkach? ~^^~
From the knitting news - I found a skein of Luna yarn in antique pink to knit the shawl to match Lollipop's new dress and... I got and allergy for the acrylic... I totally lost the epidermis! It doesn't hurt but it looks strange, I keep my hands in hot infused linseed and put the ointment on, and the shawl is left aside half-finished, maybe I could knit wearing gloves? ~^^~

Tuesday, July 20, 2010

Nowa głowa / New head

Dziękuję za komplementy dla kwiatowej sukienki, wciąż nie mogę się zatrzymać w sukienkowych zakupach, chodzę po wyprzedażach, przymierzam i już wiem, po jakie sukienki pójdę za miesiąc na wyprzedaże do Promodu! *^v^*

Kalino, obawiam się, że organizmowi wszystko jedno - ciepły czy zimny posiłek, trawi z takim samym wydatkiem energetycznym niestety. ^^

***

A z tą nową lalką to było tak: sprzedałam znienacka tyle lalkowych ciuszków, że okazało się, że stać mnie na lalkę, która podobała mi się od jakiegoś czasu (a koleżanki w Warszawie też mają takie, więc oglądałam je na żywo co tydzień na spotkaniach, i chciałam jeszcze bardziej... *^v^*). No, to ją kupiłam, i myślałam, że będę na nią czekać ponad miesiąc, a tu niespodzianka, po dwóch tygodnia już przyszła! ~^^~
With a new doll it was like this: I suddenly sold some dollfie clothes and it turned out that I can afford a doll that I liked for a long time (and I kept seeing her often at dollfie meetings because two of my friends have the same mold, so I wanted her even more... *^v^*). So, I bought her and thought I'd wait for about a month but, surprise surprise, it came after two weeks! ~^^~

I teraz clou programu - to nie cała lalka, ale sama głowa, ponieważ firma Napidoll, z której zakupiłam moją główkę, nie produkuje ciałek, tylko same głowy. Wybrałam model o nazwie Chesi (popularnie przezywany u nas Czesią *^v^*), który firmowo wygląda tak:
And now the main part - it's not the whole doll, only the head because Napidoll company doesn't make bodies. I chose the mold called Chesi, and in the company makeup she looks like that:


Może też wyglądać na przykład tak: Saffron lub tak: Seraphine albo tak: Aroma.
But she can also look like that: Saffron or like that: Seraphine or like that: Aroma.

A moja na razie wygląda tak - bez makijażu:
Mine looks like that at the moment - blank:


Natomiast w niedzielę na spotkaniu lalkowym przymierzyłam Chesi koleżanki perukę i oczka, które dla niej wymyśliłam, i oceńcie sami, czy będą jej pasować?
But last Sunday at the meeting I took mt friend's Chesi and tried on her the wig and the eyes I wanted to give her, what do you think?


A potem okazało się, że w czarnej peruce też jej do twarzy:
And then it turned out that she looks very good in black:


Moja Chesi na razie będzie dzielić ciałko z innymi lalkami, zanim nie zdecyduję, które jej najlepiej pasuje kolorystycznie i rozmiarowo. I imię też już mi się powoli klaruje, pomaluję ją i dopasuję perukę, i wtedy ostatecznie wybiorę. ~^^~
Natomiast już wiem na pewno, że sprzedam Solange (Ariadoll Narvy). To piękna lalka, ale nie dla mnie, nie związałam się z nią kompletnie, więc niebawem wystawię ją na sprzedaż.
My Chesi will share the body with other dolls before I decide which one suits her best as far as size and resin colour match is concerned. I have some ideas about her name but first I want to give her makeup and choose the wig, and then I'll see. ~^^~
I am sure now that I'll be selling Solange (Ariadoll Narvy). It's a beautiful doll but not for me, I didn't bond with her at all so I'll be putting her on Marketplace soon.

