Wednesday, December 31, 2014

Robótkowe podsumowanie 2014 roku

Nadszedł czas na robótkowe podsumowanie 2014 roku.
It's time for a craft sum up of 2014. 

Wydziergałam tylko sześć sztuk odzieży... Jakoś mało... Nie wiem, dlaczego ten akurat rok był taki mało drutowy, dobrze się zaczęło pierwszego stycznia szalem dla męża, niedługo potem mogłam pokazać sweterek testowy i zrobiłam grafitowy Mały Sweterek w lutym i czerwony otulacz w marcu, a potem miałam dłuuugą przerwę do października! Nadrobiłam nieco braki kończąc fioletowy Mały Sweterek, drugą rękawiczkę do kompletu i czapkę dla męża (czarny orzeszek, nie mam zdjęcia), i końcówka roku znowu nie za piękna, ale tu przynajmniej mam powód - tygodniowy wyjazd i trzytygodniowa grypa zjadły mi cały grudzień!
I only knitted six items... Not too many... I don't know why last year wasn't a knitting year. I started nicely with the finished scarf on 1st January, then I could finally show the test knitted sweater, in February I finished the anthracite Tiny Cardi and the red bolero in March. And then there was a looong break till October! Then I finished a violet Tiny Cardi, a second glove and a simple black beanie hat, and the end of the year is ridiculously knittingless, but at least I have an excuse because the one week holidays and three weeks flu ate my December! 



Szyciowo wygląda to zdecydowanie lepiej. *^o^*
Do lipca trwał mój projekt "Sukienka na miesiąc" a w październiku po wakacjach zaczęłam realizować nowy pomysł, który niestety chwilowo został odłożony do nowego roku. Poza sukienkami uszyłam jedną bluzkę, jedną koszulę dla męża, męskie spodnie wełniane i rybaczki, torbę, letnią narzutkę oraz sukienkę dla przyjaciółki.
It's been much better as far as sewing. *^o^*
Till July I had my "Dress a Month" project and after holidays in October I started a new sewing challenge which is currently on hold till the new year. Apart from dresses I made one blouse, one shirt for my husband, man's suit trousers and Summer shorts, a bag, a Summer bolero and a dress for my friend.





Oczywiście moja głowa jest pełna planów na przyszły rok! W nowy rok wejdę z parą pleców do dwóch swetrów i początkiem przodów (wczoraj pan listonosz przyniósł mi zapas bordowej alpaki!) oraz wyciętą nową sukienką. *^o^* Zamierzam szyć, dziergać, haftować, gotować, wrócić wreszcie do moich pięknych lalek, pisać listy, podróżować, uprawiać zioła, dekorować mieszkanie, uczyć się języków, czytać, tulić Ryszarda i po prostu żyć szczęśliwie. Czego i Wam wszystkim życzę! *^O^*~~~
Of course my head is full of plans for the new year! I'll start 2015 with two finished backs of two knitting projects and beginnings of the fronts (yesterday I got additional skeins of the alpaca!), plus cut pieces of a new dress. *^o^* I'm going to sew, knit, embroider, cook, finally go back to my beautiful dolls, write letters, travel, grow herbs, decorate my apartment, learn languages, read books, hug Ryszard and jut live happily ever after. And I wish you all a happy new year! *^O^*~~~



A przy okazji, ponieważ jest środa, to w ramach Dziergania i Czytania pokazuję najnowszy stosik pobrany wczoraj z biblioteki - to ostatnie książki Marininy, których do tej pory nie przeczytałam, więc postanowiłam to nadrobić i mieć już z głowy! *^-^*~~~ Problem z książkami Marininy jest taki, że jak się zacznie ją czytać, to nie można książki odłożyć, bo chce się wiedzieć, co było dalej!... ^^
By the way, it's Wednesday so it's Knitting and Reading at Makneta's. So, here is my latest library haul, these are the last books by Marinina that I haven't read yet, so I decided to take them and just read them finally. *^-^*~~~ The problem with Marinina's book is that when you start reading you just cannot put it away, you want to know what's next and how's going to end!... ^^

***

Jak spędzacie Sylwestra? My w domu, bo Robert na dyżurze pod telefonem, w razie czego musi być gotowy do zasiądnięcia przed komputerem i ratowania świata serwerów... Dlatego postanowiłam przygotować jakieś fajne menu na wieczór. Zaczniemy może od przystawki z wędzonego łososia na zimowej grzance z sosem chrzanowym?
(robimy normalne grzanki z chleba tostowego i zaraz po wyjęciu ich z tostera wycinamy foremką kształt śniegowej gwiazdki, resztki chleba kruszymy drobno i dosypujemy do pojemnika z bułką tartą; na sos chrzanowy mieszamy kwaśną śmietanę z tartym chrzanem w proporcjach odpowiadających naszemu smakowi)
How do you spend New Year's Eve? We stay at home because Robert is on call duty and he'll have to be ready to save the server world if anything terrible happens to them... That's why I decided to feed us something delicious. We may start with a smoked salmon on a toast, with a horseradish/cream sauce.(prepare the toast is usual and then cut the snowflake shape with a metal cookie cutter - optional, of course; to make a sauce mix shredded horseradish with cream in the proportions to your taste, I like mine sharp)



