Sunday, September 27, 2009

Alchemik I / Alchemist I

A jednak udało mi się zrobić dziś na szybko kilka zdjęć skończonej niedawno robótki, niestety tylko w domu, bo Robert jest zbyt chory, żeby wyjść na podwórko, więc jakość nienajlepsza, za co przepraszam.

Cały sens robienia swetrów na drutach polega na tym, że taki sweter po zrobieniu się nosi. (Słowo "sweter" jest tu przykładem ogółu wydzierganych elementów garderoby.) Jeśli sweter leży na półce, to zrobienie go najwidoczniej nie miało sensu i należy coś z nim zrobić - sprzedać, oddać, spruć, przetworzyć w nowy sweter, który będzie noszony.
Co też uczyniłam.

I managed to have several photos taken of my latest finished knitting, unfortunately only inside because Robert's still too sick to go outside, so please forgive me the quality of the pictures.

The whole idea of knitting sweaters is to wear the knitted objects. (Sweaters are just the representatives of all the knitted projects.)
If a sweater goes on the shelf after it's been made, knitting it wasn't the best idea and something should be done with it - it should be sold, given away, frogged, turned into something new.
And so I did.


W październiku zeszłego roku zrobiłam Tweedy Waistcoat z IK, jednak od tamtej pory kamizelka leżała w szafie, sama nie wiem czemu, ale jakoś nie wpisała się na listę moich ulubionych ubrań. Dlatego kiedy znalazłam Two-Color Top z tegorocznego wiosennego numery Vogue Knitting od razu pomyślałam, że to dobry model na przeróbkę mojej nienoszonej kamizelki.
In October last year I made Tweedy Waistcoat from IK, but it landed in the closet and was never worn, I don't really know why, but it didn't make it to my favourite clothes' list. That is why, when I found Two-Color Top from this Spring's issue of Vogue Knitting's, it immediately gave me an idea to transform my unloved vest into the new project.


Niczym współczesny alchemik dokonałam transformacji: sprułam kamizelkę i z w ten sposób uzyskanej Oliwii w dwóch kolorach (oraz resztek, które miałam w zapasach) wydziergałam bluzeczkę, którą nazwałam Chilli con Carne. *^v^*
As if I was a modern alchemist, I made a tranformation: I frogged the vest and from the two colours of Oliwia yarn I knit this blouse I named Chilli con Carne. *^v^*


Wzór / Pattern: Two-Color Top (Vogue Knitting Spring/Summer 2009)
Włóczka / Yarn: Oliwia (Inter-Fox) 400 g
Druty / Needles: 4 mm


To bardzo ciekawa konstrukcja, bo robi się ten sweterek od góry, i kiedy po zrobieniu kołnierza dzieli się markerami robótkę na rękawy, przód i tył, to na przód zostawia się więcej oczek niż na tył, w ten sposób wyrabiając miejsce na biust! *^v^*
It's a very interesting construction, because you knit it from the top downwards and after the collar, when you divide stitches with markers, you leave more stitches for the front than for the back hence leaving more room for the bust! *^v^*

Moja włóczka była dużo grubsza od zalecanej (próbka wymagana to 29 oczek/10 cm, a ja miałam 18 oczek/10 cm!), więc musiałam porobić mnóstwo przeliczeń, ale od czego się miało matematykę w szkole i proporcje? *^v^*
My yarn was much thicker thanrequired in the pattern (the required swatch was 29 sts/10 cm, mine was 18 sts/10 cm!), so I had to do a lot of calculations but I had math classes at school for a reason so I had no problems with recalculations based on proportions. *^v^*


Wprowadziłam małą modyfikację - kiedy już połączyłam przód i tył swetra, pod biustem podzieliłam oczka po równo, na bokach dałam markery i odjęłam kilka oczek w talii, a nastęnie dodałam na minimalne rozszerzenie na biodrach. I oczywiście wydłużyłam rękawy, co ma sens w przypadku tego swetra, który jest grubym zimowym ocieplaczem a nie jesienną bluzeczką, dzięki czemu wyrobiłam całą pozostałą mi włóczkę.
I introduced a small modification - when I already connected the front and the back under bust line I divided the stitches equally, moved the markers to the sides and decreased several stitches for the waistline and then increased several stitches for the hips. And of course I made the sleeves longer what really makes sense in my version of this sweater because it's a thick Winter warmer, not an Autumn blouse, and thanks to that idea I used up all the yarn I had left.


A w ogóle zauważyłam, że zaczęłam ze sobą walczyć - od jakiegoś czasu kiedy wychodzi nowy magazyn robótkowy i nagle zachwycam się milionem fikuśnych nietypowych, niecodziennych w kroju, na pierwszy rzut oka niewygodnych ale jednak przepięknych i niezwykle interesujących oryginalnych projektów do wydziergania, każę się sobie samej zastanowić. Czy będzie mi w tym dobrze, czy to będzie się dobrze nosić, czy nie mam już podobnych sweterków, czy to w ogóle jest dla mnie, czy po prostu wpadło mi w oko coś, co po wydzierganiu zasili półkę w szafie i nigdy nie zostanie założone, bo okazało się, że to kompletnie nie TO. Nadszedł u mnie czas, żeby zacząć zadawać sobie te pytania, bo inaczej zasypią mnie nigdy nienoszone swetry!
On more general thought, I've noticed recently that I started to fight with myself - for some time now whenever the new knitting magazine has been issued and I've been suddenly going crazy over the million of weird, untypical, strange in shape, uncomfortable at first sight but still beautiful and very interesting projects, I make myself think about them. Will it fit me? Will it be comfortable? Are there any similar models in my wardrobe already? Is this in my style AT ALL? Or am I going to knit another sweater that's going to go on the shelf in my wardrobe and never see the daylight again? It's high time I ask myself such questions or I'll be suffocated by the pile of never worn knitwear!

***

Rene była taka kochana, że ponownie przyznała mi wyróżnienie "Skarb w dłoniach", za całokształt. Strasznie się cieszę, że moje prace znajdują w Waszych oczach uznanie! *^v^*
Rene was so nice as to award me the "Treasure in Hands" award again, for all things I create. I'm very happy that my works are recognised and apreciated by my Readers! *^v^*


Melduję też, że już umiem zostawić komentarz na blogu Przemka (dzięki radom Kocurka i Ani ~^^~). Jagienko, już bym te zdjęcia sukienki robiła, ale chcę skończyć cały zestaw, a dzisiaj walczę z żakietem dla Rori, kto by pomyślał, że to takie skomplikowane, a dodatkowo w tak małej skali!... Nie wyobrażam sobie, jak można szyć takie ciuszki dla lalek mniejszych od SD!
Słyszałam, że od jutra zapowiadają pogorszenie pogody, ale to nic, lalka nie jest z cukru i w deszczu można zrobić piękne zdjęcia.
Fanaberio, zamówiłam dla Rudzielca długowłosą rudo-kasztanową perukę innej firmy, więc nawet jeśli ta ze zdjęcia okaże się nieładna, to mam plan B. ^^

Saturday, September 26, 2009

Różności / Varia

Wciąż nie bardzo mam co pokazać, bo nie skończyłam jeszcze żadnego z projektów, ale mam o czym pisać, więc po kolei.
I still have nothing to show you yet because I haven't finished any of my recent projects, but I have a lot to write about, so here we go.


