Monday, June 01, 2020

Kamień

Czy ja pisałam o pizzy? Chyba nie, no to napiszę.
Uprzedzam, że będzie o jedzeniu!... *^0^*
Did I write about pizza? I guess I didn't, so let's talk about it.
It will be a post about food, be advised!... *^0^*




Pizza. Jaką lubicie? 
My jesteśmy pizzowymi snobami, nie kupujemy z dostawą, bo pizza włożona do kartonu i wieziona przez nawet 10 minut jest już wystudzona i zaparzona... Robimy w domu albo jemy na miejscu w restauracji. Nasze ulubione to takie na cieniutkim cieście z małą ilością charakternych składników.
Przez długi czas Robert proponował zakup kamienia do pieczenia pizzy i wciąż się przed tym broniłam. Uważałam, że nie jest nam to potrzebne, że nie będzie gdzie go trzymać, kiedy będziemy używać piekarnika do innego pieczenia... Ale ponieważ wróciłam do regularnego pieczenia chleba stwierdziłam, że kamień przyda się też do pieczenia chrupiących bochenków (co się w pełni potwierdziło!).
Ale wracając do tematu - skoro był już kamień, to zrobiłam ciasto na pizzę neapolitańską, czyli dojrzewający 24 godziny mięciutki placek w środku cienki jak papier, z puchatym rantem. Obawiałam się, że takie ciasto będzie trudne w obróbce, ale wystarczy podsypać trochę mąki i nie ma problemu!

Pizza. What kind do you like?
We are pizza snobs, we don't buy with delivery because when it's packed in the box and travels for a few minutes it gets soggy and cold... We either make it at home or eat at a restaurant. We prefer the ones on very thin crust with a few good quality toppings.
For a long time now Robert wanted to buy the pizza stone but I wasn't too keen. I thought we didn't need it, that we wouldn't have the space to store it... But because I want back to regular bread baking I read pizza stone can be useful in baking good bread crust (and it proved right!).
But back to pizza - when we had the stone I made the Neapolitan-style 24 hour dough, thin like paper with a puffed outer rim. I was afraid the dough can be difficult to work with but no, with a generous sprinkle of flour it all went well!
The recipe and the method is on this blog.

Przepis na ciasto

Dzień 1 - wymieszać w dużej misce:
- 250g mąki pizzowej 00
- 0,5 g suchych drożdży
- 2g cukru
- 8g soli

Dodać
- 185g wody w temp. pokojowej, wymieszać porządnie.
Przykryć folią spożywczą i zostawić na 24 godziny.

Tyle pracy podczas pierwszej doby, składniki wystarczy wymieszać, nie trzeba wyrabiać!




Dzień 2 

Wyjąć ciasto na posypaną mąką stolnicę (silikonowa łopatka pomoże), podzielić na pół. Każdą z części rozciągać i składać kilka razy, uformować kulę i odłożyć do obsypanej mąką miski na 45 minut do drugiego wyrastania.

Teraz należy włożyć kamień do piekarnika, ustawić grzanie na maksymalną temperaturę (u mnie 280 stopni), kiedy piekarnik zamelduje osiągnięcie temperatury grzać kamień jeszcze 30 minut zanim zaczniemy piec pizzę.

Kamień do pieczenia pizzy wkładamy ZAWSZE do zimnego piekarnika i czyścimy, gdy już kompletnie ostygnie!!!

Kiedy kamień się nagrzeje, wyciągamy kulę ciasta, rękami formujemy placek (delikatnie rozciągamy na wierzchach dłoni, nie wałkujemy, da się to opanować!) i dodajemy wybrane nadzienie, na szuflę i do pieca na ok. 10 minut! *^v^*


Pizza bianca (ricotta z czosnkiem i chilli, mozarella, pecorino, bazylia)




Margarita i gruszka/gorgonzola, z prosciutto dodanym po upieczeniu.




