Sunday, October 19, 2014

One by One X.2014 - Mori Girl i Wiatraczki

Po przerwie wakacyjnej wracamy do rocznego wyzwania szyciowego!
W zeszłym roku były to sukienki, wszystkie uszytki możecie zobaczyć tutaj a podsumowanie akcji tu.
After the Summer break I'm coming back with another one-year sewing challenge for me. Last year it was dress a month, you can find all the dresses here and here is the sum up.

Tym razem postawiłam sobie trochę inny cel - w każdym miesiącu zaczynając od października uszyję conajmniej jedną rzecz z Burdy z danego miesiąca. Może to być dowolny element garderoby/dodatki, ale musi pochodzić z aktualnego wydania. ALE - jeśli się okaże, że np.: Burda listopadowa zamieści same nudy na pudy, to wtedy sięgnę do numerów z poprzednich lat z tego samego miesiąca, i wybiorę coś stamtąd. *^o^* Szczerze mówiąc, już się okazało, bo na rosyjskiej stronie Burdy można obejrzeć numer listopadowy, i nic, NIC mi się nie podoba!
This time I decided on a different goal - each month starting in October I will sew one item - anything I like - from the current Burda's issue. BUT if nothing strikes my fancy, I'll search in the issues from the previous years, still remaining in that month's issue. Frankly speaking, I'm going to do that with my November project because I saw the preview of the November patterns on the Russian Burda's webpage and I don't like a single item, nothing! 


Zaczynamy projekt One by One
Na szczęście w październikowej Burdzie modeli dla mnie do wyboru do koloru, tylko szyć! Nie miałam problemu z wyborem, bo na tę sukienkę materiał miałam w rękach zanim październikowy numer pojawił się w kioskach. Postawiłam na model uniwersalny, w kolorach i wzorze niby jesienny, ale tkanina to bawełna (która po praniu zrobiła się niesamowicie miękka jak flanela!), więc będzie to sukienka jesienna i wiosenna zarazem. *^o^*
Przedstawiam Mori Girl.
So let's start One by One project.
Lucky me in the October's Burda there are plenty of patterns I like! When I saw that dress I already had a fabric for it in my hands! I decided on the universal model, in Autumn colours but made from cotton (which after washing turned into a oh so soft flannel! *^v^*), so I'll be able to wear it in Spring too. 
Please meet Mori Girl



Wybrałam model 124 z Burdy 10/2014, ale zinterpretowałam go po swojemu.
I chose the #124 from Burda 10/2014, but I made my own interpretation of it.




Po pierwsze, uszyłam go tylko z jednego materiału i jest jednowarstwowa, bez koronki. Po drugie, trochę wydłużyłam. No i dla wygody dodałam kieszenie. Dzięki tym zabiegom ma nieformalny charakter i taką sukienkę właśnie chciałam.
First, I used only one fabric and one layer, no lace involved. Second, I made it longer. And I added the pockets for comfort. Thanks to that it's an informal dress I wanted.



Przód uszyłam z wykroju na warstwę wierzchnią, więc jest marszczony nad biustem i szerszy, tył wykroiłam na podstawie spodniej przylegającej warstwy, więc jest doszyty do karczka na gładko i mniej obfity. O dziwo, ten układ gra ze sobą bardzo dobrze! A sukienka jest na tyle luźna, że mogłam pominąć suwak i wchodzi mi bez problemu przez głowę.
I cut the front from the top layer's pattern so it's gathered above the bust and wider. I cut the back from the bottom layer's pattern, so it's more fitted and more narrow. And to my surprise it worked together! The dress is loose enough to be able to skip the zipper.



