Monday, October 27, 2014

Jesienią kocham...

MaroccanMint spisała ostatnio swoich jesiennych ulubieńców i pomyślałam, że to fajny pomysł, żeby się taką listą podzielić, może ktoś się czymś zainspiruje albo podpowie mi coś, co jemu uprzyjemnia jesień. *^v^*
No to po kolei:
MaroccanMint recently wrote a post about the Autumn favourites and I thought that's a good idea to share what we like this time of the year, maybe I can inspire you and you can inspire me with your choices. *^v^*
So here we go:

Herbata Big Active Earl Grey i Cytrusy - herbaty piję bezustannie cały rok a tej jesieni wyjątkowo od pierwszego zaparzenia posmakowała mi właśnie ta herbata. Nie miałam pojęcia, że stanie się ulubieńcem nie tylko moim ale także mojego męża, który w zasadzie nie lubi herbat smakowych! Parzymy ją codziennie i w naszej kuchni zagościło już trzecie pudełko. *^v^* Cały czas też moim odkryciem i ulubieńcami są dwie herbaty, które towarzyszą Big Active na poniższym zdjęciu.
Big Active Earl Grey & Citrus - I drink teas all the time and this Autumn I especially like this one. It also won my husband's favour and he usually doesn't drink flavoured tea, we already bought the third box. *^v^* I also like the teas that you can see in the picture together with Big Active.



Szminka 162 Cranberry firmy Barry M - jesienią noszę ciemne kolory błyszczyków i szminek - bordo i fiolety. Ta pomadka ma piękny kolor ciemnej czerwieni i jest niesamowicie trwała, a wszystko to za 22,90 zł! *^o^* Przetrwała na moich ustach kilka godzin, w tym jedzenie obiadu, ciasta i picie kawy! Z czasem oczywiście się ściera, ale bardzo powoli i równomiernie, nie ma mowy o zniknięciu ze środka ust i pozostawieniu brzydkiej obwódki. Na pewno zakupię inne kolory. *^o^*
Lipstick 162 Cranberry by Barry M - I change my lipsticks in the Autumn, going from bright pinks and light reds to dark reds and violets. This lipstick has a beautiful dark red colour and is incredibly sturdy, all this for about 7 dollars! *^o^* It lasted on my lips for several hours and in the meantime I drank coffee, ate dinner and a cake! Of course it disappears with time but very evenly, no ugly border around the lips! I'll definitely buy other colours. *^o^*

Świece zapachowe - jest ich bardzo dużo, wypróbowałam zapachy z najróżniejszych firm, kupowane stacjonarnie i online. Moim zdaniem najfajniejszym źródłem takich świec jest TKMaxx, gdzie znajdziemy duży wybór cudownych zapachów. Moje typy na jesień (które pewnie będę paliła również zimą):
Scented candles - I like many scents from different companies, the best place to buy them is TKMaxx. My Autumn (and Winter) choices are:

Bath and Body Works - London Calling (mocna czarna herbata z cytryną/strong black tea with lemon)
Yankee Candle - Wild Fig, Salted Caramel
For Every Body - Warm Gingerbread,
DW Home - Pumpkin Spice




Wygodne domowe spodnie i skarpety - ciepłe i miękkie, w sam raz do umoszczenia się na kanapie z drutami albo książką. Zawsze po powrocie do domu przebieram się w wygodne ciuchy domowe, latem to przeważnie krótkie dresowe spodenki do kolan a jesienią i zimą długie bawełniane albo flanelowe kraty. W sklepach szukajcie ich opisanych jako spodnie od piżamy (po prawej, Kappahl), albo jako spodnie domowe (po lewej, Pierre Cardin z TKMaxx - tak! mam domowe spodnie od Cardina! za niecałe 50 zł... *^O^*)
Comfortable home pants and soft socks - warm and soft, perfect for sitting on a sofa with knitting or a book. When I go back home I immediately change into something comfortable, in the Summer it's cotton shorts and in the Autumn and Winter - long flannel trousers. I buy them as a pajama bottoms (the ones on the right, Kappahl) or the home pants (on the left, Pierre Cardin from TKMaxx - yes! I have a home pants from Cardin! for about 15 dollars... *^O^*)



