Tuesday, April 24, 2012

Burda 2012 05

Zapomnijmy już o niewygranych konkursach i przejdźmy do bardziej interesujących rzeczy - majowy numer Burdy! *^v^*
Let's just forget about the contests lost and let's talk about something more interesting - the May issue of Burda's! *^v^*

Nie kupiłam numery kwietniowego, bo uznałam, że nie opłaca mi się go kupować dla jednego modelu ołówkowej spódnicy, który zresztą jest całkiem klasyczny i mam taki wykrój w milionie innych starych Burd. Za to numer majowy...
I didn't buy the April issue because I didn't want to pay for one classic pencil skirt pattern I have ien millions of other magazines, but the May issue...

Na szybko przerzuciłam go w Trafficu i poszłam z nim do kasy, a tam ... dostałam piękną różę (z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich)! ^^ A po przyjściu do domu na spokojnie obejrzałam zawartość i zaznaczyłam sobie kilka projektów do realizacji.
I looked through it quickly in the shop and took it to the cashier's where... I got a beautiful rose! ^^ (it was because of the World Book and Copyright Day). When I came home I had a good look at the projects and I found some of them interesting.

Po pierwsze, mamy wykrój na klasyczną sukienkę z 1961 roku, z niesamowitym dekoltem na plecach!
First, there is a vintage 1961 dress with a beautiful low back!



Po drugie, zaintrygował mnie jersey. Nie znam tej tkaniny, spotykałam się z nią tylko w gotowych ciuchach ale nie na maszynie, ale jestem bardzo ciekawa, czy poradziłabym sobie z uszyciem takich modeli:
Then I got intrigued by the jersey projects. I don't know how to work with it, I've never tried and I was wondering whether I could manage to sew such items:

spódnica 113 C




sukienka 112 B



Poza tym, z tkanin nieelastycznych podobają mi się te modele:
Apart from jersey projects, I liked the ones from the non-stretchy fabrics:

spódnica 125 z ciekawym górnym brzegiem / skirt with an interesting top part



sukienka 141 z modeli Plus, ale myślę, że dałabym radę ją zmniejszyć / dress from the Plus section, but I believe I could make it smaller


A w numerze czerwcowym będzie letnia sukienka, którą uszyję z jedwabiu w łososiowe paski! ~^o^~
And in the June issue there will be a pattern for a Summer dress I'm going to make from the striped silk I have! ~^o^~

***


Kilka słów o moim parapetowym ogródku - pięknie rosną mi pomidory (5 gatunków) i chilli (12 gatunków), trzyma się też bazylia (zwyczajna, czerwona, tajska, trochę cytrynowej, cynamonowa nie bardzo...), szałwia argentyńska mi się rozszalała, mitsuba mashimori po późnym starcie dogania innych, mam cztery sadzoneczki fioletowej shiso (pachnotki), rośnie sałata rzymska, szałwia lekarska, szczypior czosnkowy. Za to definitywnie pożegnałam się z rukolą, estragonem, ostała się jedna siewka kolendry.
A few words about my windowsill gardening - I have lots of beautiful tomatoes (5 types) and chillis (12 types), I have basil (normal, red, Thai, a bit of lemon, cinamon basil doesn't want to grow...), I have chia, mitsuba mashimori, 4 tiny plants of red shiso, I have Roman lettuce, sage, garlic chives. I said goodbye to rocket, tarragon, and there is only one tiny coriander left. 

No, i dramat dnia wczorajszego - postawiłam na podłodze pod oknem balkonowym doniczkę z dorodnymi sadzonkami sałaty azjatyckiej (prawdopodobnie mibuny, to były rośliny z tej głupiej torebki z mieszanką pięciu nieposortowanych i nieopisanych gatunków "ziół japońskich"...), wyszłam z domu na godzinę a w tym czasie Rysiek pożarł wszystkie liście!... Będę je wysiewała jeszcze raz.
And the horror of last night - I took the pot with severel beautiful plants of mizuna lettuce and put it on the floor next to the balcony door, I left the house for one hour and when I came back I realised that... Rysiek ate all the leaves!... I'll be sowing them again soon.