Monday, July 19, 2010

Sukienkowo II / About dresses II

Wiem, odchudzam się, ale ta porcja lodów miętowych ma tylko 124 kcal! *^v^*
I know, I'm trying to loose weight but this bowl of mint ice-cream has only 124 kcal! *^v^*


***

Skończyłam kolejny lalkowy ciuszek na zamówienie, tym razem modelką była lalka Unoss Aika należąca do mojej wieloletniej psiapsiółki lalkowej Marti, którą to lalkę wypożyczyła mi do domu na miesiąc. Unoss jest lalką starego typu, to znaczy, że była produkowana kilka lat temu, kiedy ciałka lalkowe były mniej dopracowane a bardziej klockowate, w związku z tym kiedy patrzę na Unoss - widzę moje proporcje! Duże łydki, uda i pupa, wąska talia, góra w normalnym rozmiarze. Z tego powodu trudno jest kupić na Unoss pasujące ciuszki, bo obecnie lalki mają inne proporcje (np.: jak duża pupa to i duży biust, albo szczuplaczek na górze i na dole).
I finished another commissioned dollfie dress, this time the model was Unoss Aika belonging to my long time friend Marti, she gave me her doll for a month to make the clothes. Unoss is an old doll and when it was produced several years ago the bodies were less mature and more chubby doll type, so when I look at Unoss - I see my proportions! Big calves, thighs and bottom, thin waist, the top part of the body smaller. Because of that it's not easy to find the clothes for this doll, because nowadays dolls have different proportions (either the doll has big breast/bottom, or it's slim all over).

Ponieważ Unoss ma też duuuże stopy, jedyne buty, jakie na nią pasują, to męskie kozaki, dlatego dla kontrastu uszyłam jej krótką zwiewną sukieneczkę z fartuszkiem z koronki, a górę zrobiłam bardzo kobiecą - odkryte ramiona, koraliki.
Because Unoss has really big feet, the only shoes that fit are the boy's boots, so as a contrast I made for her a girly light short dress with a lacy apron, and the top is very womanly - bare shoulders, beads.


Unoss dostanie też parę krótkich spodenek na lato, ale te właśnie kończę szyć.
Unoss also got a pair of shorts for Summer which I'm finishing now.


W sobotę Unoss wróciła do Marti, a ja zabieram się za kolejne zamówienie - tym razem będę szyła dla lalek MSD, które mieszkają w Krakowie, więc modelką będzie Henrietta. Oczywiście w tym samym czasie będę pracować nad nową sukienkami dla Miny i Flo oraz sukienką dla mojej nowej lalki, która właśnie przybyła do mnie z Korei.
Czy pochwaliłam się, że kupiłam nową lalkę?
Nie?
No, to o tym będzie następnym razem. *^v^*
On Saturday Unoss went back to Marti and I'm starting to make new commissioned clothes, this time for the MSD dolls that live in Cracow, so Henrietta will be the model for them. Of course, at the same time I'll be working on my projects - new dresses for Mina and Flo, and a dress for a new doll that has already come to Poland from Korea.
Did I say that I bought a new doll?
No?
So I'll talk about it next time. *^v^*

***

A teraz obiecane zdjęcie drugiej sukienki, którą sobie niedawno kupiłam - jest jedwabna, bardzo wygodna i dziś założyłam ją na kolację poza domem.
And now the photo of the second dress's I bought recently - it's silk, very comfortable and I wore it this evening for the dinner out.



Sprężyno, w tango nie pójdę, bo tam się chyba robi posuwiste kroki, a ja w jeansówce mogę tylko drobić. *^v^* Inna sprawa, że ona jest trochę źle wymyślona, powinna mieć jakieś rozcięcie z tyłu lub z boku, żeby można było wsiąść do autobusu...
Bardzo mądre jest z tą pięścią, to wydaje się taka akuratna ilość na jedną porcję jedzenia.

