Saturday, June 01, 2013

Ogródek na balkonie V

Here is a brief update on my balcony garden. The weather in May was warm at the beginning, but then we had a lot of rainy days. Vegetables grew, we kept eating them, I sown and replanted new plants.  
 私のバルコニーにアップデートを書きました。5月に天気は暖かくなりまして、たくさんの雨が降っていました。今は梅雨です。色々野菜は栽培しました。ハーブとアジアのレタスもう食べに始めました。

***

Początek miesiąca, a więc czas na balkonowy update. 
Maj rozpoczął się piękną pogodą, a potem zaczęła się pora deszczowo-burzowa... Dotknęło mnie to o tyle, że utopiłam shungiku zawieszone w skrzynce za barierką balkonu (zapomniałam w skrzynce zrobić dziur odpływowych, nigdy o tym nie zapominajcie!). Myślałam, że po odlaniu wody się z tego podniesie, ale jednak zjemy ją na dniach, bo zaczyna się słaniać. Plus tego jest taki, że zwolnią mi się dwie skrzynki, na które już czekają malutkie sadzonki bazylii greckiej i sałatowej. (nasiona kupiłam w Obi)


Zacznijmy od parapetu od strony pokoju dziennego i kuchni - tutaj postawiłam skrzynki z komatsuną Samurai i Torasan, i obydwie pięknie rosną. (Robert wczoraj zasugerował, że ciekawe, czy sąsiedzi czekają na jakieś kwiatki w naszych skrzynkach, bo na razie widać tylko liście i liście. *^v^*) 


Specjalnie dla Was, dla eksperymentu, zostawiłam w małych doniczkach w domu na parapecie po jednym egzemplarzu komatsuny. Są wprawdzie trochę mniejsze niż ich siostrzyczki za oknem (tamte mają liście po ok. 10-12 cm, te w domu po ok. 8 cm) ale jak widać rosną pięknie, czyli da się uprawiać sałaty nawet w domu na parapecie, w pojemniku po kefirze. *^-^*
W tle stoi Robertowy grapefruit wyhodowany z pestki w doniczce z szałwią w zeszłym roku, ma się świetnie i pięknie rośnie! ^^*~~


To był pokój dzienny, natomiast na parapecie od strony kuchni stoi skrzynka z sałatą Tokyo bekana i druga ze świeżo wysianą mieszanką sałat włoskich.
Pamiętajcie, że ja mieszkam na parterze, a moje okna wychodzą na szeroki nieuczęszczany przez nikogo trawnik, więc nie zabezpieczałam skrzynek żadną barierką. Jeśli mieszkacie na wyższych piętrach, zadbajcie o to, żeby wicher nie zrzucił Waszych skrzynek przechodniom na głowę!




Parapet kuchenny zajmują kolejne dosiewki ziół i dwa bakłażany, które mają 5 cm wysokości i po jednym liściu, i naprawdę nie wiem, kiedy one zdążą urosnąć, zakwitnąć i wydać owoce, bo wyglądają, jakby miało im to zająć jeszcze z kilka lat..... ><

Teraz balkon: zacznijmy od mojej dumy, czyli cukinii Patio Star! *^v^*


Jak widać, mimo, że jest to odmiana tarasowa, to wciąż jest to spora roślina! Na zdjęciu widzicie już czwarty kwiat, jaki otworzyła, na razie wszystkie są męskie i roślina zrzuca je po zakwitnięciu. Z niecierpliwością czekam na kwiaty żeńskie, z których wytworzą się owoce. *^o^*
Pod cukinią rośną sobie pak choi i kapusta Wa Wa Sai, kilka roślin już zjedliśmy, żeby zrobić miejsce dla pozostałych, bo jednak posadziłam je za gęsto...

