Thursday, May 20, 2021

Projekt:remont I, i fińskie chlebki


 

Nowy duży projekt powoli rusza! *^v^*

 

 

To co widzicie powyżej, to widok z naszego nowego pokoju dziennego. Podjęliśmy decyzję o przeprowadzce do mieszkania po moich rodzicach. ^^*~~

 


 

Mieszkanie do tej pory było wynajęte, ale lokator się wyprowadził i stanęliśmy przed wyborem, co dalej zrobić. Na pewno nie planowaliśmy sprzedaży. Żeby dalej je wynajmować, należało zrobić przynajmniej niewielki remont, ale teraz podobno jest słaby rynek na wynajem. I zaczęliśmy się zastanawiać... To mieszkanie jest trochę większe niż nasze, mielibyśmy osobną sypialnię i pracownię, dużą kuchnię z pokojem dziennym w którym zmieści się stół z krzesłami, jest dużo szaf i pawlacz. Okolica jest super - świetnie skomunikowana, sklepy i duży bazar, dużo zieleni. Nie przeniesiemy się daleko bo nie chcemy opuszczać naszego ukochanego Ursynowa, pozostaniemy na jego progu, że tak powiem. *^v^* Z parteru wzniesiemy się na ósme piętro, co dla Roberta jest nowością a dla mnie powrotem do miejsca, w którym spędziłam pierwsze 26 lat swojego życia. Gdyby nam się nie spodobało, to zawsze będziemy mogli odświeżyć nasze ursynowskie mieszkanko i tu powrócić, a tamto wynająć w nowoczesnym standardzie.


Powyżej widok z sypialni, kto widzi Pałac Kultury? ^^*~~

 

Oczywiście najpierw nastąpi etap gruntownego remontu, we wtorek spotkaliśmy się z panem z firmy remontowej (poleconej nam przez naszego lokatora któremu ta firma wykańczała jego własne kupione mieszkanie), obgadaliśmy wstępne szczegóły i czekamy na kosztorys. Najfajniejszy będzie etap wybierania poszczególnych elementów - kafelków, zabudowy kuchni, łazienki, mebli!... Ale do tego momentu jeszcze daleko, na razie będzie kucie, rycie, burzenie ścian, wymiana okien i drzwi, być może ogrzewanie podłogowe, klimatyzacja, i zobaczymy co jeszcze!... Kciuki mile widziane. *^-^*~~~

Dlaczego nie zrobiliśmy tego kroku w 2018 roku zaraz po śmierci mojej mamy? W sumie nie wiem, nie było konkretnego powodu... Mam z tym mieszkaniem i osiedlem bardzo dobre wspomnienia, spędziłam tam szczęśliwie dzieciństwo, jest świetnie skomunikowane (metro, autobusy, tramwaje), ma dużo sklepów wszelakich i dwa duże bazary, jest bardzo zielono między szeroko rozstawionymi blokami (sąsiedzi nie zaglądają sobie do okien! zalety budownictwa z lat 70-tych *^v^*), osiedle graniczy z wielkim częściowo dzikim parkiem.

Najpierw po prostu musiałam odpocząć i przewietrzyć głowę, w październiku 2018 wyjechaliśmy do Japonii na miesiąc zebrać siły na sprzątanie mieszkania które potem zabrało nam kilka miesięcy - człowiek nie zdaje sobie sprawy, jakim przez lata staje się chomikiem, ile rzeczy potrzebnych i niepotrzebnych gromadzi! I dodatkowo, sprzątanie rzeczy po zmarłej bliskiej osobie to ciężka praca psychiczna. A kiedy już uporaliśmy się z usunięciem rzeczy po mamie, w marcu 2019 roku znalazł się lokator chętny do wynajęcia mieszkania od zaraz, w takim stanie w jakim było (po odmalowaniu ścian). Szkoda było nie skorzystać z tej okazji. I gdyby nadal tam mieszkał, to pewnie wszystko pozostałoby tak jak jest, ale wyprowadził się do własnego mieszkania, a my musieliśmy podjąć decyzję co zrobić.

 

 

Jak tylko prace ruszą, to postaram się dzielić z Wami kolejnymi etapami i naszym przemyśleniami na temat firmy remontowej, z którą podejmujemy współpracę, być może komuś to się przyda w przyszłości!

 

*** 


Z innych wieści - piekarnik wciąż działa, chociaż mam zastrzeżenia do jego działania - ustawiam temperaturę, on się rozgrzewa a potem stygnie... Potrafi po 10 minutach pieczenia zejść z 250 stopni do 230 i widać, że stara się nagrzać z powrotem do 250, ale mu nie bardzo idzie... Chyba czeka nas kolejna rozmowa z serwisem!

