Monday, September 14, 2020

Ptasie Radio

Zbliża się ten moment, kiedy zamienię się w wariatkę na co dzień chodzącą po mieście z rozwianym włosem, w kapelusikach ze sztucznymi kwiatami... *^W^* 

It comes that time when I'll become a crazy lady wearing tiny hats with fake flowers everyday, with the wind in my hair.... *^W^*



Obiecane zdjęcia niedawno uszytej sukienki, w której byłam w sobotę na ślubie - nadruk jest tak bogaty, że w ogóle nie widać fasonu... *^0^* 

As I promised, here are the photos of my latest dress's which I wore to the wedding on Saturday. The print is so busy you cannot really see the shape... *^0^*

 


W każdym razie, dekolt cache coeur, dół trapezowy z falbaną, dodatkowo na biodrach zrobiłam pliski które lekko unoszą sukienkę (zdjęcie poniżej), rękawy 3/4. Materiał to dresówka pętelkowa kupiona w Dress Code, bardzo przyjemna zarówno w szyciu jak i w noszeniu, bo nie jest zbyt gruba!

Anyway, the neckline is cache coeur, trapezoidal skirt with a wide flounce, I added three pleats on each hip on the side seams so the skirt is a bit lifted (photo below), 3/4 sleeves. The fabric is thicker jersey bought online, it's very nice and soft, and was easy to work with!



Z podobnego fasonu uszyłam już kolejną sukienkę z niebieskiego kwiatowego jerseyu, z małymi modyfikacjami, ale o tym innym razem. A kapelusz pożyczyłam od moich lalek! *^o^*

I used the similar pattern to make another dress from the blue flowery jersey too, modified, but more about it another time. And for the wedding I borrowed the hat from my dolls! *^o^*

 

 

***

W niedzielę pojechaliśmy do podwarszawskiego Tarczyna, bo odbywała się tam rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Robert napisał scenariusz przedstawienia a ludzie z zaprzyjaźnionej stajni i kilka grup rekonstrukcji historycznej odegrało to wydarzenie.

On Sunday we went to Tarczyn near Warsaw to watch the reconstruction of the Battle of Warsaw 1920. Robert wrote a scenario for this preformance and the people who took part in it were the ones from the stable he used to ride horses in and some historical reconstruction groups.




 

Przypomniałam sobie, że bardzo lubię nosić kolorowe chusty i legginsy pod sukienki! *^0^*

I remembered I liked wearing colourful shawls and leggings under dresses! *^0^*

 


***

Aktualny stan robótek - chusta ma pierwszy z trzech poziomów. To niesamowity kolor bardzo trudny do złapania na zdjęciu, bo w każdym świetle wygląda trochę inaczej, od dużo ciemniejszego do jaśniejszych tonów.

The current state of my knitting - the shawl has the first of three tiers ready. It's an amazing colour almost impossible to catch in the photo, it changes with light and it can be much darker and later much lighter than you can see below.



 

Ponieważ następny poziom szala jest bardziej skomplikowany i nie nadawał się do dziergania przy filmie, przerzuciłam się na pulower i dzisiaj zostało mi kilka rzędów do podziału na korpus i rękawy. Jak widać, wymyśliłam sobie, że będzie niejednorodny kolorystycznie - łączę jasnonugatową Alpacę z jasnym i ciemnym beżem Brushed Silk Alpaca, ale naprzemiennie losowo zmieniam ilość rzędów, które przerabiam z jasną i z ciemną nitką, dzięki czemu melanżowe pasy układają się nieregularnie.

Because the next shawl's tier is more complicated and I didn't want to start it while watching a movie I switched to the pullover and today I am a few rows away from body/sleeves separation. As you can see, I decided to use light nougat Alpaca with light beige and dark beige Brushed Silk Alpaca threads but not in any particular order. On the contrary, I randomly choose what to knit with next and it this way I have irregular thinner and thicker melange stripes.