Rozcięcie z tyłu na karczku jest zaszyte na stałe, natomiast ozdobny motylek skrywa trochę krzywo uszyte miejsce spotkania się dwóch połówek karczka. *^v^* I nawet nie pytajcie o spasowanie kraty!... Miałam tylko 160 cm materiału i brak szans na dokupienie (bo kupiłam taki kawałek wynajdując go w koszu z końcówkami, w sklepie Tomato w Japonii...), i kroiłam tę sukienkę z narażeniem na niewystarczenie tkaniny! Jak widać, przednie połówki karczka udało mi się upchać na resztce materiału pod skosami, a podszewka góry jest wycięta z fioletowego batystu (czego i tak w sumie nie widać).
The back neckline is slit and sewed together and I added the dark red butterfly to hide not so pretty sewing, it happens sometimes. *^v^* And don't even ask about the unmatched checkered pattern!.... I only had 160 cm of that cotton and no perspective for buying more - I bought it in Japan, from the leftover fabric pieces bin in Tomato shop. I cut what I could and I even thought I'd have to choose another fabric for the neckline pieces because I had so little left after cutting the big front/back elements... But I somehow managed, although the front neckline pieces are cut on bias (which actually looks like it's been done on purpose, sesese...... *^v^*). The lining for the necklines has been made from the violet batiste (it's not visible after all).



Wnioski końcowe - całkiem przypadkiem, z nietypowego połączenia dopasowanego tyłu i luźnego przodu wyszła mi sukienka bardzo wygodna, o idealnej długości i niewykluczam, że pojawią się jeszcze jej przyrodnie siostry z innych tkanin! *^O^*
Final conclusions - I took a chance and connected random pieces of a pattern, and the result is quite a comfortable dress with a perfect length. I may make some sisters for this one because I really like it! *^O^*



Ale nie tylko o sukience jest ten wpis, bo tak się złożyło, że akurat skończyłam idealnie pasujący do niej sweter z wełny Yarn Art Wool. *^o^* 
But this post is not only about the dress because I happened to finish the sweater to match it, too! *^o^*



Jest on z kategorii Małych Sweterków, bardziej dla ozdoby niż dla porządnego ocieplania, ale takie właśnie lubię najbardziej, a zawsze przecież można się ubrać na cebulkę i dodatkowo zawinąć w szal. 
It's another of my Tiny Cardis, more an embellishment than something to keep me warm but you know, I can always layer it with something and add a shawl.



Motyw wiatraczków widywałam na Ravelry w różnych wyrobach (swetrach, kocach, szalach), ale do wydziergania ich w formie sweterka zainspirowały mnie dwa wykonania - ten kardigan oraz ten kardigan (na pewno pomógł fakt, że obydwa są pokazane w towarzystwie pięknych sukienek!). A wiadomo, że nic tak nie nakręca do dziergania jak cudze udane inspirujące wyroby!
I saw the pinwheel knitting motif on many items on Ravelry (sweaters, blankets, shawls) but to make this cardigan I was inspired by those two projects - this cardi and this cardi (they're both presented in the company of beautiful dresses!). And it's a well known fact that the best inspiration is somebody else's pretty project! 



Użyłam drutów 2,25 mm na ściągacze i 2,75 mm na resztę. Motyw wzięłam z książki "クチュール・ニット 模様編み250" autorstwa Hitomi Shida, ma on numer 108, a sam kształt sweterka to mój sprawdzony wzór, według którego wydziergałam już kilka różnych Małych Sweterków. Tym razem wyszedł naprawdę Mały - sięga mi dokładnie do talii. Nie ma na razie guziczków, bo jeszcze nie wymyśliłam, jakie mi do niego pasują i czy w ogóle chcę go zapinać! 
I used 2,25 mm needles for the ribbing and 2,75 mm for the rest. I took the motif from the book "クチュール・ニット 模様編み250" by Hitomi Shida, it's number 108 and the shape of the sweater is my good old pattern I used for several Tiny Cardis. This one is really tiny - it reaches directly my waistline. I didn't add the buttons because I couldn't decided on the ones I liked, or whether I want to button it up or not at all!


