Tuesday, September 01, 2009

Blog Day

Dostałam przemiłe wyróżnienie od Ani:
I got a nice award from Ania:

A wczoraj był Blog Day (o czym kompletnie zapomniałam...) i w związku z tym Anna wspomniała o moim blogu obok czterech innych polecanych przez nią.
Yesterday was a Blog Day (I completely forgot about it...), and Anna was so nice to mention my blog next to other four blogs she recommended.


Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję! *^v^*
Girls, thank you very much! *^v^*


Jeśli miałabym wymienić pięć blogów, którymi chciałabym Was zainteresować, to moja lista mogłaby wyglądać na przykład tak:
If I were to list five blogs that are interesting and worth reading, my selection might look like this:

1. Rosa P. - kompletnie nie rozumiem treści bloga, bo jest po niemiecku, ale Rosa wybiera ciekawe projekty dziewiarskie, szyje sukienki i spódnice i pokazuje to wszystko na zdjęciach w estetyce japońskiej oszczędności wyrazu.
I don't understand a word Rosa writes (it's in German), but she chooses interesting knitting projects, makes skirts and dresses and shows them on the photos in the simple Japanese aesthetics.

2. A skoro o zdjęciach robótek mówimy, polecam blog Ilukuduja - Inga z Estonii dzierga cudne pracochłonne szale (ale nie tylko), a jej córka uwiecznia ją na pięknych artystycznych zdjęciach.
If we talk about photos, visit Inga from Estonia, she knits beautiful difficult shawls (among other projects), and her daughter takes artistic photos of them.

3. Kolejny blog odwiedzam dla zdjęć i dla treści - to Ornamental, prowadzony przez Ninę Bagley, projektantkę biżuterii i artystkę mediów mieszanych.
Another blog with great photos and great written content, by Nina Bagley, jewelry designer and mixed media artist.

4. Dla odstraszenia złych nastrojów i twórczej stagnacji zaglądam na bloga Love Life, w którym Kal Barteski, kanadyjska malarka, projektantka i fotograf, mama dwójki małych córeczek, dzieli się swoim życiem codziennym.
To get rid of my bad moods and creative block I visit Kal Barteski, Canadian painter, designer and photograph, mother of two little girl.

5. Blog Roku 2008 w kategorii "Moje pasje i zainteresowania", kulinarny blog Moje Wypieki - aż ślinka cieknie! ~^^~
Yummy Polish culinary blog that won the 2008 Blog of the Year Award in the category "My passions and interests".


***

Chciałabym jeszcze raz nawiązać do mojego wyjazdu, a mianowicie zagadka (podpowiedź na zdjęciu): jakiego pupila domowego zabrała Joasia na Suwalszczyznę? *^v^*
I'd like to write once more about my holidays, namely - a riddle (look at the photo): what kind of a pet Joanna took with her to Suwalszczyzna? *^v^*



Można na wakacje zabrać psa, kota, kanarka, chomika, nawet fretkę ^^, oraz wiele innych ulubieńców. Żeby nie czuli się samotni, żeby zobaczyli nowe miejsce, odetchnęli innym powietrzem, bo nie ma ich z kim zostawić.
Ja zabrałam => krzaczek szałwii! ~^^~
You can take your dog, cat, canary, hamster, even the ferret ^^, and many other pets. Because they might feel lonely, because we want them to see new places, experience new fresh air, because there is nobody to take care of them while we're gone.
I took => my sage plant! ~^^~


Kupiłam ten krzaczek kilka miesięcy temu, razem z trzema innymi ziołami, ale tylko szałwia przetrwała i tego lata odbiła, zaczęła porządnie rosnąć i mam nadzieję na owocne zbiory liści do jesiennej zupy cebulowej. ~^^~ W tej sytuacji nie mogłam jej zostawić w domu niepodlewanej, a nie było kogo poprosić o codzienne podlewanie (musi mieć mokro dużo i codziennie).
Wprawdzie pozostawione w domu trzy liche ziółka (bazylia, mięta i rozmaryn, liche więc nie było mi szkoda, jeśliby nie przetrwały), zasilane systemem nawadniania składającym się z miski z wodą i bawełnianego sznurka, czują się wyśmienicie, ale nie chciałam ryzykować z moją szałwią, która przetrwała najgorsze i postanowiła jednak stać się bujnym krzakiem. ^^
I bought this plant several months ago together with three other herbs, but only sage survived and this Summer it started to grow again and I'm hoping for a crop of leaves for the Autumn onion soup. ~^^~ In this situation I just couldn't leave my plant not watered for a week, and I had nobody to ask to come and take care of it (it needs water everyday).
Although we left the other herbs with a homemade watering system (consisting of a bowl of water and some cotton yarn), I wasn't sure whether it'd work, so I didn't want to risk my revived sage. The other herb plants are rather thin so I'm not planning to have them for long, rather use them up quickly and buy new plants.

