Wednesday, June 25, 2014

Tsukemono

Niech ten 21 sierpnia już przyjdzie, bo zanim to nastąpi, to mąż się zdąży ze mną rozwieść!.... Na każde pytanie brzmiące "To co robimy?", dotyczące robienia czegokolwiek, wyjścia z domu albo nie, zjedzenia kanapek albo nie, itp, odpowiadam z maślanym wzrokiem "Jedziemy do Japonii!...." *^0^*~~~
I want the 21st August to come already! My husband might divorce me before that because recently I've been answering every question "What are we going to do?" about anything - food, going out or staying in, ect, with the enthusiastic "We're going to Japan!..." *^0^*~~~

Próbuję zająć czymś ręce i głowę, w związku z tym zdwoiłam wysiłki mające na celu naukę japońskiego, bo kto wie, z kim ja tam będę miała okazję gadać i po jakiemu...
I've been trying to keep my hands and head occupied so I doubled my efforts in learning Japanese, who knows with whom I'll have to talk in Japan...

I zabrałam się za przetwory. Lato kojarzy mi się z upakowywaniem różnego jedzenia do słoików, chociaż są przetwory, które robię cały rok, bo bardzo szybko je zjadamy i trzeba przygotowywać nowe porcje. Przedwczoraj przerobiłam 2 kg kapusty pekińskiej na koreańską ostrą kiszonkę kimchi - chyba zacznę robić większe ilości, bo te 5 słojów tylko nam mignie i znowu nie będzie!
Te żółciutkie połówki rzodkwi japońskiej to takuan, ulubiona marynata Roberta.
W środkowym słoiku indyjskie pikle z limonki nimbu ka achaar, ostre, korzenne i niesamowicie pyszne!
And I've prepared some pickles. Summer for me is connected with stuffing the jars with delicious food that can be eaten in Autumn and Winter months, although I make those pickles all year around because we keep eating them quickly. The day before yesterday I turned 2 kg of Napa cabbage into a hot Korean kimchi - I think I should start making bigger batches because I can feel that those 5 jars will not last long!
The yellow radish pieces are takuan, the Japanese pickle, Robert's favourite.
In the midle jar there's something totally delicious! It's an Indian lime pickle called nimbu ka achaar, hot, spicy and so tasty!



Po lewej mamy marynowaną czerwoną cebulę - nie znam jeszcze jej smaku, dostałam dwa słoiki na spróbowanie od taty. Po prawej pyszny czosnek w jasnej paście miso, przepis pochodzi z książki "Quick & Easy Tsukemono" Ikuko Hisamatsu, robię go już po raz kolejny.
On the left there's the red onion pickle - I don't know the taste yet, my father made it lats night so I have to wait about a week for all the tastes to combine. On the right the tasty garlic in light miso paste, I know this recipe from the book "Quick & Easy Tsukemono" by Ikuko Hisamatsu, and I've repeated this pickle because I love it!



Lubicie pikle i kiszonki? Może są jakieś specjały, z regionów, w których mieszkacie, które możecie nam polecić?
Do you like pickles? Do you have your favourites you'd like to recommend to us?


Na koniec kilka naszych ostatnich obiadów, wciąż bawię się kolorami! *^0^*~~~
Some lunch boxes from the past week, I keep playing with colours. *^0^*~~~





Thursday, June 19, 2014

結婚10周年記念日

Nasze śniadanie z okazji 10 rocznicy ślubu! *^0^*
Our 10th wedding anniversary breakfast! *^0^*
私たちの結婚10周年記念日の朝ごはんです!*^0^*



Saturday, June 14, 2014

Lipcowa Burda

Wcinamy pożywne śniadanie i ruszamy z lipcową Burdą! *^v^*
Let's eat a nutritious breakfast and have a look at July's Burda! *^v^*



To pierwszy w moim życiu numer Burdy, na widok którego zakrzyknęłam:
- Muszę szybko utyć! Chcę uszyć prawie wszystkie sukienki z działu Plus!!!
When I saw July's Burda I immediately shouted out loud:
- I need to put on some weight soon! I want to make almost every one of the dresses from the Plus sizes!!!