A wieczór filmowy umili nam czerwony barszcz według rodzinnego przepisu podarowanego mi przez MaroccanMint (cudowny prezent!!!) z towarzyszeniem pieczonych pierogów z przepisu Sakurako z mięsno-grzybowym nadzieniem.
The movies in the evening will be accompanied by a beetroot soup, I got a wonderful present from MaroccanMint that is her family's recipe for that soup! I'll pair it with the baked dumplings with meat/mushroom filling. 



 ゚・:*:・。♪☆ Życzę Wam szampańskiej zabawy, gdziekolwiek spędzacie tę ostatnią noc w starym roku i pierwszą w nowym!!!  (´ー´*)  ゚・:*:・。♪☆
 ゚・:*:・。♪☆ Have a wonderful time wherever you spend the last night of the old year and the first one of the new year!!! (´ー´*)  ゚・:*:・。♪☆

39 comments:

  1. Podziwiam pracowitość i jakość wykonania. Masz Kobieto własny styl. Tak trzymać. Do Siego Roku dla Obojga.
    PS. Można wiedzieć skąd wzorek na bolerko?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*~~~
      Bolerko to Canary Shrug (http://www.ravelry.com/patterns/library/canary-shrug).

      Delete
  2. Już nie będę powtarzać, że uwielbiam oglądać twoje poczynania szyciowe, robótkowe, kulinarne i jeszcze językowe!!! Ja od ponad roku przymierzam sie do nauki francuskiego i na tym się kończy :-) Niby szyję, dziergam (gotuję bo muszę) ale z tym czasem jest tak ciężko gdy jest rodzina, dzieci, praca.....Dobrze, że to wszystko jest, wszystko ok ale teraz gdy jestem na zwolnieniu lekarskim przeżywam czas rozkoszy, bo trochę mogę sobie pofolgować i was pooglądać moje mistrzynie, a to jest frajda niesamowita :-) i mobilizuje albo wciąga w depresję ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, że lubisz czytać mojego bloga! *^O^*
      Ja też powinnam się bardziej przyłożyć do japońskiego, bo teraz mam zajęcia tylko raz w tygodniu i trochę mi wiedza umyka. I może by tak odświeżyć sobie francuski i rosyjski, hm?....
      Ja podziwiam te kobiety, które łączą pasje robótkowe z pracą i rodziną! To mnie mobilizuje. *^o^* Nie wiem, czy bym potrafiła, usiłuję sobie przypomnieć, jak wyglądało moje życie, kiedy pracowałam w biurze, na pewno miałam w rękach jakieś robótki, bo zawsze miałam, niemalże od dziecka, ale dopiero po przejściu na gospodynię domową zaczęłam pisać bloga i zajęłam się rzemiosłami w większym wymiarze czasu.

      Delete
    2. Jeśli dobrze zrozumiałam nie pracujesz zawodowo, mój mąż mnie też do tego namawia i powiem szczerze, że rozważam to na poważnie :-)

      Delete
    3. Tak, kilka lat temu mieliśmy taką możliwość, że mogłam nie iść do pracy i zająć się domem i rzemiosłami. To nie jest dla każdego, bo są kobiety, które w domu się nudzą i potrzebują codziennego kontaktu z ludźmi, biurowego gwaru, adrenaliny. Ale ja do nich nie należę, lubię być sama ze sobą i zajmować się w spokoju swoimi sprawami. Bardzo polecam! *^v^*

      Delete
    4. Dziękuję bardzo :-) Tak się złożyło, że ja też jestem typem kury domowej (jeśli tak mogę do ciebie się przyrównać) i też ze względu na to, że mam chore dziecko o byciu moim w domciu myśleliśmy już dawno. Ech....wtedy naprawdę więcej jest czasu na spełnianie marzeń robótkowych :-) Przepraszam, że się rozgadałam.....dobrze mi tu.....

