Thursday, November 27, 2014

Dzierganie i włoska zupa weselna

Znowu spóźniona, ech...
Szybki raport z czytania i dziergania w poprzednim tygodniu - plecy Settlera rosną, jeszcze dwa, trzy dni i będą gotowe. Wzór na mojej wersji jest mniejszy niż na oryginale, bo dziergam na drutach 4 mm, co daje mi zwartą ciepłą dzianinę. I w ogóle idzie mi szybciej niż się spodziewałam, bo myślałam, że biorąc pod uwagę wielkość swetra (męża mam wielkiego!) i skomplikowany wzór, będę to dłubać dłubać do maja..... *^o^*
I'm late again!...
Quick update on my reading and knitting in the previous week - Settlera's back is almost finished, two or three days and it'll be done. The motives on my version is smaller than on the original because I've been knitting with 4 mm needles and the fabric is dense and warm. I must admit it's growing much faster than I expected, taking into consideration the size of my husband's (he's big!) and the complicated cabled pattern, I seriously thought I'd knit this till May next year.... *^o^*



Jeśli chodzi o czytanie, to porzuciłam "Sokoła i Jaskółkę" Akunina. Zaczął się intrygująco, ale po pierwszych kilku rozdziałach akcja przeniosła się w przeszłość a głównym bohaterem i narratorem stała się papuga. Mógłby to być fajny zabieg, ale.... nagle język się zmienił i książka stała się opowieścią dla dzieci!... (albo to wina autora albo tłumacza) Nie dałam rady, zmieniłam jednego Akunina na innego i teraz czytam "F.M."
As for the reading, I stopped reading "Falcon and Swallow" by Akunin. It started nicely and intriguing, after a few chapters we switched modern times to the past and the parrot became the main character and the narrator. It might have been a good literary trick but suddenly the language changed into a children's story!.... (I blame either the author or the translator) I couldn't bear it so I swapped one Akunin for another and now I've been reading "F.M."
***

Muszę, po prostu MUSZĘ Wam polecić coś, co znalazłam ostatnio na blogu Myriam a jest to włoska zupa weselna z klopsikami. (moje są o wiele za duże, powinny to być jak najmniejsze kuleczki, nie postarałam się...) 
I must, MUST show you this recipe, something I found on Myriam's blog recently, and it's an Italian wedding soup with meatballs. (mine are way too big, they should be teeny tiny, I must make them smaller next time...) 




Niby nic nadzwyczajnego, jarzynowa z kulkami z mielonego mięsa, szpinakiem dodanym tuż przed podaniem, posypana garścią tartego sera typu parmezan (u mnie coreggio). Ale jest w niej coś tak niesamowicie kojącego, tulącego, rozgrzewającego, jest moim zdaniem idealna po spacerze w mroźny dzień czy po powrocie wieczorem z pracy w listopadowy czy grudniowy wieczór. A jednocześnie jest banalna w przygotowaniu, nie potrzeba żadnych specjalnych zabiegów, sama się gotuje. *^v^* Ta zupa na stałe wchodzi do naszego jesienno-zimowego menu!
At first it's nothing oh so special, vegetable soup with meatballs, you add some spinach just before serving and a handful of grated cheese (parmigiano, coreggio, that type of cheese). But there's something soothing in the taste, warming up our body and soul, it's just perfect on a cold day after a long walk or when you come back home in the evening after work. And it's very easy to make, so what's not to love! *^v^* It'll be in our menu this Autumn and Winter for sure!




A na deser proponuję Blondie - z innego przepisu niż poprzednie Blondie, które piekłam kilka dni temu, chyba lepsze niż to poprzednie.
And the dessert - Blondie made from different recipe than the last one from a few days ago, I think this one's a bit better than the previous one.



I jeszcze update szyciowy - się szyje! Niestety nie mogę obiecać (sobie ani Wam), że zdążę przed końcem miesiąca.. Ale będę się starać! *^o^*
Last but not least, sewing. Yes, I've started to work on my November project but I cannot promise to manage to finish before the end of the month, but I'll try! *^o^*


22 comments:

  1. Wzór mężowego swetra jest fantastyczny, bardzo wyrazisty, plastyczny! Ciekawa jestem efektu końcowego. Na razie zapowiada się dużo szybciej niż wiosna, więc czekam. Natomiast projekt szyciowy rozłożył mnie pięknymi kolorami. Ja oglądam twoje sukienki, spódnice, to nabieram ogromnej chęci do powrotu do szycia.Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakoś tak mi się go ładnie dzierga. Ja zrobię przody, to już w ogóle pójdzie błyskawicznie, bo rękawy są ściągaczowe. *^v^*
      W odrysowywaniu elementów do szycia popełniłam głupi błąd, muszę przerysować wszystkie elementy na drugą stronę tkaniny.... ^^

