Sunday, January 01, 2017

Nie dogoni i w sto koni...

... dnia który przeminął...
You cannot catch the day that passed, even on a horseback, the Polish poem says.




I bardzo dobrze!
And that's good!



Rok 2016 był jak dotąd najgorszym rokiem w moim życiu i wcale nie chcę go dogonić, żeby przeżyć tamte dni jeszcze raz. Oczywiście było w nim mnóstwo dni cudownych i te zachowam w pamięci, ale jak nigdy dotąd jestem gotowa na nowy rok, nowe dni, nowe pozytywne doznania.
Wiem, że w nowym roku tych złych i trudnych chwil też może być kilka, nie chcę się wdawać w szczegóły, ale kciuki przyjmuję w każdej ilości!... ^^*~~ 
2016 was so far the worst year in my life and I have no intentions of going back to the days that passed. Of course there were tons of wonderful days and I'm going to keep them in my heart, but as never before I am now ready for a new year, new days, new positive experiences.
I know tough and bad days may also come in new year, I don't want to go into details but you know, any number of fingers crossed is highly welcome!... ^^*~~



Ale nie chcę się na tym skupiać. Nie chcę się nastawiać "co to będzie?... co to będzie?..." "dobrze?" "źle?". Chcę żyć z dnia na dzień, robić niewielkie plany na najbliższą przyszłość, bez wielkich oczekiwań i dołujących myśli w stylu "a co będzie, gdy...". Chcę się tego nauczyć.
But I don't want to dwell on that. I don't want to sit and think "what's going to happen?... what's going to happen...", "good things?", "bad things?". I want to live day by day, with some plans for the future but no great expectations and imaginary depresing thoughts. I want to learn how to do that.



Pierwszy raz w życiu jestem gotowa na zmiany. Do tej pory nienawidziłam zmian. Zmiany były złe, bo przychodziły znienacka i wywracały życie do góry nogami, wrzucały mnie w nieznane a przez to przerażające do szpiku kości! A ja lubiłam pewność powtarzalnego dnia codziennego, chodziłam zawsze tymi samymi drogami (w przenośni i dosłownie), na szaleństwo nieznanego pozwalałam sobie jedynie w kuchni, a wszystkie inne sfery mojego życia pozostawały w bezpiecznym kokonie znanego.
For the first time in my life I am ready for changes. Up till now I hated the change. Changes were bad because they came unexpected and turned my life upside down, threw me into the unknown and that was terrifying! And I so loved the certainty of each repeating day of daily life, I always walked along the known paths (metaphorically and physically), the only sphere where I let myself be adventurous was the kitchen, all other aspects of my life stayed in the safe cocoon of the known.



Ale podobno żeby się rozwijać trzeba czasami coś odpuścić, coś pożegnać, coś pozostawić za sobą, żeby spotkać a swojej drodze coś nowego. Ja jeszcze nie wiem, co to miało by być, ale jestem gotowa na ten krok. Nie robię postanowień na nowy rok, ale wchodzę w niego z otwartym umysłem, czujna na to, co mi przyniesie, obiecując sobie, że nie ucieknę na widok wyzwań i niespodzianek.
But apparently in order to achieve some progress you need to let go of some things, say goodbye, leave it behind so you could meet something new on your way. At the moment I have no idea what it might be but I am ready for that step. I won't have any new year's resolutions this year. But I decided to enter 2017 with an open mind, alert to what it might bring me. And I promised myself not to run away from the slightest mention of challenges and surprises.