Przemek (na którego blogu nijak nie mogę zostawić komentarza...) uhonorował mnie dwoma przemiłymi wyróżnieniami:
Przemek honored me with two great awards:

Bardzo się cieszę i jak zwykle posyłam je w Wasze ręce, moi drodzy Czytelnicy, bo każdy z Was jest kreatywny i tworzy piękne rzeczy ozdobnego użytku. ~^^~
I'm very happy and as usual I'm sending both of them to all of you my dear Readers because each one of you is creative and makes beautiful things. ~^^~


Następnie...
MarrocanMint dostanie swoją na dniach, Yarn Ferret w listopadzie, a ja, jak dobrze pójdzie - w grudniu. Zamówiłam drugą lalkę! *^v^*
Next...
MarrocanMint is getting hers any day now, Yarn Ferret in November and I, if all goes well - in December. I ordered a second dollfie! *^v^*

To model X3 z firmy Dollzone i to będzie już druga lalka tego producenta w mojej kolekcji. Jeszcze nie wiem, czy kupię dla niej tę perukę, bo chcę ją najpierw dokładniej obejrzeć i wiedzieć, czy to długie włosy, czy krótkie, a może podpięte na stałe, itp, ale Basia Malczewska z firmy Villemo Art, polskiego przedstawiciela Dollzone była tak miła, że postanowiła kupić ten egzemplarz do sklepu i zrobić mu zdjęcia, wtedy będę mogła zdecydować, czy chcę ją czy też nie.
It's X3 from Dollzone and it will be the second doll from that maker in my collection. I'm not sure yet whether I'm going to buy this wig she's wearing in the photos, because I really cannot tell if it's long or short, or maybe even permanently clasped in some way, but Basia Malczewska from Villemo Art, Polish company importing Dollzone's dolls, was so nice as to get this wig to the shop and take better pictures, and then I can decided whether I want it or not.

X3 (na razie nie ma imienia) będzie stylizowana na rudzielca, dlatego kupiłam dla niej zielone oczy. Będzie też miała nowego typu ciałko z nieco innymi stawami, pozwalającymi na lepsze ustawianie lalki do zdjęć, nie mogę się już doczekać, żeby mieć ją w rękach! ^^
X3 (still nameless) will be stylized as a red-head, that's why I bought for her a pair of dark green eyes. She'll have a new type of body with a bit different ball joints that allow better posing for photos. I cannot wait till I get her! ^^


Skoro mówimy o lalkach, strój dla Rori prawie gotowy, w czwartek skończyłam sukienkę (trochę zbyt ambitnie podeszłam do sprawy i upinanie spódnicy prawie mnie pokonało...), a dzisiaj wykończyłam kapelusz. Jeszcze mam w planach żakiet i buty, ale z butami chyba mi się nie uda, w każdym razie pierwszy pomysł chyba nie wypalił. Jeszcze kilka dni i wybiorę się gdzieś do parku na ładne zdjęcia w plenerze, trzymajcie kciuki za pogodę!
If we talk about dollfies, Rori's new clothes are almost ready, last Thursday I finished the dress (it was a bit overambitious and the skirt almost defeated me...), and today I finished decorating the hat. I'm still planning to make a jacket and a pair od shoes, although I may skip the shoes idea because my first attempt at making them failed. A few more days and I'll go somewhere to the park to take nice photos, keep your fingers crossed for the good weather!

Inko, dziękuję za link do gazetki "Gothic & Lolita Bible", masz rację, że to świetna inspiracja, mam ich kilka egzemplarzy a dodatkowo mam trzy numery innej gazetki, mianowicie zawierającej nie tylko zdjęcia ale też wykroje na wszystkie zamieszone stroje. Oczywiście wykroje są na ludzi, nie na lalki, oczywiście są na Japonki, więc trzeba je modyfikować (np.: zwiększać długość korpusu), i OCZYWIŚCIE nie mam czwartego numeru (już nigdzie nie do kupienia), w którym właśnie było kilka wykrojów na ciuszki dla lalek SD!!!... Cóż, życie...
Inka pointed out to the "Gothic & Lolita Bible", a great Japanese magazine with lots of inspiring pictures of clothes and I have some of those. Additionally I have three issues of the similar magazine, but containing the patterns for all the clothes shown inside. Of course, these are the patterns for people's clothes, of course they are for the Japanese bodies (so you have to alter the patterns, like enlarging the body length for example), and OF COURSE I don't have the fourth issue of this magazine (already sold out), where they put some patterns for the SD dollfie clothes!!! Well, that's life for you...



Co do wyśnionej sukienki na drutach, Przemek oczywiście wykrakał z tymi zmianami koncepcji, *^v^*, to znaczy pierwsza próba okazała się nieudana - robię kawałek przodu jeszcze raz, tym razem nabrałam mniej oczek na grubsze druty i teraz wygląda to o wiele lepiej. Szybko nadrabiam, bo sprułam, może w weekend skończę tę obiecaną połówkę przodu?
As for my dreamed knitted dress, Przemek forsaw the changes in the concept *^v^*, which means the first try wasn't a success - I'm knitting the same piece again but with less stitches on bigger needles and now it looks fine. I'm making a fast progress so maybe I'll finish the promised half of the front this weekend?


Rene, przepis na zamarynowanie kimchi znalazłam na stronie www.kuchnia.tv, w przepisach.


A tak w ogóle, to wszystkie powyższe plany produkcyjne mogą wziąć w łeb, ponieważ mamy w domy siedlisko choroby, Robert jest zasmarkany i ma zwolnienie do wtorku, a ja właśnie czuję, że czuję się coraz gorzej. Chyba po obiedzie położę się do łóżka.
Będę się meldować.
And anyway all my creating plans may get cancelled for this weekend because we are having an illness situation here, Robert has a cold and won't be going to work till Tuesday and I can feel my health deteriorating as I write these words. I may just go to bed after lunch.
I'll be reporting soon.

Tuesday, September 22, 2009

Victory!

Właśnie przeczytałam "Chamowo" Mirona Białoszewskiego i jestem oczarowana tą książką i osobą samego artysty. Dziś postanowiłam iść jego śladem i przynieść do domu trochę kwiatów, żeby było miło (Białoszewski znosił kwiaty naręczami do siebie i domów przyjaciół).
I've just finished reading the diary of Polish poet and esseist Miron Białoszewski's and I'm enchanted with it and with the artist himself. So today I decided to follow his example and bring some flowers home to make it a nice place (he used to buy bunches of flowers for him and his friends all the time).


