Friday, January 07, 2011

Piję / Drinking

Jedliście dziś śniadanko? ~^^~
Did you have breakfast today? ~^^~


Dziękujemy za kciuki, to dopiero piąty dzień lżejszego jedzenia a ja już czuję się dużo lepiej. Dzisiaj nawet kupiliśmy wagę łazienkową, żeby naocznie przekonać się, jak nam ubywa kilogramów (chociaż to i tak widać po ubraniach, od "nawet się w to nie mieszczę, a w tym nie mogę się dopiąć" do "kochanie, to wszystko jest na mnie za duże, muszę sobie kupić całą nową garderobę!" ^^ - no nie, to ostatnie jeszcze mi się nie przydarzyło... *^v^*).
Thank you for keeping your fingers crossed for our loosing weight, today is only the fifth day of eating lighter and I already feel better. We've bought a bathroom scales because we want to see the loss of kilos (although it can be observed on the clothes, from "I cannot fit in it and I cannot button up this one" to "darling, everything is way too big for me, I need to buy new clothes!" ^^ - well, the latter one haven't happened to me yet... *^v^*)

Inko, ależ ja też jestem mięsożerca! *^v^* Ale zapewniam, że to danie pozwala odejść od stołu z uczuciem nasycenia, pewnie dlatego, że bakłażan jest takim "mięsistym" warzywem i stwarza wrażenie, że jest go dużo i jest treściwy.

Agato, tam były jeszcze pomidory (nad kiełkami), a pod cukiniami jest seler naciowy i dymka ze szczypiorkiem. I nie wiem, czy widać cykorię w pierwszej komorze szuflady. ^^ Rozważałam jeszcze w sklepie boczniaki i kilka ziemniaczków, ale dobrze, że nie wzięłam, i tak prawie mi się ucho od torby urwało... Niech tylko śnieg stopnieje, wrócę do zakupów z wózeczkiem, po tych muldach nie chce mi się go tachać, chociaż pewnie taki wysiłek ująłby mi kilka kilogramów! ~^^~
I tęsknię już do szparagów!... Na razie kupuję w słoikach, ale to nie to samo.

Kruliczyco i Random_forest, no tak, macie rację. Ale to też jest kwestia tego, że jeśli ktoś lubi jeść, to poszuka takich składników i raz na jakiś czas sobie na nie pozwoli, przecież ja też po niektóre produkty jeżdżę na drugi koniec Warszawy (po tofu na Kabaty ^^) i lubię sobie urozmaicać smaki. A jak ktoś nie lubi jeść i je tylko po to, żeby przeżyć, to mu wszystko jedno.


A propos szparagów, przypomniał mi się świetny przepis na obiad właśnie z użyciem szparagów, mogą być takie ze słoika.

Makaron z krewetkami i szparagami

- na patelni rozgrzać odrobinę oliwy z oliwek, wrzucić zmieżdżony ząbek czosnku, smażyć kilka sekund
- dodać dużą garść mrożonych krewetek, szybko obsmażać mieszając
- wlać kilka łyżek śmietany jogurtowej lub jogurtu naturalnego, zamieszać
- dodać sól, pieprz do smaku
- dodać pokrojone na kawałki odsączone szparagi (ze słoika, zielone lub białe, zielone mają mocniejszy smak i dodają koloru)
- od razu podawać z pełnoziarnistym makaronem spaghetti

Talking about asparagus, I have a great recipe for lunch using shrimps and asparagus from the jar.

Pasta with shrimps and asparagus

- in the pan heat up a few drops of olive oil, add 1 crush garlic clove, stir for a few seconds
- add a big handful of frozen shrimps, stir while quickly frying
- add some Tbls of cream or natural joghurt, salt and pepper to taste
- stir in green or white asparagus from the jar, chopped into pieces
- serve immediately, with wholegrain pasta

A w ogóle, to siedzę i piję.
Nie, nie popadłam w nagły alkoholizm, ale piję różne płyny i sprawdzam, ile tak naprawdę wypijam dziennie. Tyle się mówi, że powinno się pić conajmniej 2 litry na dzień, a ja zliczam i mi wychodzi, że ledwo przekraczam półtora litra... A wydawało mi się, że tak dużo w siebie wlewam herbaty, okazuje się, że 4 kubki dziennie to za mało na normę. Może czas robić herbatę w większym kubku? *^v^*
I've been sitting and drinking today.
No, I'm not becoming an alcoholic, but I'm trying to find out how much do I drink everyday. You should drink at least 2 liters a day and when I counted my drinks it turned out I barely get to 1,5 l... And I thought I've been drinking a lot of tea, but apparently 4 mugs is not enough. Maybe it's time to make tea in bigger mugs? *^v^*

A następnym razem powiem, dlaczego jestem obrażona na jeden motek czarnej włóczki Art Yarn Wool.
And next time I'm going to tell you why I am resentful of one black skein of Art Yarn Wool's.

