Saturday, October 10, 2020

Sękacz


Lubicie sękacz? Nie jest to ciasto znane mi od dzieciństwa, bo nie pochodzę z Podlasia czy Suwalszczyzny, ale kiedy go poznałam to od razu polubiłam, najlepiej smakuje mi ze szklanką mleka. ^^*~~

Do you like baumkuchen? It's not the cake I've known since childhood because it's a regional speciality in Poland and I'm not from those regions, but when I first ate it I liked it straight away, the best with a glass of milk! ^^*~~

 

Kiedy wymyśliłam sobie moją wersję pulowera Watayuki, połączyłam włóczki Drops Alpaca w kolorze jasnego nugatu z naprzemiennie dodawanymi nitkami Drops Brushed Silk Alpaca w kolorach jasnego i ciemnego beżu. Kolory zmieniałam zupełnie losowo - czasami po jednym rządku danego odcienia, czasami dwa na jeden, trzy na dwa, itd. 

When I started to knit my version of Watayuki I mixed Drops Alpaca in light nougat with Drops Brushed Silk Alpaca in light and dark beige. I alternated them randomly, sometimes one by one row, sometimes two per three rows, ect.

 


I wyszedł mi taki puchaty cieplutki Sękacz do otulenia się! *^0^* Dziergałam go na drutach 5 mm, zużyłam 5 motków Alpaki i po trzy motki Alpaca Silk z każdego koloru. Uwaga! Po zblokowaniu na mokro sweter się powiększył (tak, nie zrobiłam i nie zmoczyłam próbki, bo mi się nie chciało...) i z takiego akurat przy ciele zrobił się luźny. 

As a result I got fluffy warm snug Baumchuchen pullover! *^0^* I made it on 5 mm needles, I used 5 skeins of Alpaca and three skeins each of Brushed Silk Alpacas. Be warned! After I wet blocked this sweater it went from fitted to loose and a bit oversized (well, of course I didn't make the swatch and block it because I'm lazy...).

 



 
 
 

10 comments:

  1. Nie wiem jakie miałaś oczekiwania wobec sękacza, czy wolałaś bardziej przy ciele, czy taki jaki jest na zdjęciach. Dla mnie to co widzę jest akuratne, nie jest za luźny. Dobrze na tobie leży. Według moich standardów on ciągle jest przy ciele:))
    Bardzo ładnie, naturalnie kolory się zmieniają. I rzeczywiście przypomina prawdziwy sękacz, który również poznałam dopiero w moim dorosłym życiu i zasmakowałam w nim bardzo:))) Pyszny sweter!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* No właśnie cieszę się, że się ciągle rozciągnął, bo teraz jest "misiowatym" otulaczem, w sam raz adekwatnie do mięciutkiej włóczki!

      Delete
  2. Bardzo apetyczny sękacz! Ładnie leży, na pewno grzeje- i o to chodziło. Mam w swojej szafie kilka kupnych kaszmirowych sweterków, ale największym sentymentem darzę te własnoręcznie wydziergane. Zainspirowałaś mnie do wykorzystania różnych motków alpaki, nie będzie to "sękacz", bo kolorystyka inna, ale też smakowity pasiaczek! Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      No wiesz, jest wiele apetycznych przekładanych ciast, na przykład tort czekoladowy z wiśniami, albo sernik z jagodami i bitą śmietaną, kombinacji paseczkowych jest mnóstwo!

      Delete
  3. Sweter bardzo piękny i super skojarzenie.Zdjecie przed bramą rewelacyjne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Zdjęcia robiliśmy w magicznym miejscu, po powrocie zrobię wpis z garścią naszych wspomnień z wyjazdu, to pokażę więcej tej bramy i okolic.

      Delete
  4. Fakt, bardzo sękaczowe warstewki/paseczki :))). Moim zdaniem ten jadalny sękacz robi wrażenie głównie wizualne, ale smakuje tak sobie, w każdym razie fanką nie jestem. Za to paseczki na sękaczowym sweterku ślicznie wyglądają i sprawiają bardzo mięciutko-cieplutko-milusińskie wrażenie :).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Sweter grzeje pierwszorzędnie! Wczoraj był zimny i mokry jesienny dzień, i Sękacz sprawdził się świetnie!

      Delete
  5. Och sękacz uwielbiam! Ostatnio Wiola (Woollala) przywiozła mi całkiem spory kawał i zjadłam go z wielką przyjemnością. Wszystkie wakacje w dzieciństwie spędzałam w Puszczy Augustowskiej, więc sękacz dobrze mi się kojarzy.
    Powiem szczerze, że nie przepadam za Alpaką Silk z Dropsa, bo strasznie mi się swetry z niej, że tak powiem zeszmaciły. Jednak w tym połączeniu wygląda super! I pewnie będzie trwalsza. Mam jeszcze kilka motków w zapasie i też mam zamiar z czymś je połączyć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja kiedyś za sękaczem nie przepadałam, ale chyba dorosłam do tego smaku i teraz bardzo lubię. Pamiętam, jak kiedyś delegacja z fabryki z Augustowa przyjechała do naszego biura w Warszawie i przywiozła dla prezesa ogromny sękacz!... Dzieliłam go potem na krążki i rozdawałam kolegom, bo prezes odmówiła zabrania do domu tego giganta! *^V^*

      Delete