Gęste sycące zupy - teraz jest najlepszy czas na ich gotowanie! Wrzucam do garnka kawałki kurczaka, warzywa, gotuję wywar, a potem na jego bazie można przyrządzić coś fajnego, np.: dodać pomidory i kimchi, i jest ostra rozgrzewająca zupa, zajadana z makaronem, ryżem albo z pajdą chleba z masłem. A możliwości są niezliczone i z każdej kuchni świata można zaczerpnąć przepis na jakąś gęstą jesienną zupę. *^v^*
Thick nutritious soups - now is the best time to cook them! I put some chicken parts into the pot, some veggies, I make the broth, then I add different things like tomatoes and kimchi, and I have a hot body&soul warming soup which can be eaten with pasta, rice or a slice of bread with butter. Possibilities are endless and you can find such soups in almost every cuisine around the world. *^v^*



Dynie - pod każdą postacią, kulinarną czy po prostu ozdobną. Kiedyś nie jadałam dyni, bo w mojej rodzinie jej się nie jadało (jak ze szparagami, to ja kilka lat temu nauczyłam moją mamę przyrządzać i jeść szparagi ^^*~~). Dopiero niedawno sama odkryłam to warzywo dla mojego podniebienia i spotykamy się każdej jesieni. Czy to pod postacią ostrej aromatycznej zupy, czy nadzienia do pierogów, czy ciepłej jarzynki, marynaty, dżemu, lubimy się z dyniami bardzo!
Pumpkins - I love both to look at them and to eat them. But it wasn't always like that, my family didn't cook pumpkins so I had to discover it a few years ago by myself (just like with the asparagus, it was me who taught my mother to cook and like this vegetable ^^*~~). Nowadays each Autumn I cook pumpkin hot and spicy soups, dumplings, stew, pickles and jams.



A Wy, co kochacie jesienią?
And what do you love in Autumn?

28 comments:

  1. Dynie! W cieście, zupie, gulaszu. Dynie w kosmetykach. Dynie są seksi. (Jak wnętrze granatu i przekrojonego czosnku, i jak paleta zieleni na młodym porze!) Mają głęboki kolor. Otacza mnie i mogę w nim płynąć. Taaak...to tyle z zapisków wariatki, prócz tego, książka, (kakaŁko ;)), albo zbożowa z kogutkiem z ekspresu :) pierzynka i żółte światło lampy...takie ciepło-dyniowe ;) skarpety i snucie się po mieście. Bo Kraków taki nostalgiczny, jesienny, mglisty jest. I dyniowy - Placu Nowym np. Pozdrawiam, K.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dyń w kosmetykach nie napotkałam! *^v^*
      Popieram wszystkie Twoje warzywne metafory!
      Muszę chyba spróbować więcej posnuć się po mieście, bo wcale nostalgicznej Warszawy nie znam, a chyba gdzieś taka jest...

      Delete
  2. Wszystko rozumiem, tylko nie te dynie... nie pojmuję. Zupa-krem, z wielką ilością imbiru, to i owszem, poproszę, do tego razowe grzanki i parmezan. Ale ta reszta? To dynię się je? :)
    Za to zupy - tu nieskromnie przyznam się do wielkich możliwości przetwórczych mojego żołądka: zupy lubi w dużych ilościach :) Ostatnio z mnóstwa warzyw i kurczaka wygotowałam taki bulion rumiany, że oblizywaliśmy się oboje od natężenia aromatów w powietrzu. Dobrze jest mieć zapas bulionu w lodówce, na niespodziewaną cebulową, chowder kukurydziany czy po prostu do filiżanki, na ból głowy i weltschmerz!
    No, wracam do mojej czapki - skarpety z króliczej angory. nawet jak będzie brzydka, to włóczka jest tak cudowna w palcach... mięciusieńka... a jaka będzie miła dla uszu ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dynię się je, zajada, pałaszuje!.... *^O^* W przyszłym tygodniu robię wreszcie te pierogi z dyni, fety i szałwii! A właśnie wstawiam dynię na puree, będzie do Pumpkin Spice Latte.
      Dziękuję, że mi przypomniałaś o cebulowej, uwielbiam a jeszcze jej w tym sezonie jesiennym nie robiłam. *^v^*
      Czekam na skończoną czapkę! Sama powinnam sobie coś nowego wydziergać, bo mi się już poprzednia jesienna czapka znosiła, ale jakoś nie mam czapkowego nastroju...