Przeczytałam ostatnio fajną książkę o Finlandii i postanowiłam wypróbować przepis (znaleziony w Sieci) na szybkie żytnie chlebki fińskie.

 


 

- wymieszać 900 ml ciepłej wody i 12 g suchych drożdży

- dodać 1 kg mąki żytniej chlebowej i 2 ł soli

Zagnieść gładkie ciasto - będzie się mocno lepiło do wszystkiego, nie trzeba go długo wyrabiać, wystarczy zagnieść w kulę, można podsypać mąką. Przykryć folią i zostawić w misce w ciepłym miejscu do wyrastania na 90 minut.

Po tym czasie przenieść ciasto na obsypaną mąką blachę i rozwałkować na grubość ok. 2-3 cm - znowu będzie się kleić, podsypywałam mąką pszenną podczas wałkowania. Naciąć na "kromki" i zrobić widelcem dziurki. Wstawić do ciepłego miejsca na drugie wyrastanie na 50 minut. (u mnie to był piekarnik nagrzany do 40 stopni).

Piec ok. 25 minut w temp. 250 stopni C.

 


Smacznego! A do chleba można zjeść na przykład taką włoską sałatkę - rukola, pomidory, szynka parmeńska, buratta, orzechy nomen omen włoskie *^v^*, do tego garść ziół i dressing z oliwy z przyprawami! Gotował Robert. ^^*~~


18 comments:

  1. Gdzie te czasy, kiedy Pałac Kultury rzucał się w oczy! Jakbyś nie napomknęła, to bym go przeoczyła. Przeprowadzki zazdroszczę, razem z tym remontowym bałaganem :). Ja uwielbiam zmiany, ale mój mąż zapuszcza korzenie, więc ze zmianą miejsca zamieszkania ciężka sprawa (ale pracuję nad tym, pracuję). Widok cudowny, dużo zieleni, lubię te osiedla z lat 70-tych, masz rację, jakoś sensowniej to wtedy planowano, z rozmachem przestrzennym.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Masz rację, jak byłam dzieckiem to na horyzoncie widać było tylko szpic Pałacu, a teraz obok czai się kilka błękitnych wieżowców tak, że można go przegapić! *^0^*
      Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że ktoś ogarnie ten cały remont i będzie trzymał rękę na pulsie ekipy, dostaw, itd! No, i że nie musimy mieszkać w remontowanym mieszkaniu, to byłoby najgorsze. Mam nadzieję, że firma remontowa się sprawdzi i będę mogła ich pochwalić i polecić.
      Rozważaliśmy przez chwilę kupno nowego mieszkania ale teraz tak się buduje, żeby jak za dużo za ziemię nie zapłacić, i często bloki stoją poprzytulane jeden do drugiego, że można sąsiadowi do garnków zajrzeć... Nie mówiąc o całej papierologii do załatwienia, no i te ceny!... Cieszymy się, że to mieszkanie jest nasze, i tylko mamy remont do zrobienia. *^v^*

      Delete
  2. Masz firmę, masz gdzie mieszkać - taki remont łatwiej przeżyć, ale kciuki już trzymam. :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      W ogóle bym się za to nie brała, gdybym nie miała kogoś do ogarnięcia wszystkiego, nie znam się i nie nadaję do tego!

      Delete
  3. Uwielbiam planowanie zmian, wybór płytek, podłóg, kolorów, także zazdroszczę! Tym bardziej, że nie będziecie musieli mieszkać w tym bałaganie, po prostu super! Osiedle przyjemnie wygląda, dużo zieleni. Pałac kultury też znalazłam!
    Chlebek na pewno też spróbuję, smacznie wygląda.
    Trzymam kąciki za remont no i za ten nieszczęsny piekarnik...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuje bardzo! ^^*~~
      Dziś piekę ciasto i bułki, i zamierzam włoży do środka dodatkowy termometr, bo coś nie dowierzam temu piekarnikowemu... Tym bardziej, że pierwszy raz mam piekarnik, który cały czas pokazuje dokładną aktualną temperaturę i widzę, jak ona spada i wzrasta, nie wiem, czy tak powinno być...
      Przypomina mi się remont który robiliśmy w 2009 roku w mieszkaniu teścia, na początku w ogóle nie widziałam efektu końcowego, jak patrzyłam na stare ściany, podłogi, meble, a potem jakoś to się spięło w całość. Tym razem znaleźliśmy dobrą firmę remontową (mam nadzieję! *^v^*).

