Wednesday, May 28, 2008

Ocieplenie/Warming

Co do Tai Chi, to zapisaliśmy się na zajęcia prowadzone przez Stowarzyszenie Taoistycznego Tai Chi w Polsce.
Na razie uczymy się powtarzając ruchy za prowadzącym, nie poznajemy za dużo nazw gestów, ale może na początku tak jest lepiej. Ponieważ dołączyliśmy do grupy na czwarte zajęcia, są oni już zaawansowani w układzie, i trochę nam się myliły ruchy, ale mam nadzieję, że szybko nadrobimy.
As for Tai Chi - we joined the classes by The International Taoist Tai Chi Society. For now we learn by repeating the moves after the teacher and we don't know any names for the moves, but maybe that's a good strategy for the beginning. Because we joined the group on the fourth meeting the rest is quite advanced in the sequence and we were at times unsure about what to do next, but I hope we catch on quickly.

Generalnie moje odczucia są takie, że ciesze się, że nie jestem najstarsza w grupie! *^v^* (tak było na tańcu brzucha i strasznie mnie to deprymowało, niektóre dziewczyny miały po 14, 15 lat... były bardziej wysportowane i mogły dłużej ćwiczyć ode mnie) Tutaj grupa wiekowa jest bardzo zróżnicowana i nawet jest sporo ludzi starszych (około 60-tki?). No, i pomimo to, że poruszyłam sporo mięśni w całym ciele, nie wypełzłam z sali wymęczona i sflaczała jak balonik, tylko rześka. Ja mam słabą kondycję (podejrzewam też wpływ reumatyzmu), więc szybko się męczę sportami wyczynowymi, a tu było miło i przyjemnie.
Generally my feelings are that I'm happy I'm not the oldest in the group! *^v^* (it was like that when I attended belly dancing, some girl were 14, 15 years old ad it was quite intimidating for me... they were much more athletic and could go on for longer than I did) Here the age group is quite varied and there are several older people (about 60-ish?). And, apart from the fact that I moved quite a lot of muscles, I didn't leave the hall exhausted, only fresh and a bit tired in a nice way. I'm not in a very good condition (I suspect the influence of my rheumatism) so I get tired easily with strenuous sports, and here it was nice and easy for me.

Kasiu, nie jechaliśmy przez Białystok, ale bardzo lubimy to miasto, chociaż nigdy nie udało nam się go porządnie zwiedzić za dnia (nasz dobry znajomy stamtąd pochodzi), kiedyś nawet pojechaliśmy specjalnie do Białegostoku na weekend, bo tam są fajniejsze knajpki niż w Warszawie! *^v^* A do Tai Chi namówił mnie właśnie Robert, on wpadł na ten pomysł, ja nie jestem wielką zwolenniczką ruchu na świeżym powietrzu (oprócz długich spacerów! ^^).
Kalina, my mamy zajęcia blisko domu, a wiem po sobie, że nie jestem w stanie się sama zmobilizować, a jak już pójdę do ludzi, to będę ćwiczyć, tak już mam. ^^
Myriam, it was Robert's idea with Tai Chi, you know me - I'm a couch potato, I wouldn't choose to go out and move my body. But it's fun! ^^

***


Znowu coś upichciłam. I nawet dwie potrawy, chociaż jedną przypadkiem. *^v^*
I cooked something again. Even two dishes, one by chance. *^v^*

Postanowiłam zrobić schab w galarecie z morelami. Rho miała rację w swoim komentarzu - to bardzo polska tradycja - różne rzeczy w galarecie, a ja galarety uwielbiam!
I decided to make pork with peaches in a jelly. Rho, you were right - putting food into jelly is a very Polish tradition and I love such dishes!

Upiekłam więc schab, ułożyłam w półmisku, przełożyłam brzoskwiniami z puszki, zrobiłam litr galarety i... okazało się, że w zasadzie połowa mi została, bo do zalania schabu wyszło mi kilka łyżek.
I baked some pork, sliced it and placed in the pan with the peaches, I prepared one liter of jelly and... it turned out that I only needed half of it to pour over the meat.

Szkoda mi było wylewać tyle gotowej galarety, więc szybko zrobiłam bilans w lodówce i wyszły mi - plastry szynki w które owinęłam pastę z jajek na twardo z majonezem i szczypiorem w galarecie! *^v^*
I didn't want to get rid of the rest of the jelly so I did a quick resume of my fridge and I made - slices of ham with the hard-boiled eggs and onions and mayonnaise paste in a jelly! *^v^*

A dzisiaj piekę kolejny chleb - coś mi ostatnio nie chciały wyrastać, trzymajcie kciuki!
And today I'm baking another bread - they didn't want to grow recently so keep your fingers crossed!

***

BTW, moja Secret Pal'ka dostała już swoją przesyłkę, więc mogę oficjalnie napisać, że to była Vampiro Knit! *^v^*
BTW, my Secret Pal has already received her parcel, so I can reveal that it was Vampiro Knit! *^v^*

Prognozy pogody mówią wyraźnie - od soboty będzie coraz cieplej! Tak więc najwyższy czas skończyć Kimono i zabrać się poważnie za Seaside Memories! *^v^*
Zszyłam właśnie rękawy z korpusem i jestem bardzo zadowolona z efektu - bałam się tego braku podkroju pach, ale sweterek układa się bardzo dobrze. Jeszcze tylko przednia plisa!

Weather forecasts clearly state that it's going to get warmer this Saturday so it's high time to finish Kimono and do some serious knitting on Seaside Memories! *^v^*
I've just sewn the sleeves with the body and I'm very happy with the result - I was a bit worried about the completely straight sleeves in the armpits but the sweater looks very good. Now it's just the cabled neckband!

6 comments:

  1. Glad you enjoyed your group. How yummy looking!May I ask...what is the 'jelly' made of?

    ReplyDelete
  2. Jedzonko wygląda przepysznie! schabu z morelami pewnie nie zrobię (wygląda na zbyt skomplikowane), ale to drugie do mnie przemawia! Może i ja, w końcu, zacznę coś gotować?

    ReplyDelete
  3. Wygląda na to, że to chyba to samo - my też dołączyliśmy później do grupym mieli za sobą juz jedną część długiej formy(LaoJia YiLu). To żaden problem - szybko nadrobicie. Cały pierwszy rok właściwie ciągle powtarzaliśmy to, czego się nauczyliśmy plus poznawaliśmy kolejne sekwencje - długą formę poznawaliśmy w zasadzie pół roku. Jeśli będziecie mieli możliwość wyjazdu na obóz - polecam - bardzo fajna sprawa! (Na obozie mieliśmy formę z włócznią :)) To prawda, że przekrój wiekowy jest szeroki - mieliśmy i 18 latków i 60 latków :) Ech zazdroszczę Ci :)

    ReplyDelete
  4. są dwie znane mi sytuacje: 1 - ma ktoś tam do mnie przyjść, coś tam kupuję, wsadzam do lodówki i sukcesywnie zjadam, 2 - nikt sie nie zapowiedział, nie ma nic w lodówce i nie jem. Tak by było coś w lodówce i zostało "nie zauważone" mi nie wychodzi

    ReplyDelete
  5. Well that's good to hear that you are enjoying the Tai Chi and i think it's great that you are doing something with Robert-i am th same way as you i would rather be sitting and crafting :)
    i hope your bread turned out.
    can't wait to see the finished kimono.

    ReplyDelete
  6. That looks so good. I have never had anything like it but I know I would try.
    Thanks for visiting me of late. Love your comments.

    ReplyDelete