Sunday, May 06, 2018

Jedzenie, jedzenie i jedzenie w maju

Maj zaczął się wielkim obżarstwem. *^v^*
Najpierw była Warszawska Majówka na ISKRZE na Polu Mokotowskim - najróżniejsze kuchnie etniczne, na słono i na słodko. Wyciągnęłam męża z pracy w porze lunchu i poszliśmy coś zjeść. Robert pierwszy raz spróbował hiszpańskiej paelli, ja postawiłam na azjatyckie pierożki i zawijasy a kolega Roberta wziął curry.
May started with a lot of food. *^v^*
First there was a Warsaw May Picnic - different ethnic cuisines, both sweet and savoury dishes. Robert left his office for a while and together with his friend we went there to eat something delicious. He had paella for the first time, I chose Asian dumplings and the friend decided to eat curry.




Następnie 5 maja w tym samym miejscu odbył się Festiwal Pierogów. Część wystawców się powtórzyła natomiast przybyło też polskich pierogów tradycyjnych, z których najpyszniejsze jedliśmy na stoisku Smaki Mamuśki, cieniutkie ciasto i do wyboru były aż 34 nadzienia! *^O^* Niesamowicie inspirujące pierogi! Zgrzytem był fakt, że na wejściu ochrona odbierała ludziom butelki z wodą (dzień upalny, więc prawie każdy coś ze sobą do picia miał) bo na miejscu był bar z napojami, w którym oczywiście horrendalne ceny (butelka piwa 14 zł!)... No, ale taka wola Klubu Iskra, właściciela miejsca.
Then on 5th May there was a Dumplings Festival. Some of the food stalls were the same as on the 1st May, but there were also traditional Polish pierogi, and the best were from the  Mum's Flavours, thin tasty dough and 34 different stuffings to choose from, very inspirational! *^O^* The only not so nice thing was the fact that it was a hot sunny day and the security at the entrance made people throw out the water bottles they had... There was a bar (with crazy prices) inside and they wanted to sell water and beer so I somehow understand the policy but still...




Natomiast w niedzielę poszliśmy na Festiwal Kultury Japońskiej Hanami. Nie jest to nasz ulubiony japoński festiwal (ten będzie 16 czerwca na Służewiu), ale w przeciwieństwie do zeszłego roku pogoda zapowiadała się piękna, więc daliśmy Hanami szansę. I to była żenada...
Wiśnie już zdążyły przekwitnąć, zresztą organizatorzy wiśniami się niezbyt przejmują, bo festiwal odbywa się daleko od samych drzew - tym razem w ogródku pubu Lolek. Co to oznaczało? Stoisko z jedzeniem było jedno - inarizushi i zupa miso, poza tym można było kupić suchą zupkę w kubku albo... kiełbasę z grilla i frytki w pubie Lolek!...
On Sunday we decided to give the Hanami Japanese Culture Festival another chance. It's not our favourite Japanese festival (this one will be held on 16th June this year) but still we wanted to go out on such a nice day and eat Japanese food for lunch. It was just embarrassing...
The cherries already lost their flowers but it wasn't a problem because the festival, although called hanami - cherry blossoms viewing, has nothing to do with the trees. This year the organizers decided to hold the event at the nearby pub, about 500 m away from the cherries. What was the result? One food stall - inarizushi and miso soup, you could also buy ramen in a cup but dry, they didn't cook it. Other food was the one that the pub sold - grilled sausages and fries!...




