Thursday, October 27, 2016

Jesień jesienią a jeść trzeba!

No to zjedzmy coś rodem ze Środkowego Wschodu, dobrze? *^v^*
Let's eat something from the Middle East, okay? *^v^*

Jesienią lubimy tarty, placki, zapiekanki. Na przykład taką - sfiha z grzybami. Przepis to moja wersja dania z książki "Honey and Co. Food from the Middle East" autorstwa Sarit Packer i Itamara Srulovicha. 
Spód tarty to klasyczne ciasto drożdżowe jak do pizzy. 
Nadzienie składa się z dwóch części - pierwsza to porządnie wymieszane: 200 g sera (u mnie twaróg pół na pół z fetą) plus 1 jajko i czarny pieprz.
Druga warstwa to posiekane i podsmażone kilkanaście minut: 1 por, 1 cebula, 3 ząbki czosnku, 500 g grzybów (kurki, pieczarki, boczniaki), 2 Ł mielonego kminku, 1 laska cynamonu (wyjąć przed pieczeniem), sól i pieprz. 
Wykładamy tortownicę ciastem, potem układamy warstwę sera i grzyby, zawijamy brzegi ciasta i pieczemy 15 minut/200 stopniach i jeszcze 10 minut/160 stopniach. Zajadamy ze smakiem i sałatką.
In Autumn we love tartes, pies, gratins. For example - mushroom sfiha. It's my version of the recipe from the book "Honey and Co. Food from the Middle East" by Sarit Packer and Itamar Srulovich.   
The base is the pizza-like yeast dough.
There are two fillings. The first one consists of - 200 g of cheese (cottage and feta), 1 egg, some black pepper.
The second one is chopped and fried: 1 leek, 1 onion, 3 galic cloves, 500 g mushrooms, 2 Tsp ground cumin, 1 cinnamon stick (remove before baking), salt and pepper.  
Place the rolled out dough into a baking form, add cheese layer and mushroom layer, fold the overhanging dough and bake: 15 min/200 C and then 10 min/160 C. Eat while still warm with a salad.




Co do sałatki....
Czai się nieśmiało w tle na zdjęciu, ale jestem z siebie niesłychanie dumna, że ją wymyśliłam! *^O^* 
Pomidora kroimy jak kto lubi, u mnie duża kostka, dodajemy garść posiekanej natki pietruszki i pestki granata, polewamy melasą z sokiem z granata i olejem z pestek dyni, dodajemy sól i pieprz. Te dwa składniki dressingu w połączeniu ze słodyczą soku z pomidora tworzą cudowny smak. Kto nie spróbuje ten trąba! 
As for the salad.....
It lurks in the background but I'm so proud of myself for inventing it! *^O^*
Chop the tomato as you like - diced in my case, add a handful of chopped parsley, some pomegranade seeds and the dressing: pomegranade juice molasses and pumpkin seeds oil, some salt and pepper. Those two liquid ingredients combined with the fresh juice coming from the tomato makes a beautiful taste. Have a go!
***

Jesienią dojrzewają cukinie i można je nafaszerować czymś smakowitym! ^^*~~ Na przykład tak, jak w tureckim przepisie kabak dolmasi (przepis w języku polskim, więc nie przepisuję). Nie spodziewałam się, że to będzie takie pyszne! Dodatek suszonej mięty świetnie uzupełnia smak mięsno-ryżowego nadzienia, to danie na pewno będę powtarzać!
In the Autumn we have an abundance of courgettes and we can stuff it with somethig tasty. ^^*~~ For example, like the Turkish kabak dolmasi (this recipe is in Polish but it's basically emptied courgette with the mixture of ground beef/chopped onion/chopped tomato/some tomato paste/1 tsp of dried mint/4 Tsp of rice/salt and pepper. You place the courgettes in the pot and add some water with tomato paste and stew for about 30 minutes). The dried mint addition makes it really special, I'll definitely cook it again!



