Monday, September 03, 2012

Dom przetworami pachnący

Przetwory wciąż się przetwarzają, na przykład w jakiejś gazecie trafiłam na przepis na orientalną cukinię, którą trochę zmieniłam po swojemu i to może być cukiniowy hit w naszym domu. *^v^*
I keep preserving things and for example in some magazine I found a recipe for an Oriental zucchini chutney that I modified a bit and we already like it. *^v^*


Składniki to: 
- 0,5 kg cukinii (pokrojonej w kostkę), 
- 3 duże cebule i 1 główka czosnku (pokrojone w plasterki)
- 40 g koncentratu pomidorowego
- 1 ł harrisy (pasty z ostrych papryczek)
- 5 Ł sosu sojowego
- 1 Ł tartego świeżego imbiru
- szczypta soli
- kilka kropel oleju sezamowego (dodajemy pod koniec gotowania)
Na odrobinie oleju podsmażyć cebulę i czosnek, po chwili dodać cukinię i resztę składników, dusić na małym ogniu 30 minut, po zdjęciu z ognia dodać kilka kropel oleju sezamowego, przekładać gorący sos do słoiczków i pasteryzować 20 minut w 120 stopniach.
Ingredients are:
- 0,5 kg of zucchini, in cubes
- 3 big onions and 1 head of garlic, sliced
- 40 g of tomato concentrated paste
- 1 tsp of harissa (hot peppers paste)
- 5 Tsp of soy sauce
- 1 Tsp of grated fresh ginger
- a pinch of salt
- a drizzle of sesame oil (added after you finish cooking)
Saute the onions and garlic on a Tsp of oil, add zucchini and the rest of the ingredients, simmer for about 30 minutes, remove from the heat, add a drizzle of sesame oil, put chutney into the jars, close and pasteurize (20 minutes in the oven, 120 C).

A teraz coś z zupełnie innej beczki, czyli przetwory w oliwie - w starym wydaniu specjalnym "Mojego Gotowania" z przetworami znalazłam przepis na bakłażana z serem feta w oliwie, a ponieważ akurat trafiłam na taniego bakłażana będzie świetnym elementem śniadań zabieranych do pracy przez Roberta.
And now something different, eggplant with feta cheese in olive oil, it's great to take to work for breakfast.


Bakłażana kroimy w plastry wzdłuż, podsmażamy na patelni grillowej z obu stron. Następnie na każdy plaster kładziemy kawałek sera feta, szczyptę czarnego pieprzu i liście bazylii, zawijamy i ruloniki układamy w słojach, obkładając je gałązkami świeżego oregano, tymianku, rozmarynu i sypiąc kilka ziaren kolorowego pieprzu. Zalewamy oliwą tak, żeby przykryć wszystko i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 120 stopni na 40 minut.
Cut the eggplant in long slices, grill on both sides. On each slice place some basil leaves, a piece of feta cheese, a good pinch of black pepper, roll it and put into a jar. Add some fresh herbs: oregano, rosemary and thyme and some coloured peppers. Pour over olive oil to cover everything and put into the oven in 120 C for 40 minutes.


Zostałam też poproszona (kłaniam się Squirk i jednej komentującej u niej na blogu) o przepis na ultra ostry sos paprykowy, co to mi się udało go wyprodukować w poprzednim sezonie.
A było tak: Robert kupił gruziński placek serowy i do niego był dołączony taki pomidorowo-paprykowy pikantny sos, i postanowiliśmy go powtórzyć w warunkach domowych. Znalazłam informację, że ten sos to adżika, a potem wyszukałam podobno oryginalny przepis na tę adżikę i zrobiłam sos według owego przepisu.
I was asked to publish the recipe I used to make an ultra hot pepper sauce last year, so here it is: we tried the Georgian cheese pie with the tomato-pepper sauce in the restaurant and I wanted to recreate the sauce. I found out that it was called adżika, and then I googled the supposedly original recipe.

Ktoś na którymś etapie popełnił błąd, bo przepis zawierał:
- 500 g papryki czerwonej ostrej
- 500 g papryki czerwonej słodkiej
- 500 g łuskanych orzechów włoskich
- 10 dużych główek czosnku
- pół szklanki oleju
- trzy łyżki octu winnego
- dwie łyżki soli
Zmniejszyłam ilości składników o połowę, a czosnku to w ogóle dałam tylko 2 główki, i wyszedł mi..... ogień w czystej postaci!!! Nie wiem, czy trafiłam na wyjątkowo ostre ostre papryczki, czy wyjątkowo niesłodkie słodkie papryki, ale jeść się tego nie dało, bo nie żartuję - spokojnie przeżerało kilka pięter na wylot.
Żeby nie wyrzucać jedzenia, wpadłam na pomysł rozprowadzenia ostrego smaku i dodałam kolejno 7 puszek krojonych pomidorów, i po ostatniej można już było ostrożnie spróbować sosu, który skarmiłam dwóm zaprzyjaźnionym miłośnikom diabelskich ostrości: Squirk i Danielowi. Ktokolwiek chce powtórzyć ten eksperyment, robi to na własną odpowiedzialność. ^w^