      Delete
  4. Trzymam kciuki .Okolica piękna.Bede podglądać postępy.Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ Okolica jest fajna, miałam szczęście dorastając w tej dzielnicy.

      Delete
  5. Replies
    1. Dziękujemy! *^v^* Na razie jestem w fazie przerażenia, ale cieszę się, że ktoś fachowy to ogarnie!

      Delete
    2. a wiesz, że z nowych okien też widzę Pałac Kultury.

      Delete
    3. Mamy punkt orientacyjny pomiędzy sobą! *^0^*~~~

      Delete
  6. Remonty bywają zaskakujące :) Powodzenia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! ^^*~~
      Szczerze mówiąc, wolę żeby nie było zaskoczeń, tylko żeby wszystko gładko poszło, bez niespodzianek... ^^

      Delete
  7. Cieszę się na twoje zmiany! Będzie dużo wpisów o remoncie, o zmianach. Bardzo to lubię.
    Piękny widok! Bardzo mi się podoba.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A wiesz, że jak miałam ten widok cały czas przez 26 lat życia, to w ogóle go nie doceniałam, wcale nie zwracałam na niego uwagi, nie pamiętam, żebym sobie siadywała na balkonie na przykład... A potem przeniosłam się na wiele lat na parter i zmieniła mi się perspektywa (oraz poznałam co to znaczy jak ludzie idący chodnikiem obok bloku wciąż zerkają w moje okna, bo są tuż nad ziemią...). >0<

      Delete
  8. Moja córka jest w trakcie remontu piętra domu jednorodzinnego w Warszawie. Zgłosiła się jako inwestor na jakimś portalu remontowym i 3 firmy odpowiedziały, zrobiły projekt i wyceniły. Różnica w cenie między nimi była kolosalna. Młodzi wybrali ekipę najtańszą bo na droższą nie mieli pieniędzy. Dom stu letni, nieremontowany (dobrze, że choć dach był wymieniany). Niestety ekipa nie spełniła warunków umowy, zwyczajnie nie poradzili sobie. Z 3 miesięcy, tyle miał trwać remont, właśnie mija 5. Mają skończyć w tym tygodniu... I tak pieniędzy poszło więcej niż w umowie ale mniej niż gdyby zdecydowali się na tą droższą firmę.
    Ja natomiast przeprowadzałam się do nowego mieszkania rok temu. Mieszkanie w stanie deweloperskim. Wzięłam ekipę, która dużo mieszkań na tym osiedlu remontuje. Byli drodzy. Nie żałuję jednak, gdyż zaoszczędziło mi to dużo nerwów. Wszystko co zrobili było bardzo ok. Żadnych uwag a potrafię się czepiać. Przeprowadziłam się po 30 latach mieszkania na pobliskim dużym osiedlu. Zostałam tam na zbyt dużym mieszkaniu (wysoki czynsz). I z perspektywą gruntownego remontu. Stwierdziłam, że czas na zmianę. Nie papierologia przy przeprowadzce była problemem ale to, że mieszkają tu głównie młode rodziny z dziećmi (hałas). Oczywiście rozumiem to. Problemem jest też to, że dużo jest tu mieszkań inwestycyjnych (brak więzi sąsiedzkiej). Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona bo mam wszystko nowe i po mojemu. Okna wychodzą na lasek ale to się może zmienić. Życzę powodzenia w remoncie i zadowolenia z efektów.
    Pozdrawiam, Maria

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to nie wiem, czy mnie pocieszyłaś, czy wręcz przeciwnie... >0< Nasza firma jest z polecenia kolegi, a korzystał z jej usług ktoś skrupulatny i był zadowolony, więc mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Na kwotę jeszcze się nie nastawiam, ale i tak wiem, że to co dostaniemy w wycenie może pójść w górę, bo to już będzie trzeci nasz remont i żaden nie zmieścił się dokładnie w budżecie, bo mogą wyjść różne niespodzianki. I tak remont tego mieszkania wyniesie nas duuuuużo mniej niż kupno nowego o takiej powierzchni i wykończenie go! *^v^* A ostatecznie tam się przeprowadzimy, albo je wynajmiemy, albo sprzedamy z zyskiem, bo będzie odnowione i uwspółcześnione, lokalizację ma genialną. A widoki z okna mi się nie zmienią, bo tak czy siak widać osiedle, ulice, nie ma strachu że teraz jest las a za moment będzie blok na wyciągniecie ręki! *^w^*

      Delete