Ja wiem, że to może być kwestia tkanin, stylizacji, fryzur, makijaży, ale no popatrzcie sami na te cuda!
I know it may the fabrics, the settings, the hair, the makeups, but just take a look at those pretty dresses!











No i nie wiem, mam dylemat, czy bawić się w zmniejszanie wykrojów?... To niby nie jest wielki problem, letnie sukienki mogą być luźniejsze i łatwo je dopasować już na etapie zszywania. Jak sądzicie? 
I have a dylema, I'm not sure whether I should try to redraw the patterns to smaller sizes?... It's not that big deal and Summer dresses can be a bit loose and are easy to be adjusted during the making. What do you think?

Poza powyższymi sukienkami nie ma zbyt wielu interesujących modeli. Jest w tym numerze kilka sukienek, ale nic mnie nie chwyciło za serce. Wszystkie modele do obejrzenia tutaj
Apart from those dresses nothing really tickled my fancy from that issue, although there are more dresses in regular sizes. All the patterns can be seen on Russian Burda's webpage here

***

Chodzą za mną dwie rzeczy, których już daaaaawno nie robiłam, robótkowo-twórczo, znaczy się. Ciekawe, czy w końcu się za nie zabiorę, czy tak będę tylko na ich temat teoretyzować we własnej głowie...
Miłego weekendu! U nas leje, ale i tak siedzimy w domu, więc niech pada!..... *^0^*~~~
I've been thinking recently about two things I haven't done for a while, craft-wise I mean. I wonder whether I finally make myself to start working on them or I'll just think the ideas over and over endlessly...
Have a nice weekend! It's raining cats and dogs here but that's okay since we are spending two days at home, so let it rain! *^0^*~~~

Friday, June 13, 2014

Garden Party

News a ostatniej chwili: zarezerwowaliśmy hotel na wakacje! W super cenie i świetnej lokalizacji! *^o^* Wasze kciuki za układanie się wszystkiego zgodnie z planem na razie pięknie działają!
The latest news: we booked a hotel for our holidays! Great price and perfect location! *^o^* The fingers crossed for our trip work, please keep them for longer!

***


No to zacznijmy od pożywnego śniadania i oglądamy ogród. *^v^*
So, let's start with a healthy breakfast and proceed to the garden. *^v^*




Dzisiaj pokażę Wam mój ogródek balkonowy i parapetowy. Jest tego dużo mniej niż w zeszłym roku, bo przyznaję, że zeszłoroczny atak gąsienic oraz fakt, że na moim balkonie prawie wcale nie ma słońca zniechęciły mnie do tak zróżnicowanych upraw. 
Zacznijmy od parapetów w kuchni/pokoju dziennym, rośliny stoją na nich zarówno od strony mieszkania jak i na parapetach zewnętrznych.
Today I'm going to share with you my balcony and window sill garden. This year I decided on much less plants than last year. I had a heavy bug attack on my crops last year and it turned out that my balcony didn't have enough sun so there was no point in growing many vegetables.
Let's start with the kitchen/living room sills, pots are located both inside the house and outside the windows. 


Zaszalałam z bazylią. Mam jej kilka odmian, tutaj bazylia sałatowa (jest jej jeszcze jedna donica). Ciekawa jestem, czy rzeczywiście urośnie taka wielka, jak pisali na opakowaniu nasion, liście mają dochodzić do 10 cm długości! Na razie największe mają ok. 4 cm.
I went crazy with basil this year. I have several types, here is a salad basil (I also have another pot with this type). I'm very curious whether it's going to have huge leaves as promised on the seed packet, they're supposed to be 10 cm long! At teh moment the bigger leaves are 4 cm long.



Tu doniczka bazylii zwyczajnej, wysiana jako pierwsza jest najczęściej zjadana, ale coś tam jeszcze w doniczce zostało.
Here's the plain basil, I've sown it first in March and we keep on eating it a lot but it regrows.



