Thursday, September 06, 2012

Japońska łazienka / Japanese bathroom

Pimposhka przypomniała, że obiecałam pokazać naszą japońską łazienkę w nowym mieszkaniu. *^v^*
Wymarzyliśmy sobie wnętrze inspirowane tym, co po pierwsze oglądaliśmy na wielu japońskich filmach, a po drugie, rozwiązaniami z japońskich łaźni publicznych (tu kilka zdjęć pod koniec wpisu). W skrócie, japońska łazienka składa się z części prysznicowej, gdzie należy się wyszorować oraz wanny, gdzie leżymy w gorącej wodzie i moczymy się dla relaksu.
Pimposhka reminded me that I promised to show our Japanese bathroom. *^v^*
So, we dreamed about the bathrrom just like we saw in the Japanese movies and also in the public bathhouses in Japan. In short, it consists of two parts: the shower where you clean yourself and the bathtub where you soak in hot water for relaxation.

W poprzednim mieszkaniu łazienka było podobnych gabarytów jak ta obecna, ale drzwi były na węższej ścianie i wc znajdowało się w tym samym pomieszczeniu (długie chude pomieszczenie), więc tam udało nam się zrobić tylko duży zabudowany prysznic. Teraz wc mamy osobno, a drzwi do łazienki wypadają nam w rogu dłuższej ściany, tak więc zaraz naprzeciwko wejścia zrobiliśmy umywalkę (na razie nie ma jeszcze szafek ani lustra, więc kosmetyki mamy w torbach i w wiszącej kosmetyczce), a część po lewo zamknęliśmy ścianką i szklanymi drzwiami.
In the previous apartment we had a similar size bathroom but the toilet was inside and the door was on the shorter wall (thin long area), so we only managed to make a big shower area. Now the toilet is in the separate room and the door to the bathroom is on the longer wall so we placed the washbasin opposite the door (no cupboards or mirror yet so our cosmetics are still in the bags), and everything on the left has been cut off with a small wall and a glass door.


Kiedy drzwi są zamknięte, można w środku lać wodę dookoła i wszystko zostaje za szybą. Ablucje zaczynamy od prysznica - do wyboru mamy słuchawkę prysznicową, cztery dysze z biczami wodnymi albo deszczownicę (nie załapała się na zdjęcie). Podłoga prysznica jest zbudowana z lekkim spadkiem, żeby woda mogła swobodnie spływać do metalowego odpływu pod ścianą. Brakuje nam jeszcze stołeczka, żeby można było wygodnie sobie usiąść do mycia.
When the door is closed, you can play with the water and everything stays behind the glass, so it's a wetroom. You start washing in the shower area - you can choose between the handset, water nozzles, rainfall showerhead (not in the photo).The floor is built in a way the water flows on a small slope towards the drainage close to the back wall. We only need a small plastic stool to make the washing more comfortable.


Następnie napuszczamy pełną wannę wody i zanurzamy się w celach relaksacyjnych. *^o^*
Nasz wanna jest krótka, bo mieliśmy do dyspozycji tylko 120 cm długości pomieszczenia. Wbrew pozorom daje to całkiem wygodną pozycję siedzącą i udało nam się kupić najgłębszą wannę jaka występuje na naszym rynku (ok. 40 cm), a dodatkowo Robert założył uszczelkę na górny otwór odpływu i dzięki temu możemy sobie wlać wodę po sam brzeg wanny i siedzimy w kąpieli prawie po szyję (woda może się spokojnie przelewać na podłogę, bo w podłodze jest przecież odpływ prysznicowy! ^^*~~). Nad wanną na ściance dzielącej pomieszczenie zamontowaliśmy kaloryfer (widać go na pierwszym zdjęciu).
Then you pour water into a bathtub and relax inside. *^o^* 
Our bathtub is short because we could only fill the 120 cm space, but it gives quite a comfortable bath. We managed to get the deepest bathtub available (about 40cm) and additionally Robert placed a rubber o-ring to seal the overflow drain so we can fill the bathtub to the brim (the water can overflow on the floor bevause there's the shower's drainage. ^^*~~) Above the bathtub on the wall we placed the radiator (you can see it in the first photo).


