Friday, August 13, 2010

Piątek Trzynastego / Friday 13th

I co z tego? *^v^*
So what? *^v^*

***

Co do skrzypiec, nie takie rzeczy można kupić w lalkowych rozmiarach, sklepy dolfowe pomyślały o wszystkim! ^^ A skrzypce, a raczej pudło jest mi potrzebne do stylizacji, którą pewnie kiedyś zrobię, na razie przydaje się też instrument.
As for the violin - you can buy such things in dollfie's shops, they have many items in doll's sizes! ^^ I needed the violin box for a stylization I'll prepare one day, it seems that I found the use for the instrument at the moment.

A jeśli chodzi o szycie, to przyznam, że uszyłam jeszcze kilka rzeczy w ludzkim rozmiarze oprócz spódnic - kilka gorsetów i płaszcz, ale nie za bardzo lubię szyć dla siebie, bo nie mogę być jednocześnie twórcą i tworzywem, to znaczy upinać na sobie wykrój, dopracowywać go i być jednocześnie modelką i krawcową, a nie mam manekinu na moje dokładne wymiary.
As for sewing, I must admit that I made several things in human size apart from skirts - a few corsets and a coat, but I'm not too keen on sewing for myself, because I cannot be a seamstress and a model at the same time, and sewing for me requires pinning up the muslin pattern on my body, I don't have a mannequin in my measurements.

***

Po pierwsze, jest światełko w tunelu - Mariniere być może jest kusy, ale chyba jednak nie za mały. *^v^* Skończyłam plisę, teraz dwa kawałki kołnierza i rękawki, powinno pójść szybko. Oraz moje osobiste odkrycie robótkowe - podobam się sobie w białym sweterku! ~^^~
First good knitting news - Mariniere may be tight but I think it's not too small for me. I finished the band and what's left are two pieces of the lapels and the short sleeves, it should go quickly. And my own knitting discovery - I like cardigan in white! ~^^~


Po drugie, tradycyjna partia bento z mijającego tygodnia:
Second, the bento boxes from this week:

- wołowina pieczona na sposób chiński, ryż, papryka z figowym octem balsamicznym na rukoli, Budoh Mame czyli karmelizowana soja, słodko-słona.
- roast beef Chinese style, rice, pepper with fig balsamic vinegar on rocket lettuce, Budoh Mame which is carmelized sweet-salty soy beans.


- smażone kiełbaski cevapici (gotowy produkt), duszona cukinia w pomidorach, oshinko (marynowana rzodkiem daikon), ryż i nimame z czarnej soczewicy
- fried cevapici (readymade product), stewes zucchini in tomato sauce, oshinko (pickled daikon radish), rice, black lentils nimame


- indyk panierowany w panko, omlet, ogórek kiszony, ryż z furikake
- turkey in panko coating, egg omlette, pickled cucumber, rice with furikake


- znowu duszona cukinia, śledź a la łosoś (gotowy produkt), noriben (mieszanka warstwami ryżu, suszonej ryby bonito i glonów nori, z sosem sojowym, japoński klasyk)
- stewed zuchcini again, herring a la salmon (readymade product), noriben (a layered mixture of rice, bonito flakes and nori seaweed, sprinkled with soya sauce, Japanese classic)



I na koniec - gruby Rysiek w trakcie obcinania pazurków. ^-^
And finally - fat Rysiek while his claws are being clipped off. ^-^


Miłego weekendu! ~^^~
Have a nice weekend! ~^^~

10 comments:

  1. ueh, ja muszę swoją kotę z mama obcinać... samej mi by się wyrwaa... skubana jak ma dugie - źle... kiedy dochodzi do obcinani - źle... i weź tu jej dogódź ;p heh

    ReplyDelete
  2. och, jak dobrze, że mam pod nosem cukiniowy obiad :)
    Kiedyś przeglądając Twojego bloga "spotkałam" ten płaszcz - zachwycił mnie, kapelusz też. Talent do szycia masz bezsprzecznie :)

    ReplyDelete
  3. bosh, ale Ryszardy ma minę, taką w stylu "zobaczysz.... kiedyś się zemszczę..." ;P

    ReplyDelete
  4. Chyba wreszcie rozwiązałam problem związany z wpisywaniem komentarzy. Mogę teraz spokojnie napisać , że potrawy wyglądają super apetycznie. Talerze dodają smaku.
    Pozdrowienie dla ciut powiększonego Ryśka.
    Miłego dnia.

    ReplyDelete
  5. kiedys znalazlam taki sposob na manekina, moze sie przyda http://www.burdastyle.de/trends/tipps-tricks/wie-geht-eigentlich-eine-massbueste_aid_2704.html

    ReplyDelete
  6. Obcinanie pazurków to nie jest to, co Rysiek lubi najbardziej ;)

    ReplyDelete
  7. jak ja zazdroszczę Twojemu mężowi takiego pysznego jedzonka do pracy!
    Moja kotka jest szczęśliwsza od kiedy nie ma obcinanych pazurków. Jak miała obcięte to nie dała rady chwytać jedzenia i się denerwowała.

    ReplyDelete
  8. Płaszcz jest kompletnie odjazdowy i boski! Ja swojemu Ignackowi nie obcinam pazurków? Mina Ryśka bezcenna.mówiłam już , że chciałabym mieć taką żonę jak Ty? Uściski.

    ReplyDelete
  9. Ryszard nie wygląda na zachwyconego zabiegiem^^

    ReplyDelete
  10. O, ale cevapcici to chyba bałkańska rzecz? Właśnie się zastanawiałam, czy do tych pudełek można też wkładac europejskie jedzenie i jak by smakował na przykład bigos w bento. ;]

    ReplyDelete