Dla odmiany bazylia grecka. Jest nieco ostra w smaku i pięknie wygląda jako ozdoba dania, często używam jej do pudełek lunchowych, bo jej gałązki wyglądają jak małe drzewka. *^v^*
Here's Greek basil. It's a bit stronger in taste and it looks cute in dishes, I use it to decorate bentou boxes because small twigs look like tiny trees. *^v^*



Zielona skrzynka to drugi wysiew bazylii zwyczajnej.
W dwóch doniczkach mam japońskie shiso - purpurowe i zielone. Bardzo słabo kiełkowały i rosły na początku, ale już się wzięły w garść i przyspieszają! *^v^* (wiedzą, że już bym je chciała zjadać!)
Green pot contains second wave of plain basil.
In the brown pots I have Japanese shiso - purple one and green one. They took ages to sprout and kept growing very slowly, but recently they started to catch up. I think they know I already want to eat them! *^v^*



Pamiętacie grapefruita wysianego z nasiona zasadzonego podstępnie w donicy z szałwią? No to już jest taaaki duży! Robert niezmiennie i niestrudzenie czeka na owoce... *^v^*
Do you remember the grapefruit Robert planted in a pot with sage? It's that big now! My husband awaits the fruit eagerly and impatiently... *^v^*



W tym roku grapefruitowi przybyła koleżanka mandarynka. ^^*~~
This year he planted another citrus - a mandarine. ^^*~~



Doniczka z kolendrą - wysiałam je zupełnie z głupia frant, bo to były bardzo stare nasiona i dwa lata z rzędu nic mi z nich nie wyszło... A teraz proszę! Rośnie mi kolendra! *^v^*
Coriander - I decided to sow it on a whim because these were a very old seeds that didn't sprout at all for two consecutive years so I had no expectations... And now I have coriander! *^v^*



Duże shiso zielone, z pierwszego wysiania w marcu, kiedy to z całej garści wzeszły mi dwie rośliny... Dosłownie lada dzień zacznę zjadać liście! *^0^
Big green shiso from the very first sowing in March, when I got only two plants from a handful of seeds... I'm going to start eating it any day now! *^0^*



Po lewej - kozieradka (do dań indyjskich), po prawej - tymianek kupiony w supermarkecie, który po przesadzeniu zmężniał i się rozrasta.
On the left - fenugreek (for the Indian cuisine), on the right - thyme bought in the supermarket. After I put it in a new pot with good soil it got stronger and started to grow!



Sałata uprawiana na listki, wycinam po kilka sztuk do sałatek i kanapek.
Cut-and-come-again lettuce, I cut some leaves for salads and sandwiches.




I na koniec okazały krzak rozmarynu. Obcinany szybko nadrabia braki z nawiązką. *^o^*
And last but not least - a big rosemary bush. When I cut it it quickly grows back twofold! *^o^*




Przenosimy się na balkon:
Now we move to the balcony:

W tym roku postanowiłam postawić również na kwiaty i rośliny ozdobne. W związku z tym kupiłam trzy piękne koleusy, które zaraz po przesadzeniu zabrały się za intensywne przyrastanie! *^v^*
This year I decided to grow flowers and decorative plants too. I bought three pretty coleus types and as soon as I replanted them into this pot they started to grow like crazy! *^v^*



Obok stoi doniczka z mitsubą (taka japońska natka pietruszki), fuksja sprezentowana mi przez Zuzę i na dole drzewko laurowe. Wysiałam też cztery odmiany chilli.
Next to them there's mitsuba (the Japanese type parsley), fuchsia from my friend Zuza and the laurel tree. I also have four types of chilli.



Mam dwie skrzynki z komatsuną - czerwona odmiana comred i zielona samurai. Niestety już pada ofiarą żarłocznych liszek!.....
I have two pots with komatusna - red comred and green samurai. Unfortunately it's already being chewed on by the bugs...