W kolejce do wysiania bezpośrednio do doniczek na balkonie czekają: groszek, edamame i okra. Poza tym, planuję na bieżąco dosiewać sałaty i zioła, bo te najszybciej się zjadają.
There are some plants to be sown directly into the pots on the balcony: green peas, edamame and okra. And I'm going to keep sowing lettuces and herbs because we eat a lot of them.

24 comments:

  1. Eadamame and okura is good both for health and planting easy. Good luck to your vegetables and I'll also try to plant some vegetables in my small garden.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you! *^v^* I'll be growing them on the balcony, I wonder if they like the conditions there? We'll see in June. ^^

      Delete
  2. Przyznasz sama, że całe to wysiewanie i doglądanie bardzo wciąga - oficjalnie spuchnę z dumy, jesli uda mi się wyhodować na balkonie wszystko, co posiałam, a zwłaszcza dynie :-)
    Dzięki za przypomnienie, miałam chię wysiać, zajmę się tym jak najszybciej, ślicznie Ci wzeszła i też tak chcę :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oficjalnie spuchnę z dumy, jeśli zjem chociaż jednego własnego pomidora albo jedno chilli!... *^v^* Na razie to wszystko, co mi rośnie, grubo przekroczyło moje oczekiwania i nadzieje, nigdy w życiu nie udało mi się tyle roślin. ~*^o^*~
      Chia rośnie sama z siebie, na dniach będę ją przesadzać do większej doniczki, bo już jej chyba ciasno w szklarenkowych kratkach. No, i jak tylko zwolnią mi się miejsca po sadzonkach chilli i pomidorach (na razie jeszcze stoją w szklarenkach jako podstawkach) to sieję więcej sałat i ziół!

      Delete
    2. Pomidorki koktajlowe powinny się udać, strasznie mi się rozszalały rok temu, chili tez zwykle rośnie jak gupie ;-) Tylko rozmaryn się na mnie wypiął, klips mu w ucho. Posieję jeszcze rukolę dla Myszy i kupię w piątek sadzonki pomidorów - zameldować Ci z targu co mają? Jeśli byś coś chciała tobym Ci od razu wzięła.

      Delete
    3. O, bogowie!... Gdzie ja to posadzę?... No, zamelduj... (jestem nieodporna na nowe potencjalne sadzonki... ~^-^~)

      Delete
  3. Z szyciem z jersey'u spokojnie sobie poradzisz, tym bardziej, że jesteś całkiem doświadczoną w krawiectwie. Jedynie trzeba uważać przy krojeniu i szyciu, żeby nie ponaciągać dzianiny. A Twoja maszyna do szycia z pewnością ma ścieg, który nada się do zszycia dzianinki :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam różne zygzaki, na pewno zrobię najpierw próbkę na kawałku tkaniny. Nawet widziałam ostatnio jakieś jerseye w moim ulubionym sklepie z materiałami. *^v^*

      Delete
  4. z burdą mam tak, że nawet jeśli nic mi się w niej nie podoba to lubię ją mieć. bo czasem dosłownie po latach odkrywam jakiś model.
    i właśnie od stycznie wróciłam do kupowania, co mnie bardzo cieszy.
    a majową chcę koniecznie! boska są te spódnice - czerwona/ruda i biała!

    ja w tym roku balkon - póki co - odpuściłam. może później coś tam zielonego nakupię, teraz nie mam ani sił, ani głowy. a szkoda. trzymam kciuki za Twoje plony!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja kiedyś kupowałam każdy numer, ale w sumie można dokupić numery archiwalne, jak coś się spodoba po latach. ^^ W majowej są jeszcze niezłe spódnice rozkloszowane.
      A sadzonki zawsze zdążysz kupić, nawet latem. ~^v^~

