Tuesday, October 30, 2018

Głowa mi nie zmarznie

Tuż przed wyjazdem w moje palce wróciła magia dziergania i planując nowe swetry na rozruch zrobiłam sobie na szybko dwie nowe czapki. Jedna jest bardziej ozdobna, druga bardziej ocieplająca, jedna ze wzoru a druga z głowy. *^v^*
Just before leaving for holidays the knitting magic came back to my fingers and for a start while I was planning new sweaters I made two hats. One is more decorative, the other warmer. The former is from the pattern, the latter I created on the go. *^v^*



Pierwsza to "Baloons over Bagan" autorstwa Doroty Knitologa i muszę bez wazeliny przyznać, że jest to świetnie napisany wzór! Wszystko się w nim ładnie spina, jest czytelny, zawiera dwie wersje - rozpisaną na rzędy i schemat czyli dla każdego coś miłego. Wybrałam na nią włóczkę Drops Alpaca w cudownym kolorze o nazwie Mgła a ponieważ dopięłam do niej srebrną broszkę przedstawiającą ptaka w locie, stąd moja nazwa pochodząca od gatunku mewy - "Yurikamome" (百合鴎). ^^*~~
The first one is the "Baloons over Bagan" by Dorota Knitolog and even if she's a blogging friend I must say without any buttering up that it's a great pattern! Everything is well designed and written, it contains two versions - written row by row and a chart, so you may choose your favourite way. I chose Drops Alpaca in the pretty shade called Fog and because I pinned a nice sliver bird brooch to it I called the hat with the name for the seagull species - "Yurikamome" (百合鴎). ^^*~~



Czapka jest zaprojektowana jako otulający czaszkę orzeszek ale ponieważ ja lubię czapki zwisające to wprowadziłam małą zmianę - kiedy skończyłam 52 rządek robótki wróciłam do rzędu 30 i wykonałam dodatkowe powtórzenie jednego motywu, a potem normalnie zakończyłam czapkę. Dzięki temu mam lekko wydłużony zwisający czubek. *^o^*
The hat has been designed as a round fitted one but because I like my hats a bit loose I introduced a small change - when I finished row 52 I went back to row 30 and added one more repeat of the "baloon" element, then I went to row 53 and finished the hat as in the pattern. And so I have a slouchy hat. *^o^*



Czapka jest cieniutka i ażurowa, i chociaż zrobiłam ją z Drops Alpaki to nie jest szczególnie ogrzewająca, chociaż na japońską jesień wystarcza *^v^*. Raczej taki dekoracyjny dodatek upiększający, no, może wczesną jesienią lub późną wiosną spełni funkcję osłaniającą głowę przed lekkimi podmuchami wiatru (tak też ją noszę, zsuniętą wysoko na czoło). Wcale mi to nie przeszkadza, takie czapki też są potrzebne a wręcz niezbędne dla dopełnienia naszego wyglądu!
The hat is thin and lacy, and even when I made it from Drops Alpaca it's not really very warm. It's a decorative accessory, well, maybe in the early Autumn or late Spring it will warm up my head (that's why I wear it like that, high on the forhead). I don't care if it's not too warm, I need such a jewel hat to look cute and spice up my outfit!


***

Druga czapka jest stricte funkcyjna - ma grzać!
Zrobiłam ją najpierw z dwóch nitek Drops Nord w kolorze Deep Ocean na drutach 4 mm, ale jakoś mi się nie podobał efekt końcowy... Za ciasna, za gładka...
The second hat is functional - it has to be warm!
At first, I made it from Drops Nepal (Deep Ocean shade), two threads held together on 4 mm needles and I somehow didn't like the result... Too tight, too smooth...


No to domówiłam jeden motek Drops Kid Silk w kolorze Petrol (tak! zrobiłam to! zamówiłam online JEDEN motek włóczki!... *^V^*) i złapawszy trzy nitki razem na drutach 5 mm otrzymałam taką czapę, którą nazwałam 深海 (Shinkai czyli "Morskie Głębiny").
So, I bought a skein of Drops Kid Silk in Petrol shade (yes! I did it! I bought ONLY ONE skein of yarn!... *^V^*), and with three threads together on 5 mm needles I got the following hat I called 深海 (Shinkai or "The Depths of the Sea").



