Sunday, July 05, 2020

菊の間に

Zaczęło się lato czyli nastał czas zimnego cydru i szprycera! ^^*~~
Summer started so it's the time for cold cider and aperol spritz! ^^*~~




Ostatnio gotuję mało kreatywnie. Raz, że w upały nie chce mi się myśleć, ale czuję też, że nie miałam "resetu". Co roku nastawiam się na wakacyjny wyjazd (do Japonii ^^), podczas którego z oczywistych powodów nie gotuję obiadów. Przez około miesiąc jestem z daleka od kuchni, ale chłonę nowe pomysły i smaki, i wracam do domu radośnie napakowana inspiracjami, gotowa do stanięcia przy desce do krojenia i garach! W tym roku minął maj, czerwiec, Japonia nie miała miejsca, a ja nie miałam swojego miesiąca bez gotowania i jakoś mi z tym nieswojo...
Recently I haven't been cooking very creatively. First, because in this hot weather I cannot really think clearly about it, and second, I feel I haven't had a "reset" of ideas. Every year I look forward to the holiday trip (to Japan ^^), when I obviously don't cook. For about a month I stay away  from the kitchen but I keep collecting new tastes and ideas, and I go back home full of inspirations ready to stand at the cutting board! But this year May and June came and went, but the Japanese trip didn't happen, I didn't have my no-cooking month and I feel awkward...




Nie głodujemy jednak bo coś tam pichcę - na przykład miłośnikom czosnku proponuję gruzińskiego kurczaka shkmeruli
Kurczaka podzielonego na kawałki doprawiamy solą i pieprzem, i obsmażamy na złoto na maśle (ok. 10 minut na jednej stronie, 5 minut na drugiej). Następnie zalewamy mieszanką 1 szkl. bulionu i 1 szkl. mleka, dodajemy 10 zmiażdżonych ząbków czosnku i wstawiamy do piekarnika (180 stopni C) na ok. 45 minut. Smak nie jest paląco-czosnkowy, ale wyrazisty, pyszny!!!
We don't starve of course, I keep cooking some foods. For example, if you like garlic, make the Georgian shkmeruli chicken.
One chicken, in pieces, should be sprinkled generously with salt and pepper, then fried on butter (10 minutes on one side, 5 min on the other). Now we add a mix of 1 cup of broth with 1 cup of milk and 10 crushed garlic cloves. Put it in the oven (180 C) for about 45 minutes. The taste is clean-cut but not unpleasant, just delicious!!!




Zwróciłam się ku kuchni żydowskiej. Nie tej z nowoczesnych restauracji, serwujących głównie hummus i falafele, ale tradycyjnej. Przygotowałam gefilte fish czyli rybę faszerowaną (o tym innym razem), ale też jako ciepłą jarzynkę do obiadu zrobiłam cymes z marchewki
To marchewka duszona z suszonymi morelami i rodzynkami, doprawiona cynamonem, słodka, korzenna.
I turned to the Jewish cuisine. Not the one from the modern restaurants serving mainly hummus and falafels, but the traditional one. I made gelfilte fish but more about it another time, but I also made the tzimmes. It's made from carrots and dried fruit, spiced with cinnamon, sweet and spicy.




Nie mogło też zabraknąć dań kuchni japońskiej - po pierwsze, hiyashi chuka, zimny makaron somen z dodatkami (u nas kurczak pieczony na zimno, marchewka, papryka, daikon, ogórek, omlet i wakame) polane sosem sezamowym. Idealnie gasi głód i pragnienie w gorący dzień!
Of course there were Japanese cuisine dishes - first, hiyashi chuka that is cold somen noodles with toppings (cold fried chicken, carrot, pepper, daikon, cucumber, egg omelette and wakame) with sesame sauce. Perfect for a warm day because it both satiates hunger and thirst!
 