      Delete
  5. Sukienka z 1961 - cudna!
    Jak ja Ci zazdroszczę, że umiesz szyć i możesz sama zaopatrzyć się w takie cudeńka! Niby wiem, że szycie nie jest takie trudne, tylko trzeba spróbować - ale bez maszyny ani rusz. A maszynę boję się kupić - bo jeśli jednak okażę się totalnym krawieckim beztalenciem, to okaże się, że wyrzuciłam pieniądze w błoto :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Może mogłabyś wypożyczyć gdzieś maszynę? Zresztą, ręcznie też da się ładnie szyć, ja wszywam ręcznie suwaki, bo maszynowo nie umiem tak ładnie. ^-^*~

      Delete
  6. Ha, ta pierwsza przypomina mi moja ukochana sukienke w ktorej zrobilam furore na osiemnastce kuzynow - wszystkie inne dziewczyny mialy male czarne w roznych wariantach fasonowych. Moja nie miala tych kokard (nigdy nie mialam cierpliwosci do falban i kokard) a miala dekolt lodkowy z przodu i na plecach. Rodzice pozyczyli ja pod moja nieobecnosc jednej z kuzynek i sukienka przepadla. Ech,zrobilam sie nostalgiczna...
    I ta biala spodnica - naprawde super. Prostota z pomyslem, tak lubie najbardziej.
    Prawdziwie thrifty gardener z ciebie. Zielonopalca w dodatku :D Podziwiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak sobie poprzypominam, to ja też na studniówce miałam stylowo zupełnie inną sukienkę niż reszta dziewczyn, ciekawe, czy mam jakieś zdjęcia? ~^o^~
      Czy jestem zielonopalca to się okaże, jak zjem tego pierwszego pomidora z własnego krzaczka, wykiełkować nasionko to każdy potrafi, ale potem trzeba doprowadzić roślinkę do wyrośnięcia i zaowocowania. ^^

      Delete
  7. Fajne te projekty! Kobiety wyglądają w nich naprawdę kobieco - tak, jak kiedyś :)

    http://anek73.blox.pl

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? ^^ To też mi się bardzo podoba - podkreślenie kształtów. Chociaż jersey pod tym względem niczego nie wybacza i jak jest brzuszek, to go pokazuje, nie trzyma w ryzach jak tkaniny nierozciągliwe... *^v^*

      Delete
  8. groszkowa sukienka z dekoltem na plecach jest fantastyczna, cudowna jest!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jest świetna! Teraz tylko znaleźć takie groszki. ~^o^~

      Delete
  9. Jak wiesz jersej to dzianina grubsza niż typowa na podkoszulki.Szyje się całkiem nie źle.Ja ustawiam do wszystkich dzianin ścieg zygzakowy,ale taki jak najwęższy,żeby materiał ładnie się ciągnął na szwie,a nie strzelał przy pociągnięciu.

    A zinnej beczki to pięknie rosną zioła i inne roślinki.U mnie marnie coś to idzie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najwęższy ścieg zygzakowy, zapisałam sobie. ^^
      Niestety nie wszystkie rośliny mi tak pięknie rosną, kilka wykiełkowało i potem szybko padło... Ale wciąż mam nadzieję na pomidory i chilli. *^v^*

      Delete
  10. Mitsuba mashimori - jak to będzie po polsku?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ta roślina chyba nie ma nazwy po polsku, to jest Cryptotaenia japonica.

      Delete
  11. Ja się podpisuję pod podpowiedziami powyżej, że do dzianin szytych na zwykłej maszynie to najlepszy bardzo drobny ścieg zygzakowy :))) Ale sama dzianina zazwyczaj szyje się zupełnie bezproblemowo - do tego stopnia, że ja się na dzianinach uczyłam szyć :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja się uczyłam na bawełnach i lnie, bałam się krojenia elastycznej tkaniny. Ale teraz wiem, że muszę uważać, żeby jej nie naciągnąć i już, przetestuję na pewno! ^^

      Delete