Cała łazienka ma wymiary 140 cm na 200 cm, a część "mokra" to 140 cm na 120 cm, co zostawiło 80 cm szerokości na pomieszczenie z umywalką. Oświetliliśmy ją  zimnymi białymi diodami, które podkreślają kontrast między białymi i czarnymi kafelkami (glazura nazywa się Origami! *^w^*) a całe pomieszczenie wygląda bardzo "hotelowo".  Teraz znowu mogę kupować sole i olejki do kąpieli (i można mi je dawać w prezencie, trallalala!... ^^*~~), i już się cieszę rozgrzewającymi kąpielami, przez ostatnie trzy lata stałam tylko pod prysznicem ale to nie to samo co zanurzenie się po szyję w pachnącej pianie. ~*^-^*~ 
The bathroom is 140 cm wide and 200 cm long, and the wetroom is 140 cm wide and 120 cm long, which leaves 80 cm for the washbasin area. We installed cold white lights that contrast nicely the black and white tiles (they're called Origami! *^w^*), and the whole bathroom looks like taken from the hotel. Now I can buy bath salts and oils again (and I can receive them as presents, yikes!... ^^*~~), and I've already enjoyed several warming up baths which I couldn't do for the past three years, I could only stand under the shower and it's not the same as soaking in the warm scented water. ~*^-^*~


A dla kontrastu z "zimną" łazienką - puchaty Rysianty podczas sjesty na balkonie. ~*^..^*~
And to contrast the "cold" bathrrom - fluffy Rysianty while resting on a balcony. ~*^..^*~



37 comments:

  1. Bardzo ciekawe rozwiazanie z polaczeniem "kabiny prysznicowej" i przestrzeni "przywannowej", mozna sobie chlapac i pluskac dowoli podczas relaksujacej kapieli :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie to jest fajne, że można chlapać, a i prysznic jest na tyle duży, że nie trzeba się martwić o zawadzanie łokciami o ścianki. *^o^*

      Delete
  2. Poczytałam, obejrzałam, idę wziąć kąpiel po ciężkim dniu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niezależnie od tego, jaką mamy łazienkę, kąpiel po ciężkim dniu to przyjemny moment! ^^*~~

      Delete
  3. Hotelowa czy nie, łazienka prezentuje się wspaniale. Dobrze to sobie wykombinowaliście :) A propos soli (nawet najlepszy prysznic nie zastąpi pachnących kąpieli), podsyłam link (może już znasz ten sklep? ale na wszelki wypadek):
    http://www.spakosmetyki.pl/sole-do-kapieli

    ReplyDelete
    Replies
    1. To Robert wymyślił to określenie "hotelowa" (i cały projekt) i to jest według niego określenie pozytywne. *^v^*
      Sklepu nie znałam, dzięki! Pobuszuję wśród słoików z solami. ^^*~~

      Delete
  4. Łazienka jest elegancka, ale jednocześnie przytulna - idealne połączenie. Bardzo ciekawe rozwiązanie prysznica. Ciekawi mnie jak rozwiązana jest kwestia odpływu w podłodze? Czy podnosiliście podłogę w całej łazience czy też może, w tym miejscu, był odpływ w podłodze?

    pozdrawiam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! *^v^*
      Tak, podłoga została podniesiona w części "wet roomu", na wysokość jednej cegły (czy czego tam, nie znam się, widziałam takie szare o kształcie cegieł... ^^). Tak samo mieliśmy zrobiony sam prysznic w poprzednim mieszkaniu, między glazurą jest położony specjalny podłużny odpływ, który tak naprawdę samą część wyprowadzającą wodę ma okrągłą, podłużne rynny ściągają wodę z podłogi do tej dziury a na to jest położona ozdobna kratownica.

