Thursday, June 15, 2017

Jemy, jemy!

Dawno nie było o gotowaniu, a przecież jemy bezustannie!... ^^*~~ Podzielę się dzisiaj kilkoma pomysłami, bo ostatnio inspiracji mam mnóstwo!
It's been a while since I wrote about food and we eat constantly!... ^^*~~ Let me share today my recent inspirations.

Po pierwsze, wiecie, że moje ulubione smaki to ostry, kwaśny i słony, zatem odbudowałam zapasy koreańskich pikli - kimchi z kapusty pekińskiej, które robię od lat, a do tego dwie nowości - kimchi z kalarepy i z dymki. Dymki jeszcze nie próbowałam, bo musi trochę przefermentować (2 dni na blacie kuchennym i ok 4 dni w lodówce), ale kalarepka jest gotowa do jedzenia od razu, i jest boooooska - ostro-słodka! ^^*~~
First, as you may know, my favourite flavours are spicy, sour and salty, so I recently renewed my Korean pickles stock - I made cabbage kimchi that I've been making for years now, and two new ideas - kohlrabi kimchi and Spring onions kimchi. I haven't tried the Spring onion kimchi yet because they need a few days of fermentation (2 days on a kitchen counter and about 4 days more in the fridge), but you can eat kohlrabi kimchi straight away and it's divine - spicy and sweet! ^^*~~




Pozostając w klimatach kulinarnych, zbieram tylko trzy rzeczy - lalki, szminki i książki kucharskie. *^v^*
Dzisiaj o tych ostatnich, bo niedawno kupiłam cztery nowe inspirujące pozycje.
Still in the culinary theme, as you may know I collect three things - dolls, lipsticks and cookbooks. *^v^*
Here are the four books I bought in the past months.


Gotowanie Jamiego Olivera kocham od lat, mam kilka jego książek, wiele się od niego nauczyłam, podpatrzyłam sporo trików a gdy trafię na jego programy na Kuchni to siedzę przyklejona do ekranu i jadłabym wszystko co ugotuje! Niedawno przypomniałam sobie kilka odcinków jego nie najnowszych już serii "Superfood na co dzień" i "Gotuj sprytnie jak Jamie", a ponieważ na brytyjskim Amazonie obydwie te książki były na promocji, to wrzuciłam je do koszyka. *^o^*
I've always loved Jamie Oliver's cooking, I have several of his books, I've learned a lot from him and got to know quite a few tricks. When I see his programmes on tv I am glued to the screen and want to eat everything! Recently I saw a few episodes from the two series "Everyday superfood" and "Save with Jamie". On British Amazon I found the two books accompanying the series on sales so I bought them both. *^o^*




O ile serie w tv bardzo mi się podobały - przepisy, sposób prowadzenia programów, tak co do książek mam mieszane uczucia. 
"Save with Jamie" jest dokładnie taka jak program, a nawet lepsza! Opisane są oczywiście różne sposoby mądrego gospodarowania jedzeniem od zakupów poprzez gotowanie do przechowywania i przerabiania resztek, ale bardzo podoba mi się układ przepisów - np.: w sekcji "kurczak" zaczynamy od całego pieczonego kurczaka, a na kolejnych stronach mamy kilka smakowitych pomysłów na zjedzenie resztek owego kurczaka, a pomysły te nie są wydumane i na siłę, naprawdę ślinka od razu napływa do ust i człowiek żałuje, że nie ma ze trzech pieczonych ptasząt, które mu akurat zostały z niedzielnego obiadu!... *^V^*
Natomiast co do książki "Everyday superfood" to seria w tv bardzo mi się podobała, bo każdy odcinek był oparty na podróży Jamiego do jakiegoś kulinarnego zakątka na świecie, gdzie ludzie żyją długo i zdrowo z powodu swojego sposobu żywienia. W książce mamy krótki wstęp i kilkadziesiąt stron na tematy żywieniowo-zdrowotne pod koniec książki, a główna część to po prostu przepisy podzielone na rodzaje posiłków. Nie mówię, że ta książka jest zła, nie żałuję jej zakupu bo mam pod ręką wszystkie przepisy z programów, ale nie mam w stosunku do niej tak ciepłych uczuć, jakie wywołała seria telewizyjna.
I loved both tv series - the recipes, the way the programmes were presented, but I have mixed emotions about the books.
"Save with Jamie" is exactly like the tv series and even better! Apart from the ideas how to plan, shop, cook and store food wisely I love the recipe sections. For example, there is "chicken" chapter - we start with a recipe for a baked chicken, and then there are several great ideas for the leftovers. And it's not something silly and invented for the sake of the book, but really nice recipes that make your mouth water and you really regret you don't have a chicken or three left from your Sunday lunch to try them all!... *^V^*
On the other hand, I loved the tv series "Everyday superfood" which was based on Jamie's travels to places around the world where people live long and eat healthy foods. The book is a collection of recipes divided into types (breakfast, lunch, ect), and some introduction plus several pages about eating healthy at the end. Don't get me wrong, it's not a bad book and I'm glad I bought it because I have all the recipes in one place in my favourite paper format, but I just don't feel that book. Still, recommend the recipes.


