Monday, July 19, 2010

Sukienkowo II / About dresses II

Wiem, odchudzam się, ale ta porcja lodów miętowych ma tylko 124 kcal! *^v^*
I know, I'm trying to loose weight but this bowl of mint ice-cream has only 124 kcal! *^v^*


***

Skończyłam kolejny lalkowy ciuszek na zamówienie, tym razem modelką była lalka Unoss Aika należąca do mojej wieloletniej psiapsiółki lalkowej Marti, którą to lalkę wypożyczyła mi do domu na miesiąc. Unoss jest lalką starego typu, to znaczy, że była produkowana kilka lat temu, kiedy ciałka lalkowe były mniej dopracowane a bardziej klockowate, w związku z tym kiedy patrzę na Unoss - widzę moje proporcje! Duże łydki, uda i pupa, wąska talia, góra w normalnym rozmiarze. Z tego powodu trudno jest kupić na Unoss pasujące ciuszki, bo obecnie lalki mają inne proporcje (np.: jak duża pupa to i duży biust, albo szczuplaczek na górze i na dole).
I finished another commissioned dollfie dress, this time the model was Unoss Aika belonging to my long time friend Marti, she gave me her doll for a month to make the clothes. Unoss is an old doll and when it was produced several years ago the bodies were less mature and more chubby doll type, so when I look at Unoss - I see my proportions! Big calves, thighs and bottom, thin waist, the top part of the body smaller. Because of that it's not easy to find the clothes for this doll, because nowadays dolls have different proportions (either the doll has big breast/bottom, or it's slim all over).

Ponieważ Unoss ma też duuuże stopy, jedyne buty, jakie na nią pasują, to męskie kozaki, dlatego dla kontrastu uszyłam jej krótką zwiewną sukieneczkę z fartuszkiem z koronki, a górę zrobiłam bardzo kobiecą - odkryte ramiona, koraliki.
Because Unoss has really big feet, the only shoes that fit are the boy's boots, so as a contrast I made for her a girly light short dress with a lacy apron, and the top is very womanly - bare shoulders, beads.


Unoss dostanie też parę krótkich spodenek na lato, ale te właśnie kończę szyć.
Unoss also got a pair of shorts for Summer which I'm finishing now.


W sobotę Unoss wróciła do Marti, a ja zabieram się za kolejne zamówienie - tym razem będę szyła dla lalek MSD, które mieszkają w Krakowie, więc modelką będzie Henrietta. Oczywiście w tym samym czasie będę pracować nad nową sukienkami dla Miny i Flo oraz sukienką dla mojej nowej lalki, która właśnie przybyła do mnie z Korei.
Czy pochwaliłam się, że kupiłam nową lalkę?
Nie?
No, to o tym będzie następnym razem. *^v^*
On Saturday Unoss went back to Marti and I'm starting to make new commissioned clothes, this time for the MSD dolls that live in Cracow, so Henrietta will be the model for them. Of course, at the same time I'll be working on my projects - new dresses for Mina and Flo, and a dress for a new doll that has already come to Poland from Korea.
Did I say that I bought a new doll?
No?
So I'll talk about it next time. *^v^*

***

A teraz obiecane zdjęcie drugiej sukienki, którą sobie niedawno kupiłam - jest jedwabna, bardzo wygodna i dziś założyłam ją na kolację poza domem.
And now the photo of the second dress's I bought recently - it's silk, very comfortable and I wore it this evening for the dinner out.



Sprężyno, w tango nie pójdę, bo tam się chyba robi posuwiste kroki, a ja w jeansówce mogę tylko drobić. *^v^* Inna sprawa, że ona jest trochę źle wymyślona, powinna mieć jakieś rozcięcie z tyłu lub z boku, żeby można było wsiąść do autobusu...
Bardzo mądre jest z tą pięścią, to wydaje się taka akuratna ilość na jedną porcję jedzenia.

Pimposhko, on nie jest aż taka krótka, bardzo krótkiej to i ja bym nie założyła! ^^

Inko, to miłe, ale uwierz im, kiedy patrzę na siebie gołą w lustrze, to wcale nie jestem zadowolona z dolnych partii, uszczuplenie się przyda, oj, przyda! ^^

MarocanMint, z kontrabasem?... ~^^~ (albo z trąbą, co to kupiła sobie za wąską sukienkę... ^^)

Kalino, gotować nie przestanę, w końcu jeść bardzo lubię i tego nie oddam za żadne sukienki świata! ^^

7 comments:

  1. Unoss ma śliczne zielone, takie wprost kocie oczy. A druga sukienka, którą sobie kupiłaś, jest bardzo efektowna. No i akuratna na upały :)

    ReplyDelete
  2. druga sukienka jest śliczna!
    i zupełnie nie wiem, jak Ci się udało utrzymać w tajemnicy zakup nowej lalki!

    mimo, że uważam, że masz fajną figurę, to rozumiem - mi też ludzie mówią, że jest w porządku, a mnie niezwykle drażni oponka wokół talii i to, że ubrania porobiły się ciasne...
    nieustannie trzymam kciuki za powodzenie akcji "dopasujmy się do swoich pięknych sukienek";)

    ReplyDelete
  3. Bardzo przywiązałam się do teorii, że lody wprawdzie mają jakieś kalorie, ale ponieważ są zimne, to organizm aby je strawić musi przeznaczyć na to dużo kalorii, więc na koniec bilans wychodzi bardzo korzystny. Teoria miła memu sercu, lodami się obżeram, ale patrząc na rezultaty, albo mój organizm trawi zimne tak jak ciepłe, albo to generalnie jedna wielka ściema.

    ReplyDelete
  4. obie sukienki śliczne i bardzo Ci w nich ładnie. Ja poluję na coś fajnego, ale bez powodzenia. Może dlatego, że nie znoszę zakupów.
    Trzymam kciuki za dietkę. A lodom też się nigdy nie mogę oprzeć :)

    ReplyDelete
  5. Wpadłam do Ciebie po kilku dniach "niezaglądania" i nie wiem, co najpierw chwalić: kiecki uszyte, kiecki kupione, postanowienia kuchenne???
    Mam nadzieję, że osiągniesz co postanowiłaś i kiecy nie sprzedasz ani nie przerobisz :)
    A ta jedwabna - urzekająca :)

    ReplyDelete
  6. Gdyby stosowac kryteria Trinny i Susannah to jestes chyba wiolonczela (albo Waza, jesli te gorne partie sa znacznie wezsze. Mnie sie kojarzysz z wiolonczela, to bardzo zmyslowy instrument, a ty umiesz doceniac zmyslowe przyjemnosci w rodzaju jedzenia czy kontaktu z woda, wiec n na wielu poziomach pasuje:)

    Pokaz te nowa lalke! Pokaz!! Prosze!! Czy ma juz chociaz imie?

    ReplyDelete
  7. Ależ się uśmiałam z tej "trąby". Zwłaszcza, że ja sama tak do siebie mówię w sytuacji kiedy... coś koncertowo schrzaniłam :)

    ReplyDelete