      Delete
  2. O, u mnie w domu tak się jadało krupnik, własnie z pulpecikami. Smacznego :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz co? U mnie też wyszedł krupnik, bo przepis mówi o dodaniu drobniutkiego makaronu, ale nie miałam, więc dosypałam pół szklanki kaszy jęczmiennej! *^v^*

      Delete
    2. I to była dobra inicjatywa :) Kurczę, w niedzielę uwarzę krupnik w wielkim garnku, zostanie na poniedziałkowy obiad przed pracą :)

      Delete
    3. Też tak chyba zrobię, bo w poniedziałek nie będę miała czasu na gotowanie, w sam raz będzie czas na odgrzanie! *^v^*

      Delete
  3. Wzór swetra jest piękny :) sama bym chętnie takie swetrzysko na mężusiu ujrzała :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też mi się bardzo podoba! Nie dałabym rady dziergać takiego swetrzyska, gdyby wzór mnie nudził... *^v^*

      Delete
  4. Replies
    1. Taki niecodzienny, i mam takich jeszcze kilka w kolejce, żeby tylko mój mąż lubił inne kolory..... *^O^*

      Delete
  5. Blondie wyglada zachcecajaco,ale mam dziwny stosunek do bialej czekolady .

    Wzór na swetrze wygląda bosko .Moze dzierga sie powoli , ale co za efekt .Zgadzam się , ze tłumacz potrafi sknocić książkę .

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też się przekonuję, że moją miłością jest czekolada w kolorze czekolady, im ciemniejsza tym lepsza, muszę wreszcie upiec porządne Brownie!... *^v^*
      Sama się spieszę z tym swetrem, bo chcę go zobaczyć w całości! ^^

      Delete
  6. No tak, duży mąż ma zalety i wady - w lecie daje cień, ale ubrać takiego zimą to nie lada wyzwanie ;)
    I jak zwykle robię się głodna, kiedy czytam Twojego bloga! Same pyszności!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szczególnie, jak tak mąż jest odzieżowo wybredny - koszula musi być z określonego materiału i w wybranych kolorach, swetry tak samo.... *^o^* Ale nosi poprzedni sweter, który dla niego wydziergałam, i to bardzo miłe!
      Sama robię się głodna, jak czasami rzucę okiem na bloga z pustym żołądkiem..... *^v^*

      Delete
  7. Dzisiaj jeden z tych wpisów, które uwielbiam u ciebie (wszystkie zresztą uwielbiam), bo jest i dzierganie fascynujące i książka i jedzonko i jakiś rodzący się uszytek czyli wszystko co kocham :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, że takie misz-maszowe wpisy też się podobają, bo niby tak o wszystkim i o niczym, ale w końcu to mój gromadnik życia codziennego, a każdego dnia dzieją się różne rzeczy. *^O^*

      Delete
  8. Piękny sweter zrobisz mężowi.
    Zupa mnie zaciekawiła, muszę zanotować przepis ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Taką mam nadzieję, że wyjdzie piękny! ^^*~~
      Zupa jest świetna, na pewno będę ją często gotować tej zimy.

      Delete
  9. No popatrz, a myślałam, że zupa "klopsikowa" to mój własny wynalazek kuchennego lenia (nie chciało mi się gotować osobno zupy i klopsików, to postanowiłam zrobić dwa w jednym), a tymczasem Włosi tak jedzą.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tylko pamiętaj, żeby klopsiki były z dodatkiem tartego sera w środku, są wtedy mięciutkie i pyyyyszne! *^o^* Pierwszy raz w ten sposób robiłam klopsiki.

      Delete
  10. So Cool that you already tried out that recipe! I am glad you liked it!! It really is nice for thess cold wintery days. Making soup is one of the things i look forward to when it gets cold again. i want to try to make one with some squash i bought i just haven't had the time yet. Hopefully i will get off work early enough tomorrow to do it.
    I like the fabric you are using for your November project, looking forward to the finished project.

    ReplyDelete
    Replies
    1. This soup is amazing! And the meatballs are so light and soft! *^o^* I'll definitely cook it very often, thank you for sharing this recipe on your blog!

      Delete