Friday, April 24, 2020

Rutyna



Żyję według powtarzalnych schematów. Nie dla mnie szaleństwa ciągłych zmian i niewiadomych, spontaniczność mnie przeraża, rutyna dnia codziennego trzyma mnie w ryzach i daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Inaczej rozchodzę się w szwach, rozklejam, tracę poczucie ugruntowania. Może to nudne, ale to mój sposób na życie.
Wstajemy, zjadamy śniadanie. Robert siada do pracy, ja robię sobie kawę z kawiarki i spędzam z nią jakiś czas przed komputerem, sprzątam, robię pranie. Gotuję lunch, po nim wychodzę na zakupy (no, teraz nie codziennie). Po południu robię nam kawę z wietnamskiego dripa, potem kroję jabłka. W połowie kwietnia nastawiłam żytni zakwas na chleb i od tamtej pory każdego ranka po śniadaniu dokarmiam też mój zakwas, bo co dwa, trzy dni piekę nowy chleb.
I live according to schemes. Constant changes and unknown circumstances are so not for me! Spontaneity scares me, the everyday routine keeps me straight and gives me the feeling of safety and stability. In other case I crumble and loose grounding. Maybe it's boring but it's my way of life.
We get up, eat breakfast. Robert sits down to work, I make myself a cup of coffee from the moka pot and spend some time in front of the computer, I vacuum the flat, do the washing. I cook lunch, after that I go out shopping (well, now it's not an everyday trip). I make Vietnamese drip coffee for us in the afternoon, then I cut some apples to eat. In the middle of April I started the sourdough starter and since then I keep feeding it every morning because each two, three days I bake bread.




Pieczenie chleba na zakwasie wymaga dyscypliny i dobrej organizacji, bo ciasto musi dojrzewać nawet przez kilkanaście godzin, a w międzyczasie trzeba je kilkakrotnie zagniatać. To właśnie czas wytwarza ten pyszny kwaskowy smak chleba i strukturę gąbki! Kupiłam nawet foremki do bagietek i zamierzam wreszcie spróbować się z tym rodzajem pieczywa, również w wersji na zakwasie. Jak znajdę dobry przepis, to nie omieszkam o tym napisać! ^^*~~
Baking bread is for the disciplined and requires good organisation of time, the dough must ferment for up several dozen hours, and you should stretch and fold it a few times in the meantime. During that time bread develops its nice sour taste and spongy texture! I even bought the baguette baking form and want to finally make some rolls, the sourdough ones too. When I find a good recipe I'll share it here! ^^*~~



***

Wyszliśmy w czwartek na pierwszy wiosenny dłuższy spacer. Nawet nie wiem kiedy zrobiliśmy 6 km!... *^V^* Oczywiście przyjemniej się spaceruje w kolorowych kwiatowych sukienkach, więc zaczynam wyprowadzać na świat moje tegoroczne uszytki. Najpierw coś na wzmocnienie odporności czyli "Echinacea". ^^*~~
On Thursday we went for the first longer Spring walk. We left the house and suddenly we had 6 km behind us!... *^V^* Of course it's much nicer to walk in colourful flowery dresses so I started to take outside my sewn dresses, first something for supporting our immunity, namely "Echinacea". ^^*~~




Sukienka identyczna z modelem w kratkę, który pokazałam w marcu. Model 111 z Burdy 10/2014, z trapezową spódnicą i rękawami skróconymi do łokci. Tym razem podpięłam pływający dekolt broszą na jednej stronie, dzięki czemu uzyskałam ciekawy asymetryczny kształt. Użyłam jerseyu bawełnianego kupionego dawno temu w sklepie miekkie.com (Echinacea flowers jersey 200g).
The dress is identical to the chequered dress I shared in March. It's Burda 10/2014 pattern 111, but with a trapezoid skirt and shortened sleeves. This time I pinned the flowing neckline towards one side and that's how I got this interesting asymmetrical look. I used cotton jersey I bought online.




Po szybkich zdjęciach na tempo wracałam do zamaskowania się, chociaż w sumie nie było w pobliżu ani ludzi ani patroli policyjnych, taki odruch człowieka, który przestrzega prawa. >0<
Acha, wiem, że po kratce zapowiadałam sukienkę w stworzenia podwodne, ale na razie odłożyłam tamten materiał na jesień, jest w jesiennych kolorach a mnie się chce kwiatów!!! *^O^*~~~
After a few quick photos I immediately got back to putting on a mask although there weren't any people close to me nor police patrols. It's my reaction of a person who obeys the law. >0<
One more thing, I announced sea creature dress last time but in the end I decided to put that fabric away till Autumn because it's in the Autumn colours and right now I need flowers!!! *^O^*~~~






I na koniec pierwsze nieśmiałe hanami tej wiosny! *^-^*
And to sum up, the first hanami this Spring! *^-^*



16 comments:

  1. Cudna sukienka, mamy dobrze że jest działka, chodzimy, pielimy , nie każdego dnia. Może masz jakiś przepis na chlebek pszenno -żytni na drożdżach ,wypróbowany ? Kawka cudnie wyszła, apetyczna.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      Fajnie jest mieć teraz ogródek przy domu, można do niego wyjść bez maski. *^o^*
      Co do przepisów bez zakwasu, to kiedyś często piekłam takie dwa chleby:
      http://cosniecosblog.pl/2008/03/chleb-bez-wyrabiania-tzw-no-knead-bread/
      http://cosniecosblog.pl/2008/05/chleb-z-puglii-pane-pugliese/

      Delete
  2. Bardzo zazdroszczę spacerów, a zwłaszcza w nowej, ślicznej sukience. Świetny pomysł z upięciem wody, bo wyszłą zupełnie inna sukienka. Jaki ładny wzór na sukience:)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* U Was wciąż zakaz wychodzenia?... Przyznam, że nawet dla mnie, domatora, ten spacer był ożywczy i mam nadzieję powtórzyć go w niedzielę.