Somebody made a mistake at some point because recipe included:
- 500 g hot red peppers
- 500 g sweet red peppers
- 500 g walnuts
- 10 big garlic heads
- 0,5 c oil
- 3 Tsp wine vinegar
- 2 Tsp salt
I cut the portions in half and I only added 2 heads of garlic and... the result was the pure fire!!! I have no idea whether my hot peppers were extremely hot or my sweet peppers weren't sweet enough, anyway you couldn't eat it at all, it would go through the floors like the alien's acid!
Because I don't like to throw out the food I decided to make the flavour milder so I added 7 cans of chopped tomatoes and only then you could carefully try some of the sauce. I gave the jars to my hot food loving friends: Squirk i Daniel. If you want to repeat the recipe don;t blame me on the result. ^w^


W niedzielę byliśmy na maminej działce i plan zakładał wyciskanie soku z jabłek przy pomocy urządzenia, które jako drugie (obok sokownika) zostało zakupione w ramach prezentu od mojej mamy na nowe mieszkanie - prasy do owoców.
We spent Sunday morning and noon at my mother's gadren where we wanted to make apple juice using another new flat present from my mom (apart from the juice maker) - the hand press.

Niestety, na miejscu okazało się, że jabłka rosnące na tej działce to odmiana ananas, czyli dość "kartoflowate" - idealne na musy i marmolady, ale wyciśnięcie z nich soku jest prawie niemożliwe!... Po godzinie ciężkiej pracy Robertowi udało się uzyskać pół szklanki soku z miąższem, który zjadłam ze smakiem (bo ananas jest jabłkiem bardzo słodkim!), a maszyna została umyta i zabrana do domu... Z soku miał być cydr, jednak musimy znaleźć bardziej soczystą odmianę jabłek, a na razie z braku jabłkowego soku Robert nastawił wczoraj piwo miodowe z 4 kg miodu (to małe zawiniątko to gratis - garstka miodu lipowego)! ~*^o^*~
Unfortunately, it turned out that my mother's apples are the "pineapple" type which means they're perfect for a mousse or marmalade but not juicy type at all! After one hour of hard work Robert only managed to get half a cup of juice with some mousse (which I ate becauce those apples are sooo sweet ^^), and the press was cleaned and taken home... He wanted to make a cider out of that juice but instead he made a honey beer out of the 4 kilos of honey (the small package is a free sample of linden honey)! ~*^o^*~


A dziś od rana przetwarzałam jabłka  - zrobiłam chutney z żurawiną według tego przepisu,
And today I was making cranberry-apple chutney,


oraz jeszcze cztery słoje jabłek do szarlotki.
and four more apples for the apple pies.



Jutro muszę dokupić małych słoików i mam w planach dwa nietypowe dżemy jabłkowe, i już zakończę jabłkową epopeję, bo skończyły mi się pomysły. Za to w drugiej połowie tygodnia zabieram się za ogórki i pomidory. *^o^*
Tomorrow I have to buy more small jars and I want to make two unusual apple jams, and that's it as far as apples are concerned. At the end of the week I'm going to preserve cucumbers and tomatoes. *^o^*

I jeszcze mała informacja - zebrałam wszystkie przepisy, jakie kiedykolwiek pojawiły się na moim blogu - możecie je znaleźć na górnym pasku pod hasłem Gotowanie.

8 comments:

  1. Bosko, bosko, dziękuję, zrobię tego ostrego sosu milijony słoiczków, przyjadą za kilka dni.
    Niech mnie ktoś trzyma z daleka od stoisk z dyniami i papryką ;-(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale po co ma Cię ktoś trzymać? Kupuj i przetwarzaj, one zdrowe są! *^o^*
      Naprawdę zalecam zmniejszenie proporcji tego sosu, tak jak pisałam, ja zrobiłam z połowy wszystkiego oprócz czosnku, którego dałam 2 główki zamiast 10, i do tego 7 puszek pomidorów. Efekt znasz.

      Delete
  2. Z wielką przyjemnością patrzę na Twoją produkcję przetworów. Czuję się prawie jakbym je sama robiła ;)

    Odkryliśmy z mężem cydr przy okazji wycieczki zaręczynowej do Torunia. Ostatni w Bstoku otworzyło się kilka sklepów, gdzie można kupić cydr gruszkowy z nalewaka. Napój jest przepyszny!

    ReplyDelete
    Replies
    1. My odkryliśmy cydr w Szwecji, a niedawno okazało się, że pojawiają się nieśmiałe próby polskiej produkcji oraz są sklepy, które sprowadzają cydr z Anglii a także zza wschodniej granicy. Jest tak łatwy do zrobienia w warunkach domowych, że czasami robimy go sami! *^o^*

      Delete
    2. Pamiętam, że kiedyś fotorelację z nastawiana własnego cydru robiłaś.

      Delete
    3. Tak jest, jest tutaj: http://www.friendsheep.com/2010/03/cydr-domowy-homemade-cider.html
      (cieszę się, że zrobiłam spis tych wszystkich przepisów na moim blogu, mnie samej jest teraz łatwiej to poznajdywać! *^v^*)

      Delete
  3. A, to ja byłam tą komentującą :) Sos widzi mi się apetycznie, aczkolwiek paprykę ostrą chyba oleję, albo dodam symbolicznie. Lubię czuć smak, a nie ogień, no :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dodaj symbolicznie. Orzechy są ciekawym składnikiem, papryka słodka i pomidory tworzą coś w rodzaju ajwaru i według mnie przyda się tylko akcent ostrości, inaczej wychodzi płynny ołów... *^v^*

      Delete