Gdyby ktoś chciał taką czapkę wydziergać, to przepis jest prosty:
- nabieramy 80 oczek na druty 5mm, zamykamy w kółko uważając, żeby nie przekręcić robótki
- ściągacz
R1: [o.p, o.l] powtarzać
R2: o. p
R3 = R1
R4 = R2
R5 = R1
Następnie przerabiamy prawymi oczkami kolejne 55 rzędów (albo tyle, ile chcemy, czapka będzie dłuższa lub bardziej okrągła).
R56: [4 o.p, 2o razem] powtarzać, 2o razem
R57: o prawe
R58: [2 o.p, 2o razem] powtarzać, 2 o.p
R59: o prawe
R60: [2o razem] powtarzać
R61: o prawe
R62: [2o razem] powtarzać
Przeciągnąć nitkę przez wszystkie pozostałe oczka.
If you want such hat here is the basic pattern:
- cast on 80 sts on 5 mm needles, connect the ends, be careful not to twist
- ribbing:
R1: [k, p] repeat
R2: k all
R3: [k, p] repeat
R4: k all
R5: [k, p] repeat
Then knit the following 55 rounds, (or the number required, you can make your hat longer or smaller more round).
R56: [k4, k2tg] repeat, k2tg
R57: k all
R58: [k2, k2tg] repeat, k2
R59: k all
R60: [k2tg] repeat
R61: k all
R62: [k2tg] repeat
Pass the yarn through the remaining stitches and you're done!



Tuesday, October 23, 2018

Rafa Koralowa

Sukienka kombinowana z dwóch wykrojów - wiecie, że lubię taki układ, w którym składam dwa sprawdzone pomysły.
Góra pochodzi z wykroju #108 z Burdy 11/2003 (widzieliście tę sukienkę tutaj i tutaj), dół z sukienki #125 z Burdy 08/201. Materiał to bawełna z kolekcji Timeless Treasures kupiona tutaj.
This dress is a combination of two patterns - you know I like to compose two tried ideas into one new one.
The top part comes from the #108 from Burda 11/2003 (you saw it here and here), skirt from the dress #125 from Burda 08/201. The fabric is a cotton from the Timeless Treasures collection bought here.




Cóż mogę powiedzieć o tych wykrojach - sprawdzone, więc nie było niespodzianek podczas szycia. Ponieważ nie dodawałam rękawów zrobiłam tylko jedną małą modyfikację - dodałam małe zaszewki na linii biustu, żeby pacha w tym miejscu lepiej przylegała i nie ukazywała się moja bielizna (gdyby był tam doszyty rękaw nie miałoby to znaczenia). Tym razem sukienka bez kieszeni w szwach bocznych, nietypowe, wiem, ale jakoś mi tu nie pasowały.
What can I say about those two patterns? Well known so no surprises when I was sewing the dress. Because I didn't add the sleeves, I made small pleats at the bustline to make the top more fitted and not gap (with a sleeve there it wouldn't matter). No pockets this time, I somehow didn't feel like adding them.




Sukienka wciąż letnia, jedna z tych, które się narzuca i leci do warzywniaka. I pojechała ze mną na wakacje w październiku... I niestety przeliczyłam się! Pogoda podobno i tak jak na październik jest bardzo dobra, dopiero około 20-go zaczęło być deszczowo i chłodno, ale nie jest to już aura na bawełniane kiecki bez rękawów. Dlatego noszę ją warstwowo a po powrocie odwieszę ją do szafy i poczeka na powrót wiosny. *^-^*~~~
This dress is a Summer one, the one you just put on and run for the groceries. And I took it with me for holidays in October, well... I was too optimistic! We've been told that the weather is unusual warm this year and it's true, only around 20th Oct it started to rain and get colder, and it's definitely not the weather for the cotton sleevesless dresses to be worn on their own. That's why I wear it layered and when I go back home I'll hang it in the closet and let it wait till next Spring. *^-^*~~~





Zdjęcia zrobiliśmy w Hiroszimie i w Ebisu Garden i Muzeum Ebisu w Tokio.
We took the photos in Hiroshima, and in Ebisu Garden and Ebisu Museum in Tokyo.

