Friday, January 21, 2011

Love, love, love...

Zakochałam się.
W butach.
To się darza, szczególnie kobietom. *^v^*
I fell in love.
With a pair of shoes.
It happens, especially to women. *^v^*

Zakochałam się w wysokich szpilkach z płótna drukowanego w brązowe i złote róże na czarnym tle. Poszłam do sklepu, był mój rozmiar, przecenili je do nieprzyzwoicie niskich 79 złotych. ~^^~
Przymierzyłam.
I fell in love with a pair of black pumps with a brown and golden roses print on them. I went to the shoe shop, they had my size, they even put them on sale for a ridiculously low price of about 27 USD. ~^^~
I tried them on.

Buty niby wygodne, ale... główna część pod palcami się buja. Kiedy stoję bez ruchu, palce mam uniesione do góry. Kiedy robię krok, to jak w kołysce - stawiam stopę, a ona potem jeszcze leci do przodu. Nie do przyjęcia, nie mogę przecież tak się huśtać w te i we te!
The shoes turned out comfortable, but... the main part under the toes rocks. When I stand still, my toes are up in the air. When I take a step I feel like walking with cradles in my feet - I place my foot on the ground and then it sways forward. Unacceptable, this part should be flat and not swing like crazy!

Z rozpaczy idę do innego sklepu, tam kupuję przepiękne retro rude szpilki z paseczkiem, model, który obok peep-toe jest obecnie moim najbardziej porządanym fasonem. ^^ W sklepie obok dokupuję do kompletu kapelusz, i już prawie czuję się jak Diane Kruger z "Inglorious Basterds". ~^^~
In despair I went to another shop where I bought a pair of those gorgeous vintage style rusty brown pumps (the type which is right next to peep-toes on my best most wanted shoes at the moment ^^). In the next shop I bought a matching hat and I immediately felt like Diane Kruger in "Inglorious Basterds". ~^^~


Zimo, zimo, idź już sobie, żebym mogła nosić moje nowe buty! ^^
Winter, Winter, go away so I could wear my new shoes! ^^


PS.: To już piąty dzień, kiedy wypijam prawie litr soku z marchwi dziennie, ciekawe, kiedy zacznę zmieniać kolor... *^v^*
PS.: It's the fifth day today since I've started drinking almost one litre of carrot juice a day, I wonder when I'm going to start changing colour... *^v^*
***

Asiu, niestety nie znam rozwiązania Twego problemu, u mnie wszystko wyświetla się dobrze, po prostu się tym nie przejmujmy. ~^^~

Iga, moja marchewki tnie jak masło, może stępił Ci się nożyk?

7 comments:

  1. Dzięki za odpowiedz o sokowirówce . Mam tylko taką do cytrusów a do twardych mam zamiar kupić .
    Odnośnie tego obserwatora u góry to w ten sposób widzi tylko zalogowany . Reszta świata widzi normalnie w rzędzie . Nic nie trzeba porawiac . Buty super . Kapelusz mnie powalił . Ciekawe jak w całości się zaprezentuje.

    Z tymi zadartymi czubami jest coś nie tak . Moja córka takie przeważnie ma. Ma stópkę 35-36 i te buty przeważnie są tak do bani zrobione.

    ReplyDelete
  2. I kapelusz, i buty wzbudziły we mnie bardzo niskie uczucia.
    TEŻ TAKIE CHCĘ!!!!!!!!!11

    ReplyDelete
  3. Joasiu, sokowirówkę używałam może ze 3 razy, widocznie jakiś felerny egzemplarz mam :(

    Buty bardzo mi się podobają :) ale sama zazwyczaj noszę niskie :P A te z "kołyską" są ostatnio dość powszechnie spotykane ale faktycznie niezbyt wygodne...

    ReplyDelete
  4. Buty przepiękne!!! padłam i kwiczę z zazdrości;)

    ReplyDelete
  5. za te rude gotowam jest mordować :D

    ReplyDelete
  6. Pantofle są bossskie! I, hm... sexy... :)

    ReplyDelete
  7. Boskie, zazdroszczę pantofli i kapelusza!

    ReplyDelete