Dodatkowo mam dwie nowe książki o kuchni wegańskiej.
Nie skusiłam się na pierwszą książkę Marty Dymek "Jadłonomia", bo znając jej bloga obfitującego w ciekawe przepisy nie czułam potrzeby, żeby dodatkowo uzupełniać bibliotekę innymi pomysłami kulinarnymi Marty. Ale kiedy ogłosiła, że wydaje drugą książkę "Nowa Jadłonomia" od razu kupiłam ją na przedsprzedaży! Dlaczego? Bo tematem miało być gotowanie z naszych rodzimych składników, ale z dodatkiem egzotycznych przypraw albo na sposoby, jakie się stosuje w dalekich krajach - Marta Dymek specjalnie dla tej książki odbyła wiele dalekich podróży po całym świecie.
I also have two new vegan cookbooks.
When Polish blogger Marta Dymek published her first book I didn't feel the need to buy it. There was a lot of recipes on her blog and I didn't want the book with similar ones. But when she announced the second book I bought it on a presale! Why? Because there was an interesting idea behind the recipes - Polish fruits and vegetables cooked with overseas spices. Marta Dymek travelled a lot to get ideas for this book and I felt inspired.




Jak widać sporo przepisów czeka już na wypróbowanie, pozaznaczane żółtymi karteczkami (i pozakreślane w spisie treści), ugotowałam na razie kapustę z Kerali z młodej kapustki i było pysznie! Będę chwalić kolejne potrawy w miarę ich przyrządzania i spożywania. *^v^*
As you can see many recipes await trying (numerous yellow post-its), I also underlined recipes in the contents page. I tried one recipe for the Kerala cabbage, using Spring cabbage and it was delicious! I'll share more dishes when I make them. *^v^*


A na koniec - perełka! Przemysława Ignaszewskiego odkryłam przypadkiem na Instagramie i od razu poczułam do niego sympatię. Poczytałam jego bloga, dowiedziałam się, że facet biega i że napisał książkę kulinarną, a kiedy rzuciłam okiem na kilka przepisów na blogu to już wiedziałam, że muszę tę książkę mieć! Dlaczego? Jakby to opisać.... Przemek gotuje tradycyjnie po polsku, chociaż po wegańsku. *^V^*
Last but not least - a true gem! I found Przemysław Ignaszewski by accident on Instagram and I immediately liked him as a person. Then I found his culinary blog and read his story about running and food, and when I looked through the recipes on the blog I knew I wanted his book! Why? Because he cooks traditional Polish cuisine but vegan way. *^V^*




No bo popatrzcie na dwa przykładowe przepisy - szare kluchy ze skwarkami z tofu:
Look at some recipes - potato noodles.




Albo jeden z najnowszych pomysłów - zrazy jaglane z nadzieniem z cebuli i pieczarek:
Or millet patties with onion and mushrooms stuffing.




To są proste pomysły na smakowite potrawy, które mnie przypominają smaki dzieciństwa, ale w trochę innej lżejszej wersji. Podobnie jak Marta, Vegenerat bierze sezonowe warzywa i owoce, i przemienia je w pyszności! ^^*~~
Dodatkowo książka jest opatrzona sporym wstępem, który przybliża nam historię autora - ponad pięć lat temu był on nieszczęśliwym leniwym grubasem, który postanowił coś zrobić ze swoim życiem - zmienił sposób żywienia, zaczął biegać i teraz jest zdrowym, szczęśliwym i wysportowanym człowiekiem. Bądźmy szczerzy - Przemek nie podaje żadnych cudownych rozwiązań, ale pokazuje, że konsekwentną pracą nad sobą można dużo osiągnąć i to jest motywujące. Jest dla mnie żywym przykładem na sytuację, w której pytamy: jak zacząć zdrowo się odżywiać? zdrowiej żyć?  Po prostu zacząć i nie przestawać! *^0^*
These are simple ideas for the tasty food that remind me of childhood, but in lighter versions. Similar to Marta, Przemek takes seasonal product and uses them to make something delicious! ^^*~~
Additionally the book has a long introduction which says a lot about the author - more than five years ago he was unhappy, lazy and fat, and decided to do something about his life - changed the way of eating, started to run on regular basis and day by day he became whom he is now - healthy happy and fit person. Let's be honest, he doesn't give you any miraculous overnight solutions but shows that our decisions and hard consequent work brings results, and it's motivating. He is the answer to the often asked question: how to start to eat healthy? to live a healthy life? Just start and don't stop! *^0^*