Pimposhko, on nie jest aż taka krótka, bardzo krótkiej to i ja bym nie założyła! ^^

Inko, to miłe, ale uwierz im, kiedy patrzę na siebie gołą w lustrze, to wcale nie jestem zadowolona z dolnych partii, uszczuplenie się przyda, oj, przyda! ^^

MarocanMint, z kontrabasem?... ~^^~ (albo z trąbą, co to kupiła sobie za wąską sukienkę... ^^)

Kalino, gotować nie przestanę, w końcu jeść bardzo lubię i tego nie oddam za żadne sukienki świata! ^^

Friday, July 16, 2010

Sukienki / Dresses

Dziewczyny, dziękuję bardzo za komplementy! ~^^~

Zulko, nikt się nie oglądał, bo... prawie nikogo nie było, w czwartek o 12:00. *^v^* Kilka osób, ale rozparcelowanych po całym ogrodzie. A jak jedna pani szła alejką w moim kierunku, to skręciła w boczną ścieżkę i przeszła bokiem, żeby mi chyba nie przeszkadzać. Pewnie gdyby było więcej ludzi, to by się zainteresowali.

***

No proszę, to się nazywa doping do odchudzania! *^v^*
Od trzech dni jem inaczej - pierwszy raz zrobiłam rybę na parze i zmniejszyłam porcje, co wcale nie spowodowało, że byłam głodna. Wręcz przeciwnie, okazało się, że jest mi w sam raz, czyli do tej pory po prostu się przejadałam!...
Well, what a support in loosing weight! *^v^*
For the last three days I've been eating differently - for the first time ever I steamed the fish and I cut the portions which didn't result in me being hungry. On the contrary, which means that up till now I've been placing too much on my plate and overeating!...

W nagrodę - zdjęcie mojej sukienki (chociaż nie wiem, czy to taka nagroda ^^). Moja boskość jest dyskusyjna, wiem, ale ja się sobie w niej bardzo podobam, tylko niech mi schudnie dolna część, żebym mogła się w niej normalnie poruszać!... (Robert pytał, czy już czuję jakieś zmiany, no ale po trzech dniach to jeszcze chyba nie bardzo... ~^^~)
Here is me in my dress. Whether I look divine in it it's a question of individual preferences, I know, but I really like it and I just need my below the waist line part to be smaller to be able to move normally!... (Robert asked me of I felt any difference after three days of attempting to loose weight but I think it's a bit too soon... ~^^~)


A drugą pokażę później, bo na razie jest to niespodzianka dla męża, ale w przyszłym tygodniu mąż zabiera mnie na kolację do restauracji (będę grzecznie jeść mało i niskokalorycznie ^^), więc wtedy ją założę i zrobię zdjęcie.
I'll show you the second one later because it's a surprise for my husband, but next week we are going out to a restaurant (I'll eat small low-calorie portions ^^), so I'll take a photo then.

***

Są już zdjęcia projektów z jesiennego wydania Interweave Knits, i muszę przyznać, że jak zwykle jesienny numer mnie nie zawiódł.
There is a preview of the Fall 2010 Interweave Knits and I must admit that again I like it quite a lot.

Moje typy:
My favourites:

Chiral Cardigan

George Street Pullover and Cowl

Cloisonné Jacket

Leitmotif Cardigan

Arching Cables Jacket

A Wam co wpadło w oko?
And what did you like?

Podobno od poniedziałku ma się nieco ochłodzić, to dobrze, może skończę Mariniera, bo jak na razie nie mam siły trzymać w rękach włóczki, nawet, jeśli to tylko bawełna... ~^^~
They say that there will be cooler weather starting from Monday, it's good, maybe I'll finally finish Mariniere, I couldn't knit in this temperature for the past week, even the cotton was too hot to keep on my lap... ~^^~

Thursday, July 15, 2010

Tajemniczy Ogród / Secret Garden

Dzisiaj poszłyśmy z Lollipop na spacer po ogrodzie botanicznym, z okazji uszycia nowego ciuszka. Zapraszam do oglądania zdjęć. *^v^*


(o odchudzaniu i moich sukienkach - jutro ^^)

Today me and Lollipop went for a walk in the botanic garden to document her new dress and bonnet I made.
Enjoy! *^v^*
(about loosing weight and my dresses - tomorrow ^^)





Wednesday, July 14, 2010

Kupiłam sukienkę.../I bought a dress...