11 comments:

  1. Bardzo oryginalny przyjaciel - chyba zrobiłabym tak jak Ty. Szałwia zdecydowanie załużyła na wakacje.
    Nominowane przez Ciebie blogi - piękne. Ilkuduje juz znam, ale teraz dołączam do fun clubu reszty. Dziękuję!
    BTW - pisałam do Ciebie na wskazany na blogu mail. Niestety, wracają jako niedostarczone. To nic ważnego, ot pare słów, ale nie wiem, czy ja coś źle wpisałam,czy rzeczywiście miałaś chwilowe kłopoty.

    ReplyDelete
  2. I sometimes find if I trim the plants to half the size they send up all new leaves and continue to grow:)

    ReplyDelete
  3. Fanaberio nasze (znaczy między innymi mojej małżonki) konta mają dość wyuzdany system ochrony antyspamowej. Dzięki niemu nie dostajemy po kilkadziesiąt maili dziennie (nasze adresy są publikowane w paru miejscach, więc oczywiście atakowane...). W szczególności oznacza to, że na przykład niektóre portale oferujące darmową pocztę, a nie dbające o swoje porządki, czasem (w zależności od aktualnego stanu naruszeń z ich sieci) są u nas filtrowane. A to tylko jedna z możliwości. Ale jeśli dostałaś zwrotkę z informacją o niedostarczeniu poczty powinien się w tej zwrotce znaleźć opis przyczyny i instrukcje co można z tym zrobić. Jeśli dowiemy się co dostałaś w zwrotce możemy ustalić gdzie tkwi problem.

    ReplyDelete
  4. W angielskiej wersji pierwszego akapitu brak czasownika posiłkowego.
    Tak sadzę.

    ReplyDelete
  5. Agato Obrocka, Twoja pedanteria językowa mnie zadziwiła i pozostawiła na kanapie otwartą ze zdziwienia buzią na kilka minut. A to dlatego, że chciało Ci się pisać komentarz w tak drobnej sprawie. ~^^~ Mój blog nigdy nie był i nie będzie miejscem do nauki jezyka angielskiego, co więcej, nie należy się również z niego uczyć języka polskiego, bo robię literówki i i błędy gramatyczne oraz sama tworzę dziwaczne wyrazy, niekoniecznie występujące w Słowniku poprawnej polszczyzny.

    ReplyDelete
  6. Za te Rose to ja Ci ozloce! I dam schabu z grzybami (no, to drugie bardziej prawdopodobne :-)! B

    PS: Czasownik posilkowy wymiotl, siedze i rechocze! :-)))))

    ReplyDelete
  7. Droga Brahdelt,
    chciało mi się napisać, bo bardzo lubię Twój blog i często tu bywam. Piszesz ładnie i ciekawie, Twój język (polski) zdradza osobę wykształconą, obytą i kulturalną. Twój blog czytelniczy to wrażenie potwierdza.
    Przyjmowałam dotychczas nie wgłębiając się w treść, że świetnie znasz angielski, biegle się nim posługujesz i piszesz dla szerokiego grona czytelników na całym świecie. Faktycznie czytają Cię. Na Wyspach też.
    Być może założyłam błędnie, że twoim celem nie jest imponowanie maluczkim umiejętnościami ani wzbudzanie złośliwego rechotu wśród osób znających angielski, a jedynie przekazanie bliźnim jakichś treści w zrozumiałym dla nich języku. Nie wyglądasz mi na kogoś, kto lubi, by w towarzystwie cytowano jego błędy i wskazywano jako międzynarodową ignorantkę. Jeśli moje spojrzenie na gramatykę Cię rozśmiesza to trudno.
    PS Po co te głupie Angole w ogóle używają czasowników posiłkowych, skoro można się i bez nich porozumieć???

    ReplyDelete
  8. Agato, rozbawiło mnie nie tyle Twoje spojrzenie na gramatykę, co rodzaj błędu, jaki znalałaś i sposób, w jaki go opisałaś, kompletnie mnie to zaskoczyło i zadziwiło. *^v^*
    Czy możesz mi palcem pokazać, co i gdzie opuściłam, bo czytam moje wypociny, i jakoś nie mogę zaleźć... ^^

    ReplyDelete
  9. Stało się, tu dałam ciała, bo sama używam lennonowskiej gramatyki, ale angielski to ja lennonowski znam właśnie. W tym akapicie twoje jest na wierzchy. Hau hau: I got - dostałam, I'v got - mam
    Mimo to zwracaj uwagę na czasy. W tym języku jest ich więcej niż trzy.
    Kocham Twój blog!

    ReplyDelete
  10. Agato, akurat o ilości czasów w angielskim wiem bardzo dobrze, jestem po Filologii Angielskiej. *^v^*
    Dziękuję za entuzjastyczne okrzyki uwielbienia dla bloga. ~^^~

    ReplyDelete
  11. I read Love Life as well, i actually found her when you mentioned her last year :) thanks for sharing the ones you like-there are some good ones.
    I love that you took your sage plant with you. How did your plants do that stayed home with the yarn and water?

    ReplyDelete