      Delete
  5. Piękna wyszła ta łazienka, zazdroszczę :) Ja niestety mam łazienkę podobnych gabarytów (150x200) ale musi się jeszcze zmieścić toaleta i pralka :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! *^o^*
      No tak, z toaletą się nie wygra, ale pralkę też kiedyś mieliśmy w tej łazience. Teraz stoi za ścianą (przekuliśmy doprowadzenie i odprowadzenie wody na drugą stronę), w szafie w przedpokoju! ^^*~~

      Delete
  6. Łazienka bardzo mi się podoba, świetny pomysł z tym połączeniem prysznica i wanny. Ja też przez kilka lat miałam prysznic i tęskniłam za wanną, bo lubię się w niej od czasu do czasu zanurzyć. A teraz marzy mi się prysznic, żeby nie chlapiąc zanadto, szybko się odświeżyć... A u Ciebie proszę bardzo, można? Można.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Ja kiedyś miałam tylko wannę (kiedy mieszkaliśmy w tym mieszkaniu przez 10 lat), i wtedy marzyłam o prysznicu, bo tak łatwiej, szybciej się umyć. A potem się wyprowadziliśmy i w drugim mieszkaniu było miejsce tylko na prysznic. Na początku się cieszyłam, kiedy latem mogłam wskoczyć pod chłodny strumień nawet kilka razy dziennie, ale kiedy przyszły pierwsze jesienne chłody szybko sobie przypomniałam, jak to było fajnie zanurzyć się w wannie z gorącą wodą!... (a ja się kąpię prawie we wrzątku ^^). Teraz mam i to, i to!

      Delete
    2. No właśnie, ciężko człowiekowi dogodzić, a Wam się udało.

      Delete
  7. bardzo ciekawie i pomyslowo ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! *^v^* To zasługa mojego męża, który wpadł na pomysł, żeby spróbować zaplanować takie pomieszczenie. Nie było to łatwe, bo w Polsce można kupić dowolnie długie wanny, ale z krótką i głęboką było trochę problemów.

      Delete
  8. Dziękuję! :) Myślałam, że 'Japońska' bo wystylizowana na Japońską a to okazało się, że prawdziwa Japońska konstrukcja. Ja jestem zdecydowanie osobą prysznicową, w domu rodziców są dwie łazienki i w żadnej nie ma wanny. Ale taką kabiną full wypas nawet z wanną bym nie pogardziła. Bardzo mi się podoba, nigdy czegoś takiego nie widziałam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gdybyśmy chcieli, żeby wyglądała jeszcze bardziej autentycznie japońsko, to trzeba by zrobić drewnianą podłogę i drewnianą wysoką balię! *^o^* Albo pójść innym torem i całe to pomieszczenie odlać w plastiku, z gotowym kształtem wanny, miejscami na odpływy, taki styl bardziej by pasował do mieszkania w bloku. Ale czegoś takiego chyba nikt by u nas nie zrobił. ^^*~~

      Delete
  9. Kolorystyka jak w łazience u mojej znajomej :)
    A pomysł z wet roomem genialny w swej prostocie! To musi być cudowne uczucie, brać kąpiel i nie martwić się, że coś się nachlapie czy porozlewa :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kolorystyka według serii kafelków z OBI, moja koleżanka też ma takie, hihi! *^v^*
      A jak się takie pomieszczenie łatwo sprząta, pryskam płynem do glazury a potem tylko lecę prysznicem po wszystkim! ^^*~~

      Delete
  10. Boska łazienka! Właśnie z Tomkiem zastanawiamy się czy w naszym przyszłym mieszkaniu wstawić wannę czy prysznic. Ja optuję za prysznicem, ale z drugiej strony koniec z bąbelkowymi kąpielami. Trudna decyzja.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli tylko macie miejsce, polecam jedno i drugie, bo będzie tak jak u mnie - miała wannę, to uważałam, że prysznic jest lepszy, a z pierwszym jesiennym chłodnym wieczorem strasznie żałowałam, że jej nie mam. Stanie pod prysznicem, ba, nawet siedzenie na podłodze pod prysznicem to nie to samo.... *^o^*