Poza tym, zwycięstwo! Znalazłam dziś tkaninę w czarno-białe paseczki, więc jutro zabieram się za szycie stroju dla Rori, ha! *^v^*
What else? Victory! I found the fabric ith thin black&white stripes, so tomorrow I'm sewing the Rori's outfit! *^v^*


Zamarynowałam też kapustę pekińską na kimchi, tym razem to była ogromna kapusta, tak więc wyszedł taki prawie czterolitrowy słoiczek... ~^^~ Teraz tylko 2 tygodnie kiszenia. Już się nie mogę doczekać, aż zaproszę znajomych na wieczór koreański!
I also worked in the kitchen today, pickling the Chinese cabbage to get kimchi. This time I bought a huge cabbage so I ended up with such a 4 liter jar... ~^^~ Now there are two weeks of marinating in front of me. I cannot wait till I invite my friends for a Korean evening!


Zagadka tajemniczego zielonego haka wciąż nierozwiązana, też mi się zaczyna wydawać, że to służy do sięgnięcia po ręcznik z wanny, ale pewności nie mam. Raczej nie brakuje temu żadnej części, bo ta końcówka haczyka nie jest na tyle haczykowata, żeby coś tam zawisło. Poza tym, w takiej wersji to samo stoi, ale gdyby na końcu było mydło na magnes, to już by się wywracało.
The green hook mystery hasn't been solved yet, I'm starting to lean towards the idea that it serves as some kind of help to reach out for the towel while being the the bathtub, but I'm not sure. I don't think it lacks any parts, the hook ending isn't sharp enough to hang anything from there. If it had anything on that hook (like a soap connected with a magnet, like it was suggested), it would definitely fall down.)

Wyśnionej sukienki na razie jest bardzo mały kawałeczek, pokażę jak już będę miała pół góry (bo będzie powstawała w taki sposób: pół górnej części, potem drugie pół, zszywam, robię na okrągło część od biustu do bioder, zmieniam ścieg i lecę w dół, rozszerzając. Teraz już na pewno wszyscy oczyma duszy widzą mój projekt gotowy. *^v^*)
I won't be showing you my knitted dress yet because I only have a small piece, I'll show it when I have half of the top part (I'm making it like this: half of the top part, the second half, I'll sew them together, I'll knit the middle part in the round from the bustline to the hips, I'll change the stitch and knit the bottom part, making it wider as I'll go. Now you all can imagine my project, right? *^v^*)

Lauro, polecam oglądać Obcych po kolei, od pierwszej do czwartej części, a drugą to koniecznie w wersji reżyserskiej, bo wtedy widz rozumie więcej.


Monday, September 21, 2009

Weekendowy raport / Weekend report

Po pierwsze, w piątek skończyłam czerwono-bordowy sweterek, ale wysychał po blokowaniu do dzisiaj, no i brakuje mi guzików, które planuję kupić w tym tygodniu.
First, on Friday I finished the red-maroon sweater, but it took it till this morning to dry after blocking and I need to buy the buttons this week.

Po drugie, w sobotę sprzątaliśmy nasze stary mieszkanie pod wynajem, i znaleźliśmy pudło pełne niesamowitych zdjęć rodziny Roberta, niektóre baaardzo stare, niektóre z lat 60-tych i 70-tych, i trochę zdjęć Roberta w dziecięctwie, jak je posegreguję, to pokażę kilka. *^v^*
Second, on Saturday we were cleaning up our old flat to rent it soon, and we found a box full of incredible photos of Robert's family, some of them very old, some of them for the 60-tis and 70-tis, and some of them showing Robert in his childhood. I'll share some of them with you when I sort them out. *^v^*

Po trzecie, ponieważ w nieużywanym od miesiąca mieszkaniu był zaduch, zaraz po wejściu otworzyłam okna na przestrzał i w takim przeciągu pracowaliśmy przez kilka godzin. W związku z tym od wczoraj jesteśmy chorzy, bleee...
Third, just as entered the old flat I found out it was stuffy so I opened all the windows on both sides and we worked in such windy environment for several hours, so now we are both sick, yuk...

Po czwarte, mam dla Was zagadkę - podczas sprzątania znalazłam coś w łazience i nie wiem, do czego to służy, a jestem ciekawska więc chciałabym wiedzieć. Jest zrobione z plastiku, potrafi samo stać, ma napis Oriflame, ale na ich stronie nie znalazłam niczego takiego. Nie można niczego na tym zawiesić, bo spada, nie można się tym podrapać po plecach (nasze pierwsze pomysły...^^), najlepiej zahaczyć tym inną osobę za szyję i przyciągnąć do siebie, no ale czy rzeczywiście ktoś wymyślił takie narzędzie?... *^v^*
Uwaga, to nie jest konkurs i nie podam prawidłowej odpowiedzi, bo jej nie znam, dlatego pytam Was, może ktoś wie. ~^^~

Fourth, I have a riddle for you - during cleaning up I found something in the bathroom and I don't know what's it for (and I'm curious so I would like to know). It's made of hard plastic, it can stand on its own, it has "Oriflame" written on it but I checked their website and there is nothing like it there. You cannot hand anything on it because it falls down, you cannot scratch your back with it (our first ideas...^^), the best usage for it is to catch another person by the neck and bring her/him towards yourself, but I doubt anyone invented this thing for such use... *^v^*
So, it's not a contest and I won't be giving you the correct answer, because I want you to tell me, what it is. ~^^~


Po piąte, w sobotę zaczęłam dziergać sukienkę i bardzo dziwnie się czuję, kiedy widzę na kanapie moją robótkę w kolorze szarym... ^^
Fifth, on Saturday I started to knit my dress and I feel rather weird when I see my knitting in grey on the couch... ^^

Po szóste, wczoraj wchodzę na stronę Ani a tam wyróżnienia dla mojego bloga (między innymi), co mnie bardzo ucieszyło! *^v^* Nie przekazuję ich nikomu w szczególności, bo należą się wszystkim z listy blogów, które czytam.
Sixth, yesterday I visited Ania's blog and I found two awards given to my blog there, which made me very happy! I won't be listing new blogs for these awards because I'd have to write here my blogroll list.


Po siódme, bardzo dziękuję za słowa otuchy co do tworzenia stroju dla Rori!

Seventh, thank you very much for you support on creating outfits for Rori!

Fiubzdziu, w kwestii szerokości cieniutkich paseczków - paseczki muszą być dość cieniutkie, takie powiedzmy 1 lub 2 mm, znalazłam już kilka tkanin w szersze biało-czarne paski, ok. 5 mm i szersze, ale właśnie o to chodzi, że lalka jest dużo mniejsza niż człowiek, więc materiał na jej sukience też powinien mieć dużo mniejszy wzór. Dzisiaj przyszło mi do głowy, że to mogą być również czarne kropeczki! ~^^~

Lauro
, skoro boisz się horrorów z lalkami, to jest wiele innych do wyboru, na przykład w zeszły czwartek obejrzałam pod rząd czwartą a potem drugą część "Obcych", a przy tym prawie skończyłam sweter na drutach (wykańczałam go w piątek). *^v^*

Kocurku, ja też lalek nie lubiłam aż do... hm, teraz! ~^^~ Jako dziecko wolałam misie i klocki, dopiero będąc nastolatką bawiłam się Barbie, ale jakoś krótko i bez przekonania. Co do Kashmiru, nie poddawaj się! Jak się wsysło, to pewnie po zblokowaniu na mokro się rozejdzie. ^^

Przemku
, z horrorów to ja uwielbiam azjatyckie, ale tylko w wersji oryginalnej, nie amerykańskie przeróbki!

