Sunday, January 30, 2011

Ołówkowa / Pencil skirt

Zulko, najpierw będzie wiosna, a potem będą szparagi, i te importowane z Peru się nie liczą. ~^^~

Fiubzdziu, koniecznie uszyj sobie taką suknię do tańca! ^^

Krissie, thank you! ^^

Pimposhko, ja też uwielbiam japońskie jedzenie, w ogóle kuchnie azjatyckie. I też jadam na mieście w weekendy, ale wybieram małe porcje niezbyt kaloryczne, bez deserów. ~^^~

Bean, no właśnie, każdemu pasuje inna dieta. Trzymam kciuki za Twoje odchudzanie! *^v^*

YarnFerret, proszę się wytłumaczyć, jak Ty jesz i też chudniesz! ^^

Kala i Makneta, dziękuję! ^^

Agato, wiedziałam, że ktoś kiedyś wpadnie na ten pomysł, żebym zaczęła szyć dla ludzi, nie tylko dla lalek... ^^
Niestety, będę się przed tym broniła rękami i nogami, a to dlatego, że jestem krawcową amatorką nieuczoną nigdy kroju i szycia, oraz pracuję na kompletnie amatorskim sprzęcie. Kiedy szyję dla siebie, to efekt końcowy często jest pewną niespodzianką. ^^ Dla lalek jest łatwiej, ponieważ to są tylko lalki - nie będą w sukienkach chodziły i siadały, nie będą podnosiły i zginały rąk, w ich ciuszkach tkanina nie musi być idealnie skrojona tak, żeby pracowała podczas każdego ruchu, w ludzkich ubraniach - jak najbardziej, a to wymaga doświadczenia krawieckiego, którego ja nie mam. No, i na sobie mogę ciuch przymierzać 100 razy, podpinać, przeszywać, a jak zniszczę mój materiał, to niewielka strata.

***

A propos szycia, czy zauważyłyście, Czytelniczki szyjące, że Burda zrobiła nam niespodziankę na nowy rok?
Do tej pory oferowała wykroje w rozmiarach na kobietę średnią - 168 cm, w numerze było też kilka modeli dla pań puszystych (od rozm. 44) i czasami ze dwa modele dla małych kobietek. W lutowym numerze znalazłam wykroje kilku modeli dla kobiet wysokich (wzrost 176 cm). Idzie ku lepszemu. *^v^* Co nie zmienia faktu, że opisy w Burdzie są czasami tak zagmatwane, że wpatruję się w nie jak sroka w gnat, czytam i czytam, próbuję sobie wyobrazić, co autor miał na myśli... No ale cóż, nie jestem profesjonalną krawcową.
I've just noticed that Burda in Poland started to give a few sewing patterns for the tall women, 176 cm, nice of them. *^v^*

Skończyłam szyć moją pierwszą ołówkową spódnicę (poniżej oryginał z Burdy).
I finished sewing my first pencil skirt (original photo from Burda below).


Kiedy jeszcze pracowałam w biurze, nigdy w życiu nie założyłam tego typu spódnicy, a teraz patrzę na siebie i bardzo mi się podoba co widzę. Co gorsza, chcę więcej takich spódnic! ~^^~ Zawsze myślałam, że taki fason jest nie dla mnie, bo ja mam takie szerokie biodra, a ona je wybitnie podkreśla, i zakładałam spódnice o linii trapezu albo mocno rozkloszowane. Ale tak czy siak, i tak tych bioder nie schowam, one tam są i czas zrobić z nich jakiś użytek. ^^
When I used to work in the office I never wore such skirt and now I look at myself in the mirror and I like what I see. Even better, I want more such skirts! ~^^~ I've always thought it wasn't my type, because I have such wide hips and pencil skirts show the curved lines so clearly, so I've always worn A-line skirts or full pleated ones. But I cannot hide my hips totally so if they're here I may make a good use of them, right? ^^


Czas powstawania: 1 rok i trzy dni. ^^
Dokładnie rok temu w styczniu wycięłam elementy wykroju, a potem odłożyłam spódnicę do skończenia "później". Jak to zwykle bywa w takich wypadkach, "później" przeciągnęło się czasie... (aczkolwiek nie jest to mój najstarszy odłożony pomysł, są dużo starsze... ^^). Czyli, spódnica w kawałkach czekała przez rok na uprawomocnienie wyroku, a potem w trakcie trzech dni złożyłam ją w całość.
Time of making: 1 year and three days. ^^
Exactly one year ago in January I cut out all the pieces and then I put the skirt away to be finished "later". As usual, "later" was delayed until eternity... (although it's not my oldest projects, shame on me...^^). So, the skirt was in pieces and waited until I just took it and put it together.


