Sunday, June 19, 2016

Trza być w kwiatach na weselu!...

Ta sukienka wisiała prawie skończona od stycznia. Tak, jak były mrozy, to ja szyłam batyst!... Ale zabrakło jej suwaka i podłożenia brzegów bo mnie zabrakło wtedy weny, i dopiero w zeszły piątek zabrałam się do pracy nad nią, tym bardziej, że szykowała się okazja do założenia nowej kiecki. ^^*~~
This dress was on a hanger unfinished since January. Yes, when there was freezing Winter outside I was working with cotton batiste!... But I lost my sewing mojo and the dress didn't get to zipper stage. But last Friday I managed to sit at the sewing machine again and finally finished it! Lucky me because I had an occasion for a new dress coming. ^^*~~



Tkaninę już znacie, dwa lata temu kupiłyśmy z Zuzą cztery metry na spółkę i wtedy uszyłam dla niej letnią sukienkę. Moja część czekała i czekała na jakiś pomysł, aż wreszcie płynność batystu skojarzyła mi się z wodą - dekolt woda! *^v^* 
You know this fabric, tow years ago me and my friend Zuza bought together 4 metres of it and I made a Summer dress for her. My chunk was waiting and waiting for a good idea of a dress and then I connected the flowing characteristic of a batiste with water - hence the draped cowl neckline! *^v^*




Dół pozostał prostym trapezem, bo już tylko na taką spódnicę zostało mi materiału (przód z dekoltem-wodą jest cięty ze skosu, więc zabiera kawał powierzchni!). Ale akurat tutaj bardzo mi taki pasuje, nie chciałam przekombinować tej sukienki obfitością dołu i marszczeniami, a na cięcia i wiele elementów bym się nie zdobyła, ten batyst jest z tych śliskich i uciekających, miałam z nim wystarczającą zabawę z czterema częściami wykroju!... Brzegi bluzki są odszyte taśmami ze skosu z tej samej tkaniny, a dół jest po prostu podłożony i podszyty.
The skirt is a simple trapezoid, that's all I could do with the fabric I had left (draped necklines are cut on bias and they take a lot of fabric space), but I don't mind. I didn't want to overconstruct this dress, the full gathered skirt would be too much and the complicated skirt with many cuts would be way too much for my patience, the batiste was running away from the machine, the table and my hands enough even with just four pieces of the pattern!... The blouse was finished with bias tape and the skirt edge was just flipped under and sewn.




Wyszła mi zwiewna letnia sukienka, którą można założyć na weekendowy spacer po mieście, ale można też "podwyższyć jej status" kilkoma eleganckimi dodatkami (żakiet, szpilki, kapelusz) i założyć np.: na wesele. 
The result is an airy Summer dress that can be worn on a weekend stroll in the city but also can be accessorized (with a jacket, high heels and a hat) and put on for a wedding party. 




A propos wesele, dokładnie dwanaście lat temu, 19-go czerwca, to my organizowaliśmy nasze wesele, jak ten czas leci!.... *^v^*~~~
Speaking of a wedding party, exactly twelve years ago we had our wedding ceremony, times flies!.... *^v^*~~~





Dzisiejszy dzień spędziliśmy jedząc i spacerując, nie mieliśmy pomysłu na jakieś huczne obchody. Zaczęliśmy od śniadania w Coco (przyzwoite):
We spent this anniversary eating out and taking a walk, we didn't have any good ideas how to celebrate. We started with breakfast at Coco café (a nice one):




(tak naprawdę mieliśmy zacząć w Me Gusta Cafe obok, ale na takie hipsterskie miejsca jesteśmy już chyba za starzy... najpierw siedzieliśmy przy stoliku przez jakiś czas omijani wzrokiem przez kelnerów, którzy dopiero zaczepieni poinformowali, że jest samoobsługa - nie można tego gdzieś napisać?... albo powiedzieć klientom, przecież widać, że weszli i usiedli, i siedzą jak sierotki rozglądając się za kelnerem!..., a potem dowiedzieliśmy się, że na śniadanie będziemy czekać co najmniej pół godziny, mają tam jedną osobę w kuchni czy co?...)

