Saturday, July 25, 2009

Slow weekend?

Po pierwsze, buziaki dla wszystkich Anek, które dzisiaj obchodzą imieniny! ~^^~
First of all, to all the Annas - happy names day! ~^^~

***

Tym razem nie zapomniałam o aparacie! *^v^*
W sobotnie przedpołudniu odwiedziłam Rene, gdzie zostałam wspaniale nakarmiona,
This time I haven't forgotten the camera! *^v^*
On Saturday morning I paid a visit to Rene, where I was given delicious food,


towarzysko przyjęta przez słodką jamniczkę i słodkiego synka Rene (który za szybko pojawiał się nam w pokoju i znikał, żeby go uchwycić na zdjęciu ^^),
I met the cute doggie and cute Rene's son (who appeared and disappeared from the room too quickly to catch him on the photo ^^),


i obsłużona fryzjersko, dzięki czemu mam teraz wyrównane włosy, gotowe do zdyscyplinowanego odrastania. To było bardzo miło spędzone sobotnie przedpołudnie! *^v^*
and I was given a haircut that disciplined my hair and prepared it to grow. it was a really nice Saturday morning and afternoon. *^v^*


Ale teraz należy naprawdę mnie pochwalić - wieczorem poszliśmy na koncert poezji Gajcego do Parku Wolności obok Muzeum Powstania Warszawskiego, ja i kilka setek ludzi dookoła!... ^^ Po koncercie ruszyliśmy spacerkiem do Marszałkowskiej, na kebab i piwo, a potem pod Dworzec Centralny do nocnego autobusu, który zawiózł nas do domu.
And now you can praise me - in the evening we went for a concert of Gajcy's poems (he was a young poet who died during the Warsaw Uprising in 1944, during the II World War, several rock bands adapted his poems into the songs). Me and several hundreds people around me!... ^^ After the concert we walked towards the centre of Warsaw for a beer and a kebab, and then we walked to catch the night bus home.

Muszę przyznać, że z całym tym moim strachem przed ludźmi i miastem nocą, przez cały wieczór czułam się zaskakująco komfortowo. Może dlatego, że są wakacje i na mieście było naprawdę mało ludzi.
I must admit that with all my fear of people and city at night I felt surprisingly comfortable. Maybe because it's holidays and many people are out of the city.

Dzisiaj zamierzam zakończyć weekend wizytą znajomych u nas w domu, będę też kończyć obrazki, które pokażę już jutro (to obiecana rozdawajka *^v^*), porobię na drutach i zajmę się wykańczaniem peruki dla dollfie, którą robię od jakiegoś czasu. (Tak, dobrze czytacie, robię perukę dla lalki, chyba kompletnie zwariowałam, ale nic to, jestem na finiszu! ~^^~).
Today I'm going to slow down and finish the weekend with some friends visiting us in the evening, I'm also going to varnish the paintings I finished (tomorrow's a giveaway, stay tuned *^v^*), I'm going to knit a bit and work on the dollfie's wig I'm making. (Yes, it's correct, I've been making a wig for my dollfie, I must be absolutely crazy! ~^^~ Well, it's almost finished now.)

8 comments:

  1. Oj, ale napisz, czy koncert był dobry! ;]

    ReplyDelete
  2. chwalę, i to bardzo:)
    cieszę się, że miło spędziłaś czas - należało Ci się:)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. a ja Cie widziałam na koncercie - ale nie podeszłam - było zbyt głośno, aby się przedstawić :), niemniej pozdrawiam.
    No i oczywiście na żywo wyglądasz jeszcze piękniej :).

    ReplyDelete
  4. Od dawna delektuje sie Twoim blogiem: mniam :-) Marny ze mnie humanista, wiec szybko przechodze do rzeczy: rdzawa Catania na Joy'a jest w sklepie sklep-pati.pl, tyle ze cena... hmmm... Pozdrawiam, AgA

    ReplyDelete
  5. Jeśli byś tylko chciała... z checią bym się spotkała w świecie realnym :) na w przyszły weekend? co Ty na to?

    ReplyDelete
  6. rozpedzona lokomotywo,podziwiam cie za sile,werwe,konsekwencje.twoje slowa kipia energia,podziwiam twoj upor,zapal,bezkompromisowosc.wiem,co to niesmialosc,leki,zamykanie sie w domu i tkwienie w nim,jak w bezpiecznej przystani.czuje cie.

    ReplyDelete
  7. Gratuluję, że próbujesz przełamać swoje lęki i wyjść naprzeciw światu :) Miło, że jednocześnie przyjemnie spędziłaś czas i dobrze się czułaś.
    Ja akurat lubię miasta nocą, chyba nawet wzbudzają we mnie mniejsze lęki i niepokoje niż miasta za dnia. Może dlatego, że nocą jest mniej ludzi (chociaz nie zawsze), a może dlatego, że lubię ten rodzaj niepokoju, który budzi ciemność oświetlona lampami miast

    ReplyDelete
  8. Good for you!!! Glad to hear you are getting out there and having a good time

    ReplyDelete