Friday, March 01, 2013

Ogródek na balkonie II

Here is a brief update on my balcony garden with some more tips.
私のバルコニーにアップデートを書きました。

***


Minął miesiąc od pierwszego wpisu ogrodniczego i należy się Wam podsumowanie, co się przez ten czas działo w moim na razie parapetowym ogródku. *^o^*
Sporo roślin urosło i zostało przesadzonych do następnych w kolejności i wielkości pojemników, takie, jak chińskie kapusty i orientalne sałaty.



Mam kilka odmian pomidorów i różne zioła.



Ogólnie rośliny kiełkowały mi troszkę wolniej niż w zeszłym roku (kiedy to siałam w połowie marca, pod koniec marca i w kwietniu), ale też nie spieszyło mi się bardzo, tylko zależało mi na podchowanych sadzonkach gotowych na marcowe przygotowywanie roślin do wystawiania na zamknięty balkon.



Zaplanowałam też uprawy następujących po sobie warzyw w tych samych pojemnikach, co pozwoli mi na dobre wykorzystanie miejsca, a na balkonie z miejscem pod wiele upraw nie jest przecież różowo. I tak np.: chcę mieć w moim ogródeczku pomidory, papryki i bakłażany, a kiedy owe przestaną już jesienią owocować, w opróżnionych doniczkach posadzę jarmuż, buraka liściowego i orientalne kapusty na zimę. Kiedy zjemy już kolorowe marchewki (tak, sieję je po raz drugi, w zeszłym roku nie miałam na nie miejsca i nie podeszłam z sercem to tego warzywa, ale teraz chcę mieć fioletowe i białe marchewki!!! *^v^*), ich miejsce zajmie rzodkiew japońska daikon.



Oraz dosiewałam co poprzesadzałam i nakupiłam nasion. *^v^*



***

Zostałam poproszona o podpowiedzenie, jakie rośliny najlepiej uprawiać na balkonowym ogródku.
Na pewno dobrym wyborem będą zioła różnych odmian takie jak: bazylie, tymianki, oregano, mięty (ZAWSZE w osobnym pojemniku, bo mięta to agresywne zioło i wykosi konkurencję...), szałwie, szczypiorek, koperek, itp.

Wszelakie orientalne kapusty i sałaty, gdyż nadają się one zarówno do uprawiania "w główki" jak i "na listki" - cut-and-come-again. Czyli np.: mizuna, mibuna, komatsuna, mitsuba, pak choi, tatsoi, amarant, itp. Ja sieję też sałatę rzymską, i tak samo można uprawiać różne odmiany sałat włoskich, pojawiły się nawet w naszych sklepach specjalne mieszanki nasion sałat "na listki" oraz mieszanki różnych odmian, co o tyle ułatwia nam sprawę, że siejemy jedną garścią i od razu wyrasta nam zróżnicowana sałatka, tylko ścinać i na talerz!

Czytałam, że jednym z najłatwiejszych w uprawie i najszybciej dojrzewającym warzywem jest rzodkiewka, ale sama jeszcze jej nie miałam.

Na każdym balkonie zmieści się doniczka z pędami groszku czy bobu. Nasionka wysiewamy w dużym zagęszczeniu i czekamy, aż wyrosną wąsy o wysokości ok. 10-15 cm, ścinamy tuż nad pierwszą parą liści nad ziemią i zjadamy (roślinka wypuści kolejne pędy). UWAGA - suszony groszek kupujemy na bazarze, od baby na wagę, albo w sklepach z eko-żywością! Kupowanie małych paczuszek (20 g lub 50 g) nasion groszku w sklepach ogrodniczych kompletnie się nie opłaca.

(zdjęcie z zeszłego sezonu, kiedy uprawiałam groch dla strączków, na tym etapie można było zjadać pędy)


Co do innych roślin (np.: pomidorów, bakłażanów, cukinii, dyń, itd), wybieramy odmiany opisane jako "compact", "bush", "tiny", "determinate", "mini", "dwarf" (odnoszę się do angielskich nazw, bo nie znalazłam małych odmian wśród polskich paczek z nasionami). Owszem, zazwyczaj kompaktowe odmiany pomidora rodzą małe pomidorki, ale w drugą stronę to tak nie działa i odmiana "pomidor koktajlowy" NIE rośnie na małym zgrabnym krzaczku, o czym przekonałam się w zeszłym sezonie na własnym balkonie... *^o^*

W sklepach z nasionami szukamy kategorii: "container gardening", "patio gardening", "windowsill gardening", np w tych sklepach.:

Pomyślałam, że napiszę jeszcze słówko o tym, ile sztuk danej rośliny możemy uprawiać w pojemniku,  żeby były zdrowe i przynosiły ładne plony, przyjmijmy za wzór doniczkę o średnicy 30 cm.
W takiej donicy zmieści nam się tylko jeden krzak: pomidora, papryki/chilli, bakłażana, małej cukinii, małej dyni, ogórka, jarmużu (jeśli chcemy doczekać się dużej rośliny, a nie uprawiamy jarmużu "na listki"), brokułów, brukselki.
Dobrze będą rosły trzy - cztery sztuki: sałaty głowiastej albo rzymskiej.
Dziewięć sztuk: chińskie kapusty, burak liściowy.
Nawet 14 sztuk: azjatyckie sałaty, marchewki, mieszanki sałat "na liście", rzodkiewki, dymka, szpinak.
Informacje znalazłam tutaj.

