Monday, March 02, 2009

No więc, kuchnie / So, kitchens



Zacznijmy od śniadania - w sobotni poranek zjedliśmy bułeczki (przepis stąd, polecam, bo można je wyrobić wieczorem a rano tylko pozwolić podrosnąć i upiec!) oraz jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem i sałatkę z rukoli, kiełków i podsmażonej papryki. *^v^*
Let's start with some breakfast - on Saturday morning we had homemade buns (recipe comes from here, you can make the dough in the evening and bake them in the morning!), scrambled eggs with bacon and chives, and a salad: rocket with sprouts and baked red pepper. *^v^*


Miało być o kuchniach.
Jeśli chodzi o kuchnie, jest we mnie dwojakość w tym temacie. Gdybym kupowała mieszkanie w mieście, to szukałabym go w super nowoczesnym budownictwie i do takiego mieszkania chciałabym wstawić ultra nowoczesną kuchnię, minimalizm, stal i szkło.

I wanted to write more about kitchens.
There are two persons in me if we talk about the kitchen choices. If I were to buy a flat in a city, I would look for a highly modern apartment and I would choose an ultra modern minimalistic glass & steel kitchen to go with it.




Za to, gdybym kupowała mieszkanie w przedwojennej kamienicy albo dom w starym wiejskim stylu, to stawiałabym na przytulne drewno, sielskość, bibeloty. Zresztą taka wymarzona kuchnia pojawiła się w większości Waszych wypowiedzi, widocznie ciągnie nas do przytulności tego typu pomieszczeń, mnie kojarzy się z dzieciństwem spędzanym u rodziny na wsi, ciepłym mlekiem prosto od krowy, pachnącym chlebem. ^^
But, if I were to buy a flat in a pre-War building or a country house, I would choose comfy wood, warmth and lots of bric-a-brac. These are the dream kitchens that appeared in most of your comments, we tend to go back in our dreams to the land of safety and comfort of our childhood, I recall holidays at our relatives' farm, with fresh milk and warm baked bread within reach. ^^


Po kilku latach oglądania BBC Prime mam dwie niespełnione kuchenne miłości: jedną z nich jest piecyk AGA (dobrze, że jej nie kupuję, bo byłby problem jak z Artisanem, one też są produkowane w wielu kolorach... ^^).
After several years of watching BBC Prime I have two unfulfilled kitchen dreams:
one is the AGA stove (it's good I'm not buying it now because it would be the same problem as with Artisan, they make them in many colours... ^^)


Drugą miłością jest zlewozmywak Belfast. Na szczęście takie zlewy są dostępne w IKEI i zamierzam sobie taki kupić! *^v^*
My second dream is the Belfast sink. Lucky me IKEA is offering them now and I'm getting one for my kitchen! *^v^*


Nasze nowe mieszkanie będzie w starej kamienicy, ale nie aż tak starej, jakbym sobie tego życzyła. ^^ To dom zbudowany chyba w latach 60-tych XX w., więc niestety pokoje nie są ani obszerne ani wysokie, dlatego muszę dopasować moje kuchenne marzenia do zastanej rzeczywistości.
Our new flat will be in the old building, but not as old as I would like it to be. ^^ It's been built in the 60-ties I believe so unfortunately the rooms are neither spacious nor high, so I have to adjust me dreams to the reality.