***

Jeszcze jedna wiadomość, bo chyba jeszcze Wam o tym nie pisałam - we wrześniu Wasze Fumy Turystyczne ponownie wyruszają na wyprawę w #jedynymsłusznymkierunku!!!  *^O^*
One more thing, because I haven't written about that yet - in September we are travelling again towards the #onlyrightdestination!!! *^O^* Which is Japan, of course, and I'll be writing about it on my holiday blog Fumy Turystyczne (unfortunately it's only in Polish, because being on holidays I don't have time to translate my posts, sorry...)



Bilety już kupione, hotele zarezerwowane a wycieczki wybrane. Może nie powinnam nic pisać, żeby nie zapeszyć, bo w zeszłym roku planowałam i dobrze wiemy, jak to się skończyło... Ale z drugiej strony tak rozumując człowiek niczego w życiu nie mógłby planować na dalej niż jeden dzień do przodu, bo nieprzewidziane okoliczności zawsze mogą się zdarzyć. Tak więc, trzymajcie kciuki a ja Wam wszystko pięknie opiszę i pokażę na blogu!!! ^^*~~
We bought the tickets, booked the hotels and chose the trips. Maybe I shouldn't write about it not to jinx it because last year I talked and was happy, and then my father died and we had to cancel the holidays in May... But on the other hand, being superstitious we shouldn't plan anything for the future farther than one day ahead because at any moment anything unexpected may happen. So, keep your fingers crossed for me and I'll award you with photos on my holiday blog!!! ^^*~~

22 comments:

  1. ja z tych dwóch książek Jamiego mam "Save with Jamie" i prawdę powiedziawszy od 2 lat jeszcze nigdy z niej nie skorzystałam... lubię i korzystam z jego trików kuchennych, ale prastałam zupełnie gotować na bazie jego przepisów hmm..
    a na szare kluchy narobiłaś mi smaka potwornego :) trza będzie kupić ziemniaki hehe.
    na Fumy czekam i kibicuję, żeby tym razem nic nie pokrzyżowało im planów
    :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja miałam przerwę od Jamiego, ale ostatnio właśnie wróciłam do jego przepisów, pewnie to dlatego, że KuchniaTv znowu przypomniała kilka jego serii i na nie trafiłam. ^^*~~
      Ja chyba też kupię starych ziemniaków na weekend i zrobię znowu te kluchy!...
      Za kciuki serdecznie dziękuję! *^V^*

      Delete
  2. Za mną chodzi kiszona młoda kapusta i w sobotę prawdopodobnie nastąpi zakiszanie. To i kalarepę może przysposobię? 😉

    ReplyDelete
    Replies
    1. Młodą kapustę kiszoną kupuję gotową, sama nie kisiłam, chociaż w sumie.... *^v^* A kalarepę bardzo bardzo polecam, jestem zachwycona jej smakiem - ostra, rześka, chrupka, słodkawa i lekko słonawa!

      Delete
  3. Po pierwsze, to chyba coś tu ściemniasz ... no bo przecież włóczki jeszcze zbierasz ;) (no chyba, że się mylę).
    Po drugie, pierwszą Jadłonomię mam, a nad drugą się zastanawiałam, ale teraz już się nie będę zastanawiała. Kupię.
    Po trzecie, ja swoje wyjazdy listopadowe planuję tak w okolicach stycznia, lutego ( z różnymi opłatami włącznie ) . Pewnie, że różne rzeczy się mogą w życiu zdarzyć i nie pojedziemy i kasa przepadnie. Tak też mi się kiedyś zdarzyło, no ale cóż ... takie jest życie. Zresztą jak kupimy bilet trzy dni przed wyjazdem to też przecież może się coś zdarzyć. Ale my optymistki myślimy pozytywnie :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Akurat włóczek zupełnie nie zbieram!... *^V^* Kiedyś owszem, miałam atak gromadzenia, ale od kilku lat mam jedno pudełko z resztkami i kilkoma kolorami w większej ilości, ale raczej kupuję na bieżące projekty.
      Pierwszą Jadłonomię przeglądałam ostatnio w sklepie i potwierdziłam moje przekonanie, że był to dodatek przepisów do i tak bogatego bloga. Za to ta książka jest naprawdę z pomysłem, to coś innego i dlatego polecam!
      Oczywiście, masz rację! Po pierwsze, nie da się tak dalekich podróży organizować z dnia na dzień (to znaczy, oczywiście się da, jeśli ktoś jest milionerem i może od ręki kupić ostatnie drogie bilety w klasie biznes i pokoje w hotelach wielogwiazdkowych... ^^*~~). A po drugie, trzeba się nastawiać pozytywnie a nie wypatrywać nieszczęść, bo cokolwiek może się i tak zdarzyć w każdej chwili. Tak więc, myślimy pozytywnie i jedziemy we wrześniu na podbój Japonii!!! *^O^*