Byłam ciekawa, co okaże się w kwestii rozmiaru, bo spódnicę wycięłam według obwodu moich bioder, co daje rozmiar Burdy 42. Tak, jak podejrzewałam, w biodrach spódnica jest dobra, natomiast jest trochę za szeroka w talii, bo nie mam talii na 42 tylko węższą (która z nas jest dokładnie dopasowana do wymiarów z tabelek? żadna!). Nie jest to duży problem, bo spódnicę nosi się trochę poniżej talii i nie rzuca się to bardzo w oczy. Model jest zimowo-jesienny, więc gdybym do przyszłej zimy bardzo schudła, to spódnicę opuszczę jeszcze niżej na biodra, a jeśli bardzo przytyję, to wcale w nią nie wejdę i problem w ogóle się rozwiąże. A następna będzie lepiej dopasowana, bo wiem, co mam poprawić w wykroju. ~^^~ Jest za to bardzo ciepła i wygodna, chodziłam w niej całą niedzielę i mogę to potwierdzić. ^^
I was curious what might happen as far as the size was concerned. I made the pattern according to my hip size which is Burda's 42 and just as I presumed the skirts fits on the hips but it's a bit big in the waist (is there any woman with exact measurements from the magazine's table? no!). It's not a problem because you wear this skirt under the waistline and it's not very visible. It's an Autumn-Winter type of skirt so if next Winter I get skinnier I'll just wear it lover on the hips, and if I gain weight I just won't fit in it at all, problem solved. Next one will fit better because now I know what I have to alter in the pattern. ~^^~ The skirt is very warm and comfortable what I can observe after wearing it all day on Sunday. ^^


Przy okazji szycia tej spódnicy przekonałam się, że miałam błędne przekonanie co do posiadanej przez mnie stopki do maszyny do wszywania krytych suwaków. Stopkę taką posiadam, i jest ona do krytych suwaków, ale... nie pasuje do mojego Brother'a, zresztą na opakowaniu jest napisane jak byk "do maszyn starszego typu", pewnie pasowałaby do mojego starego Łucznika, którego już nie mam, ech... Czyli czeka mnie zakup odpowiedniej stopki, a chwilowo suwak wszyłam ręcznie. Nie szkodzi bo, po pierwsze, zrobiłam to bardzo starannie, po drugie, i tak nie widać szwu bo jest schowany pod odszyciem. ~^^~
While making this skirt I realized that I was wrong about my hidden zipper sewing machine foot. I have such foot and it's for the hidden zippers but... it's not for my Brother machine, and it was rather obvious from the start because on the pack it says "for the older types of machines". So I need to buy a correct foot for my type and this time I inserted the zipper by hand. It doesn't really matter though because first, I did it very neatly, and second, you cannot see the stitching because it's hidden inside the skirt. ~^^~


Model: Burda 10/2004, 121 A
Materiał: wełna po babci
Paseczek: wyprzedaż w Reserved ^^
Model: Burda 10/2004, 121A
Fabric: wool from Granny's stash
Belt: Reserved sale ^^

Jeśli jesteśmy przy materiale, to jest to zielona krata wełniana, która przez lata kisiła w szafie babcia Roberta. ^^ Nie da się tego inaczej nazwać, bo kiedy teściowa podczas przeprowadzki robiła porządki w babcinej szafie, to wygrzebała milion kuponów wełny, bawełny, itp, nie wszystkie tak samo interesujące, ale część z tego jeszcze zostanie wykorzystane. ^^ I właśnie w kwestii tego wykorzystania, zamierzam do tej spódnicy doszyć sobie żakiet. Trzymajcie kciuki, bo to już wyższa szkoła jazdy. Wprawdzie uszyłam kiedyś płaszcz, ale tylko jeden i wciąż drżę na samą myśl o wdawaniu rękawów, dopasowywaniu odszyć, obszywaniu dziurek na guziki, itp.
Speaking of the fabric, it's the green checkered wool that was stashed for ages at the bottom of Robert's Grandmother's closet. ^^ When my MiL was cleaning the flat when they moved out she found many pieces of wool, cotton and others, not all of them equally interesting but some of them we will use. ^^ I still have more of this green wool and I would like to make an accompanying jacket. Keep your fingers crossed because it'll be much more difficult than this skirt. I made a coat once but it was just this one time and I'm a bit anxious about all those complicated sewing.