Chciałabym jeszcze dodać zupełnie nie a propos, że zaraz po zdjęciach poszliśmy z mężem do Costa, gdzie wypiłam średniego Żółwia i zjadłam połowę brownie, a szminka, którą widzicie na moich ustach nadal na nich pozostała! To Barry M, kolor 162 Cranberry, piękny kolor i genialna trwałość, żadnych głupich obwódek kiedy na środku ust już nic nie ma! Za chwilę siadamy do obiadu i coś mi się zdaje, że po obiedzie wciąż będę ją miała na ustach. To moje pierwsze spotkanie z tą marką i od razu bardzo polecam! *^v^*
I'd like to add something totally out of the blue - just after taking the photos me and my husband went to Costa cafe. I had a Turtle coffee and half of brownie, and that lipstick you can see in the pictures was still on my lips! It's Barry M, 162 Cranberry, a beautiful colour and a great quality! We are going to eat dinner soon and I suspect the lipstick will still be there after that. My first try at this brand and I highly recommend! *^v^*

61 comments:

  1. Bardzo ładny, a nawet piękny zestaw! Przeglądając październikową Burdę, podobało mi się kilka projektów, między innymi sukienka, którą uszyłaś. Super wygląda kratka w tym fasonie. Sweter dopełnił tę energetyczną całość.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ja też mam na oku jeszcze kilka projektów z tej Burdy, chyba jutro zabiorę się za następny model, tylko wybiorę materiał... ^^

      Delete
  2. Bardzo ciekawy projekt i piękne zdjęcia w plenerze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Pogoda okazała się łaskawa i po dwóch dniach szarówki znowu wyszło słońce, specjalnie dla moich zdjęć!

      Delete
  3. Wszystko piękne! Od sukienki (która w Burdzie mi się nie podobała, ale na Tobie wygląda znakomicie), przez sweterek (cacko w szalenie apetycznym kolorze) aż do szminki. Pięknie to wszystko zestawiłaś, a wcześniej pięknie uszyłaś i wydziergałaś. Jesień z przytupem :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję! *^o^* Jak tylko zobaczyłam zdjęcia tej sukienki na stronie Burdy, a miałam już materiał w rękach, to wiedziałam, że to para sobie przeznaczona! I zupełnie nie wiem, czemu tyle czekałam z wykończeniem tego sweterka!... *^v^*

      Delete
  4. Sweterek boski, a sukienka całkiem całkiem fajna. Trochę to taki krój ciążowy:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Sukienkę można nosić z paskiem, wtedy przód można fajnie zmarszczyć z przodu a tył pozostaje gładki, w sumie szkoda, że nie zrobiłam zdjęć w takiej wersji.

      Delete
  5. You look beautiful. I like your version much more than the Burda one, you made it into a perfect autumn dress. And yes, I really thought that bias neckline piece was planned, it adds a little interesting twist to the plaid pattern. And the cardigan is so wonderful, too.
    (have been reading your blog for a while. Now I finally have a gmail account and can step out of the shadow :-) )
    ~ette

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much! *^v^* And welcome to my blog!
      For a moment I thought I'd end up with one front cut on the bias and the other not cut at all, I had so small pieces of that fabric, pfew!....

      Delete
  6. that's a really cute dress, perfect for the fall! burda's version wasn't my favorite, but i might give it a try after seing yours.. and pockets are always the great idea (and something i somehow always forget to add, and than regret it later).. also - agreed, nothing interesting in novembars issue of burda, if i end up buying it, that would be bacause of baby patterns (not that i plan to have babies, but few of my friends recently had babies, and i love making them presents).. also also - color of that lipstick really suits you!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much! *^o^*
      I thought about adding the inside pockets but forgot about them while stitching the sides, oh well... So they ended up on the front. *^v^*
      I'll try to find some inspiration in the November Burda but seriously... I had so high expectations learning about the 1960's inspired patterns and they're all just not that interesting...

      Delete
  7. Piękne wdzianka! :) Uwielbiam sukienki. W tym roku usiadłam do maszyny by zrobić sobie spódnicę... w połowie mnie pokonała i leży od pół roku w szafie. :p
    Podoba mi się styl mori girl- szczególnie w pastelach. Ah tyle falbanek, cebulka jak się patrzy. ;)

    A kawa nie mogła byc inna- wszak to ta z zieloną herbatą o ile dobrze pamiętam. Mniam!
    Jak wrócę do malowania się i szminek to napewno zajrzę na BarryM.- dzięki. ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Nie można się poddawać! Trzeba zacząć od łatwych modeli, czytać instrukcje linijka po linijce i postępować według nich, człowiek szybko się uczy.
      Jakoś mało się "zacebulkowałam" jak na mori girl, powinna być jeszcze koronkowa halka, chusta na szyi, muszę zobaczyć, co mam w szafie pasującego. *^v^*
      Tak! Żółw jest z zieloną herbatą, zawsze go pijam, tylko teraz kiedy Coffee Heaven stało się Costą zaskoczyli mnie wielkością średniej filiżanki - toż to wiadro jest!....