Kupiłam sukienkę. Na przecenie. W zasadzie dwie, ale jedna z nich jest bardzo ważna, ponieważ spodobała mi się tak bardzo, że nie mogłam wyjść ze sklepu bez niej. Po prostu nie mogłam! (szczerze mówiąc, nie mogłam nawet wyjść z przymierzalni, bo podejmowałam decyzję, kupić czy nie kupić... ^^)
Problemem jest jednak to, że jest nieco przyciasna.
Tak w zasadzie jest całkiem ciasna, mogę w niej drobić kroczki albo stać i wyglądać oszałamiająco. Nie ma mowy o siadaniu. (i oczywiście mój mąż od razu zaproponował, że zabierze mnie na wódkę do miejsca, gdzie stoi się przy barze i nie ma krzesełek... ^^)

I bought a dress. On sale. In fact, I bought two dresses but one of them is more important because I liked it so much I couldn't leave the shop without it. I just couldn't! (to be frank, I couldn't leave the changing room because I was deciding whether to buy the dress or not... ^^).
The problem is, it's a bit too tight.
Well, it's quite too tight for me, I can only take tiny steps or just stand up and look gorgeous, there's no way I could sit down. (and yes, my husband immediately offered to take me for a vodka shot to a place where you stand at the bar and there are no chairs... ^^)

Wiem, że to głupi pomysł kupować ciuch z nadzieją, że się do niego schudnie, ale tym razem mam plan. Daję sobie miesiąc. Jeśli za miesiąc włożę tę sukienkę i wciąż będę mogła tylko stać na wdechu, to ją sprzedam na allegro albo obetnę dolną część i będę miała świetną bluzkę.
Ale daję sobie szansę. ~^^~
I know it's a stupid idea to buy a dress and hope to loose weight to be able to wear it one day, but this time I am a girl with a plan. I gave myself a month. If in a month's time I wear this dress and I'll still be able to only stand straight, I'll sell it or cut the bottom part and make a nice blouse of it.
But I decided to give myself a chance. ~^^~

Przejrzałam mój jadłospis i postanowiłam ograniczyć trochę kalorycznych produktów: pieczywo i makarony (potrafiłam naprawdę się nimi objadać...), słodycze, słodkie napoje, pożegnam na jakiś czas moje ukochane awokado i fasolkę w pomidorach do sobotniego śniadania. Zmniejszę porcje, więcej będzie surowych warzyw, ryby gotowane albo pieczone w folii bez tłuszczu, indyk i cielęcina, dużo wody, no i ruch. Noga prawie mnie już nie boli, więc zwiększę dzienną dawkę spaceru do 10 000 kroków.
I looked through what I eat and I decided to limit some of the high calorie food items: bread and pasta (I can really eat tons of them...), sweets, sodas, I'll say goodbye to my favourite avocados and beans in tomato sauce for Saturday breakfast. I'll shrink the portions, eat more raw vegetables, steamed fish or baled in a alufoil without the oil, turkey and veal, I'll drink a lot of water and I'll add more outdoor activities. My foot is almost healed so I'm going to walk for 10000 steps a day.

Nie chcę przechodzić na żadną dietę eliminacyjną, chociaż wiem, że niektóre z nich są skuteczne, szczególnie ta ostanio mocno popularna i stosowana przez znajome mi osoby. Wiem, że wraz z końcem diety wrócę do dawnych nawyków i kilogramy powrócą, tak więc chcę wyrobić sobie nowe nawyki. Poza tym, nie lubię definitywnie eliminować jakichś składników, bo zaraz zaczynam za nimi tęsknić i wiem, że będę je podjadać, wolę jeść ich mniej albo zastępować (np.: białe bułeczki bułkami pełnoziarnistymi).
I don't want to go on any special diet, although I know some of them can be successful. I know that along with the end of a diet I'd go back to my previous eating habits and the weight comes back. I just want to have new habits. Also, I don't like to eliminate any food completely because I know that I'll immediately crave for it, and whine, and suffer, and I'll binge. I'd rather eat less or change the white bread into wholegrain bread, ect.