***

I na koniec - od 7 marca w Lidlu zaczyna się sezon ogrodniczy, kupicie tam m.in. szklarenki do siania (sama mam takie z zeszłego roku i sobie je chwalę), skrzynki samonawadniające się, tunele foliowe. 

19 comments:

  1. Pilnie czekałam na ten wpis :) Prześliczne zdjęcia! A czy aktywujesz ogrodniczego bloga?
    Ja na razie Ci kibicuję i planuję sobie jakie kolory petunii posadzić do moich skrzynek, jak już przyjdzie czas :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Postanowiłam co miesiąc nowego napisać, bo na pewno będzie o czym, i może się komuś ta wiedza przyda.
      Blog ogrodniczy aktywował się już z początkiem roku! *^o^* Wrzucam tam wszystkie szczegóły techniczne, i od teraz pewnie będą często nowe zdjęcia, bo wszystko rośnie jak szalone. ^^
      Trzymam kciuki za Twoje wietrzne okno! Ja też chcę mieć troszkę kwiatów poupychane tu i tam, nasturcje, maciejkę, kosmosy, może kilka bratków. *^o^*

      Delete
  2. Wysiane, czekam, co będzie - i czy zmieszczę tyle, ile sobie spontanicznie wysiałam ;-)) Dziękuję za notkę, przyda mi się zwłaszcza ostatnia część, za dużo w zeszłym roku pakowałam do doniczek, w tym rośliny będą miały więcej luksusu ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też jeszcze nie wiem, czy wszystko zmieszczę, bo nie zdecydowałam na 100% co będę mieć i w jakich ilościach. Pewnie wyjdzie w praniu, na bieżąco będę dopychać kolejne donice... *^v^*

      Delete
  3. Patrząc na Twój wpis zastanawiałam się jaki mamy miesiąc a potem przypomniało mi się że przecież Ty masz oszklony balkon....Ja puki co wsadziłam lawendę do lodówki i wysiałam na parapecie szałwię błyszczącą. Zobaczymy. Nawet sobie grafik rozpisałam co kiedy i gdzie. Oby wzeszła mi chociaż połowa tej zieleniny.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Marzec! Już marzec! *^o^ Jego pierwszy dzień był ciepły i słoneczny, chociaż troszkę wietrzny, ale to dobrze, musi wiosną powiać, żeby się pogoda zmieniła na ciepłą.
      Na balkon jeszcze nic nie powędrowało, ale już część stoi na parapetach w sypialni, czyli ma niedaleko. ^^

      Delete
  4. Rzodkiewkę w ubiegłym roku miałam z własnego ogródka.Kupiłam nasiona na taśmie.Rozwijasz taśmę z nasionami ,przysypujesz ziemią i masz nie długo piękny równiutki rządek rzodkiewki.Nasiona rozwijałam w odstępach 3 dniowych.Miałam więc zawsze świeżutką rzodkieweczkę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sprytne z tymi taśmami, ja na razie mam torebkę nasion luzem, ale może się skuszę na te ułatwione, nie trzeba kombinować, co ile cm wysiewać nasionka. *^v^*

      Delete
    2. Moja Mama czasem używa taśm lub ziaren otoczkowanych, bo są większe i łatwiejsze do precyzyjnego siania. Zazwyczaj dobrze wschodzą, raczej nie było z nimi nigdy problemu.
      Do licha, zaraz sobie wysieję rzeżuchę na wacikach, bo zwariuję :)

      Delete
    3. U mnie już rośnie trzeci pojemnik rukwi, ona też tak wschodzi jak rzerzucha na mokrej wacie, w dużym zagęszczeniu. Nie dajemy jej podrosnąć, wszystko idzie na kanapki jako micro-greens. *^v^*

      Delete
  5. Awesome!!! Your garden looks great.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you! That's just the beginning of the year, come back in a month's time to see what's new. *^v^*

      Delete
  6. That's a great start. :) Good luck.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you! I'm excited about having the Asian lettuces and cabbages on my balcony, I cannot buy them in the shops in Poland so I'll have my own crops. *^o^*

      Delete
  7. U mnie tak spektakularnie nie jest ale wiesz jaki ze mnie ogrodnik:-))) Ale muszę się pochwalić bo mi hortensja listki i pączki puściła ( mało się nie posikałam z radości). I tak jakby lawenda mi puszcza listeczki:-))) Wszystko to oczywiście na klatce schodowej ofkoz.! Uściski.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kochanie, mnie cieszy każda sieweczka, która zaczyna wyłazić z ziemi, każdy listek! Myślałam, że po zeszłym roku będę już przyzwyczajona, ale nie, to mnie chyba będzie radować za każdym razem, jak coś wysieję! *^o^*~~~
      Twoja hortensja już poczuła wiosnę. *^-^*

      Delete
    2. To się nazywa cud życia :) najpierw nasiono - małe, twarde, niepozorne, ale to w nim drzemie MOC. Potem pierwsza para tych listków początkowych. później kolejne - włąściwe, łodyga, kolejna para. Przycinamy. Łodyga się rozdwaja/traja/czwara(?). Po kilku miesiącach stoi dostojny osobnik, a na nim świeżutkie owoce.
      CUD ŻYCIA.

      Delete
  8. Te malutkie roślinki wyglądają uroczo :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najfajniejszym momentem jest ten, kiedy zaczynają wypuszczać pierwsze liście właściwe, i one są dokładnymi miniaturkami tego, jak będą za jakiś czas wyglądały te liście, jak dorosną! *^-^*~~~

      Delete