A z obiadem już nie chcieliśmy eksperymentować i wybraliśmy niezawodne Pini! *^V^* Polecamy u nich wszystko, jeszcze na żadnej potrawie się nigdy nie zawiedliśmy!
For dinner we chose the best steakhouse we ate in - Pini!  *^V^* We can recommend everything from the menu there, we were never disappointed!




***

Kartki z codziennika. (ryby można kliknąć i powiększyć)
Daily journal pages. (click the fish pictures to enlarge)









23 comments:

  1. jeszcze raz najlepszego z okazji rocznicy ^v^ pogodę mieliście piękną :)
    śliczna sukienka :) pasuje idealnie do okazji, pogody i ciebie *^v^*
    ech, kiedy w końcu i u mnie zagości lato za oknem? cholerna pora deszczowa....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy! *^v^*
      Tak, wczoraj był upał, w parku na Ursy był piknik z grillem i innymi atrakcjami, ludzi mnóstwo. Zaczynam lubić ten park, mamy do niego kawałek, ale w sam raz na niedługo spacer, a jest fajnie urządzony i utrzymany, i coś się w nim dzieje.
      Bardzo dziękuję za komplementy do sukienki, nie wykluczam powtórzenia pomysłu na jakiejś innej powłóczystej tkaninie, świetnie się to nosi!
      Na pocieszenie Ci powiem, że u nas dziś od rana deszcz przez cały dzień...

      Delete
  2. A ja przeczytałam "tarzać się w kwiatach na weselu" , ha,ha :))
    Sukienka piękna, taka kobieca (szkoda byłoby się w niej tarzać ;))
    Może powinnaś pisać recenzje kulinarne z różnych kawiarni i knajpek, jako osobny blog, bo nieźle Ci to wychodzi.
    Bardzo mi się podoba rysunek z wężem. Nawet kiedyś węża jadłam, myślałam, że będzie smakował jak węgorz a smakował jak kurczak ;)
    Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Można się potarzać, byle nie w różach, bo mają kolce i batyst szlag trafi!... ^^*~~
      Bardzo dziękuję! *^V^*
      Chyba nie chcę już zakładać osobnego bloga na kulinaria, wszystko zostanie tutaj w jednym miejscu, i tak pisuję recenzje, jak nam się coś bardzo spodoba albo nie spodoba, już nawet nie mam oporów przed robieniem zdjęć jedzenia w knajpach!... ^^*~~
      Zjadłabym węgorza wędzonego, przypomniałaś mi jego smak!

      Delete
  3. My też w czerwcu ☺ i trzynascie lat nam minęło. Kawał czasu ☺

    ReplyDelete
    Replies
    1. To serdeczne gratulacje dla Was! *^o^*
      My jesteśmy parą już 24 lata, od liceum, tylko ze ślubem nam się nie spieszyło. ^^

      Delete
  4. piękna, piękna piękna - ja też tak chce umieć szyć :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Kochana, to zacznij! Na serio, usiądź do maszyny i ćwicz szycie po prostej, potem uszyj ściereczkę albo poszewkę na poduszkę, a z czasem nauczysz się szycia sukienek. Trzymam kciuki!

      Delete
  5. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :D
    Śliczna sukienka wyglądasz w niej świetnie. No i kartki z codziennika jak zwykle cudowne :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy! *^V^*
      I ja osobno podziękuję za przemiłe słowa! ^^*~~

      Delete
  6. Asia, myślisz, że nawet ja dałabym radę nauczyć się szyć na maszynie??
    Asia, patrząc na Was ciepło mi się robi koło serca. Widać u Was miłość, spokój, dopasowanie i miłość... po prostu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, uważam, że każdy może się nauczyć wszystkiego. Tylko trzeba mieć cierpliwość, nie zrażać się niepowodzeniami i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Zaczynać od podstaw, czytać porady i instrukcje, iść na kurs, jeśli to możliwe, bo czasami łatwiej coś przyswoić, jak ktoś na żywo pokaże a nie z opisu. Powodzenia! *^v^*
      Bardzo dziękujemy za przemiłe słowa!!! ^^*~~