Nie wiem, czy mi się uda, ale motywacja leży w mojej szafie i woła "Załóż mnie, wyglądasz we mnie bosko!"..., a ja chcę wyglądać bosko, ale nie jak nieruchoma statua bogini, więc czuję się zdopingowana. *^v^*
Proszę trzymać kciuki!
I'm not sure I'll succeed but my motivation stays in my wardrobe and calls: "Put me on, you'll look like a goddess!"..., and I want to look like a goddess, but not like a goddess's statue that cannot move in a dress, so I feel motivated enough. *^v^*
Please keep your fingers crossed!

Saturday, July 10, 2010

Upał... / Heat...

Zajrzyjcie po cukierki do Zulki i Laury! *^v^*

***

Dlaczego w upał wszystko idzie tak powoli? Szyję i szyję nową sukienkę dla Rori, i ozdabianiu nie ma końca... Za to skończyłam wczoraj spódnicę na zamówienie, prosty fason ale jestem zadowolona z efektu końcowego i ciekawa, z czym to będzie noszone.
Why everything goes so slowly in the hot weather? I'm making a new dress for Rori and I cannot stop embelishing it... Yesterday I finished a commissioned skirt, a simple shape but I'm very happy with the result, I wonder what's it going to be worn with.


Zdjęcie ozdobione Gimpowymi brush'ami, bo okazało się, że nie mam żadnej lalkowej bluzki, którą mogłabym założyć Rori, czas coś uszyć. ~^^~
The photo has been decorated with Gimp's brushes because it turned out that I don't have a single dollfie blouse to put on, it's time to sew some. ~^^~

A teraz idę pokroić arbuza, zrobić sobie drinka i z drutami zasiąść przed telewizorem, żeby w czasie meczu dziergać Mariniere'a. Niby piłka nożna to hobby dla mężczyzn, a wszystkie robótkowiczki siedzą twardo przed ekranem i kibicują, aż im się druty i szydełka iskrzą! *^v^*
And now I'm going to cut the watermelon into pieces, make myself a drink and sit in front of the tv so I could happily knit my Mariniere while watching the soccer match. Funny thing, soccer is said to be a men's hobby but all the lady knitters and crocheters sit and watch the games, and support this and that team, working through the countless rows of sweaters and shawls! *^v^*

***

Fiubzdziu i Zulko, tym razem nie chodziło o kogoś obcego, co niestety jeszcze bardziej wkurza...

Darkturnip, chodzi Ci o wymieszanie kolorów w garnku czy ufarbowanie najpierw jednym, potem drugim kolorem? Stosowałam to pierwsze - wymieszałam różową KoolAid ze słowacką oranżadką czerwone grejpfruty i wyszła mocna fuksja. Oraz wymieszałam żółtą z zieloną i wyszła żarówiasta zielona, chyba niezbyt mi się podoba, tylko nie wiem, czym teraz dofarbować futerko, żeby nie wyszedł sraczkowaty... ^^

Random_forest, ciasto francuskie kupuję, moim zdaniem jest zbyt pracochłonne, żeby je robić w domu od zera.

Kalino, hi, hi, ja bardzo lubię karmić gości! ~^^~

Friday, July 09, 2010

Piątek / Friday

Yadis, w przeciwieństwie do Kool Aid'ów, słowackie oranżadki nie miały dużego wyboru smaków/kolorów, raczej takie podstawowe - malina, wiśnia, grejpfrut, jeśli uda Ci się na nie trafić, to możesz mi wziąć takie, jakie będą.

Kalino, he, he, szara peruka na żywo jest bardziej szarozielona i nie ma oranżadki o takim smaku, to futerko miałam już w takim kolorze, zapomniałam o tym napisać. ~^^~

Hannah, tak, Mina miała mieć nową sukienkę, ale moja koleżanka niemal siłą wymusiła na mnie sprzedanie jej czerwone sukienki w paski, którą nosiła Rori, więc teraz na szybko szyję dla niej nową kieckę, żeby bidulka goła nie siedziała... ^^ Ale Mina jest następna w kolejce, już mam materiał, dodatki. A potem Flo, bo jej należy się wreszcie porządna sesja zdjeciowa!