Przyznam szczerze, że juz mi zaczynam głowa puchnąć od tego remontu... W sobotę objechaliśmy kilka sklepów z meblami. Po pierwsze, pomarańczowo-żółta kuchnia BRW odpadła definitywnie, kiedy zobaczyliśmy na żywo próbki okleiny na fronty szafek... To nie chodzi o to, że ja muszę mieć neonowe kolory od których bolą zęby, ale zaproponowane przez BRW szafki miały kolor mdłej żółci i mdłego pomarańcza. Pan dla zmiany nastroju zachęcił mnie do "modnej" wanilii, co tylko pogłebiło moją niechęć do tego sklepu... Dodając do tego to, co Dormeza w komentarzu napisała o niskiej jakości tych mebli, bez żalu skreśliliśmy tę firmę i postanowiliśmy obejrzeć inne kuchnie, w końcu na Ursynowie jest wiele sklepów z kuchniami. A guzik! W sobotę można sobie o nich tylko pomarzyć, bo są czynne wyłącznie w tygodniu, do 18:00. Czy oni naprawdę handlują meblami czy to tylko pralnie pieniędzy?...
Wpadliśmy na chwilę do sklepu z drzwiami i wzięliśmy katalog (ceny drzwi Porta - powalają na kolana...), a potem szybki wypad do Centrum Budowlanego na Kłobucką. Kuchni wprawdzie tam nie znaleźlismy, ale za to ustaliliśmy kosztorys na łazienkę, wybraliśmy przesłodką mała umywaleczkę, dowiedzieliśmy się, że można bez problemu dorobić do niej szafkę, i nie pozostało nam nic innego, jak ruszyć do IKEI, żeby na żywo obejrzeć wybrane przez nas z katalogu szafki.

To be frank, my head is getting bigger and bigger when we go further into the redecoration details... On Saturday we visited several shops with furniture. First of all, the yellow-orange BRW kitchen is a definite no! We saw the samples of the cupboards fronts in a shop and ... not that I need to have my furniture in neon crazy colours but they were bland yellow and bland orange! The shop assistant wanted to change the bland mood and offered me a "trendy" vanilla colour which only deepend my mood of resignation... Adding to it what Dormeza wrote in her comment about the poor quality of the BRW products, we gladly abandoned the idea of buying our kitchen at BRW's and decided to visit many kitchen shops in our district. What a suprise - they are only open on weekdays till 6 pm, not on Saturdays. Do they really sell kitchens or these are just money laundries?...
We popped into a door shop and took some leaflets (the prices are high, who would have thought the doors can cost that much...) and went to the big renovation centre with various shops, unfortunately with no kitchen furniture shops, but we consulted the bathroom equipment (and found the cutest washbasin ever and agreed it can be mounted on a cupboard), and decided we need to go to IKEA and see the kitchens we chose from the catalogue.

W IKEI - pandemonium (sobota...), ale sprytnie przemieściliśmy się do działu kuchennego. Nie zamierzaliśmy niczego załatwiać z obsługą klienta (poza umówieniem się na wymierzenie kuchni, ale to zrobimy telefonicznie albo w tygodniu), więc bez stresu mogliśmy oddać się oglądaniu i rozważaniom co do wyglądu naszej przyszłej kuchni. Dodatkowo, Robert powiedział, że to moja kuchnia, więc mam sobie sama wybrać kolory!... Rozumiecie powagę i ciężar wyboru! No, i chyba klamka zapadła już ostatecznie - będzie stalowo-czarno-czerwona. *^v^* Z czego dolne szafki będą lustrzane czerwone (próbowałam na nich odbić tłustego palucha i to nie jest takie proste! *^v^*) a górne będą miały fronty z czarnego szkła. Zrobiliśmy sobie w domu projekt w programie IKEI i zaczyna to mieć ręce i nogi. Co więcej, kuchnie z IKEI łatwo przebudować w razie znudzenia, zamienić półki na szuflady albo wymienić wszystkie fronty i voila, nowa kuchnia od zaraz. ^^
In IKEA - pandemonium (Saturday...), but we were smart and quickly went to the kitchen area. We didn't need to talk to the shop assistants so we could concentrate on looking at the cupboards and thinking what to choose. Additionally, Robert told me that it's my kitchen so it's my choice!... The weight of the choice was unbearable, but... we have a winner, I believe, it's going to be glossy red on the bottom and black glass on the top with lots of steel elements in between. *^v^* I tried to smudge a fingerprint on the glossy red front and it's not that easy as it may seem. ^^ We did some designing at home using the IKEA's computer program and it's starting to take shape. What's more, IKEA's cupboards are easy to rebuild - change shelves into drawers or even buy a whole set of new fronts - and voila, a brand new kitchen is ready. ^^