Monday, October 15, 2018

Kurage Hime

Przyznaję, że tym razem się nie popisałam...
I admit this time I screwed up...



Kupowałam ten materiał na pamięć, wrzuciłam 1,5 metra do koszyka bo 1,5 metra spokojnie wystarczyłoby na model, który chciałam uszyć. Wiem o tym, szyłam już takie kiecki i wystarczało. Ale...
I bought this fabric automatically, I put 1,5 m in the shopping cart because I knew that 1,5 m was enough for a dress I wanted to make. I know that because I used to make such dresses and it was enough. But...



Wystarczyłoby, GDYBY tkanina miała 135 cm szerokości, albo więcej. A ta nie miała...
It would have been enough IF the fabric was at least 135 cm wide or more. But this one wasn't...



Nie spojrzałam. Nie jestem przyzwyczajona, że te głupie dizajnerskie materiały są projektowane pod patchworkowców, którzy kupują tłuste ćwiartki, czyli ok. 50x50 cm. W związku z tym materiały są produkowane w szerokościach od 100 do 112 cm.... (jakby nie można było zrobić 150 cm szerokości, idealnie by się to dzieliło!)
I didn't take a look. I'm not used to those stupide designers' fabrics designed for the patchwork makers who buy fat quarters which is about 50x50 cm. So, the fabrics are produced in the width from 100 to 112 cm... (as if you couldn't just make it 150 cm wide and cut into three squares!)



Bawełna z kolekcji "Into the Deep" marki Michael Miller jest właśnie takim przykładem wąskiej tkaniny skierowanej przede wszystkim do szyjących patchworki i ma 112 cm szerokości. Kiedy miałam ją już w rękach i zorientowałam się, jaki popełniłam błąd, od razu rzuciłam się do poszukiwań tego materiału w Sieci. Dokupienie go w Hong Kongu nie wchodziło w grę - za wysyłkę zapłaciłabym więcej niż za metr tego materiału, nie chciałam wydawać takich pieniędzy (ani dorzucać do koszyka niczego innego, żeby zapłacić 70 dolarów i mieć darmową wysyłkę...). Poszukałam w polskich sklepach z tkaninami, ale akurat tej wersji nigdzie nie było! (istnieje ten sam wzór meduz, ale na seledynowym tle, a ja potrzebowałam granatowe)
Cotton from the "Into the Deep" Michael Miller's collection is such a fabric dedicated to patchwork makers so it is 112 cm wide. When I had it in my hands and I realised my mistake I started to look for this fabric online. I couldn't buy more in the Hong Kong shop I bought it - one metre would cost me less than the shipping fee and I didn't want to spend such money (or buy more fabrics to get to 70 USD and have a free shipping...). I looked in the Polish online shops but they didn't have this colour (there are two versions, light green and dark blue, the one I needed).



Podąsałam się na siebie a potem poszłam po rozum do głowy. Skoro mam niewiele tego materiału i więcej mieć nie będę, to koniec z rozpaczą, trzeba pomyśleć! Trzeba znaleźć takie rozwiązanie, które uratuje ten projekt sukienki! (nie chciałam szyć spódnicy, spódnic prawie nie noszę, więc...) Przeszukałam różne pomysły na sukienki i znalazłam coś, co już szyłam i akurat się nadawało - model #118 z Burdy 11/2003. Dokupiłam granatowy jeans i połączyłam te dwie tkaniny. *^v^*
I sulked a bit but then I started to think. I didn't have enough fabric for a whole dress and I couldn't get more, that was a fact, let's get over the drama and find the solution! Let's find the way to save the dress project! (I didn't want to make a skirt, I rarely wear skirts) I looked through different dress patterns and I found something I already made and it was perfect - dress #118 from Burda 11/2003. I bought a piece of dark blue denim and I connected two fabrics in one dress. *^v^*




