Sunday, May 10, 2020

Rose Garden

Dzisiaj chleb lniany
Nie jest on oczywiście z samego lnu, ale z jego dodatkiem, co korzystnie wpływa na trawienie!
Przepis z bloga Adam Piekarz, wrzucam tutaj skróconą wersję, bo blog od dawna nie był aktualizowany i obawiam się, że może zniknąć z Sieci. Dodałam moje uwagi o czasie w którym robiłam kolejne fazy, dla ułatwienia zaplanowania sobie pracy.



Dzień 1, godz. 11:00 - nakarmienie zakwasu

Dzień 1, godz. 14:00 - 1 faza: półkwas
  • 80g zakwas żytni
  • 80g woda o temp. 24oC
  • 80g mąka żytnia typ 720
Wymieszać, pozostawić pod przykryciem do fermentacji na 8 godzin

Dzień 1, godz. 22:00 - 2 faza: kwas pełny i namaczanka zmielonego siemienia lnianego

kwas pełny:
  • 240g półkwas (cała faza poprzednia)
  • 160g woda o temp 28oC
  • 120g mąka żytnia typ 720 
Wymieszać i pozostawić w ciepłym miejscu pod przykryciem na 8-10 godzin

namaczanka z siemienia lnianego :
  • 85g siemienia lnianego
  • 200g gorącej wody
Siemię lniane zmielić na proszek, zalać gorącą wodą i pozostawić na taki sam czas jak całą 2 fazę (8-10 godzin)

Dzień 2, godz. 9:00 rano - 3 faza: ciasto właściwe
  • 520g kwas pełny z poprzedniej fazy
  • 10g sól
  • 285g namaczanka z siemienia lnianego
  • 60g mąka żytnia typ 720
  • 150g maka pszenna typ 750
Dokładnie rozprowadź sól w kwasie.
Dodaj całą namaczankę z siemienia lnianego i mieszaj 2-3 minuty.
Dodaj obydwie mąki i mieszaj wszystkie składniki ciasta 10 minut. 
Przełóż szpatułką bardzo luźne ciasto do formy, wyrównaj i pozostaw do rozrostu końcowego, który będzie trwał 2-3 godziny.

zdobienie :
40g woda
20g maka żytnia typ 720
40g siemię lniane (nie zmielone)

Zrób kleik z mąki i wody  i takim kleikiem przy pomocy pędzelka posmaruj wierzch ciasta. Posyp ciasto ziarnem siemienia.
Dzień 2, godz. 11:00 - pieczenie
Wstaw do piekarnika na spód blaszkę z wodą, piecz chleb w 230oC przez około 5 minut.
Następnie jeszcze 35 minut (wciąż z wodą na dnie piekarnika) w temperaturze 190oC.



Chleb jest pyszny i bardzo dobrze się przechowuje, ze względu na dodatek siemienia lnianego pozostaje wilgotny i nie schnie.


***


Jak tylko Robert przyniósł Janomkę z paczkomatu zabrałam się za oswajanie się z nową maszyną. Nauczyłam się nowego sposobu montowania bębenka (na leżąco), automatycznego nawlekania igły (zabawne! ^^*~~) i wypróbowałam kilka ściegów, a potem przyniosłam na wpół uszytą sukienkę i ... ją skończyłam! *^V^*
As soon as Robert brought the sewing machine from the post I started to get aquainted with it. I learned how to mount the bobbin new way (on the side), automatic needles threading (funky! ^^*~~) and I tried some stitches, then I took my half finished dress and... finished it! *^V^*




No dobrze, wykończenie dekoltu i podłożenie dołu robiłam już w czwartek rano, a w sobotę mogłam nowy uszytek założyć na spacer!
Okay, I finished the neckline and the hem on Thursday morning, and on Saturday I could take it for a walk!




Tym razem wybrałam model 110 z Burdy 12/2015, skusiły mnie zakładki na korpusie i części spódnicy.
This time I chose model 110 from Burda 12/2015, I got interested by those pleats on the body and the skirt.





Wybrałam dresówkę pętelkową kupioną w sklepie Dress Code. Ponieważ to dzianina, nie musiałam dodawać suwaka. Szycie na nowej maszynie to poezja!
I chose the thick jersey that I bought online, and since it's jersey I omitted the zipper. Sewing on the new machine was great, quick and without any problems!