Na przeciwko rosną sobie mięta, tymianek i resztka koperku, oraz musztardowiec, komatsuna i mizuna (ta ostatnia słabo i też lada dzień zwolni skrzynki, spróbuję ją wysiać jeszcze raz pod koniec lata na jesienne zbiory).
Za oknem na parapecie sypialni stoją chillisy, na razie małe i rozważam przeniesienie ich na okno pokoju dziennego, bo w sypialni mają chyba za mało światła.
Na podłodze balkonu stoją doniczki z marchewką, koprem i cebulką, która wciąż jest wiotka i nijaka, chyba nie mam ręki do cebuli łodygowej (doniczki stały w różnych miejscach balkonu i nie zauważyłam żadnej poprawy, więc to nie jest problem braku światła).


Przepięknie rośnie mi zielone shiso i już dosiałam nowe egzemplarze, bo bardzo nam smakuje!


Purpurowe shiso dzielnie goni zielonego kolegę. ^^*~~
Powyżej mała plantacja buraka liściowego (odmiany Lukullus, Rainbow i Flamingo).


Teraz rzut oka na plan ogólny drugiego rogu balkonu - pomidory poprzesadzane i rosną dzielnie, troszkę mi zmarzły podczas niedawnych bardzo zimnych deszczowych nocy, ale się trzymają. Zioła, sałaty i buraki liściowe się starają, tylko czosnek niedźwiedzi się nie stara niestety... Faktem jest, że został nieco obgryziony przez Ryszarda, kiedy jeszcze doniczka stała na podłodze balkonu, ale poza tym jest anemiczny i raczej marnieje niż rośnie. Przewiduję, że lada dzień zbiorę to co z niego pozostało i zasiedlę doniczkę czymś innym.
W torbie z zebrą po prawej stronie rośnie dynia Butterbush.



Do niepowodzeń mogę zaliczyć pierwszą partię pak choi Canton Dwarf, która z powodu upalnych dni zamiast w liście poszła w kwiaty... Ale nie jest to tak do końca porażka, bo zamierzam poczekać aż stworzą się nasiona i zachowam je na następny rok. *^v^*


Mam dużo bazylii (zwyczajną cytrynową, cynamonową, tajską), i wciąż mi przybywają nowe doniczki. *^o^* (na zdjęciu oprócz bazylii jest po lewo od termometru doniczka z komatsuną i z pojedynczym burakiem liściowym)
Lada dzień jak tylko zwolnią mi się skrzynki, wysieję dużo różnej bazylii i kolendry w większej masie, i przestanę się bawić z kolejnymi mniejszymi i większymi doniczkami (trzeba było tak od razu robić, w przyszłym sezonie będę mądrzejsza ^^*~~).


I jeszcze pomysły na doniczki: torba z zebrą to klasyczna foliowa torba z supermarketu i o tym pisałam już przy okazji siania marchwi, natomiast obok bujnej bazylii tajskiej posadziłam mitsubę i musztardowca w 5-litrowych wyciętych butelkach po wodzie. Takie butelki możemy ustawić pionowo i obciąć im część z nakrętką, wtedy otrzymujemy wysoką doniczkę na pojedynczą roślinę (zrobiłam w ten sposób kilka doniczek w zeszłym sezonie dla moich chillisów). Albo możemy położyć butelkę na boku i odciąć jeden bok, w ten sposób tworzymy płaską doniczkę na zioła lub kilka sałat. Uroda takich pojemników jest dyskusyjna, ale funkcjonalność - niezaprzeczalna.


Poniżej mój ostatni pomysł na rośliny o długich korzeniach - torba foliowa do noszenia butelek wina podzielona na sześć osobnych komór. Ja przeznaczyłam ją do uprawy buraka liściowego, ale podobno bardzo dobrze rosną w takich torbach warzywa korzeniowe (marchew, pietruszka), bo mają miejsce do rozwoju korzenia.