      Delete
    2. No proszę, a kto to taki 29 maja 2009 roku wyznawał, że dyni nie znosi? ~^^~ Może i dla mnie jest nadzieja na polubienie? Daj przepis na te pierogi, przemęczę się jakoś!
      Cebulową zrobię na piątek, na jutro - właściwie dziś mam plan na pomidorową z ryżem. Ale jak w czwartek nastawię od rana bulion, to będzie na piątkową cebulową :)
      I nie, nie śledzę Cię obsesyjnie na blogu :) Czekam w kinie aż przyjedzie mój Mąż i tak właściwie losowo wybrałam wpis z archiwum. A tam - dynia, a jakże :)
      Czapka ma się dobrze, wkrótce koniec. Mogę Ci ją podarować na zachętę, jest czarno - biała, będzie pasować do Ryśka i czerwonej szminki :)

      Delete
    3. Masz rację, były takie czasy, kiedy dyni nie znosiłam!... *^o^* Ale wynikało to z dwóch powodów - po pierwsze, wtedy można było kupić tylko te wielkie dynie, które nadają się prawie wyłącznie do marynowania i dla ozdoby... A po drugie, nie znałam wielu wspaniałych przepisów na podanie dyni! Zdanie zmieniłam i teraz dynie kocham! *^O^*
      Przepis na dyniowe pierogi, proszę bardzo: http://www.friendsheep.com/2012/10/dynia-feta-szawia.html, to jest wersja gotowana, a możesz też zrobić pieczone w takim cieście: http://www.friendsheep.com/2012/10/pierogowa.html.
      Pomidorowa, ach!... Też ją sobie zaplanuję. *^v^*
      Co do czapki, to bardzo dziękuję, ale w niewielu modelach wyglądam jak człowiek, więc musiałabym przymierzyć, nie chciałabym Ci zabierać czegoś, co być może mi nie przypasuje...

      Delete
  3. Druty i kot! :) Ale to zawsze i wszędzie.
    Na jesień uwielbiam opatulać się w dodatkowy koc i od rana pić herbaty, ale zważając na porę roku właśnie- takie 'chorobowe'. Czyli czarna z cytryną, miodem i syropem z sosny. :3
    Nie mogę zapomnieć o wszelkich cynamonowo-imbirowych rzeczach.
    Świeczki też muszą być- figowa skradła moje serce, Vanilla Chai jeszcze gdzieś schowana, ale polecam 'snow in love' z zimowych. ^^
    A dynie? U mnie się nie jada, chyba, że w postaci placków, ale kiedyś muszę nadrobić.:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No, druty i kot to wiadomo, że cały rok!... *^o^*
      Czarna herbata z cytryną to jedyna odmiana herbaty, jaką pijam słodzoną (najlepiej miodem). I dorzucam do niej plaster imbiru, z syropem z sosny się nie spotkałam.
      Figowa Yankee jest niesamowita! Chyba dokupię sobie jeszcze kilka sztuk wosków na przetrwanie zimy. Przy okazji powącham tę polecaną przez Ciebie! *^o^*
      U mnie też się nie jadało, coś tam ktoś słyszał o zupie przecierowej na mleku, na słodko... A dynia jets tak uniwersalna i smakowita w wielu wydaniach!

      Delete
  4. Fall is wonderful !! So many things to try ... pumpkin is not in my power yet, but I want to change that this fall, which is quite difficult when we are enduring temperatures of 36 degrees ... I want to try pumpkin jam, it sounds good. ...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pumpkin makes a great mousse or puree, so if you add some sugar, ginger and lemon juice it turns into a nice jam. Here's my favourite recipe: http://everycakeyoubake.blogspot.com/2010/10/marmolada-dyniowo-imbirowa.html
      Your weather is wonderful! No Summer for us anymore, it's getting colder and colder everyday, with the first frosts overnight...

      Delete
  5. Hmm aż się muszę zastanowić nad moimi jesiennymi faworytami... Na pewno herbata, zwykły Roiboos z miodem, a także Saga z nutką cytryny (już w torebce herbaty). Szlafrok, na który jest za ciepło latem czy wiosną, za duży sweter i domowe dresy. Jakieśtam moje robótki mulinowe. W sumie nic szczególnego, chyba tej jesieni będę uważniej szukać swoich ulubieńców. Na dzień dzisiejszy na pierwszym miejscu zdecydowanie postawiłabym szlafrok i sweter ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też lubię roiboosa, dawno po niego nie sięgałam, czas odświeżyć naszą znajomość. *^v^* A ciepły sweter do otulania się chyba wskoczy na moją listę do wydziergania zaraz po aktualnej robótce!