      Delete
  11. Jak zazwyczaj nie lubie takich graficznych wnetrz - wydaja sie zbyt sterylne - ten pomysl jest super. Wszystko przemyslane.
    Odkad wyroslam z dziecinstwa przestalam lubic kapiele wannowe. Nie mozna tam czytac, czy raczej niewygodnie tam czytac ;) a lezenie mnie nudzi. Moze powinnam jakiejs medytacji sprobowac.
    CZy macie jakies inne japonskie elementy w mieszkaniu? Wyobrazam sobie ciebie malujaca albo haftujaca parawan w zurawie...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy. ^^*~~
      Mamy japońskie papierowe rolety na oknach w kuchni i pokoju dziennym. Rozważaliśmy tatami do sypialni, ale to za duży kłopot w utrzymaniu - nie wolno na nich stawiać ciężkich mebli, trzeba uważać, żeby nic nie wylać, kot mógłby je drapać. Poza tym króluje u nas Skandynawia - proste monochromatyczne wzornictwo z IKEA, w sumie niedalekie od prostoty japońskiego stylu. *^o^*

      Delete
  12. genialnie rozwiązana! och, i jak zazdroszczę Wam wanny! mamy niestety tylko prysznic. ale remont przed nami ciągle, więc jest szansa na zmiany:)
    buziak w nochala ryśkowego!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli masz miejsce, to polecam i prysznic i wannę, nie ma to jak wygrzać się w pachnącej pianie zimą! *^v^*
      Ryszard ubuziakowany! ^^*~~

      Delete
  13. Wanny zazdroszczę, bo my nie mamy, a tak z raz na dwa miesiące mam straszną ochotę poleżeć w gorącej wodzie (i wtedy trzeba jechać 450 km do mamy :)))).
    Cała łazienka świetnie wygląda - płytki doskonale pasują, ale one mi się podobały już od pierwszego rzutu oka, jak podesłałaś linka.
    Rozwiązanie z wysoką chlapalnością doskonałe.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Raz na dwa miesiące to można wynająć pokój w hotelu z wanną. *^o^*~~ Ja mam taką potrzebę częściej, więc musiałam mieć swoją pod ręką, tym bardziej, że moja mama, która mieszka trzy przystanki ode mnie, w tym roku zrobiła remont łazienki i wymieniła wielką wannę na prysznic.....
      Chlapalność jest świetna, chociaż wciąż jeszcze mam odruch otworzenia korka w wannie, kiedy woda przelewa się przez brzeg na podłogę... A potem sobie przypominam, że tam jest przecież odpływ pod prysznicem! *^o^*

      Delete
  14. Piękna i elegancka, Rysiek też :-))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy, w imieniu łazienki i Ryszarda! *^o^*~~

      Delete
  15. Łazienka wspaniała, jak marzenie :) I wanna i prysznic - super!!
    Kolorystyka też ładna :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! *^v^* Mąż jest bardzo dumny ze swojego projektu.

      Delete
    2. Zdecydowanie jest z czego byc dumnym :)

      Delete
  16. I mam pytanie nie związane zupełnie z tematem :D
    Czy Pan Ryba jeszcze bywa na Ursynowie? Ktoś mnie ostatnio pytał, i nie wiem.. pomyślałam, że może będziesz wiedziała coś :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dawno u niego nie byłam, ale ostatnie informacje mam jakoś z lipca, i wtedy go nie było przez kilka tygodni pod rząd. Jak na niego trafię, to od razu o tym napiszę.

      Delete
    2. Będę wdzięczna bardzo :D

      Delete
  17. Przepiękna łazienka! Mąż - projektant pierwsza klasa! Jestem ciekawa jak się sprawuje deszczownica.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! *^v^*
      W poprzednim mieszkaniu mieliśmy deszczownicę okrągłą o średnicy 20 cm i lało się z niej głównie na czubek głowy. Teraz mamy kwadratową o boku 20 cm i ta rzeczywiście w połączeniu z silnym Ursynowskim ciśnieniem wody daje efekt porządnego deszczu.

      Delete