PJ, they aren't unfortunately! I remember some years ago when we were looking for a new car and visited several used car dealers, one of them had a beautiful dark green Dodge Ram with the cream leather inside!... I even sat in it for a while and didn't want to leave! *^v^* But it was way too expensive for us and it had a huge engine which made it way too expensive as far as gas is concerned. Still, a girl can have her dreams! *^v^*

Thursday, September 17, 2009

Inhyeongsa

Znowu dzisiaj listonosz o 6 rano przyniósł paczkę z włóczką! Czy on oszalał?! Czy to taki sygnał od listonosza, żeby nie zamawiać paczek, bo jak się zamówi (a on musi ją wtedy przynieść do domu), to będzie złośliwie przychodził z bladym świtem? Robert już zaczyna być drażliwy na ten temat, bo on śpi od brzegu i to on musi szukać szlafroka i lecieć do drzwi, chociaż dzisiaj to akurat była włóczka na JEGO sweter! ~^^~
Again today the postman brought a parcel with yarn at 6 am! Is he crazy or what?! Or maybe it's a hint from the postman that I shouldn't order anything in bigger packs because when I do he has to bring it to my door and he's not happy about carrying the parcels so he comes so early?
Robert is beginning to be touchy about it because he sleeps on the side of the bed closer to the door so it's his task to wake up, rush to find a dressing gown and open the door. Although today it was the yarn for HIS sweater! ~^^~

***

Fanaberio, czy Ty przypadkiem nie śniłaś mojego snu z tą Szwecją?... *^v^*

Heather, I believe it's been too late for me for a long time now... ~^^~ But to be precise, I didn't dream about actually knitting the dress, I just saw the dress in my dream and decided to make it.

Kocurku, trzymam kciuki za Kashmir, ciekawa jestem efektu!

Magdaleno, trochę mnie zastanowiłaś tą ciążą, ale jednak u mnie to nie to. Może to jesień? A może pod szarą sukienkę będę zakładać różową bluzkę i rajstopy?! *^v^*

Fiubzdziu, no to ciekawe jaki kształt przybierze Twoja sukienka, ja na razie niczego nie zdradzam, żeby Ci nic nie sugerować. ~^^~

No widzisz, Kruliczyco, Art-glass-ak jest żywym dowodem na działanie tego mechanizmu ubierania się w swetry zimą! *^v^*

Magdaleno B, coś w tym jest co mówisz o szarości, bardzo ładnie komponuje się z turkusem, czerwienią albo różem. ~^^~

***

Całkiem przypadkiem trafiłam niedawno na koreański horror zatytułowany "Inhyeongsa" czyli... "Władca lalek"! *^v^*
Scenariusz nie jest zbyt odkrywczy, ale bohaterkami są dollfie oraz duże lalki manekiny.
Totally by a chance I've recently found a Korean horror movie entitled "Inhyeongsa" which is ... "The Doll Master"~ *^v^*
The script is not very innovative, but the point is that the story goes around the dollfies and the big manequin dolls.

Jest dziewczyna, która ma lalkę:
So, there is a girl who has a dollfie:

Jest dom, w którym właściciele mają wielką kolekcję dollfie:
There is a house where the owners have a huge collection of dollfies:

A co powiecie na takie lustro? Astarise, liczę na Twoje zainteresowanie tematem, w filmie jest jeszcze kilka takich zaskakujących sposobów na dekoracje lalkowe, np.: ... w toaletach! ~^^~
And how about the mirror like that? There are more ideas like that in the movie, for example, ... in the toilets! ~^^~

Jest też pracownia lalek:
And there is a dollfie workshop:

Jak już wspomniałam, historia nie jest zbyt porywająca, ale reżyser oparł swój film na ciekawej koncepcji lalek, które mają duszę i co z tego może wyniknąć.
As I mentioned before, the story isn't very good but the director based his movie on the interesting concept of the dollfie's soul and what can result from it.

***

Co do nowej stylizacji Rori, same kłody pod nogi!...
As for the new stylisation of Rori's I have only troubles!...

Najpierw zabrałam się za perukę do różowej stylizacji i zabrakło mi kordonka na górne 3 cm główki. Zamówiłam brakujący motek w Fastrydze, ale po otworzeniu pudełka z zamówieniem okazało się, że dostałam tylko dorzuconą do zamówienia włóczkę (Yarn Art Shetland musztardowa..., wzięłam ją, żeby nie płacić 10 zł za przesyłkę motka kordonka za 5,9 zł), a za kordonek dostałam zwrot pieniędzy w kopercie. I nie ma jej nigdzie indziej, bo to cieniowana w róże Garden Space, nietypowa, numer 701-34.
First, I started to make a new wig from a pink shaded crochet floss and I ran out of yarn for the last 3 cm of the top of the head. I ordered the missing skein from on online shop but when I opened the box I found out that there were only three additional skein of other yarn I ordered only because I didn't want to pay for the shipping of one skein of cotton floss (it was the infamous mustard Yarn Art Shetland...), and there was an envelope with the money for the yarn I needed because they didn't have it eventually although the website said they did. And I cannot find it anywhere else because it's not a very popular yarn, it's Turkish Garden Space, variegated pink, number 701-34.

A teraz okazuje się, że postawiłam sobie zadanie nie do wykonanie, bo do czarno-białego stroju od jakiegoś czasu poszukuję tkaniny w wąziuteńkie czarno-białe paseczki. I nie ma. Przeszukałam już kilka ciuchlandów, bo świetnym materiałem na stroje dla lalek są ... męskie koszule, a na ciuchach trafiają się prawdziwe perełki, często nowiutkie jedwabne cudeńka! Ale w wąziutkie czarno-białe paseczki nie ma. Ech...
And now I've found out that I gave myself the task impossible to fulfill because for the black&white outfit I chose a fabric with the tiny black&white stripes. I've been looking for such fabric in many places with no luck. I even checked the second hand shops because you can find real treasures there and men's shirts are the valuable source of the good quality interesting in patterns fabric for the dollfie's clothes, and you can even find brand new silk shirts! But not with tiny black&white stripes though...