Wiem, że mam na sobie grube rajstopy (i śniegowce) zamiast pięknych pończoch (w tym momencie wszystkie elegantki z czasów zamierzchłych i obecnych tupią nogami w pantoflach peep-toe, z dezaprobatą kręcą głowami przykrytymi pięknymi fascynatorami, gwiżdżą na palcach obleczonych w jedwabne rękawiczki i strzelają na wiwat z gumek od pasów do pończoch...), ale zima ma swoje prawa a ja wrażliwy pęcherz, i jeśli ktoś wie (albo ma kogo spytać), jak sobie radziły eleganckie kobiety zimą w latach 30-tych, 40-tych, 50-tych, to niech mi da znać. Jestem naprawdę ciekawa.
I know I'm wearing thick tights here (and Winter boots) and not beautiful stockings (right now all the elegant ladies of the past and present stump their feet in peep-toe pumps, turn their heads with disapproval swinging lovely fascinators around, whistle on their fingers clad in silk gloves and shoot with their garter belt's rubber bands...), but it's Winter and I have a weak bladder. If you know (or have someone to ask) what were the underwear strategies in the 30s, 40s and 50s, please let me know immediately!

20 comments:

  1. Piekna spodnica i pieknie w niej wygladasz, biodra super wypelniaja te spodnice... model stworzony dla Ciebie.

    ReplyDelete
  2. super spódnica! i do śniegowców też bardzo przyjemnie wygląda. bez ołówkowej spódnicy nie wiem jak się ubrać do pracy, to jest baza, do której można sobie skomponować resztę, to znaczy kobiecy kardigan i szpilki:)
    szyłam kiedyś z Burdy, gdy mieli takie przyjemne wydawnictwo "Małe Kobietki" teraz już nie projektują dla Hobbitów, a standardowych nie chce mi się przerabiać i "mało casu kruca bomba"więc w zasadzie maszyny używam tylko do skracania spodni i podszywania zasłonek.

    ReplyDelete
  3. nosiły grubachne rajstopy a myślisz że co? takie na dodatek co się zwijały przy stopach :P

    a w spódnicy wyglądasz bossko.
    z burdziaka mam na oku prawie cała kolekcję retro.. 11/2010 i 1/2011 i ostatni numer...nie wiadomo w co ręce włożyć!

    ReplyDelete
  4. nosiły grubachne rajstopy a myślisz że co? takie na dodatek co się zwijały przy stopach :P

    a w spódnicy wyglądasz bossko.
    z burdziaka mam na oku prawie cała kolekcję retro.. 11/2010 i 1/2011 i ostatni numer...nie wiadomo w co ręce włożyć!

    ReplyDelete
  5. Eleganckie panie nosiły futra, a wszystkie panie nosiły wełniane, straszne gacie. Dobrze Ci, że tych gaci nie znasz :-)
    Piękna spódnica i piękny tweed, wiem, bo widziałam.

    ReplyDelete
  6. Spódnica rewelacyjnie ci wyszła , model wymyślony dla ciebie.Kratka boska . Wiwat babcia chomik.
    Z talia to my mamy podobny problem i gdy moja spokojnie tłuszczem obrosła moje dziewczyny maja przewalone .Mamy normalna kobiecą sylwetkę z biodrami i talia czyli coś co powoli schodzi między dinozaury. Modele sklepowe są szyte na sylwetkę zbliżoną (cenzura) i każdą spódnicę i każde spodnie należy przerabiać lub nie daj boże paskiem ściągać robiąc w tali falbanę .