Random_forest, trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz - proporcje. Lalka SD ma 60 cm wysokości, więc ozdoby dla niej (broszki, spinki, itp), muszą być odpowiednio mniejsze niż normalne ludzkie, i to samo tyczy się mechanizmów zegarowych. Czekam na Twoje kreacje.

***

Pytanie na dziś: dlaczego ludzie są czasami takimi burakami? dlaczego wyłazi z nich prostactwo, kiedy tak niewiele potrzeba, żeby okazali się ludźmi przyjaznymi, dobrze wychowanymi? dlaczego nie widzą, że są śmieszni w swojej sztucznej asertywności w stosunku do całego świata, a w szczególności do swoich bliskich?

***

Wyszedł nowym numer Knitty i nic mi się nie podoba. Co więcej, uważam, że jest to najsłabsze wydanie jakie do tej pory wyszło do początku istnienia tego magazynu robótkowego. Może jestem zbyt wybredna ale to czysta nuuuda!
Tak więc mogę spokojnie dziergać Mariniera, któremu bardzo mało brakuje do skończenia korpusu, potem brzegi i kołnierz (jeśli się nie pomylę, bo opis jest nieco skomplikowany), a potem już tylko krótkie rękawki raz dwa! Chociaż korci mnie, żeby sobie zrobić na szydełku letnią bluzeczkę, albo dwie... ^^
The new Knitty is available and I don't like a single project. What's more, I think it's the worst issue ever in the whole history of this knitting magazine. Maybe I'm too picky but it's soooooo booooring!
So, I can knit on my Mariniere, I only need a few rows to finish the body, then the collar (which sounds a bit complicated from the description, but we'll see), and short sleeves. Although I feel more and more tempted to crochet myself a Summer top, or two... ^^

***

A dzisiaj mam gościa dawno nie widzianego, upiekłam więc owocową tartę według przepisu Yarn Ferret, z tym, że ja dałam maliny i nektarynki, a na wierzch rozrzuciłam rodzynki, co nie było najlepszym pomysłem, bo się mocno spiekły i wyglądały jak żuki, a do tego wcale nie były smaczne, więc je wyzbierałam. Uczcie się na moich błędach - rodzynki do środka ciasta - tak, na wierzch - nie.
Today somebody is coming to visit me, the one that I haven't seen for a while, so I baked a fruit tart according to Yarn Ferret's recipe, but I used raspberries and nectarines, and I sprinkled the currants on the top, which wasn't a good idea because they got burnt and looked like beetles (and wasn't good at all), so I picked them all up. Learn from my mistakes - currant into the dough before baking - yes, current all over the top - no.


A na wieczór szykuję przyjęcie - ze względu na upał pozostałam w temacie chłodników i zrobiłam zupę nr. 4 z mojej Zupowej Książki - hiszpańskie Gazpacho (przepisu nie podaję, bo każdy przecież zna, trochę papryki, cebuli, ogórka, pomidory, czosnek, oliwa, przyprawy).
I'm making some other food for this evening - because of the hot weather I made the Spanish cold soup called Gazpacho - I'm sure everybody knows the recipe (some peppers, onion, cucumber, tomatoes, garlic, olive oil, salt/pepper, ect).


Planuję jeszcze sałatkę z grilowanych warzyw, brzoskwini i sera pleśniowego, i zapiekane "kanapeczki" z ciasta francuskiego z prostym nadzieniem (mozarella+pomidor, ser żółty+boczek, itp.).
I'm also planning a salad with grilled veggies, peaches and blue cheese, and hot "sandwiches" made from French dough and simple topping (mozarella+tomato, cheese+bacon, ect).

Smacznego weekendu! / Have w tasty weekend! *^v^*