Muszę przeformatować moje koncepcje i ruszyć z tym tematem, proszę mnie wspierać! ~^^~
I really must transform my conceptions and move on with this subject, please support me! ~^^~

Wednesday, September 16, 2009

Irena

Obudziły mnie dziś piękne dźwięki fagotu... *
I've woken up today to the beautiful music made by a bassoon...*

Ale do rzeczy -
No więc, tak.
Art-glass-ak i Edi dobrze zauważyły, że wyśniona sukienka będzie w szarościach. Nic na to nie poradzę, taka mi się przyśniła - góra w dwóch odcieniach szarego a dół kremowy, i taka też będzie. I to jest kolejna rewolucja w mojej garderobie, po musztardowej Musztardzie.
But let's stick to my point -
So, yes.
Art-glass-ak and Edi noticed correctly that the dress I dreamt of and am going to knit will be in greyscale. I cannot help it, that's how I saw it in my dream - top part in two shades of grey and the bottom in light cream, and that's how I'm going to reconstruct it. This is the next revolution in my wardrobe, after the mustard Mustard cardigan.


Po drugie, idąc za przykładem Ani i jej swetra Josephine, postanowiłam wydziergać tę sukienkę jako wyraz pamięci o mojej ukochanej babci, stąd jej nazwa - Irena. Bo przyśniła mi się ona w takich okolicznościach: we śnie idę do domu mojej babci, żeby zabrać po jej śmierci jakiś dzbanek z kredensu, i zanim to zrobię, wkładam na siebie jej sukienkę (nie przypominam sobie, żeby moja babcia miała kiedykolwiek taką sukienkę). Widziałam ją bardzo wyraźnie i nawet sobie na nią we śnie wylałam kompot z tego dzbanka... ~^^~
Second, following Ania's example and her Josephine cardigan, I decided to knit this dress as my tribute to my beloved Grandmother, hence the name Irena. It's all because it came to me in my dream in the following circumstances: I dreamt that I went to my Grandmother's house after her death to get some water jug from the cupboard, but before I reached for the jug I put on this dress that belonged to her (I don't recall her ever owning such a dress). I saw it in details and I even poured the compote from that jug all over it... ~^^~

Lada moment zatonę w świecie z czarno-białej fotografii - zaczynam sukienkę i zamówiłam już włóczkę na sweter dla Roberta, który zażyczył sobie golf na zimę, zgadnijcie w jakim kolorze... (kto powiedział "czarny" może sobie wręczyć nagrodę...). Jeszcze tylko chwilka dziergania w żywszych kolorach ~^^ ~ i pokażę Wam jeden z pierwszych starych projektów, które tej jesieni postanowiłam poddać transformacji.
Any moment now I'll dive into the world from the black&white photography - I'm starting the dress and I ordered the yarn for the turtleneck Robert decided he wanted me to nit for him, guess in what colour... (whoever said "black" can be awarded...).
But there are a few more days of knitting in colours ~^^~, because I'm finishing first of the series of old projects I decided should go under transformation.


***

A tak w ogóle to dziś usłyszałam w radiowej Trójce, że nasz organizm wraz z przyjściem jesieni jest nastawiony na "zmuszanie" nas do wieczornego obfitszego podjadania, żeby zgromadzić zapasy na zimę. ALE jeśli człowiek jest odpowiednio ciepło ubrany (czyli w swetry), to jesienią i zimą organizm nie chce budować nadmiarowych zapasów ocieplających, czyli - osoby ubierające się ciepło przytyją przez zimę mniej niż nastolatki, które noszą spodnie biodrówki i króciutkie kurteczki! Czyli osoby dziergające na drutach górą! *^v^*
And here's what I heard today on the radio: when Autumn comes our organism starts to gather the excess of fat for Winter and "makes" us eat more in the evenings (we don't even realize that). BUT if we wear warm clothes (like sweaters) our organism can be warmed up enough and as if convinced that it doesn't need as much fat, so - people in warm clothes won't put on as much weight over the Autumn and Winter as the ones wearing hipline trousers and short jackets not covering the kidneys area! Go knitters! *^v^*

***

* - niedaleko mojego domu jest szkoła muzyczna. ~^^~
* - there is a Music School not far from my house. ~^^~

Monday, September 14, 2009

Musztarda / Mustard

Zobaczcie, do jeansów też pasują! *^v^*
Look, they fit with jeans too! *^v^*


Dziękuję za komplementy dla Radochny, muszę szczerze przyznać, że jest to jedno z naprawdę wygodnych dziergadełek (w przeciwieństwie do kilku moich wyrobów, które ładnie wyglądają ale nosić się je raczej trudno...) i zamierzam ją nosić często, tymbardziej, że pasuje i do zieleni, i do czerwieni, i do bieli/czerni, czyli jest wiele możliwości. *^v^*
Thank you for the compliments for Radochna, I must admit that it's one of the few really comfortable knit items in my collection (contrary to some projects that look nice but are rather difficult to wear...), and I'm going to wear it often, because it goes well with green, red and white/black so the possibilities are almost endless. *^v^*

Dajdo, torebka to prawdziwy vintage, należała kiedyś do mojej mamy (w czasie jej młodości w latach 60-tych), a potem ja nie pozwoliłam jej wyrzucić i teraz jest moja. ~^^~

***


No więc, miało być o niekonwencjonalnym wykonywaniu sweterka.
So, I promised to write about the unconventional knitting.


Pomysł wziął się stąd, że miałam tylko 3 motki włóczki (i zniknęła z Fastryga.pl kiedy wykupiłam te trzy ostatnie motki), czyli 30 dkg, a we wzorze jest napisane, że potrzeba 50 dkg, a ja dodatkowo chciałam przedłużyć rękawy. Postanowiłam więc zrobić najpierw elementy korpusu od listwy w talii do góry, każdy osobno. Potem połączyć je w całość i razem wydziergać cały dół ryżem do wymaganej długości albo dokąd mi starczy włóczki, a gdyby miało nie starczyć, to zorientuję się w trakcie roboty i wymyślę jakąś modyfikację. Na koniec miały iść wydłużone rękawy (gdyby starczyło mi na wydłużenie włóczki).
The idea came from the fact that I had only 3 skeins of this yarn (and it was all the online shop had left), which meant 30 dkg and the pattern asked for 50 dkg, not to mention I wanted to knit longer sleeves. I decided to start with the body from the waistline upwards, knitting the back and both fronts separately. Then I wanted to sew them together and knit the lower seed stitch part until the patterns said so or until I had the yarn. If I was to run out of yarn during knitting I wanted to change the pattern somehow. The last part were the elongated sleeves (if I still had some yarn left).


W celu wydziergania korpusu od środka nabierałam oczka metodą crochet provisional cast on (niestety nie znam polskiej nazwy, ktoś pomoże?), czyli zrobiłam długi łańcuszek szydełkiem i potem w każde oczko łańcuszka zrobiłam oczko robótki włóczką właściwą. Najpierw poszłam do góry z warkoczami, potem zszyłam plecy z przodami, sprułam szydełkowy łańcuszek, złapałam wszystkie oczka z powrotem na drut i zeszłam w dół ryżem.
In order to start the body in the middle I used crochet provisional cast on, first I knit the top part with the cables and then I picked up all the stitches from the crocheted chain and went downwards with the seed stitch part.