      Delete
    5. To w takim razie, jeśli tylko finansowo możecie sobie na to z mężem pozwolić, bardzo polecam Ci zajęcie się domem i dzieckiem. Na początku człowiekowi jest trochę dziwnie, bo nagle nie wstaje codziennie rano do biura, *^v^*, ale szybko można się przyzwyczaić do rytmu dnia, w którym sama ustalasz sobie harmonogram - kiedy zakupy, sprzątanie, gotowanie, robótki. A jeśli Ci się znudzi, to zawsze można "wyjść" z domu i poszukać pracy!
      Bardzo mi miło, że Ci się tu ze mną tak dobrze gada! *^O^*~~~

      Delete
    6. :-) Ja już byłam ładnych parę lat w domu, jak dzieci były mniejsze i o nudzeniu się nie ma mowy ;-)

      Delete
    7. No widzisz, to masz już praktykę! *^v^* I dzieci.
      Ja musiałam zmagać się z zadziwieniem mojej rodziny, że "siedzę w domu" nie mając dzieci, to co ja takiego w nim robię?!........ I szukaniem dla mnie pracy, i ciągłymi pytaniami mojej mamy, co będzie z moją emeryturą, skoro nie pracuję. To może powodować, że zaczyna się kwestionować swój wybór. Ważne, żeby mieć wsparcie partnera i wiedzieć, czego się chce. *^o^*

      Delete
  3. Ale tu było pięknie w tym roku :)) Wszystkie uszyte rzeczy są piękne, oj chyba muszę nabyć maszynę do szycia i zacząć naukę :) Udziergi też wspaniałe, rękawiczki są moim numerem jeden. Cudownej zabawy i wszystkiego naj!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Popatrzyłam dzisiaj na statystyki mojego bloga i porównałam, że w tym roku zrobiłam 73 wpisy a np.: w 2008 - 214! O czym ja tak wtedy pisałam?..... *^V^*
      Rękawiczki dzisiaj założyłam, bardzo się przydały przy aktualnym mrozie!
      Wszystkiego wspaniałego w nowym roku!

      Delete
  4. Bardzo owocny był Twój rok :) Całe mnóstwo pięknych rzeczy wydziergałaś i uszyłaś :) Życzę wiele szczęścia w Nowym Roku :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Wszystkiego najlepszego w nowym roku!

      Delete
  5. Wszystkiego dobrego i jeszcze lepszego! My też w domu, raczymy się krewetkami na ostro z makaronem ryżowym, własna koncepcja :) Do tego winko białe, a później jakiś serniczek jeśli mój piekarnik mnie nie zawiedzie kolejny raz :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wszystkiego wspaniałego! Dawno nie jedliśmy krewetek, chyba czas kupić i coś ugotować. *^v^* Mam nadzieję, że piekarnik stanął na wysokości zadania!

      Delete
  6. Podziwiam Twój talent i perfekcję wykonania , każdej rzeczy, której się "dotkniesz". Potrafisz szyć, mistrzowsko dziergać na drutach. Dania jaki miałam do tej pory oglądać u CIebie, to bajka. Masz niebywały zmysł estetyczny. Gratuluję i życzę Ci dalszej weny twórczej, zdrowia i spełnienia się wszystkich marzeń w 2015 roku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję za komplementy, ale ja naprawdę nie jestem aż taką perfekcjonistką... zaczerwieniłam się... (;^◇^;)
      Ostatnio staram się robić coraz lepsze zdjęcia, żeby mój blog był przyjemniejszy do oglądania!

      Delete
  7. HAPPY NEW YEAR TO YOU BOTH. I am at the airport in Orlando, Florida waiting for on my flight; heading home from visiting mom hoping to get there before midnight.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Happy New Year to you and your family, Sandra! *^O^*~~~
      I hope you managed to get home before the big champagne moment!

      Delete
  8. Ten barszcz wygląda dobrze, zwłaszcza, że oglądam go po tym, jak w sali 3 projektor pogniewał mi się z serwerem przed projekcją Sylwestrową i ogólnie zrobiliśmy klapę, jak to się kiedyś ładnie mówiło ^^ Zjadłabym bardzo chętnie :)
    Spokojnego roku Ci życzę, czasu na spełnienie tych wszystkich planów, pięknych kopert do pakowania listów, cudnych włóczek i tkanin, odkrywania nowych smaków i w ogóle niespożytego apetytu na wszystko :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Barszcz wyszedł wspaniały! Przyznaję się, że do tej pory kupowałam barszcz w kartonie, bo to szybsza opcja, ale ugotowanie go od zera nie jest wcale aż takie czasochłonne. Bulion ugotował mi się poprzedniego popołudnia, więc rano dodałam tylko grzyby, cebulkę, buraczki i sok, szybko poszło. *^v^*
      Pocieszę Cię, że o 2:00 w nocy któreś serwery w mężowej pracy też odmówiły współpracy i naprawiał do 6:30, i teraz też coś przy tym robi...
      Serdecznie dziękuję za życzenia, w zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że życzę Ci tego wszystkiego nawzajem! (;^o^;)

      Delete
  9. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
    Przepięknie szyjesz, na sukienki wprost nie mogę się napatrzeć - cudowne!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wszystkiego wspaniałego w nowy roku! *^O^*~~~
      Serdecznie dziękuję za komplementy!