      Delete
  6. To ja jeszcze z prywatą. Czy mogłabyś mi narysować jak się po japońsku pisze nikki-do. ? I czy to faktyczne oznacza dziennik?!

    ReplyDelete
    Replies
    1. 日記 , rzeczywiście oznacza to dziennik, pamiętnik. Natomiast nie wiem, co oznacza ten dodatek "-do", w całości to jest jakiś tytuł czegoś?

      Delete
  7. W najnowszej książce o przygodach Fandorina (rosyjskiego detektywa gentlemana, och!) Fandorin wyznaczył sobie zadanie na rok 1914 - pisanie Nikki - "do" to chyba dodatek oznaczający sztukę pisania dziennika (coś jak tek-wan- do /jakkolwiek się to pisze?!/) Akunin (autor) jest japonistą i tłumaczem, ale potrzebne mi to było, bo to świetny wstęp do własnego dziennika. Bohater musi tam spełnić 3 kryteria własnego wpisu drzewo - klinga - szron ;) oraz dokonać wpisu (dla samego wpisu i ćwiczenia!) niezależnie od tego, gdzie jest i czy ma w czym pisać. Te kryteria to oczywiście jedna z wielu opcji... ;) zapraszam do przeczytania przygód Erasta Piotrowicza począwszy od pierwszego Azazela (jest ich 14, a ma być 16!) są świetne ;) no i można się znowu bezgrzesznie zakochać...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ach, już wiem!... Dou ("o" przedłużone) czyli 道 czyli droga, w przenośni sztuka czegoś, tak samo jak np.: chadou (sztuka parzenia herbaty), itp.
      Autora zapisuję, na pewno poszukam, bo uwielbiam historie o detektywach! *^v^*

      Delete
  8. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aniu, czasami się zastanawiam, czy to dobrze, że ja tak od tyle lat piszę i piszę tego bloga, może się zastałam w miejscu? Może czas się bardziej zająć życiem a mniej pisaniem o nim?... W każdym razie bardzo mi miło, że lubisz do mnie zajrzeć! *^o^*~~~

      Delete
    2. Myślę, że dobrze :) Na pewno nie stoisz w miejscu, rozwijasz się. A co najlepsze, inspirujesz innych :)

      Delete
    3. No to w takim razie piszę dalej! *^O^*

      Delete
    4. To cudownie :) Pisz, pisz.
      A wiesz.. Wróciłam do Ciebie po poście o gorsetach z Absyntu! W końcu udało mi się tam dotrzeć i zakupić pierwszy wymarzony gorset.
      I myślałam czasem ostatnio o Twoich japońskich inspiracjach, bo u mnie to wciąż też się przewija w życiu (japoński motocykl od faceta, co w Japonii mieszkał :D).

      Delete
    5. Bardzo się cieszę, że wsparłaś biznes mojej przyjaciółki i mam nadzieję, że jesteś zadowolona z zakupu! *^o^*
      Motocykle to zupełne nie moja bajka, są elementy kultury japońskiej, których wcale nie lubię.... ^^

      Delete
  9. oh LOVE this post - full of autumn fun! How I wish it was autumn here too!

    ReplyDelete
    Replies
    1. I love Autumn and would be very unhappy with Summer all year around, I need that time of warm sweaters and cold nose and ears. *^v^*

      Delete
  10. Mnie urzekają nasycone jesienne barwy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie też! Przyniosłam sobie z działki czerwone liście z pomarańczowymi wybarwieniami, piękne! *^o^*

      Delete
  11. Oh autumn, i love the chill in the air and the falling leaves. I like hot tea as well and have already been on the lookout for some new flavors. i love pulling out my house robe and my big thick socks to lay around in.
    I like to start thinking about baking(dinners and desserts) again because in the summer i don't do it as much since it makes the house so hot and we dont have air conditioning.
    and Apples! Honey Crisp apples are my favorite. I am planning on making apple bread tomorrow if i have time.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I've heard about the Honey Crisp apples on American blogs but unfortunately we don't have this brand here... But there are some old Polish brands this year in shops again, some revival of the good old tastes! *^O^*
      Me too, I don't bake that often in Spring and Summer, it's time for the plum cake and apple tarts!

      Delete