Na razie ode mnie tyle, idę wstawić kurczaka do piekarnika i powiesić pranie, a Wam życzę cudownego tygodnia, podobno ma być jeszcze słoneczko!!! *^0^*~~~

So that's the craic folks, now I'm going to put the chicken in the oven for lunch and hang the laundry, have a great week, the forecast says we are having sunny days now in Warsaw!!! *^0^*~~~



8 comments:

  1. Jesteś , poza Marzeną kołaczek, moją sukienkowi-szyciową inspiracją! O oczywiście moje uszatki są prostsze, ale to nieważne. Piękny zestaw przygotowałaś. Kapelusz powalił mnie na kolana. Idealnie pasuje do ciebie i do sukienki.
    nigdy nie byłam na żadnej rekonstrukcji, więc zazdroszczę, że mogłaś w niej uczestniczyć. A jeśli jeszcze scenariusz napisał twój najbliższy, to tym bardziej ekscytujące musiało to być:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. U Marzeny zawsze widać fason, bo wybiera gładkie materiały! *^0^*
      Bardzo dziękuję za komplementy! Chyba powinnam zrobić więcej lalkowych kapeluszy, bo potem jak idę na ślub to mam w czym wybierać, w zależności od sukienki jaką zakładam. ^^*~~ Oczywiście mogłabym też uszyć kilka różnych fascynatorów, zamiast podbierać nakrycia głowy lalkom!...
      Kiedyś często braliśmy obydwoje udział w różnych rekonstrukcjach historycznych, kiedy obydwoje odtwarzaliśmy wczesne Średniowiecze (ja opuściłam kilka lat temu, Robert wciąż w tym działa). Z odtwórstwem XX-wiecznym nie mamy nic wspólnego, więc tylko Robert wspomógł organizatora szkieletem scenariusza. Fajnie było się ruszyć z domu w niedzielę, pogoda była ładna, na miejscu sprzedawali smaczne lody, można było popatrzeć na koniki. *^o^*

      Delete
  2. Jak pięknie wyglądasz, kapelusz uroczy.Rekonstrukcja bitwy wspaniała, Gratulacje dla męża.Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      Gratulacje przekażę!

      Delete
  3. Widać, że energia roznosi Was oboje! - tyle się dzieje, tyle nowinek! Wspaniała sprawa z tą rekonstrukcją, podziwiam ludzi, którym chce się tak angażować w tego typu wydarzenia. Sukienka śliczna (a właściwie to obie tu pokazane!), te zakładki na biodrach są urocze!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję!
      Ja też podziwiam Roberta, że wciąż mu się chce tak angażować, ja odpuściłam kilka lat temu, z wiekiem zrobiłam się wygodnicka... *^0^* Zresztą, kiedy bardziej zaangażowałam się w robienie na drutach, szycie, malowanie i lalki, to zabrakło czasu i zasobów na ręczne szycie strojów średniowiecznych, doba ma tylko 24 godziny! *^v^*

      Delete
  4. Wyrafinowany fason, pliski itd. zauwazyc i docenic moze tylko inna utalentowana szyjaca, pozostali gapia sie na calosc i podziwiaja, jak zadajesz szyku. Ptasie radio juz od dziecka uwielbialam; wersji optycznej rowniez rewelacyjne!
    Bylam wlasnie pare dni nad morzem, w naszym tradycyjnym nudnawym miejscu. Spodziewalam sie wiatru, deszczu i ...spokoju. Zastalam gorace lato i Vikingow, ktorzy w ramach Viking mania robili swego rodzaju rekonstrukcje. Moze to nie moja epoka ani kultura, a moze to moje skrzywienie, ze Ostsee tylko poza sezonem, ale w koncu plaza dluga i szeroka... a na lato to absolutnie sie nie obrazilam, mimo sandalow na strychu, w koncu wyskoczyc mozna z kazdych butow i lazic na bosaka. Bo ja lubie:
    Po pierwsze - w sprawie, co switem piszczy w trawie/Po drugie - gdzie sie ukrywa echo w lesie?/Po trzecie - kto sie ma pierwszy kapac w rosie? itd.itp.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      Nawet jak nie ma gorącego lata to rekonstruktorzy imprezują, mój mąż w ten weekend ma ucztę!
      A w klapkach Robert wychodzi nawet zimą, wprawdzie tylko ze śmieciami albo do warzywniaka. Też lubi kontakt z otoczeniem.

      Delete