Mimo planów nie wydłużałam rękawów, bo jak zobaczyłam, ile mi zostało włóczki po zrobieniu korpusu, to się trochę przestraszyłam, że zabraknie mi nie tylko na przepisowe rękawy, ale też na pokrój szyi... Na szczęście wystarczyło i na rękawki, i na dekolt, i na wydłużenie dołu o 5 rzędów (chociaż zamykałam oczka sztukując resztkami nitek...*^v^*).
Despite my plans of making the sleeves longer I skipped that part when I saw how little yarn I have left for the sleeves AND the neckline... Lucky me it was more than enough and I even unraveled the finished lower part of the body and made it 5 rows longer (although I had to tie the leftover pieces of yarn to cast off the last stitches, phew... *^v^*)


Wzór / Pattern: Modell 7 Bingo Melange Raglanjacke (Lana Grossa)
Włóczka / Yarn: Yarn Art Shetland, 300 g
Druty / Needles: 5 mm
Modyfikacje / Mods: przesunęłam dolny guzik na środek listwy w talii / I moved the bottom button to the middle of the waist line band


Co do koloru, to bardzo trudno mi go złapać aparatem. To taki złamany oliwkową zielenią jasny brąz, gdzieniegdzie przetykany bardzo subtelnymi muśnięciami fioletu i pomarańczu. Dlatego sweterek nazwałam Musztarda. ~^^~
As for the colour, it's very difficult to catch on the photo correctly. It's light brown broken with some olive green shades, here and there interwoven with some subtle touches of violet and orange. That is why I called my sweater Mustard. ~^^~


Jeszcze nie jestem pewna, czy dobrze się czuję w takim dziwacznym niezdecydowany kolorze, to dla mnie kompletny eksperyment! Brązy są mi absolutnie obce (w zeszłym tygodniu dumałam w sklepie nad ciemnoczekoladową bluzką i nie odważyłam się jej sobie kupić...) i cieszę się, że pasuje zarówno do ciemnej zieleni jak i do fioletu, będzie z czym go zestawiać. Tak przy okazji, bluzka którą miałam na sobie dzisiaj jest ciemnozielona butelkowa, nie wiem, czemu na zdjęciach wyszła turkusowo...
I'm not sure yet how I feel in this colour, strange undecided shade, it's a complete experiment for me! Brown have never been my colours (last week I even had a dark chocolate brown blouse in in my hands in a shop and didn't dare to buy it...) and I'm glad it fits dark green as well as the violets, I'll be able to wear it with more that one combination of clothes. Btw, the blouse I was wearing in the photos was dark bottle green, not the turquoise...


***

Byliśmy z Robertem na Giełdzie Motocyklowej i... wciąż nie jestem pod wrażeniem. Owszem, widziałam kilka bardzo ładnych motorów, ale nie ma we mnie tego zachwytu i zachłystu, kiedy widzę pięknego Dodge'a Ram na przykład... *^v^*
We went to the Motorbikes Fair and... I'm still not impressed. Of course I saw some great bikes but there is nothing in me of that amazement and delight when I see a beautiful Dodge Ram for example... *^v^*


Kalino, kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł motocykla od razu powiedziałam, że chcę taki z koszem, a ja w koszu. Ale one są podobno nie do kupienia, już ich nie produkują, czy co...

***

A dzisiaj o 6 rano (!) listonosz przyniósł mi ze sklepu Inter-Fox'u włóczkę na wyśnioną sukienkę! *^v^*
And today at 6am (!) the postman brought me yarn for the dress I dreamt about! *^v^*


Saturday, September 12, 2009

Joy to the world!

Po pierwsze, jak Wam się podobają moje buty? Wyprzedaż w Bata! *^v^*
First of all, how do you like my shoes? Sale in Bata! *^v^*


***


Radochna skończona! *^v^*
Radochna has been finished! *^v^*


Jest idealna, a na szerokość nic się nie rozłazi po zapięciu guzików. Miałam mały kłopot z główkami rękawów, ale sprułam kilka ostatnich rzędów, zmniejszyłam ilość oczek i wszyłam rękawy bez problemów. Podoba mi się wszystko - kolor, szerokość, długość. Myślałam, że rękawy będą krótsze, a tu niespodzianka - zblokowały się na długie 3/4. ~^^~
It's perfect and it doesn't open at the front when buttoned up. I had a small problem with the sleeves but I ripped the last couple of rows and decreased more stitches than it said in the pattern, and then I sewed in the sleeves without any problems. I also thought that the sleeves were going to be shorter but surprise, surprise - they are long 3/4. ~^^~


Wzór/Pattern: Joy (Kim Hargreaves)
Włóczka/Yarn: Camilla (Madame Tricote), 400 g
Druty/Needles: 4 mm


Modyfikacje:
- tak jak Kocurek, dodałam 6 oczek w szerokości na lewym przodzie na listwę guzikową, ale na prawym już nie, bo wychodził dużo za szeroki, dziwne, prawda?
- również tak jak Kocurek, robiłam dwa dodatkowe rzędy w szerokich pasach ściegu gładkiego lewego, dzięki czemu Joy jest trochę dłuższy niż oryginał,
- zmodyfikowałam czubki główek rękawów, żeby mi się zmieściły w podkroje
Modifications:
- just like Kocurek did, I added 6 stitches in width in the left front for the button band, but not in the right one because it was way too wide, strange, huh?
- also according to Kocurek's mods, I added two rows to the widest parts of reversed stockinette, in this way my Joy is longer than the original
- I modified the sleeve heads so they would fit the armholes


***

Jesienne wydanie Knitty jest już dostępne w Sieci i ... znowu nie podoba mi się kompletnie nic. W spokoju mogę wrócić do mojej kolejki robótkowej. ~^^~
The Autumn issue of Knitty magazine's has been available since last night and... again I don't like even one project. I can safely go back to my knitting queue. ~^^~

Wednesday, September 09, 2009

Ratunku! / Help!

Wszystko wskazuje na to, że moją walkę z Joy'em mogę uznać za wygraną. *^v^* Brakuje mu już tylko dekoltu, powiniem być do pokazania lada moment. Natomiast jestem nieco zdziwiona, bo prawy przód, który robiłam z dokupowanej włóczki, minimalnie różni się kolorystycznie od reszty... A jestem zdziwiona, bo motek miał ten sam numer koloru i partii jak wcześniejsze motki kupowane gdzie indziej. Różnica nie jest drastyczna, ale kiedy się przyjrzeć, to prawy przód jest odrobinę żywszy, błyszczący niż reszta swetra. Hm... Zawsze mogę stawać bokiem do rozmówcy, może nie zauważy. ~^^~ Jutro zamierzam kupić guziki i mam nadzieję w weekend obfotografować całość.
All the signs show that I finally won my struggle with Joy. *^v^*
All it needs is the neckline and should be ready any minute now.
I am a bit surprised though because the right front I knit from the yarn I had to buy additionally has a slightly different colour than the rest of the sweater... And my surprise comes from the fact that the additional skein had exactly the same colour and batch numbers as the skeins I bought in the first place. The difference isn't very visible, it's just a matter of being a bit more lively, a bit shinier than the rest of the cardigan. Well... I can always just stand with my side to the interlocutor and he/she may not notice. ~^^~
Tomorrow I'm planning on buying the buttons and I hope to take photos of it on weekend.


