Wednesday, October 29, 2014

Dzierganie i Pumpkin Spice Latte!

Pokręciło mnie. Dosłownie. Od soboty boli mnie w krzyżu, chyba mnie przewiało podczas niedawnych bardzo zimnych nocy. Ledwo się ruszam, smaruję się maścią przeciwbólową i powoli mi się polepsza, ale plany uszycia w tym tygodniu sukienki musiałam odłożyć na później, ech...
There's been a pain in my lower back since Saturday, I think I must have gotten cold during the night or something. I could barely move for the past few days and after applying an ointment I can function now almost normally. But unfortunately my plans for sewing a new dress had to be postponed...



Na szczęście mogę ruszać rękami więc przyłączam się do akcji u Maknety Dzierganie i Czytanie (przyłączając się po raz trzeci znalazłam nawet banner, taka jestem rozgarnięta!... *^-^*). Od zeszłej środy skończyłam mężową czapkę (czarny podwójny orzeszek, nic nadzwyczajnego) i zabrałam się za dorabianie drugiej rękawiczki, na razie idzie super chociaż rzeczywiście jak przewidywałyście coś mi się dzierga inaczej od poziomu kciuka... Ale mam wrażenie, że teraz jest lepiej niż przy pierwszej rękawiczce, wtedy chyba coś pokręciłam z odczytaniem schematu... W każdym razie lada dzień powinna być gotowa. *^v^*
Lucky me I can move my hands freely so as on every Wednesday I join Makneta's Knitting and Reading. Since last time I finished a hat for my husband (nothing complicated, just a black double layeres beanie) and started the second glove for the pepita pair. It's going great although as some of you foretold there's a small difference in the thumb area compared to the first glove made four years ago... I think now I'm reading the charts correctly and then I misread some parts. Anyway, it looks fine and it should be finished any day now. *^v^*



Książkowo - skończyłam jedną Marinię i zaczęłam drugą: "Cudza maska", i na razie jest to chyba najlepsza powieść Marininy z tych, które czytałam. Wątków jest kilka, wszystkie interesujące, czytelnik wie, że w na jakimś etapie zaczną się łączyć i już nie mogę się tego momentu doczekać. *^o^*
As far as reading - I finished the previous Marinina and started a new one, "Somebody Else's Mask". I think that's the best Marinina's detective story I've read so far! There are several storylines that are going to interweave at some point and I cannot wait when it happens! *^o^*

***

Od jakiegoś czasu z różnych stron wysłuchuję zachwytów nad Pumpkin Spice Latte. Tę kawę podają w Starbucks, ale ja tam nie bywam. Po pierwsze, irytuje mnie wypytywanie o imię przy składaniu zamówienia, taki jestem dzikus... Ale po drugie ważniejsze, napoje w Starbucks są dla mnie grubo za słodkie. Ale Pumpkin Spice Latte mnie kusiło, więc postanowiłam zrobić ją sobie w domu.
I've wanted to try Pumpkin Spice Latte for some time because I've heard a lot of good opinions about it. They serve it in Starbucks but I after going there once I don't visit this cafe. First, they ask about your name and I'm that kind of a freak that likes to keep that to myself and not being shouted out loud in a coffee shop... And second, their drinks are waaaay too sweet for me.
So I decided to make that drink myself.




Przepis znalazłam na blogu Sto Kolorów Kuchni, potrzebna jest kawa, mleko, pure z dyni, trochę przypraw, wszystko to mam jesienią pod ręką. No to sobie zrobiłam! *^o^*
I found the recipe on that blog, all you need is coffee, milk, pumpkin pure, some spices and I have all these in Autumn. And so I made myself a Pumpkin Spice Latte! *^o^*