 

Robert mówi, że wyglądam w niej "na swój wiek"... No, a jak mam wyglądać, hm?... Nie będę się odmładzać fasonami dla nastolatek, to nie byłoby mądre bo i tak przecież mam tyle lat ile mam i tego nie ukrywam! *^V^* Na koniec zgodziliśmy się, że sukienka jest taka bardziej "wyjściowa" niż codzienna, cokolwiek to znaczy, bo ja równie dobrze mogłabym ją założyć na obiad przy świecach w restauracji jak i na wyjście po zakupy!
Robert says I look "my age" in this dress... Well, how should I look?... I won't try to look younger by choosing teenager's styles of dresses, it wouldn't be wise because I am my age and that's that, I don't try to hide it! *^V^* In the end we agreed that it's a bit more "to go out" dress than the everyday one, although I could easily wear it both, to the candlelit diner at the restaurant and to grocery shopping!



21 comments:

  1. Przede wszystkim - wyglądasz uroczo i bardzo kobieco! Śliczna sukienka ze ślicznego materiału :). No i tłumaczenie określenia "wyglądasz na swój wiek" = "wyglądasz MŁODO"!!! To najlepszy wiek dla kobiety i nie ma co deliberować, co też autor miał na myśli.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ Mąż mnie widział, jak miałam 17 lat, 27, 37, więc może pamięta mnie lepiej w bardziej młodzieńczych strojach, takie sukienki to dla niego nowość. *^w^* (chociaż mini nigdy nie nosiłam, więc nie powinien mieć tego punktu odniesienia!)

      Delete
  2. Mężowie bywają niebywale subtelni. Dla mnie jest to elegancka sukienka, na wyjścia do kawiarni, restauracji, na randkę. I przede wszystkim bardzo kobieca, co do ciebie bardzo pasuje.
    Ostatnio mąż mi kupił ovelocka i też go oswajam. Bywa, że oswajanie kończy się dość niewybrednymi słowami, ale próbujemy się zaprzyjaźnić:)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hihi, to mi przypomina, jak zaraz po mojej pierwszej próbie szycia maseczek, mąż wszedł do kuchni i mówi - sąsiadka z dołu chyba też szyje maseczki. A ja na to zaskoczona - skąd wiesz?
      - Bo strasznie bluźni. :)
      Ale ja nie rzucałam niecenzuralnie, a przynajmniej tak mi się wydaje. :)

      Delete
    2. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Oj, macie rację kobitki, ile się te maszyny nasłuchają!... >0< Ale przyznacie, że czasami im się należy - jak rwą i plączą nitkę i nie wiadomo dlaczego nie chcą poprawnie szyć!...

      Delete
  3. Moim zdaniem, Ty w takich sukienkach wyglądasz po prostu świetnie i stylowo, bo masz do nich piękne proporcje i nosisz je z wdziękiem (zarówno sukienki, jak i proporcje). Gratuluję przyjaźni z nową maszyną!
    A chleb? Już na zdjęciu poezja. Wyobrażam sobie, że smakuje też doskonale :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Chleb był super (oj tak, już "był"...), bo był smaczny i świetnie się przechowywał zawinięty w ściereczkę, trzeciego dnia był wilgotny i świeży! (a potem się skończył... ^^*~~)

      Delete
  4. Sukienka bardzo piekna, tkanina cudowna,delikatna. Chleb apetycznie wygląda. Chwilowo zamknełam piekarnik, praca na działce no i trochę za dużo tego pieczenia, chleb,ciasta,zapiekanki. Chyba jutro go odpalę, młodzi przyjada to do kawki coś upieke.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Ja za to biorę się za balkon! Zaplanowaliśmy nowe szafki do przechowywania rzeczy a pod koniec tygodnia kładę nową podłogę. ^^*~~ Może nawet jakieś rośliny się pojawią, na ścianie, żeby koty nie grzebały w doniczkach!