Zabrałam się też za nową robótkę - wypatrzyłam ten sweterek jakiś czas temu i tak sobie wpadał i spadał z mojej listy kolejkowej. Nawet skarżyłam się Effci, że niby już miałam go robić, ale zmieniła mi się koncepcja włóczki, a skoro idzie jesień, to krótki rękawek niepraktyczny, ...
I also started a new project - I found this model some time ago and it went on and off my knitting queue. I even wrote to Effcia that I changed the chosen yarn for this project, that it had short sleeves and it's Autumn coming so it wouldn't be practical...


Tymczasem kupiłam ostatnio na próbę trzy motki Yarn Art Shetland i długo grzebałam w projektach kamizelek, aż wreszcie wróciłam do tego sweterka i okazało się, że ta włóczka daje mi idealną próbkę. Więc dziergam.
Już zapomniałam, jak bardzo kocham robić warkocze! ~^^~
Jak widać na zdjęciu powyżej, kupiłam już guziki, tak więc jak tylko skończę dzierganie (co idzie bardzo szybko na drutach 5 mm), doszywam guziczki i gotowe. Sweterek robię w niekonwencjonalny sposób, ale o tym będzie w osobnym wpisie na jego temat.
Meanwhile I bought three skeins of Yarn Art Shetland and looked through different vests designs, and then I came back to this sweater and it turned out the yarn gave me the perfect swatch. So I'm knitting it.
I forgot how much I love making cables! ~^^~
As you can see in the first photo I've already bought the buttons, so as soon as I finish knitting (and it's a realy quick knit, on 5 mm needles), I'm adding the buttons and voila. I'm making this cardigan in an unconventional way, but more about it in the separate post devoted to this project.


Co do innych planów - Wakacyjny chwilowo leży, bo muszę na spokojnie poprzeliczać cały korpus (mam dużo cieńszą nitkę niż w oryginale, robię go z Sonaty).
Zamówiłam dziś włóczkę na wyśnioną sukienkę, więc pewnie zacznę ją w przyszłym tygodniu.
Zamówiłam też brakujący motek Oliwii do starego projektu z zeszłej jesieni, więc spodziewajcie się kolejnej po Grenlandii rezurekcji. ~^^~
Poza tym, skoro u wszystkich taki szał na szale, to u mnie też! Mam koncepcję, która pozwoli mi zarówno uzyskać ciepły szal na jesień/zimę, jak i pozbyć się przynajmniej części zapasów kolorowej włóczki wełnianej. Szczegóły niebawem. *^v^*
As for the other plans - Wakacyjny sweater has been put aside because I have to carefully re-count all the stitches in the body (I'm using Sonata yarn which is much thinner than the original suggested yarn).
Today I've ordered yarn for the dress I dreamed of while being on holidays, so I'll probably be starting it next week.
I also ordered the missing skein for the old project from last Autumn so please expect another (first was Greenland) resurrected sweater soon. ~^^~
Also following the shawl frenzy that's been sweeping through the Polish knitting blogs recently, I'm going to knit a shawl too! I have an idea which will allow me to have a warm Autumn/Winter shawl as well as to get rid of the huge colourful wool stash I have. Details to follow soon. *^v^*

***

A tak w ogóle to => Ratunku! Mój mąż chce kupić motor!
Wiem, Małgosia zaraz powie, żebym się wcale nie martwiła ani bała, ale ja akurat się martwię potwornie i boję koszmarnie!... Nie ufam pojazdom, które mają tylko dwa kółka i rozwijają takie prędkości, rower to zupełnie inna historia. W dodatku on chce, żebyśmy na nim jeździli obydwoje!
Plany są zakrojone szerokim łukiem na początek przyszłego roku, a Robert już nawet dookoptował do pomysłu dwóch kolegów, a w ogóle okazało się, że u niego w pracy jest cała silna grupa motorowa, więc już nawet dokładnie wie, jaki motor będzie kupował!...
(Oczywiście nie ma mowy o żadnym ścigaczu, w planach jest stateczny duży motor Yamaha Virago 750cm3 do weekendowych wycieczek po okolicy, ale i tak jestem cała w nerwach.)
And last but not least => Help! My husband wants to buy a bike!
I know, Małgosia is going to write that I shouldn't worry or be afraid but I worry a lot and I'm scared like hell!... I don't trust the vehicles that have only two wheels and are capable of reaching such enormous speeds, bicycle is a whole different story. In addition he wants me to ride with him!
The plans has been made to buy the machine at the beginning of the next year and Robert even encouraged two of our friends to join him. And it turned out that there are a lot of motor riding fans in his work so they even advised him on the model he should buy!...
(Of course there is no way we would but any of those super fast bikes, just a big steady Yamaha Virago 750cm3 for the weekend trips to the countryside, but I'm nervous anyway.)


{Chociaż muszę przyznać, że wyprawa motorem do Szwecji i Norwegii jest całkiem kuszącym pomysłem... ~^^~}
{Although I must say that the idea of a bike trip around Sweden and Norway is quite tempting... ~^^~}

Thursday, September 03, 2009

Mamy rękawy / We have sleeves

Fanaberio, zupa wcale nie jest kwaskowata, wręcz jest słodkawa, a to zależy zapewne od dużej ilości marchewki, nie wspominając o tym, że upieczone pomidory (oraz papryka) nabierają słodyczy. ~^^~

Lauro
, po pierwsze, jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś utył od pomidora z marchewką, a po drugie, widziałam Cię na zdjęciach i pokojnie możesz sobie trochę utyć. *^v^*

Kalino
, mam nadzieję, że kostka wieprzowa, bo na takiej pomidorowa jest najsmaczniejsza! ^^

***

Skończyłam wczoraj rękawy do Wakacyjnego, chociaż wakacje już za nami i już go chyba nie założę w tym roku, bo lada moment zrobi się za chłodno, a ja go widzę na sobie na plaży, nad morzem. No nic, zobaczymy. Rękawy wyglądają tak (zieleń oliwkowa, znowu zieleń, kto by pomyślał?... *^v^*):
Last night I finished the sleeves of my Wakacyjny sweater, although I don't think I'll be wearing it this season because Summer is almost over and the chilli days will come any minute now, and in my mind's eye I can see this sweater worn on the beach. Here are the sleeves (olive green, green again, who would have thought?... *^v^*):


***

A tak w ogóle, to Fastryga się zepsuła...

Kupiłam włóczkę w sklepie fastryga.pl i dodatkowo poprosiłam o próbki dwóch włóczek, które rozważam na moją wyśnioną sukienkę: Shetland i Trachtenwolle. Dostałam... dwa zwitki luźnych niepodpisanych nitek.