I wiecie co? Jakie to jest pyszne!!!! *^O^*
Jest nutka kawy, jest posmak dyni, jest kremowość mleka, są przyprawy, jest trochę słodyczy wedle mojego gustu. Strasznie się cieszę, że znalazłam ten przepis, na pewno będę go często wykorzystywać. *^v^*
You know what? It's deeeeeeeliscious!!! *^O^*
There's a hint of coffee in it, a pumpkin's taste, creaminess of milk, there are spices, a bit of sweetness to my liking. I'm so happy I found the recipe and make it at home. *^v^*

PS.: Za drugim razem przecedziłam mleko z dyniowym pure i przyprawami, i wyszło jeszcze fajniej, bo smak jest ten sam a nie ma tylu dyniowych farfocli pływających w kawie. Polecam!
PS.: I've just prepared another cup of latte and this time I strained the milk with pumpkin pure and spices, the taste is equally great and there are no pieces of pumpkin swimming in our coffee!

44 comments:

  1. Ja właśnie w Starbucks pierwszy raz coś dyniowego skosztowałam. :) Mi tam smakuje, ale bywam raz do roku, właśnie tylko na PSL. ^^
    Zrobiłam sobie w domu swoje, ale dynia za mocno była wyczuwalna, niestety nie smakowo [bo tego to jakoś za mało] ino 'dotykowo'. Jednak wolę kawy z syropem, przynajmniej nic mnie w gardło nie łaskocze XD

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ona jest w Starbucks robiona z dyniowym syropem? Mnie te pływające farfocelki nie przeszkadzają, zrobiłam mocno rozdrobnione puree, i smak mi wyszedł taki w sam raz. Niestety nie wiem, czy zgodny z oryginałem, ale na pewno zgodny z moim gustem! *^v^*

      Delete
    2. A pewnie, że tak, stety albo niestety. Nawet można sobie go kupić na ebay :p
      Najważniejsze aby smakowało. :)

      Delete
    3. A, skubani! Idą na łatwiznę... *^o^*
      No ale w sumie czemu nie, tak jest łatwiej i można sobie zrobić takie latte cały rok. Chociaż, czy miałabym na nie ochotę latem? Chyba jesień i zima to idealna pora!

      Delete
  2. Uwielbiam kawę dyniową, nawet nie pomyślałam, żeby sobie ja w domu zrobić :P dziękuję za podpowiedź :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ten przepis jest świetny, serdecznie polecam, wyszło mi za pierwszym razem! *^o^*

      Delete
  3. O - jaki to musi być ciekawy smak! Kocham dynię, to pewnie i kawa posmakowałaby mi :) Koniecznie muszę zrobić :)
    Miłego wieczoru,
    Asia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nawet nie wiem, jakiego smaku się spodziewałam, ale jest super i ma wszystkiego po trochu - kawy, dyni, przypraw. Wypróbuj koniecznie! *^v^*

      Delete
  4. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jak kawa dyniowa istnieje. Heh, taki ze mnie prowincjusz. Ale zaciekawiłaś mnie i też wypróbuję. Oczywiście sposobem domowym, bo najbliższy Starbucks jakieś dwie setki kilometrów stąd.
    Też czytuję Marininę, ale tego jeszcze nie. Staram się czytać po kolei, a z drugiej strony nie za często, żeby się nie przejadła.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja słyszałam o tej kawie najpierw na zagranicznych blogach a potem u nas, kiedy pojawił się Starbucks. Szkoda, że nie robią jej w Costa, tam napoje nie są dla mnie za słodkie.
      Chyba muszę zrobić listę, co już Marininy czytałam i usystematyzować, co mi jeszcze zostało do uzupełnienia. *^v^*

      Delete
  5. nie mam dyniowego pure...szkoda. pójdę do Starbucks spróbować. Mój Wąż też tego wolania po imieniu nie lbi. Dlatego podaje za miast swojego imienia jakieś inności np. "Książę Pan". Jest przynajmniej śmiesznie
    Marinine czytałam coś. Nie zrobiło na mnie wrażenia, ale może po Twojej opinii spróbuję jeszcze raz. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dyniowe pure robi się z pokrojonej w kostkę dyni w 20 minut na małym ogniu, ze szklanką wody, żeby się nie przypaliło. *^v^*
      Kiedy byliśmy w Starbucks mój mąż tak spojrzał na pana wołającego na gotową kawę, że ten powiedział "latte dla pana Roberta".... *^w^*~~~