Nie pytajcie, dlaczego robię kwadratowe placki, tak mi jakoś wygodniej... ^^*~~ Pizza jest przepyszna, nareszcie w domu robimy dokładnie taką pizzę jaka nam najbardziej smakuje, nie dla nas gruba buła z milionem składników. Polecam spróbować z ciastem neapolitańskim nawet jeśli nie macie kamienia, upieczone na rozgrzanej blasze też będzie smakowite!
Don't ask why I make square pizzas, it's somehow more convenient... ^^*~~ Our pizza was delicious, finally we can make at home exactly what we like, it's not our style to have thick breadroll-like pizza with millions of toppings. Even if you don't have a stone try this Neapolitan crust, it will be tasty too!

***

Tyle ciekawostek na dzisiaj, poprzedni tydzień nie był zbyt produktywny, ale udało mi się usiąść do maszyny do szycia i jestem w 3/4 nowych spodni dla Roberta! *^V^* Trzymajcie kciuki, bo teraz przede mną najbardziej przerażający element - wszycie suwaka w rozporek, brrrrr!.......
That's all for today, last week wasn't very productive but I managed to sew 3/4 of the new trousers for Robert! *^V^* Now, keep your fingers crossed because I face the biggest challenge, adding a zipper!.........




Za to w niedzielę spotkałam się z koleżanką w kawiarni na herbatę, ciacho i plotki, dawno się nie widziałyśmy, stęskniłam się za nią i za możliwością wyjścia na miasto i posiedzenia w kawiarni, ha! ^^*~~
On Sunday I met a friend at a cafe for cup of tea, cake and chat, we haven't seen each other for a long time and I really missed both her and going out to town, sitting at a coffee shop! ^^*~~

17 comments:

  1. Pizzę robiłam miliony lat temu, kiedy byłam fanką amerykańskiej wersji z grubaśnym ciastem i dużą ilością pieczarek, sera i porządnego sosu pomidorowego :). Dzisiaj unikam glutenu i jak już pizza w wersji glutenowej, to na cieniutkim spodzie. Znajomy posiada taki kamień i trzeba przyznać, że robi świetną pizzę, twierdząc przy tym, że w połowie to zasługa kamienia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moja popisowa pizza z czasów, kiedy byłam nastolatką i jeszcze mieszkałam z rodzicami - na grubaśnym cieście, z wieloma treściwymi dodatkami (musiały być m.in. pieczarki, kukurydza z puszki, szynka), a piekłam ją w ... prodiżu!!! *^0^* Taka nam wtedy smakowała, mój tata tęsknił za nią, kiedy się wyprowadziłam. A jednak gust się człowiekowi zmienia! *^v^*

      Delete
  2. Hahaha, grubo wyrosniety spod, a nie jakis tam "zakalec" plus duzo dodatkow i koniecznie z prodiza:-))) Ostatnio swojej mlodej opowiadalam o wlasnie tej ulepszonej;-) wersji wloskiego dania...
    A kilka lat temu osobistemu bratu bardzo zasmakowalo moje truskawkowe tiramisu, wiec tez robi - w wersji podobnie ulepszonej: na sztywno i zalane galaretka:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No ale pizza w Chicago tak wygląda!... Grubaśna, pełna dodatków, na bogato! *^W^*
      Truskawkowe tiramisu w sam raz na teraz, sezon na truskawki w pełni!!! ^^*~~ Z tą galaretką to w sumie niezły pomysł, może bym sernik na zimno z truskawkami zrobiła?....

      Delete
  3. Wiesz, że ja przez wiele lat totalnie nie przepadałam za pizzą? Zmieniło się to odrobinę ostatnio, gdy trafiliśmy do klimatycznej (malutkiej, niepopularnej) włoskiej knajpy. Okazało się, że pizza może mi smakować! Uwielbiam cienkie i chrupkie ciasto (i mocno spieczone brzegi:)) i minimalną liczbę dodatków, tak jak Ty. U mnie musi być zawsze sos pomidorowy, mozzarella i trochę zieleni (bazylia lub rukola). Więcej mi nie potrzeba :) Czasem wybiorę jakiś ekstra dodatek, ale potem i tak wracam do podstawy.
    Twoje wyglądają bardzo apetycznie! Jak wszystko co pokazujesz.