To jeden z tych bardzo przyjemnych modeli - troszkę skomplikowany do uszycia, bo trzeba wyciąć kilka elementów i dopasować je do siebie, ale kiedy już przejdziemy ten etap to możemy spokojnie pominąć suwaki czy guziki i zszyć wszystkie szwy - nie wiem, jak to jest, ale ta sukienka jest dopasowana a mimo to można ją założyć i zdjąć bez rozpinania boków! Dodatkowo, ma wyjątkowo przyjemny kształt sprzyjający sylwetce.
It's one of those nice patterns - a bit complicated because it has several elements but when we go past that stage we can just stitch the side seams - I have no idea how it's possible but the dress is fairly fitted and yet we can put it on and off without any zippers or buttons to open! What's more, the shape is really fetching to the silhouette.



Zrobiłam kilka zmian w wykroju - zmieniłam podkrój szyi przodu i tyłu, tył wyrysowałam po półkolu a przód rozcięłam na dwie części i narysowałam linię "serduszka". Zmieniłam też boczne szwy spódnicy - sukienka na bokach jest minimalnie rozkloszowana, a ja ten klosz powiększyłam, rysując od talii szerszą spódnicę. Materiału w meduzy wystarczyło mi na "zewnętrzne" elementy a z jeansu wykroiłam pasy na biuście i łopatkach i środkowe części przodu i tyłu. Dodałam nakładane kieszenie przesunięte ku środkowi przodu sukienki.
I made some changes to the original pattern - I altered the neckline, I lowered the back in the deep circle and I cut the front into two parts, drawing them in the "heart" shape. I changed the side seams of the skirt - the dress is slightly flared but I wanted to make it bolder so starting at the waistline I drew the skirt part wider. I had enough of the patterned fabric for the "outer" parts and I used denim for the bustline bands and the middle parts for both front and back. I added patch pockets reallocated towards the centre of the dress.




I tak powstała sukienka z łączonych tkanin, ale chyba wyszła mi całkiem nieźle, co sądzicie? ^^*~~
Zdjęcia zrobiliśmy w Jokohamie.
And here comes the dress made from two fabrics, I think I did a good job, what is your opinion? ^^*~~
The photos were taken in Yokohama.

Wednesday, October 10, 2018

Wielorybnikiem być niełatwa sprawa

Kiedy pokazałam niedawno moje pierwsze uszyte spodnie obiecałam, że będzie ich zmodyfikowana wersja. Pierwszy model uszyłam zgodnie z wykrojem wpuszczając szeroką gumę w tylną część paska, natomiast w tym egzemplarzu zmieniłam tył spodni.
I oto ona:
When I recently shared my first sewn trousers I promised a modified version. The first pair was exactly as in the pattern, with a wide elastic at the waist in the back part, but here I changed that.
Here they are: 



Model pochodzi z książki "ソーイングナチュリラ シンプルナチュラルなおしゃれ服" czyli "Naturalne szycie. Proste i naturalne modne ubrania". Tym razem tylną część spodni dopasowałam do figury czterema zaszewkami i doszyłam pasek odpowiadający mojej talii plus kilka centymetrów na zapięcie (wszyłam trzy duże zatrzaski). Rozważałam dodanie szlufek i możliwość zakładania dodatkowego paska, ale na razie postanowiłam ich nie doszywać i zobaczyć, jak się nosi taka wersja, gdyby pasek okazał się niezbędny to zawsze mogę szlufki dodać później.
The pattern comes from the book "ソーイングナュリラ シンプルナチュラルなおしゃれ服" which means "Natural sewing. Simple and natural fashion clothes". This time I decided to make the back part fitted to my figure and so I made four darts and added the belt corresponding with my waistline plus a few cms for press studs. I thought about adding the belt loops but I resigned from them for now. I thought I'd see how the trousers behave and maybe add the loops later.