      Delete
  3. No, nie ma rady, maseczki wejdą do stylizacji - Twoja komponuje się z czarnymi dodatkami :) Sukienka prześliczna - i fason, i wzór, i broszka i Tobie w niej dobrze.
    Ja na razie w ogóle się nie ubieram, czyli dżinsy, które potem wiszą w strefie brudnej i kurtka, moje galowe autfity się kurzą w szafie.

    Ech, już kolejny raz ten zakwas - mąka stoi od tygodnia i czeka - może jutro w końcu go zasadzę. :)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Czarna maseczka jest uniwersalna, pasuje do każdej wzorzystej sukienki, chyba często będzie się pojawiać na mojej buzi tej wiosny...
      No, skoro masz mąkę to szkoda, żeby jej nie użyć. Ja ostatnio uświadomiłam sobie, że nie kupowałam chleba już ponad półtora miesiąca! Jednak ten domowy jest smaczniejszy, tym bardziej ten na zakwasie, bo nie trzeba go miętolić przez długi czas, mieszamy składniki i zostawiamy do fermentacji, rozwija się smak i potem pieczemy pyszny chleb! *^0^*

      Delete
  4. Jaką Ty masz piękną figurę! Wręcz stworzoną do sukienek :-) Zazdroszczę, bo ja z tych beztaliowych, ociosanych ledwie ledwie. Jabłko na chudych nogach :D I chociaż chciałabym czasem taką taliowaną sukienkę, to fason zupełnie nie dla mnie :-(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ Ale Ty za to możesz nosić sukienki z drapowaniami, obniżoną talią a la lata 20-ste (moja aktualna obsesja bo oglądam namiętnie "Miss Fisher's Mysteries"!). Poza tym, rozkloszowane sukienki z wcięciem w talii też są dla Ciebie, załóż do nich szeroki pasek i od razu będzie talia! *^o^*

      Delete
    2. No i takie sukienki noszę. Albo takie które talię mają nieco wyżej i wtedy to wygląda całkiem nieźle. Ostatnio kilogramy na mnie wpełzły jakoś tak niepostrzeżenie, nawet już planowałam powrót na siłownię, a tu zonk. A samym spacerem, nawet codziennym i kilkumilowym nie pozbędę się balastu. Biegać nienawidzę z całej duszy i znam lepsze sposoby na popełnienie samobójstwa :D

      Delete
    3. Pomaga odstawienie słodyczy i alkoholu, wiem po sobie. Też nie przepadam za bieganiem, ono wbrew pozorom wcale tak dobrze nie odchudza, podobno najlepsze są ciężary, nie cardio. Ale chwilowo nie mamy jak się dostać na siłownię, ech... Trzeba się ratować spacerami!

      Delete
    4. Nie piję, a słodycze jem sporadycznie,- boję się myśleć co by było, gdybym jednak piła alkohol i jadła słodkie przekąski! Idealny kształt kuli osiągnęłabym bardzo szybko. Mnie chyba gubi nadmierna ilość węglowodanów, bo kocham chleb i makarony. Jak chodziłam regularnie na siłownię, to bardzo szybko waga leciała w dół - własnie przez ćwiczenia siłowe i cardio.

      Delete
    5. Skoro określasz kształt kuli jako idealny, to może warto do niego dążyć..... *^W^*
      Nic mi nie mów o węglowodanach! Moje drugie imię to "pierogi", trzecie "makaron" a czwarte "świeży chlebek"... Umarłabym, gdyby mi to zabrano z diety, bo po co żyć bez węglowodanów! *^V^*

      Delete
  5. A, no i zakwasu zazdraszczam też. Nie sposób u nas kupić żytniej mąki! A z pszennej chyba nie wyjdzie za dobry :-(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kiedyś zrobiłam i przez długi czas utrzymywałam zakwas pszenny z dodatkiem rabarbaru, przepis autorstwa Alys Fowler. Udał się idealnie i piekłam na nim chleby, polecam!
      https://www.bbc.co.uk/blogs/gardenersworld/2009/07/growing_something_different.html

      Delete
    2. O, dziękuję! Rabarbar można dostać a mąkę pszenną mam!Spróbuję zrobić w/g przepisu, a polowanie na żytnią mąkę i tak jest w planach :-)))

      Delete
    3. Super! Ja na razie działam z zakwasem żytnim, ale może też nastawię pszenny jak się pojawi rabarbar? *^v^*

      Delete