Saturday, April 25, 2015

Chłodnica




Uszyłam sobie sukienkę. Ot, tak sobie, szyłam na luzie, bez pośpiechu, bez konkretnej okazji, dzień po dniu pracowałam nad nią po troszku. I w czwartek skonstatowałam, że oto mam prawie gotową (brakowało podłożenia dołu) sukienkę na sobotnie wesele!... (na które miałam założyć białą kieckę w kwiaty, bo to zupełnie inne towarzystwo niż z wesela zeszłego roku *^v^*).
I made myself a dress. On a whim, without any purpose or occasion, not rushing to finish it, I worked on it little by little every day. On Thursday I realised I have a new dress almost ready (I just needed to hem it) so I may wear it for Saturday wedding!... (I planned to wear a white dress with blue flowers I had on wedding last year) 




Górę upatrzyłam sobie już dawno temu a w zeszłym sezonie taki dekolt był bardzo popularny i każda sieciówka miała takie sukienki z pliskami w swoim repertuarze. To model 112 z Burdy 11/2008. Wzięłam z niej tylko wykrój na górę, odjęłam rękawy a dół to mocno splisowany prostokąt.
I had this pattern in the queue for some time now, last year it was very fashionable and all the shops had this model - with a pleated neckline. It's #112 from Burda 11/2008. I only used the top pattern, ditched the sleeves and added a full pleated skirt.




Wiadomo, kocham kratę! Kraty i paski, a na trzecim miejscu kwiaty, to moje ulubione nadruki. Tym razem użyłam wesołej kraciastej bawełny.
Prawda, że bardzo by mi tu pasował żółty Mały Kardigan?... Niestety, jeszcze jest go za mało, żeby założyć... ^^
You know I loooove plaid! Plaid and stripes are my thing, flowers are in the first position. This time I used a nice checkered cotton.
Would you agree that my yellow Tiny Cardi would be just perfect to accompany this dress?... Unfortunately, it's still a long way to knit on this one. ^^


 
Niestety, jak to czasami w życiu bywa, pech się wtrącił i nie dojechaliśmy na wesele... 30 km za Warszawą padła nam chłodnica w samochodzie (a mieliśmy do przejechania jeszcze ponad 100)! Na szczęście trójkę naszych pasażerów zabrał niebawem ktoś inny z rodziny, a my zostawiliśmy samochód w pobliskim warsztacie i wróciliśmy autobusem do domu (nie było szans, żebyśmy dojechali na miejsce wesela w sobotę jakąkolwiek komunikacją publiczną)... Cóż, czasami tak bywa.
Unfortunately, we had bad luck today and didn't travel all the way to the wedding place....  30 km past Warsaw we lost the cooler in the car (and we still had more than 100 km to go)! There were three other passengers in our car, the family members, and fortunately they were soon taken by some other family member on the way there. And we left our car in the nearby garage and came home by bus (there was no way to get to the wedding place without a car)... Oh well, that's how it happens sometimes.




Na koniec paskudne zdjęcie w pełnym słońcu, ale pokazuje, jak wygląda góra sukienki bez sweterka.
A terrible photo in full sun at the end but I wanted to show you the dress without a cardigan.




Życzę Wam miłego weekendu, a ja sobie teraz otworzę zimne piwo, pooglądam Mistrzostwa Świata w snookerze i odpocznę po emocjach z nieudanej podróży na wesele a wieczorem będę dziergać mój żółty kardigan, dzisiaj oddzielam już korpus od rękawów, yikes! *^O^*
Have a nice weekend, guys! I'm going to have a rest now, open a cold beer, watch Snooker World Championship and knit my yellow cardi in the evening (I'll separate the body and sleeves today, yikes! *^O^*).


46 comments:

  1. Jest genialnie! Długość, krój, ułożenie kraty, kolor... Chłodnica padła z zazdrości.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      A chłodnica mogła poczekać jeszcze dwa dni... A najlepiej się nie psuć, ale w sumie mogę jej to wybaczyć, bo to staruszka była i i tak długo pociągnęła. ^^

      Delete
  2. Też oglądam te mistrzostwa, ale w starym dresie, nie w takiej uroczej sukience.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Przyznam się, że ja też zaległam na kanapie w dresie, po tych emocjach podróżniczych i samochodowych miałam ochotę na relaks i wygodę. ^^

      Delete
  3. Replies
    1. A jeszcze zapytam, skąd ta piękna bawełna?

      Delete
    2. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Bawełna z Textilmaru, o takie (jest jeszcze w niebieskim):
      http://sklep.textilmar.pl/bawelny-poscieloweogrodowe-plotna-bawelniane-wzorzyste-plotno-bawelniane-kratka-czerwien-p-6488.html

      Delete
    3. Dzięki wielkie! Cudowna jest.

      Delete
  4. Przepiękna!!!! Fantastyczny fason, kolor i krata. Rewelacja.Jak oglądam twoje sukienki, to coraz częściej myślę, aby wrócić do szycia. Kiedyś szyłam, na każdą imprezę wyjściową miałam uszytą jakąś część garderoby. teraz ograniczam się do przeróbek.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Koniecznie wróć do szycia! Dla mnie to wielka frajda i możliwość założenia czegoś ciekawego, dopasowanego do mnie rozmiarem i stylem.