Materiał z jakiego spodnie powstały to bawełna kupiona na modes4you.com, która była sztywna ale po upraniu stała się niesamowicie miękka i trochę lejąca, więc podklejałam fizeliną prawie wszystkie szwy, bo inaczej tkanina uciekała i proste linie się deformowały. W trakcie szycia trochę żałowałam, że przeznaczyłam ten materiał na spodnie, ale po namyślę przyznaję sobie rację za takie wybór - sukienka z tak miękkiej tkaniny byłaby "flaczkowata" i nie trzymałaby żadnego kształtu, a pod postacią spodni blisko ciała, które mają dodatkowe naszywane kieszenie (na pupie i na udach) jest bardziej zdyscyplinowana.
I made those trousers from the cotton bought at modes4you.com, the fabric was stiff but after washing it became incredibly soft and a bit flowy, so I had to glue the interlining to almost all the seams, if I didn't the lines were not straight because the fabric stretched and buckled. During sewing I slightly regretted that I made a pair of trousers from that fabric but later I was happy with my choice - the dress from that very soft cotton wouldn't keep it's shape and it would quickly become flabby, and if it's trousers close to the body, with some patch pockets (on my bum and on thighs) it's more disciplined.



Już myślę o następnych egzemplarzach z tego zmodyfikowanego wykroju - chciałabym spróbować się z dopasowanymi spodniami z elastycznego jeansu, co jest tym bardziej kuszące, że szyjąc sobie sama mogę dowolnie zmienić długość i szerokość nogawek, dopasowując je do moich nóg. *^o^*
I've been already thinking about next trousers from that modified pattern - I'd like to try and make fitted pair from elastic jeans which is more tempting because I can adjust the pants leg length and width to my legs. *^o^*



Jeszcze rzut oka na te przesłodkie wieloryby!... *^O^*
Zdjęcia zrobiono w parku Kyu Shiba Rikyu, Tokio.
One more glance at those cute whales!... *^O^*
Photos were taken in the Kyu Shiba Rikyu park in Tokyo.

Sunday, October 07, 2018

出発!

No to lecimy! Przez najbliższy miesiąc do zobaczenia głównie tam --> Fumy Turystyczne!
(ale będą też wpisy tu na blogu ^^*~~)
So, off we go! In the following month see you mainly over there --> Fumy Turystyczne!
(but there will be posts here too ^^*~~)

Monday, October 01, 2018

Poniedziałek. Fajnie, c'nie?

Zacznijmy od czegoś pysznego - lada dzień skończą się porządne, smaczne, słodkie pomidory. To mnie odrobinę smuci, ale tak to jest w zmianach pór roku - kończą się dojrzałe i pyszne świeże pomidory w sałatkach a zaczyna się sezon na passaty i sosy pomidorowe. Nie ma co płakać tylko trzeba korzystać z ostatnich smakowitych egzemplarzy i zrobić na przykład taką birmańską sałatkę:
Let's start with something delicious - any day now we will say goodbye to proper ripe sweet tomatoes. It's a bit sad but that's what happens when the seasons change -  tasty fresh tomatoes in salads make space for the passatas and sauces, and that's fine. We shouldn't whine and just make use of the last delicious tomatoes, for example in such salad:




Przepis pochodzi z Jadłonomii i jest to coś innego niż nasze klasyczne plasterki pomidorów ze szczypiorkiem posypane solą i pieprzem. Smaki zdecydowane, trochę słone, trochę kwaśne ale zrównoważone słodyczą pomidorów, chrupiące orzeszki urozmaicają konsystencję i kolendra - ach, kolendra!... (Można ją zamienić na natkę pietruszki albo szczypior, jeśli ktoś kolendry nie lubi.) Następnym razem robiąc tę sałatkę dodam jeszcze spore drobniutko pokrojone czerwone chilli! *^v^*
Recipe comes from the Polish vegan blog Jadłonomia and it's something different from the classic tomatoes in slices with chopped Spring onions and salt and pepper. The flavours are complex, a bit salty, a bit sour but balanced with the sweetness from tomatoes, nuts and seeds change the consistency and coriander leaves - oh, boy! coriander my love!... (if you cannot stand coriander you can use parsley or Spring onions) Next time when I make this salad I'll add some finely chopped red hot chili! *^v^*

Poniedziałek, co Wy na to?
Today's Monday, how about that?



