Friday, May 17, 2013

Się szyło...

Ciekawe, czy ktoś pamięta, że tu się kiedyś szyło...
No to, żebyście nie myśleli,  że tylko jem i jem - uszyłam. Ścierki uszyłam. 
Zwyczajne, z płócienka, prostokątne, nawet je pięknie uprasowałam i poskładałam. *^v^*  (te czerwono-białe mają brzegi obrzucone zygzakiem i wystrzępione nitki, obydwa materiały z szafowych znalezisk). Marzy mi się serwantka pełna zastawy stołowej i mnóstwa pięknie poskładanych ściereczek i serwet, ale nie mam na nią miejsca, ech... No to sobie przynajmniej ścierki poszyję, tych nigdy za wiele, a roboty tyle co nic! *^o^*
I wonder if you remember that I used to sew...
So, I made something, a set of kitchen napkins.
Very plain linen napkins, the red/white ones have fringes on the edges, I even ironed them and folded carefully. *^v^* Fabrics came from my stash. 
I dream of having a cabinet full of teapots, cups and napkins, but I don't have space for it, sigh... I still can have many napkins though, they're quick and easy to make! *^o^*
むかしむかし、私は色々を縫っていました。覚えていますか。
私は布巾を縫いました。それはとても簡単で、早い縫い物です。
私は食器棚の中にたくさんの茶碗と布巾が欲しいですが、ざんえんながら場所がありません。


Projekt w sam raz na rozruszanie maszyny po zimowym śnie, i bardzo dobrze, że nie złapałam się za większy/bardziej skomplikowany pomysł, bo maszyna nadaje się do generalnego przesmarowania (o fachowym przeglądzie na razie mowy nie ma, ale mam nadzieję, że dam sobie z nią radę i jakiś czas jeszcze popracuje).
Ścierkom towarzyszą moje dzisiejsze łupy - pierwszy raz kupiłam białe szparagi i teraz kombinuję, co by tu z nimi zrobić, jadacie białe? Może ktoś mi podsunie sprawdzony przepis! *^-^*
It was a good after Winter project, when the sewing machine was in a few month's coma, it barely made it, I must oil it well and I hope it'll work a bit longer, I really don't have money now to spend on the professional maintenance.
Here is also my today's shopping, do you like white asparagus? I bought it for the first time and I don't really know what to do with it... Any ideas? *^-^*
それは冬のあとでいいちいさいプロジェクトでした。私のミシンは古くて、今大きい服が縫えません。ほしゅうしなければなりません。
今日、アスパラガスを買いました。緑のアスパラガスが知っていて、大好きです。でも白のアスパラガスを作ったことがありません。いい作り方をおすすめください!

***

No i oczywiście porcja obiadów z tego tygodnia. Przy okazji przepraszam, jeśli moje zdjęcia od jakiegoś czasu wyglądają inaczej niż zwykle - mój komputer zaczyna ledwozipać i Gimp działa fanaberyjnie, więc obrabiam zdjęcia darmowym programem online, i się z nim dopiero oswajam.


Hummus; jajko na twardo; winogrona; paluszki karbowe; gotowane na parze szparagi i botwinka z ziołowym pesto;
świeża figa; sałatka makaronowa z ziołowym pesto i groszkiem; kiwi;


Nimono (kapusta pekińska, brokuły, marchew, rzodkiewki); tamagoyaki;
makaron soba z ogórkiem; klopsiki wieprzowe w liściach shiso; daikon.

Tamagoyaki; ryż (z kwiatowym furikake i z kwiatami sakury); ogórek;
nimono (dymka, ziemniak, marchew, fasolka szpargowa, pak choi); klopsiki wieprzowe;


Pomidor ze szczypiorkiem; kurczak w wędzonej papryce i tymianku; papryka; mini-pizze;
kiwi, ryż z wasabi furikake i liściem shiso; kinshi tamago. 

Sumono (ogórek z wakame); tamagoyaki;  mandarynka;
papryka; oshizushi z łososiem; szpinak z sezamem.



16 comments:

  1. Ściereczki jako "projekt rozbiegowy" to dobry wybór :) A maszyna po przesmarowaniu i czyszczeniu powinna odzyskać sprawność.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam nadzieję, bo jak nie, to pozostanie mi na razie igła z nitką. Też fajnie, ale szycie zajmuje więcej czasu. *^v^*

      Delete
  2. Nie mogę patrzeć na te Twoje jedzeniowe zdjęcia bez ślinotoku i przez to mój komputer wkrótce też będzie do gruntownego przesmarowania :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sama właśnie popatrzyłam, z pustym żołądkiem!... Dobrze, że zaraz jadę na imieninowy obiad do mamy. *^v^*