O ile jeszcze w przypadku włóczki Shetland jest oczywiste, która próbka oznacza którą włóczkę, bo kolorystyka jest niewielka i zdecydowana, to patrząc na Trachtenwolle jestem w kropce... Bo ta włóczka występuje tylko w odcieniach kremu, szarości i melanży, za to w różnych kombinacjach i właśnie zależało mi na tym, żeby otrzymać podpisane numerkami kawałki nitek, bo patrząc na stronę Fastrygi nie mogłam dokłanie określić odcieni. A dostałam pęczek nitek "zgadnij se sam" i poczułam się potraktowana na odczepnego!

Wednesday, September 02, 2009

Pomidorowa / Tomato soup

Ugotowałam pomidorową, ale nie klasyczną (mąż będzie kręcił nosem ^^).
W piekarniku w 180 stopniach piekłam przez 1,5 godziny kilo pomidorów, 4 marchewki i 4 ząbki czosnku, wszystko ponacinane i polane oliwą, posypane solą i pieprzem.
Potem wszystko zmiksowałam (z pomidorów trzeba najpierw zdjąć skórkę i wyciąć gniazda).
I made tomato soup, but not a classical version (my husband will not be happy ^^).
I baked in the oven 1 kilo of tomatos, 4 carrots and 4 cloves of garlic (375 F, 1,5 hr), carrots were cut in pieces, tomatos just slightly cut across the skin, covered in olive oil and salt and pepper.
Then I mixed everything (remove the tomato skin and the cores first).


Dodałam 1 opakowanie przecieru pomidorowego, garść suszonych oregano i kolendry, i mam jesienną, sycącą zupę. *^v^* Można przed podaniem polać oliwą z oliwek, śmietaną i dosypać czosnkowe grzanki (albo trochę ryżu lub makaronu, bo nie jest to bardzo gęsta zupa).
I added 1 pack of tomato passata, a handful of dried oregano and corriander, and I have a great Autumn soup. *^v^* You may add a splash of olive oil, some cream and a handful of garlic croutons (or some rice or pasta, because this soup is not very dense).

Korci mnie, żeby zrobić podobną zupę z dodatkiem pieczonej papryki, albo nawet innych warzyw, hm... *^v^*
I feel tempted to make the similar soup with addition of baked pepper, or even other vegetables, yum... *^v^*

Smacznego! ~^^~

***

Znowu sprzedaję trochę włóczek, tym razem mieszanki i tym razem na Allegro. Zapraszam!

Tuesday, September 01, 2009

Blog Day

Dostałam przemiłe wyróżnienie od Ani:
I got a nice award from Ania:

A wczoraj był Blog Day (o czym kompletnie zapomniałam...) i w związku z tym Anna wspomniała o moim blogu obok czterech innych polecanych przez nią.
Yesterday was a Blog Day (I completely forgot about it...), and Anna was so nice to mention my blog next to other four blogs she recommended.


Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję! *^v^*
Girls, thank you very much! *^v^*


Jeśli miałabym wymienić pięć blogów, którymi chciałabym Was zainteresować, to moja lista mogłaby wyglądać na przykład tak:
If I were to list five blogs that are interesting and worth reading, my selection might look like this:

1. Rosa P. - kompletnie nie rozumiem treści bloga, bo jest po niemiecku, ale Rosa wybiera ciekawe projekty dziewiarskie, szyje sukienki i spódnice i pokazuje to wszystko na zdjęciach w estetyce japońskiej oszczędności wyrazu.
I don't understand a word Rosa writes (it's in German), but she chooses interesting knitting projects, makes skirts and dresses and shows them on the photos in the simple Japanese aesthetics.

2. A skoro o zdjęciach robótek mówimy, polecam blog Ilukuduja - Inga z Estonii dzierga cudne pracochłonne szale (ale nie tylko), a jej córka uwiecznia ją na pięknych artystycznych zdjęciach.
If we talk about photos, visit Inga from Estonia, she knits beautiful difficult shawls (among other projects), and her daughter takes artistic photos of them.

3. Kolejny blog odwiedzam dla zdjęć i dla treści - to Ornamental, prowadzony przez Ninę Bagley, projektantkę biżuterii i artystkę mediów mieszanych.
Another blog with great photos and great written content, by Nina Bagley, jewelry designer and mixed media artist.

4. Dla odstraszenia złych nastrojów i twórczej stagnacji zaglądam na bloga Love Life, w którym Kal Barteski, kanadyjska malarka, projektantka i fotograf, mama dwójki małych córeczek, dzieli się swoim życiem codziennym.
To get rid of my bad moods and creative block I visit Kal Barteski, Canadian painter, designer and photograph, mother of two little girl.

5. Blog Roku 2008 w kategorii "Moje pasje i zainteresowania", kulinarny blog Moje Wypieki - aż ślinka cieknie! ~^^~
Yummy Polish culinary blog that won the 2008 Blog of the Year Award in the category "My passions and interests".


***

Chciałabym jeszcze raz nawiązać do mojego wyjazdu, a mianowicie zagadka (podpowiedź na zdjęciu): jakiego pupila domowego zabrała Joasia na Suwalszczyznę? *^v^*
I'd like to write once more about my holidays, namely - a riddle (look at the photo): what kind of a pet Joanna took with her to Suwalszczyzna? *^v^*



Można na wakacje zabrać psa, kota, kanarka, chomika, nawet fretkę ^^, oraz wiele innych ulubieńców. Żeby nie czuli się samotni, żeby zobaczyli nowe miejsce, odetchnęli innym powietrzem, bo nie ma ich z kim zostawić.
Ja zabrałam => krzaczek szałwii! ~^^~
You can take your dog, cat, canary, hamster, even the ferret ^^, and many other pets. Because they might feel lonely, because we want them to see new places, experience new fresh air, because there is nobody to take care of them while we're gone.
I took => my sage plant! ~^^~


Kupiłam ten krzaczek kilka miesięcy temu, razem z trzema innymi ziołami, ale tylko szałwia przetrwała i tego lata odbiła, zaczęła porządnie rosnąć i mam nadzieję na owocne zbiory liści do jesiennej zupy cebulowej. ~^^~ W tej sytuacji nie mogłam jej zostawić w domu niepodlewanej, a nie było kogo poprosić o codzienne podlewanie (musi mieć mokro dużo i codziennie).
Wprawdzie pozostawione w domu trzy liche ziółka (bazylia, mięta i rozmaryn, liche więc nie było mi szkoda, jeśliby nie przetrwały), zasilane systemem nawadniania składającym się z miski z wodą i bawełnianego sznurka, czują się wyśmienicie, ale nie chciałam ryzykować z moją szałwią, która przetrwała najgorsze i postanowiła jednak stać się bujnym krzakiem. ^^
I bought this plant several months ago together with three other herbs, but only sage survived and this Summer it started to grow again and I'm hoping for a crop of leaves for the Autumn onion soup. ~^^~ In this situation I just couldn't leave my plant not watered for a week, and I had nobody to ask to come and take care of it (it needs water everyday).
Although we left the other herbs with a homemade watering system (consisting of a bowl of water and some cotton yarn), I wasn't sure whether it'd work, so I didn't want to risk my revived sage. The other herb plants are rather thin so I'm not planning to have them for long, rather use them up quickly and buy new plants.