      Delete
  6. Super wygląda ten wzorek na rękawiczce :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też mnie zauroczył! A potem jakoś go odłożyłam na kilka lat... Ale już do niego wróciłam i spieszę się, żeby szybko mieć gotową parę do noszenia, bo się robi zimno!... *^v^*

      Delete
  7. Kawy o smaczku dyni nie pilam, ale dzisiaj kupilam dynie i jutro bede pichcic zupe :-)

    pozdrawiam -
    - Ola

    ReplyDelete
    Replies
    1. Super! Zupy jeszcze w tym sezonie nie robiłam, a puszki z mlekiem kokosowym czekają, może coś w weekend?...
      Polecasz jakiś przepis? *^o^*

      Delete
    2. moja bedzie bardzo podobna do tego przepisu tutaj https://www.winiary.pl/przepis.aspx/9097/zupa-dyniowa-z-imbirem
      tylko ze nie moge przesadzac z imbirem i pieprzem (bo dzieci tez beda jadly zupe), a grzanki sa bez sera, ale za to kto chce to moze sobie posypac zupke swiezo utartym parmezanem :-)

      Delete
    3. Fajna, spróbuj zamienić kiedyś śmietanę na mleko kokosowe, dzieci pewnie polubią. *^v^* Parmezan jak najbardziej, i coś bym dodała do chrupania, pestki dyni na przykład.

      Delete
    4. Ja właśnie na kokosowym robię, ale u mnie jest ostro, z dużą ilością curry.
      Z łagodnych polecam Ci taką dyniowo-pomarańczową: http://table-table.blogspot.com/2012/02/pomarancz-lubi-dynie-zupa-dyniowa-na.html albo dyniowo-pomarańczowa (minus ostra pasta *^v^): http://www.friendsheep.com/2013/04/zupa.html

      Delete
    5. Przegladajac skladniki mysle, ze ta dyniowo-pomidorowa zasmakuje mojej rodzince, wiec przychylam sie do opinii Twojego meza i sobie taka ugotuje :-)

      Delete
    6. Oczywiście, dyniowo-pomidorowa, wpisałam pomyłkowo pomarańczę dwa razy... *^v^*

      Delete
    7. Melduje, ze zupke dzisiaj zrobilam. Jedlismy, az uszy nam sie trzesly ;-)
      Jeszcze raz dziekuje za przepis i zapraszam do mnie na bloga na obejrzenie zdjec mojej zupy :-)

      pozdrawiam -
      - Ola

      Delete
    8. Bardzo się cieszę! *^o^*
      Widzę, że mieszkasz w jednym z moich ulubionych krajów, yikes!.....

      Delete
  8. Wow:) kawa z dynią, jeszcze nie próbowałam:) A ksiązka trafia na moją listę do przeczytania:) dzieki:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Są takie smaki, które nas zaskakują (pozytywnie oczywiście *^v^*), mam nadzieję, że wiele jeszcze takich odkryć kulinarnych przede mną!

      Delete
  9. Mam nadzieję, że teraz mi się uda i mi nie zeżre komentarza! Rękawiczka jest boska, ogromnie mi sie podoba tylko że ja nie umiem :( Kawy z dynią nie piłam, ostatnio pierwszy raz jadłam dynię więc może kiedyś dojdę do kawy ;) Marininę bardzo lubię, myslałam ,że mam wszystkie części ale przy ostatnich zakupach okazało się, że brakuje mi trzech tomów. Tej akurat nie czytałam. W Starbucksie wołają kawę po imieniu? Też bym chyba tak spojrzała jak Twój Robert :) Głaski dla Rysia, trzymaj się ciepło i nie dźwigaj. Ściskam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję, kochana! Ryszarda pogłaskałam i teraz mruczy. *^-^*~~~
      Ja też myślałam, że nie umiem, dopóki nie spróbowałam pierwszy raz! Potem już poszło lawinowo, robiłam i skarpetki i rękawiczki, i nawet chodzi mi po głowie sweterek steek'owany, chociaż jeszcze się boję... ^^
      Dynia jest super, okazuje się, że nawet z kawą! *^o^*
      Muszę zrobić spis wszystkich książek Marininy, bo już sama nie wiem, co czytałam, a nie chcę niczego przeoczyć.