Oczywiście w moim życiu pozostaną też pewne rytuały, jak na przykład noworoczne oglądanie skoków narciarskich a wieczorem "Obcych" w wersji reżyserskiej (tak, robimy to każdego pierwszego stycznia od lat! *^v^*). Zimą też zawsze będzie mi towarzyszyć to wszystko, co znajdziecie na zdjęciach - wydziergane otulacze i ocieplacze, uszytki, gorąca herbata a czasami filiżanka espresso, mandarynki, kawałek słodkiego ciasta, drobiazgi umilające i upiększające moje otoczenie.
I tego wszystkiego Wam życzę w nowym roku! ^^*~~
Of course in my life I'll always have some rituals, like watching ski jumping and then "The Aliens" director's cut every 1st January (yes, we do that every year! *^v^*). In Winter I'll be accompanied by the things you can see in the photos - knitted items warm and cudly, memade clothes, hot tea or sometimes an espresso, tangerins, a piece of sweet cake, bits and bobs making my life better and prettier. Have a great new year, my dear readers! ^^*~~

20 comments:

  1. Droga Brahdelt, gdybym umiała, jak nie umiem, tak ładnie ubierać myśli w słowa, napisałabym dokładnie to samo co Ty!!!

    I wszystko tak samo, tylko czekoladkę Ritter zamieniłabym na rumową z rodzynkami!

    Wielkie dzięki za życzenia, bądź w Nowym Roku zdrowa i szczęśliwa, i niezmiennie inspiruj mnie i wiele dziewczyn czekających tak jak ja na nowe posty:)

    Ot wymyśliłam :)

    Pozdrawiam, Ela

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja w sumie tego Rittera zamieniłabym na gorzkiego Lindta... ^^*~~ To raczej mężowy ulubieniec, czekolada mleczna!
      Bardzo dziękuję za przemiłe słowa!!!

      Delete
  2. hm... gotowa na zmiany??? ciekawa jestem na jakie?:) Szczęśliwego Nowego Roku!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja sama jeszcze nie mam pojęcia jakie. *^v^* Ale pierwszy raz w życiu chce mi się zmian, bo poczułam, że stoję wrośnięta w miejsce i muszę się z niego wyrwać, bo skisnę i zapadnę się w sobie... Tak więc, otwieram się na nowe i obiecuję sobie przed nowym nie uciekać, tak jak do tej pory. *^o^*

      Delete
  3. Tak przytulnie i ciepło na Twoich zdjęciach, mrrr :)
    Powodzenia w tym roku!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Tworzę sobie takie małe oazy przytulności, żeby mnie grzały i odwracały uwagę od tego co niefajne.

      Delete
  4. Zmieniaj,ale pozostań taka normalna jaką jesteś, jakkolwiek by to nie wybrzmiało☺.
    Pozdrawiam noworoczne.

    ReplyDelete
  5. Asia, trzymam kciuki za zmiany, ale tylko te pozytywne. Bądź jaka jesteś, bo jesteś bardzo interesującą kobietą. Gorzkiej czekolady nie lubię, fuuuj:).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      U mnie to zależy od producenta, ale zawsze na ostatnim miejscu będzie czekolada biała.

      Delete
  6. Pięknie to wszystko napisałaś. Życzę Ci w nowym roku tylko tych dobrych zmian, takich, które nam pomagają rozwinąć skrzydła. Aby wszystko się dobrze poukładało, no po prostu cuuudownego roku :)))
    Buziaki :)

    ReplyDelete
  7. Życzę zatem zmian tylko pozytywnych! I zdrowia w 2017!

    ReplyDelete
  8. Piękna, zdolna i do tego mądra! Dobrego roku! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czerwienię się!... *^-^* I bardzo dziękuję!

      Delete
  9. zmiany sa potrzebne.lepiej żeby wynikały z potrzeby niż z przypadku ale ...
    Dzięki zmianom zaczynamy myśleć i działać. Nie zawsze sie nam chce bo rytuały są prostrze i nie zaskakują.
    Ale co robić...życzę tylko potrzebnych i dobrych zmian na ten rok.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przez ostatnie kilka miesięcy życie tak mnie kopie z różnych stron, że czuję, że muszę coś zmienić, bo to się może niefajnie skończyć. Tak więc, za dobre zmiany! Dziękuję bardzo! ^^*~~

      Delete
  10. U mnie ten rok też nie był najszczęśliwszy i też się cieszę, że to już koniec. Kolejny będzie lepszy. Musi być :)
    Trzymam kciuki za wszystkie pozytywne zmiany :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję i trzymam kciuki za Twój rok! *^V^*

      Delete