Ciekawa jestem pogody w czerwcu, na razie w pierwszym tygodniu prognozy pokazują deszcze, a moje pomidory i cukinia bardzo potrzebują słońca, żeby zacząć owocować. Za miesiąc mam nadzieję pokazać Wam więcej ziół i sałat, większe buraki liściowe, być może kwitnące pomidory albo nawet pierwsze małe cukinie? *^-^*~~~

14 comments:

  1. Ogród masz genialny.Cukinia robi duże wrazenie i liczę ogromnie na to,ze zaowocuje . Może słoneczko sie zdecyduje pokazać , Patent na doniczki z butelek super .

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Cukinia dzisiaj wypuściła kolejnego męskiego kwiatka, podobno to normalne, że na początku będzie dużo męskich. ^^*~~

      Delete
  2. Podziwiam i zastanawiam się czy mają rację Ci , którzy pytają ,czy taki ogród zdaje egzamin. Ja wiem , że tak , chociaż wymaga to trochę pracy. Też mam mały warzywnik na balkonie, a moi sąsiedzi dziwią się, że uprawiam sałatę w skrzynkach.
    Pojemniki z butelek wyglądają bardzo interesująco.
    Maria

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hi, hi, u mojego sąsiada za balkonową barierką wiszą piekne kwiaty, a u mnie sałaty, jak przylecą do jego kwiatków zapylacze, to może do moich pomidorów i cukinii zajrzą? *^v^*

      Delete
  3. Pięknę Ci rosną zieloności :-)
    Wiotkością cebuli łodygowej się nie przejmuj, one długo są takie nijakie jakby miały zaraz paść ale w końcu zbierają siły, wiem bo drugi rok z rzędu posiałam, w tym roku dwie odmiany.
    :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To dam tej cebuli jeszcze trochę czasu, ale w nieskończoność czekać nie będę. Tak samo, jak dałam wczoraj ultimatum lubczykowi, który urósł na 5 cm i od dwóch tygodni tak zastygł...

      Delete
  4. Bardzo mi się podoba pomysł sadzenia roślin z długimi korzeniami w torbach na butelki.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Muszę dokupić taką torbę, to na jesieni wysieję w niej rzodkiew daikon! *^v^*

      Delete
  5. jestem pod wrażeniem całokształtu!!!
    z przyjemnością oddalabym ci połowę mojego ogródka, bo mam za duży areał i nie wyrabiam z walką z chwastami.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z przyjemnością bym wzięła, przydałoby mi się trochę ruchu, bo prace na balkonie trudno nazwać uprawianiem roli! *^o^*
      Wciąż się uczę, to dopiero mój drugi rok balkonowego szaleństwa, zapisuję wszystkie sukcesy i porażki na kolejne lata uprawiania. ^^*~~

      Delete
  6. Joanno, jesteś genialna :) Szaleńczo-balkonowo, ale ale genialna :) Gorące pozdrowienia i trzymam kciuki za wszystkie smakowite roślinki :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^-^*~~~
      Genialna to nie bardzo, gdybym była, to przewidziałbym, że chyba jednak mam za mało światła na uprawianie pomidorów... Na razie dają radę, ale nie wiem, jak to będzie z zawiązywaniem owoców i dojrzewaniem.

      Delete
  7. Pogoda nie rozpieszcza i moich roślin.
    Pierwszy rok próbuję swoich sił w uprawie.Ja w prawdzie postawiłam na " klasykę" tzn.pospolite warzywa i zioła.Niby wszystko rośnie,ale słoneczka brakuje i to bardzo.
    Truskawki zawiązały owoce i obawiam się że z zimna chyba je szybciej zrzucą niż dojrzeją.
    No ale cóż pogody nie da się zamówić niestety.
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie, z tym słoneczkiem na razie słabo, może w czerwcu się polepszy. Gratuluję truskawek! Moje w zeszłym roku tylko liście wypuszczały, a potem zimą przemarzły... W przyszłym roku kupię gotowe duże sadzonki w wiszących koszach i powieszę od strony kuchni/pokoju dziennego, tu mam więcej słońca. *^v^*

      Delete