      Delete
  3. Na początku zawartość bentou wydawała mi sie ogromnie skomplikowana,teraz prawie swojska . Chyba nie podziękowałam za bardzo solidny wpis teoretyczny .Fajne sa te pudelka ,nasze zwykle lunchowe jakby wyposażyć w uszczelkę tez by były dobre i nie takie drogie .
    Najlepsze ścierki jakie mam to właśnie te które sama sobie poszyłam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak naprawdę tam nie ma dań skomplikowanych ani bardzo egzotycznych. Oglądałam ostatnio pudełka lunchowe dla dzieci, w Leclercu, całkiem fajne, z przegródkami i bajkowymi postaciami na pokrywkach. *^v^*
      Zdecydowanie muszę uszyć więcej ścierek, i nawet wygrzebałam kolejny materiał. *^o^*

      Delete
  4. Ilekroć oglądam Twoje bento - muszę potem coś zjeść :D :D :D Takie smakowite. Tym razem padnie na białe szparagi, bo jako że sezon się zaczął - codziennie w moim domu mam pełen garnek takowych (urok mieszkania w Poznaniu, gdzie szparagi są po 3zł za pęczek). Białe najbardziej lubię zwyczajnie ugotowane w osolonej wodzie. I albo wyżeram prosto z garnka, albo z bułką tartą na maśle. Uwielbiam też zupę szparagową (do wody po szparagach dodajemy dobrej słodkiej śmietany, doprawiamy wg uznania, można dodać zmiksowane szparagi, odcięte główki szparagów, grzanki, groszek ptysiowy, albo zjeść z pasztecikiem. Znam takich co nawet jedzą z makaronem, chociaż akurat to połączenie do mnie nie przemawia). Białe szparagi mają bardzo delikatny smak, dlatego nie każdemu smakują.

    ReplyDelete
    Replies
    1. U nas szparagi po 7-8 zł, niezależnie od koloru. Zrobiłam te białe zawinięte w plastry boczku, na patelni grillowej, i takie jakieś... za mało smaku mają, jak dla nas. ^^*~~ Zaraz pakuję zielone razem z szynką w galaretę! *^v^*

      Delete
    2. No właśnie - białe są dla niektórych zbyt łagodne. Ja lubię, mój L. woli zielone (gotowane na parze najlepiej). Kiedyś ktoś znajomy podawał przepis na zielone, posypane parmezanem i przyprawami i upieczone w piekarniku na blasze. Nie próbowałam, ale ponoć dobre.

      Delete
    3. Ja bym je jeszcze zawinęła w cieniuteńkie plastry boczku, mniam! *^-^*~~~

      Delete
  5. Ja poluję w lumpkach na adamaszkowe obrusy, z których szyję sobie luksusowe, miękkie i chłonne ścierki. I haftuję na nich monogramy krzyżykami, a co :)
    Mam też kilka lnianych ścierek z przetworzonego w ten sposób prześcieradła, ale do adamaszku nijak się mają.
    Pełna płócien bieliźniarka to i moje marzenie. Wprawdzie jeszce długo go nie zrealizuję, ale pierwszy krok poczyniony: znalazałam na pewnym portalu aukcyjnym aukcje z białą płócienną pościelą - do maglowania :) Kupię niezawodnie i pomału wymienię wszystkie komplety na chłodne białe płótna...
    Żeby jeszcze tak znaleźć niedrogo pościel lnianą albo z ramii... ech..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też mnie kusiło, żeby sobie te ściereczki wyhaftować, przypomniało mi się, że pisałaś o tych monogramach w liście! (mam nadzieję, że mój list do Ciebie już dotarł)
      W zasadzie pościel lnianą można poszyć samemu, dopasujesz jej wymiary do własnych poduszek i kołder. I wyhaftować można wedle gustu. *^o^*

      Delete
  6. No prosze, wrocilas do szycia ;) Ja od grudnia niczego nie uszylam, ale obiecuje sobie, ze podczas urlopu wygospodaruje na to odrobine czasu, nawet zamowilam sobie jakis czas temu ksiazke z wykrojami i czekam na przesylke.
    Jak tak patrze na Twoje przysmaki, to mam ochote kupic sobie takie fikusne pudelka i robic sobie takie "lunche", tylko kiedy, hehe

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wróciłam, powoli, teraz szykuję się do powrotu do haftowania, bo już widzę, że na razie z szycia dużych elementów nic nie będzie - od jakiegoś czasu mam kłopot z prawym ramieniem, nawet przy machaniu małymi ścierkami bolało jak diabli, a co dopiero jakbym miała operować płachtą sukienki... No, zobaczymy.
      Lunche możesz robić wieczorem, to nawet nie muszą być potrawy specjalnie przygotowywane do pudełka, ale resztki z obiadu - kotlecik albo kawałek kurczaka, trochę ryżu czy makaronu, zawsze można ugotować go więcej i odłożyć na później, do tego surówka. *^v^*

      Delete
  7. Bardzo ładne kompozycje i kolorystyka. Ponieważ nie wszystko jadam to bardziej podziwiam obiady Twojego męża jako dzieła plastyczne :).
    Pozdrawiam
    Anka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Ja też tak na te obiady patrzę, pod kątem kompozycji i koloru, nie tylko smaku. *^o^*~~~

      Delete