      Delete
  8. Sukienka cudna, sweterek cudny, zawsze mnie inspirujesz i dodajesz sił i motywacji do raczkującego jeszcze mojego szycia :-) I dzięki za podpowiedź odnośnie szminki, bo uwielbiam podobne kolorki :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję i niezmiernie mi miło, że mogę być inspiracją! *^o^*
      Polowałam jeszcze na ciemniejszy kolor szminki z Barry M, ale wykupili!... To moje ukochane kolory na jesień.

      Delete
    2. Jestem ciekawa czy w Rossmannie lub Hebe dostanę szminkę tej firmy

      Delete
    3. Oj, nie... Ja ją kupiłam w mintyshop.pl, wysyłkowo.

      Delete
  9. Ooo, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć! Ostrzegałaś, że ją uszyjesz i uszyłaś :). A ja się przymierzam i zastanawiam czy ją szyć, bo fason zupełnie dla mnie nietypowy, ale lubiany. Twoja krata wyszła bosko i znakomicie pasuje do tego fasonu. Jesteś prawdziwą mori girl :D.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Nie mogłam nie uszyć, bo jak tylko zobaczyłam ten model na stronie Burdy, to od razu połączył mi się w całość z ta bawełnianą kratą! *^o^* Ten fason jest ciekawy, bo dobrze wygląda puszczony luzem, jak i z paskiem, i może być elegancki albo domowy jak mój, uniwersalny pomysł na sukienkę!

      Delete
  10. Bardzo fajna sukienka codzienna Ci wyszła. I sweterek jest super! Bardzo ładnie się prezentujesz w tym zestawie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Tak mi się akurat te dwa elementy garderoby zeszły razem w tym samym czasie. ^^

      Delete
  11. Lovely dress. Great fabric.
    SSB https://facebook.com/sassysewingbees

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much! *^o^* I think this fabric really makes that dress.

      Delete
  12. Uwielbiam każdy Twój projekt! Sukienka i sweterek super do siebie pasują! :D
    Serdecznie pozdrawiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Chociaż ja nie każdy mój projekt uwielbiam, nie wszystkie są niestety udane i noszone... Ale postaram się w tym roku szyć z rozwagą, żeby nie zapełniać szafy bublami, których nie kocham i nie noszę! *^v^*

      Delete
  13. Twoje wykonanie przekonuje do uszycia tej sukienki. W Burdzie niby ładna ale jakoś tak...Twoja jest rewelacyjna. Taką to sama bym chciała. A z tym sweterkiem...miodzio:) Cała ta stylizacja z butami wygląda przepięknie i bardzo jesiennie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      W sumie nie lubię takiego stylu, w jakim ta sukienka jest pokazana w Burdzie - koronka na beżowym podkładzie... Pomijając, że nie mam gdzie nosić takich kreacji! *^v^* Taka luźna kraciasta wersja pasuje do mnie dużo bardziej! Ze sweterka też jestem zadowolona, nie wiem, czemu tyle czasu czekałam z jego wykończeniem... (a, wiem, bo było upalne lato!... *^O^*)