No i wiadomość dnia - chyba jesteśmy zdecydowani na trzecią z kolei ekipę remontową, kosztorys nam się podoba i niewykluczone, że dzisiaj oddamy im klucze (i uciekniemy gdzie pieprz rośnie aż do skończenia remontu, przynajmniej ja!...).
And the news of the day - we are almost ready to start working with the renovation team number 3, we liked what they put into the estimated costs list and we may give them the keys today to start demolishing the wall (and we will run away and hide till the renovation is finished, at least I will!..)

***

Pytałyście o lalkę - zadałam to samo pytanie firmie Villemo Art i spodziewają się dostawy niebawem, podobno było jakieś opóźnienie ze strony Chińczyków z poprzednią zamówioną partią. Ale zobaczcie, jak ten czas szybko zleciał, już marzec! *^v^*
You asked about the dollfie - I asked the same question to Villemo Art company and they believe the January order should be here soon, the Chinese had some delays with the previous production. But see how time flies, it's March already! *^v^*

A jeszcze słówko o innej lalce - tak się zarzekałam, że chcę kupować tylko duże lalki 60 cm, a wygląda na to, że jednak nie ominie mnie posiadanie lalek mniejszych. ^^ Moje najnowsze odkrycie - laleczka Woo U z koreańskiej firmy Ninodoll, wysokość ok. 40 cm. Nie można jej tak po prostu kupić, bo jest tylko pewien określony okres w roku, kiedy przyjmowane są zamówienia na tę główkę (tak, to sama główka - koszt ok. 100 dolarów, ciałko trzeba sobie dokupić w innej firmie). Będę na nią polować, bo strasznie mi się podoba. *^v^*
And a word about another doll - I was so sure I'd only buy big 60 cm dolls and it seems I'll have some smaller ones as well. ^^ My latest discovery is the Woo U doll from the Korean company Ninodoll, and it's a 40 cm dollfie.You cannot just buy her, because it's available only during some periods in the year, when they take orders for the head only (yes, only the head is offered for a price of about 100 dollars, the body has to be bought from some other company). I'll be waiting for the ordering period to open because I like that mold very much. *^v^*

***

Moje szydełkowe prace rosną powoli i przyznam, że mam pewien pomysł na Malachite, jeśli nie znajdę brakujących motków Sonaty, ale wolałabym je znaleźć, bo widzi mi się on w moim pierwotnym zamyśle. Kath, masz rację, to z Pinguin'a, doczytalam na którejś kartce wzoru. ^^
My crocheted projects are slowly growing, and I have a plan what to do with Malachite in case I won't find more Sonata skeins, but I'd rather stick to the original idea. I'm using the charts from some Pinguin design, as Kath adequatelly recognised.

Kalina, myślałam o szydełkowych firankach, a dokładniej - o zazdrostce na kuchenne okno, bo w innych oknach będą białe rolety bawełniane. Nawet znalazłam sobie wzór, który zamierzam przetestować. ^^
I also chose the pattern for the crocheted short curtain for the kitchen window and I'll be making some swatches soon. ^^

***

A na koniec - kot celtycki. *^v^*
And last but not least - Celtic cat. *^v^*


9 comments:

  1. Poproszę o częste zamieszczanie tak smakowitych fotek - to mnie stymuluje do zmiany nawyków żywieniowych :) Kuchnie piękne i chociaż czerń i czerwień zdecydowanie nie byłyby moim typem wiem, że będzie pięknie - masz nosa do takich rzeczy :)
    Duże sę u Ciebie dzieje - czy to wszystko Ci się śni w nocy? Wyobrażam sobie, że maszynka w głowie pracuje u Ciebie na wysokich obrotach przy tym remoncie :)