 ***

A może lekki lunch w postaci sałatki? To mój ostatni faworyt - sałatka piyaz. Fasola, pomidory, cebula, czarne oliwki, natka pietruszki i dressing na bazie pasty tahini. Zajadamy z towarzyszeniem jajka na twardo, a jeśli chcemy nadać jej trochę więcej treści możemy domieszać garść ugotowanego bulguru, idealnie się komponuje. ^^*~~
Maybe a light lunch, a salad? Here is my latest favourite piyaz salad. Beans, tomatoes, onion, black olives, parsley and a tahini based dressing. We eat it with some hard boiled eggs and if you want to add some more volume you can mix in a handful of cooked bulgur, a perfect combination.  ^^*~~





Tyle na dzisiaj, życzę smacznego i do następnego spotkania! *^v^*
That's all for today, enjoy the food and until next time! *^v^*

12 comments:

  1. Zajrzałam do Ciebie z zamiarem napisania "Brahdelt, tęsknimy!!!", a tu TAKI FAJNY POST!!!
    Olej z pestek dyni to mój ukochany, ale ten z wyższej półki. Warto kupić droższy, smakuje o niebo inaczej niż tani z "L..l".
    Oj narobiłaś apetytu, a teraz dla równowagi pokaż coś robótkowego.
    Brahdelt, tęsknimy!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ojej, jak mi się miło zrobiło!... *^-^* Ja też tęsknię! Za robótkowaniem ale też za dialogiem z czytelniczkami bloga, to jest super sprawa, jak rozmowa z przyjaciółkami. ^^*~~ Wczoraj siedziałam chwilę przy maszynie do szycia, może coś wreszcie we mnie zaskoczy i zabiorę się za robotę!
      Ja mój olej z pestek z dyni mam firmy Kujawski, akurat ten rzucił mi się w oczy na półce w Leclercu, nie wiem, czy był w sumie inny, poszukam jak skończę tę butelkę.

      Delete
  2. Właśnie wróciłam do domu, taka głodnaaaa, a tu u Ciebie takie rarytasy. Czy tej tarty z pierwszego zdjęcia zostało Ci troszkę ? bo może byś poczęstowała głodną koleżankę ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tamtej tarty już nie mam, ale właśnie wałkuję ciasto na tartę z dynią, fetą i szałwią, możesz wpadać około 19:00, wyjmę gorącą z pieca, czerwone wino już otwarte. *^V^*

      Delete
    2. Ojej trochę za późno tu zajrzałam :(
      Pewnie znowu tarty już nie masz i pewnie wino wypite... a to pech ;) To może chociaż przepis na tą dyniowo-fetową wrzuć.

      Delete
    3. Przepis już był, chociaż w innej formie, to nadzienie jak do pierogów dynia-feta-szałwia (http://www.friendsheep.com/2012/10/dynia-feta-szawia.html), natomiast ciasto jak do pieczonych pierogów Sakurako (http://www.friendsheep.com/2012/10/pierogowa.html) ale... w ostatniej chwili okazało się, że nie mam drożdży, więc ich nie dodałam! Mimo to placek się udał, był kruchy i pyszny! ^^*~~ Zamiast lepić pierogi wyłożyłam płatem ciasta tortownicę, na to wyłożyłam nadzienie i przykryłam paskami ciasta, posmarowałam jajkiem i piekłam 30 minut w 180 stopniach.

      Delete
  3. Matko z córką, ale mi smaka na robiłaś, pognałam do warzywniaka i kupiłam grzyby :)
    Resztę składników mam! Jutro robię Twoją tartę :))))
    Takie faszerowane cukinie robię od lat i nawet nie wiedziałam, ze to tureckie danie, ale masz rację są pyszne!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A to smacznego! *^V^* Myślę, że będziesz zadowolona, to jest świetne połączenie - ser i grzyby plus natka pietruszki, jedna z tych podstawowych kombinacji smakowych.
      Takie cukinie jada się też w Grecji, wiem bo moja kuzynka tam mieszkała wiele lat. W sumie to sąsiedzi Turcji. ^^*~~

      Delete
  4. Cukinia = kabak? Fajne :)

    To cos z grzybami wyglada na smakowite i w dodatku latwe - dla mnie ideal :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wychodzi na to, że tak! ^^*~~ Pewnie stąd też nasza nazwa na krewniaka cukinii - kabaczka.
      To coś z grzybami jest bardzo smakowite!!!

      Delete
  5. O matko jakie pyszności!!! muszę zainteresować się tymi wszelkimi składnikami "nie z tego świata" tzn. z pobliskiego warzywniaka ;-)
    bo to chyba jest smaczne kurcze....gdzie to kupować???

    ReplyDelete
    Replies
    1. Akurat wszystkie składniki na te potrawy są łatwo dostępne, bardzo polecam wypróbowanie przepisów! *^v^*

      Delete