U mnie pół dnia biegania po mieście i załatwiania różnych spraw. A potem siadam do stołu z michą sałatki birmańskiej, wstawiam gar barszczu ukraińskiego żeby się ugotował na kolację. Robię herbatę i kroję jabłka na deser - oszalałam tej jesieni na punkcie jabłek i orzechów laskowych, jakbym czuła, że za kilka dni zmienię sposób jedzenia i do jabłek i orzechów wrócę dopiero w listopadzie... 
I've been running around doing some errands today. Then I sat down with a bowl of a tomato salad and put the pot of Ukrainian borscht on the stove to cook it for dinner. I make tea, cut the apples into quarters - I am obsessed this Autumn with apples and hazelnuts, as if I felt in a few days I'll change my way of eating and come back to apples and nuts in November...




W niedzielę pojechaliśmy na działkę i zebrałam wiadro owoców pigwowca - pachną słodko i ten zapach jest zapowiedzią syropu, który z nich zrobię jeszcze przed wyjazdem. Pisałam Wam już o nim? Pigwowca kroimy w plasterki, układamy w słoikach, przesypując cukrem, po kilku dniach plasterki zanurzają się w słodkim syropie o wspaniałych właściwościach wspomagających nasze zdrowie, kiedy za oknem słota, wiatr a nawet mróz. Ja wlewam sobie kilka łyżeczek syropu do gorącej herbaty, dorzucając dwa, trzy plasterki owocu.
On Sunday we went to my parents' garden and picked up a bucket of flowering quince fruit, they smell so sweet and this smell is the augury of the syrup I'm going to make before we leave for holidays. Have I mentioned it before? You cut the fruits into slices, place them into jars adding sugar in between the slices, after a few days the fruit will dive under the surface of sweet thick syrup that is tasty and very healthy. So, whenever there's a cold rainy freezing weather I put some syrup in my tea, adding also a few slices of quince too.




Siedzę więc, zupa po cichu pyrka na gazie, koty biegają za piłeczką, chrupię jabłka i przeglądam nowe książki kucharskie, jakie dziś do mnie przyszły. 
Dzień dobry, mam na imię Joanna i jestem książkoholiczką, z tym, że chodzi głównie o książki z przepisami. Tym razem zaopatrzyłam się w trzeci zbiór przepisów Mai Sobczak z bloga Qmam Kasze - "Do ostatniego okruszka" oraz coś co musiało się znaleźć w mojej biblioteczce, bo jestem wielką miłośniczką kartofelków - 60 genialnych przepisów na ziemniaka Joanny Jakubiuk!!! *^O^* Nic jeszcze nie wiem o tych książkach, więc recenzje za jakiś czas, ale myślę, że się nie rozczaruję.
So, I sit at the table, the borscht is quietly simmering, cats keep chasing the fluffy ball, I munch on apples and look through two new cookbooks I received today.
Good morning, my name is Joanna and I am a bookoholic, but it concerns cookbooks. This time I bought third book by Maia Sobczak from the blog Qmam Kasze - "To the last crumb"  - recipes for the zero waste cooking, and something perfect for the potato lover like me - 60 great recipes for a potato by Joanna Jakubiuk!!! *^O^* I have no idea about the quality of the content yet so more reviews later, but I believe I won't be disappointed.



Dorzucam spis przepisów z "Ziemniaka":


Kliknij żeby powiększyć:


Dziś jeszcze tylko wstawię pranie i wieczorem zamierzam zalec na kanapie z herbatą, orzechami, jabłkami, książkami, kocem i drutami, bo nowa czapka na listopadowe szarugi sama się nie wydzierga, prawda? ^^*~~

Today I'm still going to do the laundry and then in the evening I'm going to nest on the sofa with tea, hazelnuts, apples, books, a warm blanket and needles, new hat for November dull and cold days won't knit itself, right? ^^*~~