9 comments:

  1. o mamo, po co ja zajrzałam??? burczy mi w brzuchu, a od śniadania nie miałam czasu skubnąć niczego!!! tylko kawę w siebie wlewam, będzie ze 2 litry....
    a ty jeszcze o szparagach.... ech...

    ReplyDelete
  2. O! Bratnia/siostrzana dusza! Takie sniadania to ja uwielbiam! Jajka i bekon, kielbaski, owsianki (!) i inne takie rozkosze, bo musze sie naprawde rozgrzac i rozpedzic na nowy dzien. A potem duzy kubek kawy. Niestety w dni robocze najczesciej miska platkow musi wystarczyc... Ty sama takie serduszka zrobilas? JAK?

    Wlasciwie to wg purystow herbata i kawa nie licza sie do limitu plynow bo dzialaja moczopednie. Moim zdaniem zreszta to przesada dwa litry. Poltora jest optymalne. Mnie i tak trudno tyle wypic. Staram sie jak radzi Mirelle Guiliano wypijac szklanke wody po przebudzeniu i szklanke wody przed snem, ale mala mam wytrwalosc w tej kwestii.

    ReplyDelete
  3. mi pani dietetyk tez powiedziała, że herbata i kawa nie wliczają się w te 2 litry płynów, bo tak jak Hannah napisała są moczopędne i tak naprawdę wysuszają organizm.
    tak czy siak mi trudno jest wypić dziennie półtora litrową butelkę wody mineralnej dziennie a co dopiero 2l wody plus herbaty ;) trzeba by cały czas pić ;)

    ReplyDelete
  4. o jej! ale fajnie zrobione jajeczka sadzone! Jeśli można wiedzieć,to jak się je robi?
    powodzenia w odchudzaniu i wszystkiego dobrego na Nowy 2011 Rok,pozdrawiam -
    - Ola

    ReplyDelete
  5. Czy ja już mówiłam, że chciałabym mieć taką żonę jak Ty? Przepis na bakłażana zapisałam bo odkąd spróbowałam go pierwszy raz się zakochałam. Uściski.

    ReplyDelete
  6. Dzięki za przepis, w końcu kupię krewetki i wypróbuję - chyba nie będzie bolało ;-)

    ReplyDelete
  7. Śliczne śniadanie - od razu ślinka cieknie - ja od 2 tygodni mam zew pene z krewetkami. W kwestii chudnięcia - najlepsze jest mięso z kuraczka jeśli smażone to na jednej łyżce oliwy z oliwek (dawka dzienna) - i ziemniaki z wody są niekaloryczne - wiem to bo mam kolegę,który tak przytył, że istniało zagrożenie życia. I posiłki muszą być niewielkie a często.

    co do gier planszowych zajawiłam się rok temu - wyciągnełąm szachy chińczyka i nauczyłam się grać w tryktraka. Prócz tego kupiłam w biedronce (ten sklep jest na drugim miejscu zaraz po lidlu w rankingu taki i dobry) kilka gier logicznych - z którymi mam problem do dziś - ale nadal mam ochotę je rozwiązać. Postanowienie na ten rok to nauczyć się z moim tygrysem grać w brydża - tylko brakuje nam pary na przeciwnika.
    Tygrys zakupił sobie planszówkę tzw "dixie" ale nie mieliśmy jej okazji wypróbować ponieważ tu także brakuje nam przeciwnika ( za to obrazki ma słodziakowe) Jak ogracie się już w tę nowa grę Twojego małża to napisz mi koniecznie czy fajna - to będę mieć prezent na urodziny dla dla mego :)

    Serdecznie pozdrawiam Zielona Szpilka
    (że niby uczyć się miałam a tu klops)

    ReplyDelete
  8. P.S. Błędy są wynikiem zezowania na skrypt egzaminacyjny. (Blogspot jest wciągający)

    ReplyDelete
  9. te serduszka mnie rozczuliły ;_;
    a przepis na makaron z krewetkami chyba sobie aż podkradnę ;P

    no i pocieszę Cię, 1,5l płynów to jest max jaki mi się udaje wciągnąć dziennie :/
    i pamiętaj, że te 2l, to mają być wszystkie płyny a nie tylko woda zassana z kubeczka, więc może nie jest aż tak źle ^^

    ReplyDelete