      Delete
    2. Ta Japonia, to powinna Wam dać już obywatelstwo :) chociażby honorowe ;)

      Delete
    3. O, zupełnie się z Tobą zgadzam!!! *^V^*~~~

      Delete
  4. Bardzo Ci dziękuję,że odkryłaś i dla mnie Vegenerata. Inspiracje kilinarne są mi właśnie teraz bardzo potrzebne. I cieszę się też już na nowe wpisy na blogu Fumy Turystyczne. Już z wyprzedzeniem życze Wam cudnownego pobytu w Japonii!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ma sprawy! ^^*~~ Ja też się cieszę, że go znalazłam, bo przepisy są naprawdę świetne. Tak przy okazji, ja najczęściej kupuję książki na nieprzeczytane.pl, tam są najkorzystniejsze ceny.
      Bardzo dziękujemy! Obiecujemy nie zawieść i zdawać długie i interesujące relacje z naszych wojaży! ^^*~~

      Delete
  5. Ja tez uwielbiam książki kucharskie ostatnio nabylam "Ekonomia Gastronomia " polecam...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda, że książki kucharskie mają w sobie magię? ^^*~~ Bardzo lubię siedzieć z taką książką na kanapie i przeglądać przepisy, i planować co by tu ugotować.
      Widzę, że obok Paula Merreta autorką polecanej przez Ciebie książki jest Allegra McEvedy! Bardzo ją lubię w programach kulinarnych i mam jej książkę "Big Table Busy Kitchen", to takie porządne domowe brytyjskie gotowanie. Dziękuję za polecenie!

      Delete
  6. Zachęciłaś mnie do książki Vegenerata, bo i trochę biegam, i o jedzenie bardziej ostatnio dbam :) Czekam na Fumy, bo je bardzo lubię czytać. Może i mi kiedyś się uda do Japonii pojechać? Ściskam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam Ci też bloga Przemka, jest równie smakowity! I dowiedziałam się niedawno, że zaczyna prace nad drugą książką. *^o^* A jego osiągnięcia biegowe są godne pozazdroszczenia!
      Cieszę się, że Fumy są oczekiwane, bardzo lubimy dzielić się naszym szczęściem wakacyjnym. ^^*~~

      Delete
    2. To widać! Czekam! Miłej podróży! (takie życzenie to trochę egoistyczne, bo jak podróż będzie miła, to czytać się będzie miło :) )

      Delete
    3. Bardzo dziękujemy!!! 😁

      Delete
  7. Ooo kimchi uwielbiam, ale dawno nie robiłam, gdyż albowiem jestem leniem :V Uwielbiam też przepisy z Jadłonomii, a do Vegenerata mam zaplanowane podejście, ma cudowny styl pisania! Trzymam kciuki za wyjazd, żeby się wszystko powiodło!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pracy przy kimchi jest tyle, co kojenie kapusty, nastawiaj! *^v^* Jak są upały, to dobrze jest zjeść ostry akcent w daniu, wtedy robi nam się chłodniej!
      Styl pisania Przemka też mnie ujął, obok przepisów. ^^*~~
      Bardzo dziękujemy!

      Delete
  8. Będą Fumy! <3
    Vegenerata sobie zaraz poczytam a jutro idę po kalarepę na kimchi, dziś zrobię ogórkowe bo akurat mam składniki.
    :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kalarepka robi u nas furorę, lada dzień będę nastawiać drugi słoik, bo w pierwszym już prawie widać dno!... *^v^* Oisobagi nie jest moim ulubionym rodzajem kimchi, bo ogórki szybko miękną i kapcanieją, w sumie to sama woda, najlepiej zjeść je od razu po przygotowaniu.

      Delete
  9. Super! Życzę udanej podróży! Też będę we wrześniu w jedynym słusznym kierunku ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy i Tobie też życzymy udanych wakacji! *^V^*

      Delete