W mały pubowym ogródku stłoczyło się kilka stoisk z koszulkami, słodyczami i innymi pierdółkami okołojapońskimi jednak ścisk był taki że prawie nie dało się przejść a na niewielkiej scence odbywały się jakieś występy, ale trzy rzędy stojących przed nią osób skutecznie zasłoniły występujących. Zniesmaczeni poszliśmy na ramen do Mod, a potem na kawę do Dobro&Dobro i wreszcie na wiśniową nalewkę i cydr do baru Lotos, przechodząc spacerem dobre kilka kilometrów przez miasto i odkrywając nieznane nam zakątki, tak więc suma summarum niedzielę można uznać za udaną! *^v^*
In a small pub's garden there were some stalls with tshirts, sweets and other Japan-related odds and sods but there was almost no space to move around. There was some performance on the small pub's stage but three rows of people blocked out the view perfectly. We were disgusted and left immediately, we went for ramen at the Mod restaurant, then for a coffee at Dobro&Dobro cafe and finally for a cherry vodka and some cider at a nice Lotos bar. Strolling around the city we discovered some new beautiful places we didn't know about before so all in all it was a really nice Sunday! *^v^*





W tym roku spontanicznie przyłączyłam się do akcji blogowej MeMadeMay i oto moje stroje z pierwszego tygodnia - zaczęłam od haftowanej kurtki, potem była sukienka Land Ahoy!, następnie letnie kimono, potem sukienki: Marysia, Himawari i na koniec Pani Miauczyńska. *^v^*
This year I decided to join the MeMadeMay event and here are the me made clothes from the first week: I started with a sashiko embroidered jacket, then dress Land Ahoy!, then the Summer kimono, then dresses: Marysia, Himawari and Pani Miauczyńska. *^v^*




Z innych wieści - skończyłam dziergać sweter. Kiedy zaczynałam wiedziałam, że taka ilość prawych oczek nie wróży szybkiego finiszu, jednak jak już siadałam z drutami na kanapie (może pomógł fakt, że znowu oglądamy Netflixa ^^*~~) to szybko mi na nich przybywało dzianiny. Jak tylko znajdzie się dobra okazja do zdjęć to go zaprezentuję!
Other news - I finished knitting a sweater. When I started it in April I knew that such a vast number of knit stitches wouldn't promise quick results but when I sat down with knitting I was making progress quite fast (maybe the renewed Netflix account helped! ^^*~~). Anyway, I'll show you the final result when I have the chance for some photos.

4 comments:

  1. These dishes must be good!! I would love to have one^_^ The cherries already lost their flowers...sorry. There are many azaleas blooming in Japan.
    I love the sashiko jacket! I am glad that you join the MeMadeMay. I love seeing other's works, and looking forward to your post (and your sweater too). I want to make a new kimono, but it's hard to keep my motivation up. It'll take around a few month to make, because I sew at a snail's pace. ha ha.
    P.S. I will send your books (with Japanese sewing books) this month(^_-)-☆

    ReplyDelete
    Replies
    1. I think it's too early for azaleas in Poland but we are having a very warm Spring this year and flowers will start to bloom quicker than in the past years. I remember azaleas in the Tokyo parks from 2011, they were everywhere!... *^v^*
      For me sewing at the moment is also difficult, maybe it's such time of the year... But I have plans for sewing for the weekend, too many ideas stop me from choosing one thing and concentrating on it. Thank you for the sewing books! They are a great inspiration! *^v^*

      Delete
  2. oh gosh, uwielbiam paelle *v* i pierogi.... i inari i ramen.... fajnie że tak coraz więcej takich imprez się organizuje w wawie. choć oczywiście szkoda że część z nich jest taka na odwal się "jak mówił mój mistrz Andrzej Wajda, spoko... szkoły przyjdą"

    Strasznie fajny jest ten projekt MMM :) strasznie cię lubie w twoich uszytkach :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. A żebyś wiedziała, że "szkoły przyszły"... Była masa nastoletnich fanów japońskiego cosplaya, i im chyba nie przeszkadzało ani miejsce, ani ścisk, ani brak jedzenia. Chyba dobrze się bawili sami ze sobą. *^w^*
      Okazuje się, że tak sprytnie szyję moje sukienki, że mimo zmian wagi w każdą się mieszczę bez problemów, yikes! *^O^*

      Delete