Wednesday, December 28, 2016

Czytanie, dzierganie i jedzenie słodyczy

Święta, święta i... już można przestać jeść!... *^w^*
Celebrating, celebrating and... now you can stop eating!... *^w^*



 
Dzisiaj środa, więc Czytanie i Dzierganie u Maknety.
Szary puchaty sweter już dawno skończony, jeśli zdążę, to pokażę go Wam jeszcze przed końcem roku. A teraz na drutach kremowo-szary sweter resztkowy. Skończyłam rękawy i dumam, jak rozwiązać korpus, hm...
A czytam "Lodową cytadelę" Pawła Kornewa, lektura w sam raz na zimę, która podobno ma się pojawić, czekam na śnieg i mróz z utęsknieniem! ^^*~~

It's Wednesday so it's Reading and Knitting at Makneta's.
The grey cozy pullover is ready and waiting to be photographed, I may be able to share it before the end of the year. Now I've been working on the cream pullover from the leftover yarns. I finished the sleeves and now I have to figure out what to do with the body, well...
As far as reading, I started "Ice Citadel" by Paweł Kornew, the perfect book for Winter. The forecast says we'll have snow and frost soon and I'm really looking forward to these! ^^*~~




14 comments:

  1. Asia, śliwkę nałęczowską znam nawet bardzo dobrze:))). A ta czekoladka Rittera ( bo sport nie chce mi jakoś przejść przez gardło :) ) dobra jest?? Takiej jeszcze nie jadałam. Pokaż sweterek. Bardzo proszę, bo ja tak czekam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Trochę dziwnie się zjada takie pokruszone na miazgę migdały, wolę jak są w czekoladzie w całości.
      W piątek mąż ma wolne, to spróbujemy zrobić zdjęcia, dużo zależy od pogody, jeśli wiatr będzie znowu urywał głowy to się nie uda... Zobaczymy. ^^*~~

      Delete
  2. Jeszcze tylko pierniki podojadać trzeba. :)
    Szary, puchaty sweterek to bardzo dobry pomysł! Czekam na resztkowy. :)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja chyba upiekę piernik, nie piekłam w tym roku pierniczków a w formie dużego ciasta się go w mojej rodzinie nie piecze, a zachciało mi się. *^v^*
      Resztkowy już od wczoraj urósł! Chyba mam na niego pomysł. ^^*~~

      Delete
  3. Przecudnie szyjesz, zazdroszczę. Pięknie dziergasz. I pięknie jesz ;). A jak air drops się sprawdził? Warto? Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję za przemiłe słowa! *^v^*
      Air Dropsa jest świetną włóczką, jeśli chcemy swetra lekkiego, zwiewnego i ciepłego, ale moim zdaniem tylko w formie gładkiej dzianiny, bo na warkocze jest za delikatna. Na razie jestem z niej zadowolona, ale dopiero noszenie swetra pokaże, jak się ta włóczka zachowuje - jak się pierze, czy się nie mechaci, itd. Na razie na plus!

      Delete
    2. Tak, się okaże. Ja kiedyś byłam zachwycona swetrem z drops alpaca silk. A teraz jest to długa wyciągnięta szmata z rękawami do ziemi. Niestety.

      Delete
  4. Super wygląda ten sweterek. Ciekawa jest jak na osobie się prezentuje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie na osobie rękawy prezentują się całkiem fajnie! *^v^* Od wczoraj przybyło mu trochę korpusa, chyba mam na niego pomysł.

      Delete
  5. To ja z tych tych słodkości pokazanych na zdjęciu poproszę mandarynki. Ritter kojarzy mi się z dzieciństwem i paczkami, jakie z Niemiec przysłał nam na święta chrzestny mojej młodszej siostry - wtedy takich słodyczy u nas jeszcze nie było.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przysyłał - tablet oczywiście wie lepiej, co chcę napisać i poprawia po swojemu.

      Delete
    2. Śliwek w czekoladzie już i tak nie ma... *^-^*
      Mnie te Rittery kojarzą się z Pewexem, o ile dobrze pamiętam tam udawało mi się czasem kupić prawdziwą czekoladę za kilka dolarów albo bonów, które ktoś mi sprezentował. ^^*~~

      Delete