Wednesday, December 13, 2017

Grudniowe wietrzenie

Wietrzymy bloga!
Gdzie byłam, jak mnie nie było? 
Tutaj! *^V^*
Na przykład robiłam na drutach.
Let's let some air into this blog, shall we?
Where was I when I wasn't writing anything?
Here! *^V^*
Knitting, for example.


Zaczęłam dziergać Biankę, używam Dropsowej Flory w kolorze 9 Ametyst a ponieważ pracuję na drutach 3,5 mm to trochę mi się zejdzie. Sam sweter jest dość prosty w wykonaniu, na razie po zrobieniu karczka mam przed sobą dużo prawych i lewych oczek, i dodawania oczek na raglanowe rękawy. 
I started to knit Bianka, using the Drops Flora in nr 9 Amethyst, and because I've been working on 3,5 mm needles it will take me some time to finish. After making the small neck piece there isn't much excitement now, with knit and purl stitches and increasing for raglan sleeves.

Poza tym, czytałam.
 W oka mgnieniu połknęłam dwie powieści Natsume Soseki "Wrota" oraz "Światło i mrok", która jest niestety powieścią nieukończoną (autor zmarł w trakcie jej pisania). Wcześniej czytałam "Sedno rzeczy" i "Jestem kotem" tego autora i mogę śmiało powiedzieć, że jest on aktualnie moim ulubionym japońskim pisarzem. Sposób, w jaki przedstawia realia życia w Tokio na początku XX wieku jest magiczny a każda z jego powieści skupia się na stosunkach międzyludzkich i pokazuje uniwersalne prawdy, aktualne również w dzisiejszych czasach.
 Jak już skończyłam z Sosekim, to przyszła pora na początek XX wieku w Warszawie (i Zakopanem, i Poznaniu) Kalinowskiego - szybko rozprawiłam się z książkami "Śmierć frajerom" i "Śmierć frajerom. Złota maska", i właśnie zaczynam trzecią część cyklu, bardzo polecam! Przed nią zrobiłam sobie szybkie interludium pod postacią "Roku magicznego myślenia" Joan Didion - książka opowiadająca o trudnym temacie śmierci bliskiej osoby.
 Na czytniku mam teraz "American Gods" Neila Gaimana, kilka lat temu czytałam ją po polsku a teraz odświeżam sobie wersję angielską w oczekiwaniu na kolejny sezon serialu. Natomiast audiobook towarzyszący mi w trakcie biegania po mieście to wciąż "Zły" Leopolda Tyrmanda w mistrzowskim czytaniu Adama Ferencego. 
Also, I've been reading a lot.
 I quickly read two books by Natsume Soseki "The Gate" and "Light and Dark" - this one is an unfinished book, the author died when he was writing it unfortunately. I read two more books by Soseki before, namely "Kokoro" and "I am a Cat", and right now he is my favourite Japanese author. The way he writes about the life in Tokyo at the beginning of the XX c. is magical, and each of his novels talks about human relationships and is very accurate even nowadays.
 When I finished those two, it was time for Grzegorz Kalinowski and his books about Warsaw at the beginning of the XX c. I devoured two first books from the series and just started to read the third one, with a quick break with Joan Didion's "The Year of Magical Thinking" - a book dealing with a difficult topic of a death of a loved one. 
Last but not least, on my ebook reader I have "American Gods" by Neil Gaiman - I've read it a few years ago in Polish but now I wanted to refresh my memory waiting for the second season of the tv series based on it. And finally, while doing errands I've still been listening to audiobook "The Man with White Eyes" by Leopold Tyrmand.




Na początku grudnia mój mąż miał urodziny i upiekłam dla niego tort. Plany miałam ambitne, ale niestety puchata rzeczywistość wtrąciła swoje trzy grosze... Najpierw upiekłam biszkopt, który zostawiłam na blacie kuchennym do wystygnięcia, a sama poszłam do sklepu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie zastałam wyjedzoną na biszkopcie dziurę!.... Wyraźnie widać było ślady po kocich zębach chociaż wszystkie koty zamieszkujące ten dom stanowczo zaprzeczały, jakoby brały udział w tym niecnym procederze i oczywiście nie widziały, kto to zrobił!... 
Musiałam zatem ściąć górną warstwę biszkopta, więc tort wyszedł mi niższy niż planowałam. Do przełożenia blatów użyłam plasterków banana i kajmaku a całość pokryłam masą z ubitego masła, cukru pudru i serka mascarpone. Dekoracją były winogrona i liście melisy, a podobieństwo do ciasta banofee pie jak najbardziej zamierzone. Następnym razem zamiast banana użyję wiśni albo pestek granatu, bo wszystko było mocno słodkie bez kwaskowego akcentu. W każdym razie, tort wyszedł może niepiękny, ale smaczny i zniknął bardzo szybko. ^^*~~
At the beginning of December my husband had his birthday and I made a cake for him. I had ambitious plans, ruined a bit by a pair of fluffy creatures.... First I made a cake base, which I left to cool down and went to the shop. When I came home I found out that some purring monster ate a hole in the top layer!... All the cats living in this house denied any knowledge of that of course!
So, I had to cut off the top part of the cake and it turned out smaller than I planned. I layered it with condensed milk turned into toffee and banana slices, and I covered everything with whipped butter/sugar/mascarpone cream, with grapes and Melissa leaves as a decoration. Yeah, the resemblance to the banofee pie was intentional. Next time I'd use cherries or pomegranate instead of banana to add some sour element. Anyway, it was tasty and disappeared in no time. ^^*~~