Poza tym, zaprosiliśmy przyjaciół na balkon-party i podałam onigiri i smażonego kurczaka chikin karaage
Kęsy kurczaka (ok. 500 g) marynujemy ok. 1 godz. w mieszance: 3 Ł sosu sojowego, 1 Ł sake, 1 Ł tartego imbiru. Następnie nabijamy kawałki kurczaka na patyczki, obsypujemy mąką ziemniaczaną i smażymy zanurzeniowo w 180 stopniach przez ok. 10 minut. Robert zapowiedział, że może tak jeść cały czas do końca świata... *^0^*
Also, we invited friends for the balcony party and I served onigiri and chicken karaage.
Cut the chicken thighs into bite size pieces (about 500g), marinade for about 1 hour in the mixture: 3 Tbsp soy sauce, 1 Tbsp sake, 1 Tbsp grated ginger. Then place the pieces on the sticks, sprinkle them with potato starch and deep fry in oil (180 C) for about 10 minutes. Robert said he can eat it all the time till the end of the world... *^0^*




A na deser podałam żydowskie malabi, delikatny mleczno-śmietanowy budyń na zimno, który udekorowałam jeżynowym likierem Kilchoman i siekanymi pistacjami, okazało się, że to zestawienie idealnie się dopełnia! Nie jest to może najbardziej fotogeniczny deser na świecie, ale nadrabia smakiem. ^^*~~
For a dessert I served Jewish malabi which is a delicate cold milky-creamy pudding. I added some blackberry Kilchoman liqueur and chopped pistachio nuts which turned out to be the perfect combination! It may not be the prettiest food to take photos of, but the taste is divine. ^^*~~





***

W sobotę na 40-ste urodziny kolegi założyłam mój najnowszy uszytek - sukienkę "Kiku no aida ni" (Wśród chryzantem). 
On Saturday we went to our friend's 40th birthday and I wore my latest memade, the "Kiku no aida ni" dress (Among the chrysanthemums).




Ten model to odmiana szmizjerki - mankiety długich rękawów są zebrane gumką naszytą bezpośrednio na materiał a przód jest zapinany na guziki. Sukienka ma też suwak z boku, a dół poskładałam w szerokie plisy.
This model is a type of a shirt dress - I gathered the long sleeves at the wrists with an elastic added directly onto the fabric, the front is buttoned up. There is also the side invisible zipper and I made the big box pleats on the skirt.





Materiał to satyna bawełniana kupiona w Cotton Bee (tkaniny drukowane na zamówienie). Wciąż czekam na kolejne zamówienie złożone 25-go maja, które ma być zrealizowane pod koniec lipca... >0<" Na szczęście mam jeszcze kilka tkanin w zapasie (no dobra, całkiem sporo... *^o^*). 
Fabric is the cotton sateen from the online shop. I ordered some more fabrics but I must wait for them till the end of July... >0<" Lucky me I still have a small sewing stash (okay, quite a big one... *^o^*).




8 comments:

  1. That dress is absolutely beautiful! And I always enjoy reading about your food adventures :)

    ReplyDelete
  2. Jak czytam twoje jedzeniowe posty, to mimo, że jestem świeżo po jedzeniu, zjadłabym wszystko co pokazujesz z wielką radością i smakiem.
    Sukienka jest niezwykle elegancka i piękna!!! Materiał jest niesamowity!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ W tym tygodniu chyba będzie monotonnie jedzeniowo, ale mam jeden fajny pomysł, jak się uda to się nim podzielę!

      Delete
  3. Piękna tkanina i szykowna sukienka wyszła, te plisy bardzo ładnie oddają "obfitość" wzoru... elegancja francja :)
    no i cóż nie żebym się upominała ale chleba dawno nie było ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      Chleb ostatnio piekę taki jak wcześniej - San Francisko, fiński, nic nowego, to nie pokazuję. Nie odkryłam niczego fajnego, co chciałabym polecić, ale nie ustaję w poszukiwaniach. Za to następnym razem będą cudowne pierogi!!!

      Delete
  4. jak na przerwe od gotowania to calkiem interesujaco Twoje potrawy wygladaja.
    Chyba powoli zaczynam dojrzewac do szycia- nie wiem , czy to przez wyciagniecie maszyny do uszycia maseczek, czy przez to , ze w sklepach nic ciekawgo nie ma, za to masa jest materialow ,ktore mi sie podobaja... w kazdym razie Twoja szmizjerka super wyglada!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      No właśnie nie miałam przerwy, miałabym, gdybyśmy pojechali na wakacje, ale dwa dni w Lublinie to żadna przerwa, chociaż zdążyłam się zainspirować kuchnią żydowską! *^o^*

      Delete