    ReplyDelete
  2. taki zlewozmywak to i mnie sie marzy, ale moja druga polówka strasznie się krzywi jak tylko je widzi. Za to do pieca Aga, trzeba chyba ogromnej kuchni. A to w polskich mieszkaniach rzadkość.

    czerwono-stalowo-czarna kuchnia, choć uwielbiam wszystkie te kolory, jakoś nie dla mnie. ale znając życie, jak zamieścisz zdjęcia kuchni po remoncie, to mi szczęka opadnie i też taką będę chciala.

    Powodzenia z remontem! Mam nadzieję że do 3 razy sztuka i ze obecni fachowcy zabiorą sie do roboty i nie będą sprzwiać zbyt wielu problemów.

    ReplyDelete
  3. Kuchnie w stylu wiejskim i styl Ikei to jest to co lubię aczkolwiek nie mam. Kuchnię urządzaliśmy niestety na raty (brak kasy) i meble ktoś nam po znajomości robił i taniej. Więc wyszło tak sobie, ale tanio. Marzy mi się zmiana, ale słowo remont odrzuca te mysli. Niestety nie mam takiej Sonaty, a zapowiada się b.ładna rzecz,pozdrawiam :))

    ReplyDelete
  4. Kot powalił mnie na kolana! Myslę, że będzie idealnie pasował do nowej kuchni ;)))) ja tez trzymam kciuki za remont i uciekaj Kobieto gdzie popadnie, a nadzór powierz Mężowi.

    ReplyDelete
  5. Z tymi kuchniami to jest coś czego nie rozumiem - w telewizorze jak gotują to dużo, jakoś skomplikowane te potrawy a porządek w tej kuchni mają. We wszystkich innych kuchniach jakie znam, jakby nie były urządzone, nawet zrobienie czegoś bardzo prostego generuje totalny bałagan. One chyba wszystkie są za małe.
    ps. zainteresuj się takim garnkiem. Ja go mam z Rumunii - bo tam, czy no. w Bułgarii są tanie. To jest jakaś specjalna glina. W każdym razie można do tego wkładać co się chce, jak leci, bez tłuszczu, wody, czy innych "okalających" rzeczy, dodaje się tylko przyprawy i wszystko wychodzi bardzo pyszne.

    ReplyDelete
  6. oh that first country kitchen - I liked so much I saved the image for my kitchen and I love the sink too saved that picture also -- one question on that what is that slot on the right side of the sink?

    my cabinets are literally falling off my walls they are so old - so a new kitchen is in my future too and this has helped me with deciding what I like - now to figure the cheapest way to get it (retirement income doesn't go all that far)

    ReplyDelete
  7. Taki zlew to i ja może sobie sprawię, choć wolałabym z ociekaczem. Zawsze mam problem z tym, gdzie odłożyć świeżo umyte warzywa. Na talerze się nie opłaca, bo i tak za parę minut trafią do garnka/ na patelnię. Na desce do krojenia wszystkie się nie mieszczą (zazwyczaj). Ociekacz, którego teraz mi brakuje, miał być rozwiązaniem. Ale zlew, który pokazałaś, jest kuszący :)

    ReplyDelete
  8. Breakfast looks so yummy!!
    Those are lovely pics of kitchens and i agree with the different ways you would design a kitchen.
    Ikea is wonderful-when we finally do our kitchen years from now we also want to go through them. its crazy how expenisive cabinets and such are.
    Kitty is so cute :) will you be keeping her at the new apartment?

    ReplyDelete
  9. Thanks for the link to the rolls recipe! I was a bit inspirationless for an activity with my daughters, but we'll be baking rolls tomorro! For the entire bunch of birthday visitors!

    ~ Mandy

    ReplyDelete