      Delete
  14. Skąd ja znam te braki w tkaninie... dopadnie człowiek jakiegoś fantastycznego kawałka, a potem się głowi, jakby tu upchnąć wszystkie te papierowe elementy wykroju :) Sukienka bardzo domowa wyszła, ja pewnie nosiłabym po kieszeniach a to miarkę krawiecką, a to inny przydaś :) Natomiast Twój sweterek wkrótce doczeka się fioletowego kuzyna ze strony Ciotki Maroccanmint - mój jagodowy sweterek czeka na przyrastające rękawy i niebawem tez będę mogła go założyć. Ale na razie do pociągu wzięłam alpakę i w jedną stronę mogłam dziergać. W drugą było za ciasno w przedziale, więc przeglądałam Werandę Country i marzyłam o własnym domu :) A własnie - ta Twoje sukienka to taka właśnie "werandowa", do marzeń :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie tak, jest taka domowo-werandowa, w zasadzie powinnam do niej mieć wielki długi puchaty sweter do otulania się, a ja tu maliznę wydziergałam... *^O^*
      W kieszeniach miałam chusteczki i telefon, bo mąż zapowiedział po zdjęciach kawę w polskiej Coście, musiałam zabrać niezbędne wyposażenie! *^v^*
      Wyobraziłam sobie Ciebie, jak w tłoku machasz prostymi drutami, dziubiąc ludzi dookoła, aż się robi wolna przestrzeń... (no wiem, że dziergasz na żyłce, ale taka wizja mnie dopadła! ^^*~~)
      Wiwat dla wełnianego kuzynostwa!

      Delete
    2. Kurczę, akurat rękaw dziergałam na pięciu rękawiczkowych, krótkich bambusowych. następnym razem zabieram stalowe, porządnie naostrzone :) Dziękuje za podsunięcie mi tej wybornej idei!

      Delete
    3. Ja mam takie metalowe z wielkimi kulkami na końcach, idealnie wpasowują się w oko czy pod żebra! *^O^*

      Delete
  15. Cudowna interpretacja! I sukienka, i sweterek - super!!!

    ReplyDelete
  16. Sukienka jest boska - tez się na nią napalałam, ale w przeciwieństwie do Ciebie podoba mi się także w wersji z koronką. Musze przyznać, że ta sukienka, jak żadna inna poprzednio pasuje do Ciebie i Twojej figury i rewelacyjnie odświeża Twój wizerunek. Nie lubię kadzić, ale wyjątkowo mi się podoba. Co do swetra - to jak zwykle super - ja nie potrafię drutować, więc mogę się tylko pozachwycać, a że śliwko - fiolet łazi za mną w tym sezonie to tym bardziej. Co do listopadowej Burdy chłonę suknie wieczorowe. Reszta jest faktycznie odgrzewana...Pozdrawiam krakowsko!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Tak, ja też chłonę suknie wieczorowe z listopadowej Burdy, ale tak samo, jak tej sukienki w wersji koronkowej - nie miałabym ich gdzie nosić, bo wieczory spędzam na kanapie z kotem i drutami. W sukni byłoby bardzo szykownie ale niewygodnie i zaraz bym oblazła od kociej sierści. *^o^*
      Chyba sięgnę po fioletową wełnę na następną sukienkę, miałam niczego na razie nie kupować tylko wykorzystać zapasy, tak sobie powiedziałam... ^^*~~

      Delete
    2. też to sobie wciąż powtarzam, ale marzy mi się szara, wełniana z koła. i cóż poradzić, jak żyć?! ;)

      Delete
    3. Nie, no... to trzeba kupić kawałek szarej wełny! Z marzeniami nie wolno dyskutować! *^o^*

      Delete
  17. taka sukienka to mi się podoba, nie to koronkowo czarne coś :) wyglądasz w niej super (i sweterku oczywiście też) :3 a szminkę sobie stanowczo dopisuję do must have, bo strasznie nie lubię jak mi się szminka zjada od byle ruchu wargą.
    Zerknęłam na ta nową Burdę i rzeczywiście nie powala :/ może to i dobrze, więcej czasu na starsze numery ^v^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ta szminka mnie tak kompletnie zaskoczyła!... Byłam pewna, że po wizycie w Costa już jej nie mam, spojrzałam w lustro i nie mogłam uwierzyć, tak samo po obiedzie! Oczywiście barwnik po troszeczku znikał, ale bardzo równomiernie i powoli.
      Listopadowa Burda jest słaba, modele niby-inspirowane latami 60-tymi jakieś takie nieciekawe, suknie balowe mi na plaster, ech... Zaczynam przeglądać numery listopadowe z poprzednich lat! *^v^*

      Delete
    2. Szminka mnie zainteresowała, chociaż z lakierami tej marki mi nie po drodze. Za to polecam matowe szminki Golden Rose :)

      Delete
    3. Nie testowałam jeszcze lakierów z Barry M, mam sporo kolorów z NYC do pomalowania. *^v^*
      Mam dwa kolory Matt Velvet i niestety nie lubimy się, ale ja po prostu nie lubię matowych szminek... I tak zawsze kładłam na nie błyszczyk! *^v^* Za to bardzo lubię tę nową serię szminek Golden Rose Vision Lipstick, są też bardzo trwałe.