    O kamieniu myślę ostatnio, bo "edukuję się" w kierunku pieczenia chleba :D Zobaczymy co z tego będzie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widocznie do pewnych smaków trzeba dorosnąć oraz trafić na pyszną wersję dania, wtedy się przekonujemy! *^v^*
      Rukola na pizzy (dodana po upieczeniu) to nasze wielkie odkrycie restauracyjne, od pewnego czasu MUSI być wśród składników.

      Delete
  4. Moja pizza cienka,ostatnio robiłam na proszku do pieczenia,była krucha i niezbyt gruba.Slubny musi mieć pieczarki ,cebulę,szynkę no i ser.Ja tyle dodatków nie muszę mieć.Twoje apetyczne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na proszku nie robiłam, brzmi intrygująco. *^o^*
      Cebulę polubiłam z białym sosem, z pomidorowym jakoś mi nie pasuje. Odpisuję teraz na komentarze i znowu mi się chce pizzy.... *^V^*

      Delete
  5. Popatrz, jaki zbieg okoliczności, też ostatnio kupiłam kamień i robiłam pizzę z przepisu na neapolitańską, z tą różnicą, że moje ciasto dojrzewało aż 2 dni - wyszło lekkie jak chmurka, z apetycznymi, wielkimi bąblami w kilku miejscach. Definitywnie będę powtarzać, zwłaszcza, że wystarczy wszystko wrzucić do miski w piątek, przełożyć do lodówki w sobotę i w niedzielę tylko przygotować do pieczenia (oraz można mrozić - jeszcze nie wiem, czy się sprawdzi, pierwszą zamrożoną porcję wypróbuję pewnie w przyszłym tyg.)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wielkie żołądki myślą podobnie!... *^W^* (mówię w przenośni, nie w rozmiarze!)
      Czyli najpierw fermentacja w cieple, a potem w chłodzie, interesujące. Ja jeszcze nie mroziłam ciasta, robię z 200 g akurat na naszą kolację i zjadamy wszystko. A robi się to tak bezproblemowo, że nie myślałam, żeby zrobić więcej i mrozić.

      Delete
    2. :-D mój żołądek to i w rozmiarze wielki, bo ciągle bym tylko jadła :-P CO do ciasta - ma nieco inne proporcje (mniej wody: 460 g mąki, 1 g drożdży, sól i 276 g wody). Najpierw wyrasta w temp. pokojowej 18-24 h (u mnie było ok. 20). Później formujesz z niego dwie kulki i do lodówy na 24 do 48 h. Przed upieczeniem i uformowaniem placków ogrzewasz ciasto w temp. pokojowej 1-2 h. Najtrudniejsze w tym wszystkim było uformowanie ciasta. Było bardzo elastyczne i w ogóle się nie poddawało moim zabiegom - albo wracało do pierwotnego kształtu, albo rozciągało się na przejrzystą szybkę prawie. Straszliwie się umęczyłam i oczywiście kształt w niczym nie przypominał koła :-D

      Delete
    3. U mnie tak samo z formowaniem, nie jest to łatwe. Ale próbuję trzymać brzeg na wierzchach dłoni i pozwolić ciastu rozciągać się pod wpływem własnego ciężaru, i delikatnie przesuwać brzeg nad dłoniach. Nie wiem, dlaczego za każdym razem wychodzi mi kwadrat!... *^W^*

      Delete
    4. Mam to samo :-D Poza tym, nawet jak bardzo delikatnie trzymałam za ten brzeg, to ciasto rozciągało się niemiłosiernie i szybciutko. Nie przerywało się, ale później bardzo trudno je znów "pogrubić", a na cieniźnie sosu i dodatków nie położę. Może, jak we wszystkich czynnościach manualnych - trzeba powtórzyć z 1000 razy, żeby ręka wyczuła, co i jak ;-)

      Delete
    5. Też mi się wydaje, że za mało tych pizz jeszcze zrobiłyśmy, za 10 lat będziemy full profeska!!! *^V^*~~~

      Delete
    6. Trzeba kręcić pizzuły co tydzień - J. będzie wniebowzięty :-D

      Delete
    7. U nas następna partia w środę, mamy gościa-pizzożercę! 😁

      Delete