To prawdziwy weteran - mięta, która na zimę została na balkonie, zmarzła i uschła... A wiosną odbiła i rośnie! *^v^*
Here's the tough guy - mint that was left on the balcony over the Winter, it froze and dried out... But then in Spring it started to sprout again! *^v^*



I gość na moim balkonie - yuka, którą mąż przytachał z pracy do przesadzenia. Biedaczka miała już same korzenie w malutkiej doniczce! Lada dzień wróci do biura.
And here's a guest - yucca tree that was brought by Robert from his office. I replanted it into a bigger pot, it had only roots and no soil in a small pot! It'll go back to the office soon.



Na balkonie mam jeszcze drugą doniczkę z tymiankiem i dwie bazylie - cytrynową i tajską, ale te na razie są bardzo słabe więc nie ma co pokazywać. Dodatkowo mam jeszcze cztery krzaki miniaturowej róży, ale tę pokażę, jak już zakwitnie i będzie piękna! *^v^*
I tak to u mnie w tym roku wygląda. Strasznie mi smutno, że nie mogę uprawiać tego wszystkiego, co bym chciała, ale niestety muszę dostosować się do warunków, jakie mam. Najważniejsze, że zioła i sałaty rosną chętnie i szybko!
I also have a second thyme and two basils - lemon basil and Thai basil on my balcony, but they're still small so there's nothing to show yet. As for the flowers, I have four miniature roses bushes, but those I'm going to reveal when they're in bloom. *^v^*
So, that's my garden this year. I'm very sad that I don't have good conditions to grow many other vegetables but that's life, I have to adapt to what I have. Lucky me herbs and letuces grow happily on the window sills.

Wednesday, June 11, 2014

*^0^*~~~~




Przerywamy standardowe pisanie na tym blogu, żeby podać Państwu wspaniałą wiadomość! Wczoraj kupiliśmy bilety na wakacyjny wyjazd w jedynym słusznym kierunku!!!
*^0^*~~~~~
W sierpniu znowu lecimy do Tokio i zostaniemy tam przez miesiąc! Już się nie mogę doczekać!!!
Oczywiście nie mogę się doczekać od 10 czerwca 2011, kiedy wróciliśmy z poprzedniej wyprawy, oraz od stycznia 2014, kiedy podjęliśmy decyzję, że w tym roku jedziemy znowu. Ale jak się już ma bilety na samolot w ręku, to wszystko nabiera bardziej realnych kształtów. Uwierzcie mi, gdybym tylko miała w domu miejsce na rozłożenie dwóch walizek na płasko, to już bym się zaczęła pakować!... *^o^* (na szczęście nie mam!)
Uprzedzając pytania, Ryszard nie zostanie sam na gospodarstwie, tylko będzie pod dobrą opieką, gdyż razem z nim zamieszka nasz kolega, i obydwaj już nie mogą się doczekać! *^v^*
Oczywiście, jak to ja, zamierzam relacjonować cały pobyt i będę to robić na moim blogu wakacyjnym Fumy Turystyczne, tak więc serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych. To znaczy, zaproszę od 21 sierpnia, czyli od dnia naszego wyjazdu. *^-^* Chociaż już teraz można tam poczytać o naszej poprzedniej wyprawie.

Od wczoraj szukamy też miejsca, w którym się zatrzymamy, strasznie wyczerpujące zadanie, w tym upale wymagające dużej ilości mrożonego arbuza! *^v^* O postępach będę informować na bieżąco!
I mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o tym wyjeździe, więc może zamilknę i chętnie odpowiem na Wasze pytania, jeśli jakoweś będą. ^^*~~

A great news is coming your way today!!! Yesterday we bought plane tickets to the one and only holiday place in the Universe!!!
*^0^*~~~
In August we are going to Tokyo again, and we are going to spend one month there! I cannot wait!!!
Of course, I couldn't wait from the 10th June 2011 when we came back home from Japan, and from January 2014 when we decided to go there this year again. But when you already have the plan tickets everything starts to feel more real. Believe me, if only I had space to put out ywo suitcases I'd already been packing things!... *^o^* (lucky me, I don't!)
Anticipating your questions, Ryszard is not going to stay home alone but he'll be accompanied by our friend who cannot wait to live with a cat, and vice versa, I think! *^v^*
Of course I'll be blogging about our trip on my holiday blog Fumy Turystyczne, but unfortunately only in Polish. Writing a blog in two languages is very time consuming and I won't have that time in Tokio. But I promise lots of photos and I won't leave this blog totally bare for that month. Please visit my holiday blog from 21st August or just go there now and see our previous trip to Japan.
Since yesterday evening we've been looking for the place to stay in Tokio, a very strenuous task that requires lots of chilled watermelon in this weather! *^v^* Okay, so I could talk about it for hours so I'll just stop here for now. ^^*~~