      Delete
    2. Posialam sobie sałatę na rozsade ale zostanie na balkonie bo to przysmak naszej kotki,

      Delete
    3. Aki wywala ziemię z doniczki i zadowolony wraca do domu z brudnymi łapami... Wszystkie doniczki mam poprzykrywane torebkami foliowymi!... 😆

      Delete
  5. Ach, to od Ciebie mam namiar na Adama Piekarza - dziękuję! - dzisiaj właśnie zaczyniłam chleb żytnio-orkiszowy według jego przepisu. Termin namaczanka bardzo mi się podoba i solanka - chyba taka sól rozpuszczona lepiej się miesza. :)
    Sukienka bardzo prześliczna i dla mnie dziewczęca wręcz przez te kwiaty. :)
    Wklejam Ci tutaj link do pierwszego epizodu z kwarantanny Carlosa i Arnego: https://www.youtube.com/watch?v=Bqtzo18aPvc

    Od razu powiem, że czasem mam taką chęć nakupowania tych wszystkich książek o drutach, jakie nieraz pokazują i książek ich autorstwa, bo mają tak przepiękne zdjęcia. :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najszybszego powrotu czasu szminek na ustach :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ależ proszę bardzo! ^^*~~ Ja dziś upiekłam chleb żytnio-gryczany z pestkami słonecznika, podobają mi się te przepisy Adama Piekarza, szkoda, że przestał pisać.
      Bardzo dziękuję za komplementy dla sukienki! *^v^*
      A Carlosa i Arnego chętnie posłucham, może znowu zachce mi się dziergać, jakoś straciłam wenę.
      (Przemycam szminki na ustach jak idziemy na spacery, bo często spacerujemy nie spotykając ludzi, maseczka wisi mi pod brodą... *^w^*)

      Delete
  6. Cudnie rozpisałaś kolejne etapy wypieku chleba. Aż się uśmiechałam czytając, i na pewno skorzystam z przepisu :)
    Viola

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, ale to nie ja, to Adam Piekarz! *^V^* Ja tylko dodałam trochę wizualnej edycji, tak mi łatwiej potem śledzić przepis. Cieszę się, że moja wersja Ci się przyda!

      Delete
  7. Replies
    1. No to koniecznie musisz sobie taką uszyć! *^o^*

      Delete
    2. Zobaczymy. Na razie inne kwestie są ważniejsze od szafy pełnej ciuszków ;)

      Delete
    3. Wiem! Piekarnik pełen pachnącego chleba! *^V^*

      Delete
  8. Och, czy koniecznie trzeba tak ściśle przestrzegać temperatury wody i odległości czasowych? Chlebek wygląda bardzo smakowicie, ale przyznaję szczerze, że gdybym miała być tak dokładna w pieczeniu chleba, to chyba musiałabym się poddać. U mnie to wszystko jakoś dużo prościej się robi, ale też pewnie efekt się różni, jak się nie dopilnuje. Choć ostatni żytni wyszedł przepyszny. Właściwie wszystkie wychodzą bardzo smaczne, szczególnie w porównaniu ze sklepowymi... A czym mierzysz tę temperaturę i czy mieszanie odbywa się u Ciebie ręcznie?
    Sukienka jest śliczna i bardzo kobieca, już widzę siebie w takim kroju. Tylko ja bym nie umiała uszyć z dzianiny, nigdy jeszcze nie próbowałam. Tobie w niej bardzo ładnie i tak wiosennie :).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Myślę, że aż tak do stopnia czy dwóch to nie trzeba, ja się nie trzymam aż tak dokładnie... *^w^* Ale to mówię ja, kompletny laik w pieczeniu chleba, proszę mnie nie cytować! *^O^* Mierzę aplikacją bo mam czajnik Xiaomi z połączeniem z aplikacją w telefonie i ona mi mówi, jaka jest aktualna temperatura, ostatnio nawet dolewałam trochę zimnej wody żeby zbić ciepłotę, ale aż tak strasznie się tym nie przejmuję. Przepisywałam przepis z innego bloga i nie chciałam zmieniać pomysłu autora. Z mąką też nie ma problemu, jak wpadnie 10 g więcej. Mieszam czasami ręcznie łyżką, jeśli to bardzo lejące ciasto, albo miesza za mnie Kitchen Aid z hakiem do ciasta.
      Bardzo dziękuję za komplementy! Ja też kiedyś myślałam, że nie umiem szyć z dzianiny!... *^V^* A potem spróbowałam i okazało się, że umiem, tylko jednak niezbędne są szwy do dzianin w maszynie albo overlock.

      Delete