    ReplyDelete
  7. noo kochana, z szerokimi biodrami i wąską talią TYLKO ołówkowe! bo to ma być podkreślone!
    też się przekonałam do tego kształtu, warto było:)

    jako osoba nie znosząca rajstop, zimą też noszę pończochy, tylko grubsze. jest kilka rodzajów do wyboru - kolorowe, lekko ażurowe...:-)

    ReplyDelete
  8. Ja też gwiżdżę... ale z podziwu :) Kochana, Ty jak najczęściej pokazuj te biodra! Hm... chyba sobie muszę nabyć ostatni numer Burdy i poszukać tych kreacji na 176 cm wzrostu. I wrócić do szycia :)

    ReplyDelete
  9. dobra dobra, nie bedę już upiedliwa i przestanę namawiać na szycie dla "dużych". Liczę, że sama do tego dojdziesz, zwłaszcza po kilku takich sukcesach - spódnicę masz ekstra i wygladasz w niej bosko! świetny zestaw z rudym sweterkiem :)

    ReplyDelete
  10. Co tu dużo mówić , spódnica jest super. I buty i grube rajstopy do niej pasują. Ten rudy sweterek pięknie dopełnia całość. Czy ten rudzielec to Twoje dzieło?
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  11. Wow! Naprawdę pięknie wyglądasz w tym stylu! Trzymaj się go!
    A ja śniegowce nosze non stop! I dobrze mi z tym. I do spódnicy i do spodni. Kupiłam sobie takie, żeby nie przemakały i było w nich ciepło. Po tym jak wielokrotnie musiałam dosuszać kozaki na obcasie powiedziałam dość!
    Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  12. Przecudna spódnica,świetnie w niej wyglądasz!
    Melduję sie po dłuższej nieobecności zachwycona nie tylko spódnicą ale i ostatnimi lalkowymi kieckami^^

    ReplyDelete
  13. Ja też się dopiero niedawno przekonałam, że ołówkowa spódnicy przy naszej (mam tak jak Ty tylkom niższa)figurze to strzał w dziesiątkę. I jeszcze klasyczne sukienki też. A z tego co mi kiedyś babcia mówiła to grube pończochy robione na drutach i wełniane gaciochy, takie do pół uda. A na to wszystko halka, spódnica i obowiązkowo ciepłe futro. Spódnica przepiękna, myślę , że żakiecik wyjdzie Ci również świetnie. Uściski.

    ReplyDelete
  14. Fason dla ciebie idealny. Z taka talia i kobiecymi ksztaltami wygrywasz w kazdym ujeciu:) Fajna taka,ta spodnica, pencil with a twist:)

    Zupelnie nie wiem, skad sie bierze u niektorych kobiet chec UKRYWANIA bioder za jakimis kloszami, bombkami itp. Ciagle to widze. Mnie sie wydaje ze wlasnie takie fasony jeszcze przydaja substancji w biodrach, przez co zaburzaja proporcje i moga pogrubiac. A ta spodnica - przez fakt ze jest wykonczona falbanka - fajnie proporcjonuje. No i oczywiscie tricky part to wlasciwy rozmiar. W Twoim wykonaniu i noszeniu - perfekcja. You rock girl :)

    ReplyDelete
  15. A w ogole to chcialam zapytac - jak ty to robisz ze w praktycznie kazdym kolorze wygladasz dobrze?? Zazdraszczam :)

    ReplyDelete
  16. świetna spódnica. koniecznie muszę sobie jakiegoś ołówka machnąć...
    widzisz - Ty masz biodra i twierdzisz, że to źle. ja nie mam - i muszę je ciuchami "tworzyć", a to znacznie trudniejsze :)
    zamki kryte można też wszywać zwykłą stopką - moja sukienka tego dowodzi ;) ale z pewnością jest trudniej.

    Effciu, Mała kobietki pojawiają się jeszcze czasem, chyba tak raz na pół roku. I w "normalnych" burdach tez jest czasem kilka modeli dla niskich babeczek.

    ReplyDelete
  17. ech, niestety ale ja też już zrozumiałam dlaczego babcia kazała mi nosić grube gacie do połowy uda

    co gorsza, czasami jak mi ból dokuczy mam ochotę przekopać strych rodziców, żeby odnaleźć barchanowe gacie kupione mi przez babcie,i przez które konałam ze śmiechu z koleżankami ;]

    ReplyDelete
  18. Wow! great job!!!! i can't believe you made that! the skirt looks great on you!

    ReplyDelete
  19. Świetna spódnica! Ja też mam okrągłę biodra i od czasu, jak się pojawiła J. Lopez, przestałam się nimi przejmować. Wygladasz bardzo dobrze, precz z anorektyczkami:D

    ReplyDelete
  20. Śliczna spódnica!
    Ja zimą do spódnic wkładam rajstopy zamiast pończoch, na wielkie mrozy selfiksy, botki np. cieplutkie z futerkiem, wiązane kozaki. Lubię też styl "na łączniczk", do którego pasują oficerki:-)

    ReplyDelete