Monday, June 09, 2014

Gromadnik

"Poniedziałek?!..."
"It's Monday?!..."


"Nikt mnie nie uprzedził!..."
"Nobody told me!..."


"Obudźcie mnie w sobotę rano..." *^-^*
"Wake me up on Saturday morning..." *^-^*



Zajrzałam ostatnio na bloga i przypomniałam sobie, że jego tytuł brzmi "Gromadnik życia codziennego". I co? I wcale tego życia z Wami nie dzielę, a kiedyś dzieliłam, i chyba obydwu stronom się to podobało. Mnie w każdym razie bardzo, bo sama lubię czytać, co się u Was dzieje nie-robótkowego, a ostatnio pojawiam się tutaj od sukienki do sukienki. Nie mówiąc już o tym, że blog jest też dla mnie pamiątką, zapisem mojego życia, do którego wracam raz na jakiś czas.
Recently I've noticed my blogs title and was reminded that it means "gathering daily life". And what have I been doing for the past weeks or even months? Definitely not sharing my life with you, just showing dress after dress I made. And I loved writing about what was happening in my life (and reading what's in yours!). What's more, this blog used to be something for me to come back to after some time and recall past events.


W związku z tym, wracam do normalnego trybu blogowania. *^o^* Proszę się poczęstować precelkiem:
So, I decided to go back to blogging as I used to. *^o^* Please have a pretzel and read on:



Zaraz po weselu chciałam sobie kilka dni odpocząć po szyciowym maratonie, ale okazało się, że nerwy, jakie mi towarzyszyły przy przygotowywaniu naszych weselnych strojów, a szczególnie mężowych spodni wyczerpały mnie na tyle, że nie dotknęłam się do maszyny do szycia przez dwa tygodnie... Miałam w planach uszycie nowej letniej sukienki na piknik, ale nie zebrałam się w sobie, żeby się do tego zabrać. Trudno, się mówi, sukienka powstanie i to pewnie już niedługo, bo znowu zaczynam czuć w palcach mrowienie pro-tkaninowe i popatruję w kierunku stosu Burd. *^v^*
Just after the wedding I wanted to rest a bit and go back to sewing quite soon. It turned out the sewing marathon sucked out all the creative juices from me for good, the stress of making everything on time and in perfect shape wore me out completely, hence I didn't touch my sewing machine for two weeks... I wanted to make a new dress for the picnic with friends but I couldn't drag myself to do it. Oh well, I will make it one day, I've started to feel the tingling in my fingers and kept glancing towards the Burda's pile recently, so I hope my sewing mojo will come back soon. *^v^*

Pierwszy tydzień po weselu poświęciłam głównie mojej nowej pasji, a mianowicie makijażowi. Nigdy nie bawiłam się kolorami na oczach, robiłam tylko bardzo podstawowy makijaż (krem BB, tusz, czasami kreska, róż, szminka), ale zaczęłam oglądać filmy na youtube i czytać blogi specjalistek od makijażu, i nagle otworzył się przede mną zupełnie nowy świat kolorówki! *^o^* Lista tego, co chciałabym wypróbować zaczęła niebezpiecznie rosnąć, chociaż staram się podchodzić do tego z rozsądkiem. Wspomaga mnie w tym moje przekonanie, że jestem w stanie wydać dużo pieniędzy na pielęgnację, ale na kolorówkę trochę mi szkoda.... Na szczęście okazuje się, że są na naszym rynku bardzo dobre produkty w niskich cenach! Tak więc, testuję i próbuję makijaży, więc jak zobaczycie na ulicy kobietę z wielokolorowymi powiekami, to mogę być ja! *^0^*
The first week after the weeding I devoted to me newest passion, namely makeup! I've never played with colours on my eyes, I've been doing the very basic makeup (BB cream, mascara, something eyeliner, blush, lipstick), but I started to watch films on youtube and read makeup artists's blogs, and suddenly I was drawn into a brand new world of eyeshadows, ect! *^o^* My list of products to try is getting longer and longer, although I try to be reasonable about it. I was always eager to spend a lot on face creams but not so eager to spend on face adornment. Lucky me, there are great quality products from Polish cosmetics makers so I won't get bankrupt soon. *^0^* 