Oprócz pieczenia gotowałam też inne rzeczy.
Najpierw była ryba w tikka curry, w domowej paście tikka - było mi łatwiej zrobić ją ze składników podstawowych niż iść do sklepu po słoik gotowej pasty... ^^*~~
Apart from baking I was also cooking other stuff.
Like tikka curry fish, with homemade tikka paste - seriously it was easier for me to make the paste from scratch from the ingredients I had at home than to go to a shop and buy the jar... ^^*~~
 



A potem mąż poprosił o tonkotsu ramen, no to ugotowałam. *^v^* Esencjonalny bulion z dodatkiem boczku chashu i ajitsuke tamago. Wykonanie jest naprawdę proste, wymaga tylko czasu. Ugotowałam bulion z połowy składników i oczywiście nadal wyszedł mi wielki gar, ale to przecież nie problem, takiego bulionu można użyć jako baza do najróżniejszych zup, sosów albo do risotto.
Then Robert asked me to make tonkotsu ramen, so I did. *^v^* I made this broth with chashu pork and ajitsuke tamago. It's easy to make, it only takes time. I used half the amount of the ingredients for the broth and I still ended up with a huge pot full of liquid, but that's okay since you can use it as a base for other soups or sauces, or even add it to a risotto.




Dwa dni później jedliśmy taki zestaw - makaron ramen w bulionie z dodatkiem wakame, a do tego warzywa i krewetki w tempurze. *^v^*
Two days later we ate the broth with ramen noodles and wakame, and some vegetable and shrimps tempura on the side. *^v^*




A propos futrzastych stworów, w siódmym miesiącu swojego życia koty kwitną! ^^*~~
Są już wykastrowane, po wszystkich badaniach (felv/fiv negatywne), a wszystko co robią robią na 200% - jedzą, bawią się, rosną (ważą już po 3 kilo każdy!), słodzą się ze wszystkich sił! (Tak powiedziała pielęgniarka, która przyniosła nam koty do recepcji po zabiegu, "dwa najsłodsze koty na świecie!"...^V^*~~)
Talking about the furry creatures, in the 7th month of their live's they thrive! ^^*~~
They've been castrated last week, had all the blood tests (felv/fiv negative) and all they do they put 200% into it - whether it's eating, playing, growing (they're 3 kilos each now!), being the sweetest cats in town! (That's what the nurse said when she was carrying them out to us after the procedure, "the sweetest two cats in the world!"... ^V^*~~)





Tyle ode mnie na dzisiaj, teraz idę pogłaskać koty i zaplanować ciasta na święta, trzymajcie się ciepło i do następnego wpisu! ^^*~~
That's all from me today, I'm going to hug my cats now and plan some Christmas cakes I'm going to bake, keep warm and see you next time soon! ^^*~~

8 comments:

  1. No straszne słodziaki ;)
    Tort wygląda przepysznie, ale też wolę takie z jakimś przełamaniem smaków ;)Widać, że dzieje się u Ciebie :D i te pyszności^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sweter się dzieje, i gotowanie się dzieje, rekompensuję sobie bezśnieżną zimę ocieplaniem się wewnętrznie. ^^*~~

      Delete
  2. o rany ile wieści na raz :3 a tych futrzatych szparagów to się potwornie nie mogę doczekać na żywo ~~ no i naszego spotkania też, nawet bardziej niż tego futrzatego :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już tylko kilka dni i się spotkamy! *^V^*

      Delete
  3. btw. jak juz go skończysz, to to fajny sweter będzie :3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już prawie doszłam do oddzielenia rękawów, uff!... ^^*~~

      Delete
  4. Zapowiada się sweter miodzio 😙 pozdrawiam

    ReplyDelete