      Delete
  10. Joasiu! To nic, że wydziergałaś 6 rzeczy, ale ile uszyłaś! Jej! Ja marzę o tym, żeby umieć szyć, niestety, kiepsko mi to idzie. Jutro chłopaki (mąż i syn) wybywają z domu na dwa dni i wtedy zasiadam z córcią do maszyny - ona wybiera materiały, a ja mam zamiar uszyć ... ubranka dla lalki. Od czegoś trzeba zacząć :) Podziwiam Twoją pasję gotowania! Wszystko jest takie dopracowane i estetyczne! Ja gotuję, bo muszę i wcale tego nie lubię... A gotowanie to przecież konieczność. Trzymam kciuki za naukę języków! Jako rusycysta - szczególnie za rosyjski :) Szkoda, że nie mieszkamy bliżej - usiadłybyśmy, wzięły druty do ręki pogadałybyśmy po rosyjsku :)
    Życzę Ci, kochana, samych radosnych dni w Nowym Roku!
    Asia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wszystkiego wspaniałego w nowym roku! *^O^*~~~
      W sumie masz rację, nie w ilości siła, a jestem na tym etapie, że powinnam się zastanawiać, zanim zabiorę się za kolejną robótkę, bo swetrów i szali mam już dostatek, powinnam teraz wybierać perełki. *^v^*
      Mnie na początku też słabo szło szycie, naprawdę! Umiejętności przychodzą wraz z praktyką a ubranka dla lalki będą w sam raz na dobry początek. Co do ubrań dla ludzi, to zacznij od prostych modeli, nic tak nie zniechęca, jak nieudany skomplikowany projekt, na takie też przyjdzie czas.
      Po rosyjsku to porozmawiałabyś sobie z moim mężem, on jest bardziej na bieżąco, ja po maturze (zdawałam rosyjski na maturze! ^^) nie miałam już z tym językiem do czynienia, porzuciłam go i teraz jest u mnie w zaniku... Czego bardzo żałuję, bo to piękny język i umiałam się nim całkiem nieźle posługiwać! (i miałam świetną nauczycielkę w liceum) Czas odnowić tę umiejętność.

      Delete
  11. Wszystkiego absolutnie cudownego w nowym, lepszym roku :**

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję i nawzajem, wszystkiego wspaniałego! *^O^*~~~

      Delete
  12. Robotkowo-szyciowo-kulinarnie - imponujaco! :-) ....a do tego... jejuuu! ale mi sie chce barszczyku!!!
    Do Siego Roku :-) Pozdrawiam :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję! *^o^*~~~
      Mnie też się chce barszczyku, chyba sobie zagrzeję, bo mam go caaaały gar! ^^
      Do Siego Roku!

      Delete
  13. Szczęśliwego nowego roku !!!
    My nasz zastartowaliśmy sącząc szampana nad jeziorem , a potem zażeraliśmy kulki serowe oglądają zestawienie wielkich przebojów z lat 70-90. A potem usnęłam ;D
    Ogólnie licze na pozytywny rok 2015 i Wam również tego życzę :3

    ReplyDelete
  14. Mniam, ależ to apetycznie wygląda! :3
    E tam drutowo, ale za to jak nadrobiłaś szyciem! Aż zazdroszczę, bo ja pantalony szyję chyba od 3 tygodni... XD
    Mnie też korcą języki, tylko który najpierw i jak?

    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  15. You have had a good crafting year! and I think your plans for 2015 sound just perfect!! I am looking forward to what the new year brings. I wish you, Robert and Ryszard all the best in the new year! May it bring you much happiness.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much! Happy New Year to you and your family!!! *^O^*~~~
      I'm excellent at making resolutions but absolutely not good at keeping them, let's just see what the new year brings. *^v^*

      Delete
  16. Sukienkowy dorobek naprawdę imponujący :-)

    ReplyDelete
  17. Może dziergadeł nie mało udało ci się wykonać w minionym roku, ale za to ile szyciowych świetnych projektów stworzyłaś. To był dla ciebie bardzo produktywny rok (tak mi się wydaje).
    Ja nie dość że Sylwestra spędziłam domowo, to jeszcze nawet nie przygotowałam niczego specjalnego do jedzenia. Nie mam zupełnie motywacji do nadprogramowego gotowania.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście naszyłam się, oj naszyłam w zeszłym roku! Może uda mi się wreszcie ruszyć maszynę teraz, bo mam jakiś późny start... *^v^* Muszę rozważniej wybierać projekty, żeby nie szyć tylko "do szafy" ale potem na pewno chodzić w tych uszytkach. Tego się jeszcze muszę nauczyć.

      Delete