Zebrałam się też w sobie i zblokowałam wreszcie korpus fioletowego sweterka, i zamierzam zabrać się za rękawy. Wprawdzie pogoda za oknem nie zachęca do noszenia wełny, ale znając nasze lato lada dzień może być jak znalazł!
W tak zwanym międzyczasie przeziębiłam się nieco i część zeszłego tygodnia spędzałam głównie na przesypianiu ile się da i smarkaniu. ^_^ Ale na sobotę zaplanowaliśmy ze znajomymi piknik przebierany, i na tę okazję się wykurowałam i sprawiłam sobie nowe niekonwencjonalne nakrycie głowy! Cóż z tego, skoro frekwencja nie dopisała i do piknikowania zostały nas raptem trzy osoby... W związku z tym zmieniliśmy piknik Szalonego Kapelusznika na piknik Zwyczajny Sobotni, i we trójkę pobiesiadowaliśmy sobie w podwarszawskim Powsinie. *^o^*
I also finally wetblocked the violet knitted sweater and I'm going to add the sleeves to it soon. Weather has bee tropical recently but in Poland it may change into wool-wearing weather soon and without warning!
In the meantime I caught a cold and I spent most of last week sleeping a lot and sneezing. I managed to get better for Saturday, when we had planned a picnic with some friends. I even made a crazy fascinator for that occasion because it was supposed to be a Mad Hatter Picnic. Unfortunately only the three of us made it to the picnic, so we decided to keep it low profile and turn it into a normal Summer picnic. When you're not in a group it's not that funny anymore.




Za to po południu poszliśmy we trójkę na Torwar, na Matsuri - Piknik z Kulturą Japońską, gdzie spotkałam moje dawne nauczycielki japońskiego, które połączyły swoje talenty do pisania kanji i rysowania, i na żywo tworzyły obrazy. Miałam też okazję obejrzeć mojego obecnego nauczyciela, jak tańczy na scenie taniec yosakoi! *^v^* Popróbowaliśmy japońskich przysmaków (takoyaki, yakitori, pierożki gyoza, curry pan), a Zuza i Robert powiedzieli, że ja robię smaczniejsze! *^-^*~~~ (do prawie każdego stoiska były kolejki i niektóre potrawy były niedogotowane/niedosmażone z powodu pośpiechu obsługi...)
In the afternoon we went to the Matsuri - Japanese Culture Picnic held in Warsaw last Saturday, where I met my two former Japanese teachers combining their talents to write kanji and draw, and they created pictures together. I also watched my current teacher dance the yosakoi dance! *^v^* We also ate some Japanese food (takoyaki, yakitori, gyoza, curry pan) and Zuza and Robert said mine was better! *^-^*~~~ (there were long queues to most of the stalls and food was undercooked, probably because the staff was in a hurry...)





Miałam w planach pokazać Wam też mój tegoroczny ogródek balkonowy, ale zrobiłby się strasznie długi wpis, więc przeniesiemy to na następny raz.
Na koniec, ponieważ zbliża się pora obiadu, nasze pudełka lunchowe z ostatnich dni. Do zobaczenia następnym razem! *^0^*
I wanted to show you my balcony garden, too, but this post would be very long so I'll do it next time.
Because it's almost lunch time, I'll leave you with our lunches from the past few days for inspiration. See you next time! *^0^*