      Delete
  10. Co za tkanina na stole!!! Mniejsza o tę kawę, niech Ci idzie na zdrowie razem z dynią ^^, ale ten materiał, ach! No i widzisz, jak też robię w czerni i bieli moją czapkę, a rękawiczki... mam w planach. Dwa lata temu kupiłam nawet wełenkę KnitPicks na ten cel, myślisz, że już nabrała mocy urzędowej? Na Ravelry jest tyle kuszących wzorów :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tkaninę kupiłam z rok temu ma etsy, kawałek dosłownie, bo cały czas chodzi mi po głowie taki nowy projekt lalkowo/szyciowy, ale nie związany z dolfie. ^^
      Wełna już dorzała! W sam raz zdążysz przez mrozami, do dzieła!

      Delete
  11. Super, będzie druga, śliczna rękawiczka :)) Wow dyniowa kawa, a ja nawet zwykłych dań z dyni jeszcze nigdy nie robiłam :D Jakoś ją zawsze w sklepie omijam... Pozdrawiam! :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kończę kciuk, już niedużo mi zostało! *^v^*
      Czas sięgnąć po dynię, tym bardziej, że z roku na rok sklepy sprzedają więcej odmian i mamy kilka pysznych gatunków, nie tylko te wieeeelkie dynie, które nadają się tylko do marynowania.

      Delete
  12. Takiej egzotycznej kawy nie próbowałam , a z dyni najbardziej lubię pestki:)) Zazdroszczę wszystkim naokoło tych małych i przyjemnych form jakimi są mitenki, zazdrość zżera mnie podwójna , gdy mitenki są robione wzorem wrabianym:) Życzę szybkiego powrotu do formy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję!
      Ja też lubię pestki! Ostatnio mam ciągle ochotę na sałatkę - rukola, ser pecorino, salami w plasterkach, pestki dyni, oliwa, sok z cytryny i łyżeczka musztardy, pycha!
      Dlaczego tylko zazdrościsz? Może złap za druty skarpetkowe i też sobie takie wydziergaj? *^o^* Wzory wrabiane są super, uwielbiam to dłubanie i efekt, jak pojawia się z każdym przerobionym rzędem!

      Delete
  13. Ech. Wszystko piękne i róbóka i ta kawa...taka nie kawowa z założenia jakby.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję!
      Właśnie kawowa, ale też dyniowa i przyprawowa, super połączenie. *^o^*

      Delete
  14. Oh the pumpkin spice latte, i like it very much as well but starbucks is so expensive!
    I have tried to make it myself but it was a bit thick. it tasted good i just didnt like the texture.
    I found a different recipe after making the first one but i never tried to make it again. I will have to try the recipe you shared, thanks for the link.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I've heard you can buy the pumpkin spice syrup? Maybe that's the solution for you. Or just straining the milk with pumpkin pure and spices before adding to the coffee, I think I'll try it today and see how it goes.

      Delete
    2. I know they make a creamer that you can buy and just add to the coffee, but it isn't the same and very sweet.
      I just need to take the time to strain it. Did you end up trying it that way? I think if i get off work early enough i will try it tomorrow.

      Delete
    3. Oh yeah, the sweetness can be the problem.
      I've just made another cup of latte and this time I strained the milk with pumpkin and spices, and the taste is great too, without too much of the pure swimming inside. *^o^*

      Delete