      Delete
  7. Serdeczności wspaniałej parze z okazji rocznicy, i życzenia dłuuugich lat szczęścia!
    Sukienka superowa, przepięknie w niej wyglądasz!
    Teraz pytanie: jak się wymawia "kimchi"? Kimczi? Zrobiłam słój, chcę podać Gościom popróbować, i nie wiem jak wymówić, buuuuu.....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy! ^^*~~
      I dziękuję za komplementy dla sukienki!
      O, super! Ja w sobotę nastawiłam nową kapustę i teraz gryzą palce i czekam, aż się zrobi, ech... Wymawia się "kimci", druga sylaba to takie nasze "czi" ale mocno zmiękczone.

      Delete
  8. Dużo, dużo wspólnych lat dla Was! Wyglądacie na szczęśliwych i niech tak zostanie :-)

    Sukienka cudna! Dla mnie szycie to czarna magia; ja inżynier mechanik jestem ;-)

    No i rysunki - zachwycam się!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy! *^v^*
      Dziękuję za komplementy dla sukienki! A wiesz, że szycie to po prostu działanie po kolei według instrukcji? W sam raz dla inżynierskiego umysłu ścisłego! ^^*~~
      Rysowanie i malowanie coraz bardziej mi się podoba, dlaczego odkryłam kredki i akwarele tak późno w moim życiu?... *^V^*

      Delete
  9. Przede wszytskim naserdeczniejsze życzenia z okazji rocznicy. Oj tak czas nieubłaganie i jakby z coraz większą prędkością przenosi do do przodu :). Gdy tylko spojrzałam na sukienkę od razu przemknęło mi przez myśl - sukienka z potencjałem. Sama w sobie jest pełna uroku, a dzięki zmiennym dodatkom można z niej wyczarować strój na wiele okazji. Karteczki z codziennika są niesamowite. Pięknie operujesz kolorem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję w imieniu własnym i męża! *^v^*
      Prawda, że ten czas leci jak szalony? Wydaje mi się, że dopiero co się pobraliśmy, a to już 12 lat!...
      Bardzo dziękuję za komplementy dla sukienki, aż chciałabym jakąś elegancką okazję, żebym mogła ją założyć z dodatkami, batyst jest idealny na letnią kreację na wesele. ^^*~~
      Co do obrazków, to mam wrażenie, że z każdym kolejnym czegoś się uczę nowego, podoba mi się praca z akwarelami, nareszcie odważam się narysować to wszystko, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe, po prostu patrzę i próbuję! Dziękuję! *^o^*

      Delete
  10. Sukienka super, dekolt woda to mój ulubiony.
    A ty wyglądasz ekstra, zawsze wyglądałaś ekstra, ale teraz jesteś naprawdę szczuplutka.
    Wszystkiego dobrego z okazji rocznicy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! Ja też bardzo lubię taki dekolt, wygląda korzystnie przy biustach w najróżniejszych rozmiarach, nie trzeba się martwić, czy dobrze się układa, same zalety. *^v^*
      Co do wagi, to zastanawiam się, jak ja wyglądałam przez większość mojego dorosłego życia, kiedy ważyłam 10 kilo mniej niż teraz?... A tak było! Nie to, żebym dążyła do tamtej wagi, to byłaby już przesada, dobrze się czuję z tym, jak jest teraz. ^^*~~
      Dziękujemy razem z mężem!

      Delete
  11. Piękna sukienka a Ty wyglądasz wprost niesamowicie. Tak świeżo i kwitnąco. Cieszę się, że pomimo traumatycznych przeżyć idziesz dalej do przodu, że nie pogrążyłaś się w smutku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję! *^v^* Staram się mimo wszystko patrzeć pozytywnie w przyszłość, bo wiem, że jak zacznę się zamykać w sobie ze swoją stratą to zapadnę się w smutek i będzie niefajnie. Trzeba się wypłakać i ruszać dalej.

      Delete
    2. Dobrze piszesz "wypłakać się i iść dalej" ale chwile nagłego smutku i przygnębienia i tak pewnie dopadną Cię w najmniej oczekiwanym momencie. Na szczęście będą zdarzać się coraz rzadziej.

      Delete