      Delete
    4. chyba zacznę sobie na poważnie notować jakie kosmetyki musże sobie w Polsce kupić, bo Golden Rose tu nie mamy, a już kilka razy mi się obiła ta firma w kontekście dobrych produktów ^v^
      PS. a mój lakier Essie-Loreal-Essie od soboty wieczorem dalej siedzi na paznokciach, magia jakaś? aż się dziwnie z tym czuję :3

      Delete
    5. U mnue Maybelline trzeci dzień i mam TYLKO maciupki odprysk na jednym paznokciu, dziwne... Normalnie już bym dzisiaj wszystko zmywała i malowała na nowo. *^v^*

      Delete
  18. Jesteś drugą osobą w ciągu jednego dnia, której ciuszek mocno skłania mnie do tego, żeby przeprosić się z maszyną. Fajnie byłoby mieć taką piękną sukienkę, tym bardziej, że wcale nie wygląda na zabójczo trudną...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło! *^v^* I poproszę o link do projektu tej pierwsze osoby, chcę zobaczyć!
      Ten model jest łatwy, jedynym miejscem wymagającym szczególnej uwagi i precyzji jest doszycie dołów do karczków po łuku. A rękawy w ogóle wszyłam na płasko, zanim zszyłam boki, i nie było cudów z ich wdawaniem, bardzo ładnie weszły na swoje miejsce. Polecam! *^v^*

      Delete
  19. Piekna sukienka, ty w niej wygaldasz jak modelka, sweterek slodki, podziwiam wytrwalosc w robieniu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Sweterek już dawno powiniem być skończony, ale jakoś nie widziało mi się dzierganie wełnianych rękawów w upalne lato, i tak leżał biedny korpusik i czekał. ^^*~~

      Delete
  20. ciuchy ciuchami (choć oczywiście świetne)...ale TY! wyglądasz wspaniale!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję! *^o^* Naładowałam akumulatory w Japonii i na jakiś czas mi wystarczy. ^^

      Delete
  21. Och! Po raz kolejny mnie urzekłaś. Sukienka nie do końca w moi stylu, ale Tobie bardzo pasuje. A sweterek... cudowny!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* W zasadzie też nie w moim stylu, żeby tak luźno było wokół talii... Miałam tam pasek, ale mąż kazał zdjąć, bo powiedział, że tak lepiej wygląda. Widocznie czasami mogę założyć coś innego niż zwykle. *^O^*

      Delete
  22. oh i cant wait to see all your creations! your already off to a great start, i love the dress, at first i wasn't sure i am not a huge flannel person but the more pictures i saw of you in it and with the purple sweater, i am super impressed! i would never have thought to make a dress with that fabric and you look great in it.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much! *^o^*
      This fabric is interesting - after being washed it turned into something a bit like flannel (very soft) but it also kept the rigidity of a normal cotton.
      The ideas for next projects are brewing in my mind and I don't know what to sew next, aaaaa.......

      Delete
  23. You never disappoint, dear friend !! Love your dress, I'm impressed how you turned a Burda pattern for a party dress for this wonderful dress, love, love it !! Also I was expectant to see this cardigan ... oh, dear Lady, it's wonderful !! Purple is my favorite color and this cardi has everything to be liked me!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much, my darling! Purple is my favourite colour for Autumn too and I'm happy I finished this cardigan in time and I can wear it now. *^v^*

      Delete

  24. To be featured on SSB tomorrow, thanks for permitting. https://facebook.com/sassysewingbees ❀

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oh, thank you very much for noticing my sewing! *^O^*~~~

      Delete