      Delete
    2. Już nie ma , albo nie umiem znaleść

      Delete
    3. Aniu, masz na myśli ten materiał?
      O, tutaj jest:
      http://sklep.textilmar.pl/bawelny-poscieloweogrodowe-plotna-bawelniane-wzorzyste-plotno-bawelniane-kratka-czerwien-p-6488.html
      A w ogóle w Gdańsku Textilmar ma sklep stacjonarny, można pomacać na żywo! ^^

      Delete
  5. Cudowna sukienka! Ja też uwielbiam kratę!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ja już mam na oku następne kraciaste materiały, ech...

      Delete
  6. Przepiękna sukienka! Żółty sweterek faktycznie pasowałby, że hej :) Ale z tym czarnym też wygląda ładnie. Ale pech z tą chłodnicą... To już nie miała kiedy paść? Znam takie przygody - nam padł alternator dokładnie wtedy, kiedy wracaliśmy z wyjazdu w góry, załadowani po dach, z dzieciakami, do tego zwymiotowanym autem, bo Mała źle sie poczuła... A tu - zima, zimno, Mała wykończona i auto - kaput... no bywa.
    Miłego dziergania zatem!
    Pozdrawiam cieplutko,
    Asia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      No właśnie, to złośliwość przedmiotów martwych, akurat dzisiaj musiało się popsuć... Szczęście w nieszczęściu, że byliśmy tuż obok czynnego jeszcze warsztatu (sobota, godzina 16:00!...), obok przystanku z autobusem podmiejskim, który nas zawiózł z powrotem do Warszawy. No i na szczęście reszta rodziny pojechała na wesele z nadjeżdżającym właśnie innym gościem weselnym, więc tylko my byliśmy stratni. ^^

      Delete
  7. Sukienka mnie urzekła, jest genialna. Jedna z tych, które pasują Ci na 1000%. Ta kratka ma wiosenną wesołość i chociaż żółty sweterk pasowałby bardzo, to czarny dodaje jej elegancji. W połączeniu z butami - u look smart - jak u nas mówią:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Cieszę się, że znalazłam tę kratę, bo pierwszy raz trafiłam na połączenie czerwieni i żółtego, bardzo radosna kombinacja, Teraz niech znajdę taką wełnę na jesień! ^^*~~
      A te buty to jest mistrzostwo świata - to najwygodniejsze szpilki jakie miałam! Mogę w nich chodzić godzinami, a to przypadkowy zakup w Top Shop kilka lat temu (razem z nimi kupiłam bordowe szpile, nie do chodzenia!...).

      Delete
  8. Czarny kardiganik jak najbardziej jest na miejscu, razem z czarnymi bucikami tworzą piękny duet, nie wspomnę o czerwonym lakierze i pomadce:) Sukienka śliczna szkoda, że nie dojechała na wesele, ale za to będzie co wspominać:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Miałam jeszcze czarną torebkę do kompletu.
      Sukienka rusza teraz w obieg noszenia na co dzień, więc niebawem znowu ujrzy światło dzienne. ^^

      Delete
  9. Ogromnie mi się podobacie!!!!

    ReplyDelete
  10. Śliczna jest ta sukienka, bardzo Ci w niej do twarzy.
    Szkoda, że nie udało się Wam dotrzeć na wesele.

    Miłej niedzieli!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Trudno, za to spędziłam wieczór na kanapie z dzierganiem w rękach, też było super!

      Delete
  11. Przepiękna kieca! Ja jestem bardzo zachowawcza, więc nie ubrałabym żółtego sweterka do takiej sukienki, uważam, że czarny pasuje idealnie. Ale już wiele razy udowadniałaś, że Twoje wyczucie stylu jest rewelacyjne, więc uwierzę na słowo, że żółty pasuje :))

    Miłej niedzieli! Pozdrawiam, Ola

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ten materiał ma żółte fragmenty więc pomyślałam, że żółty sweterek podkreśliłby słoneczność materiału, wyciągnąłby je na wierzch. Przekonam się, jak skończę dziergać mój kardigan, przymierzę i zobaczymy. ^^

      Delete
  12. Zwykła zazdrość o świetną sukienkę ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, i namawiam Cię do próby uszycia sobie takiej, to jest na serio banalny wykrój! Na pewno powstaną u mnie inne wersje z taką górą, jest łatwa, szybka, dopasowana, już wiem, z jakiego materiału uszyję kolejny egzemplarz. *^v^*

      Delete
    2. Dzięki za zachętę :) Tylko dół w tej sukience nie do końca "mój".

      Delete
    3. Dół zawsze można zmienić, ja ciągle zmieniam doły w sukienkach na "moje". ^^

      Delete
  13. Zazdroszczę talentu. Nigdy nie nauczyłam się szyć, ale często korzystałam z usług krawieckich i wiem, że szycie z kraty to wyższa szkoła, tym bardziej podziwiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Dla mnie to przede wszystkim świetna zabawa materiałami i możliwość dopasowania sukienek do mojej figury, bo w sklepach niczego nie mogę kupić - wszystko za krótkie, za ciasne w biodrach albo za duże w talii, jestem w zasadzie skazana na jersey albo szycie. ^^

      Delete
  14. Świetna sukienka. Chylę czoła, bo dla mnie na razie to wyższa szkoła jazdy niestety. Też odpoczywam przy snookerze, chociaż troszkę mi szkoda, że Mark Selby już odpadł. Pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Akurat ten model jest bardzo łatwy, wystarczy odrysować wykrój i zszyć, nie ma poprawek (o dziwo, jak na Burdę! ^^).
      Akurat w tym meczu kibicowałam McGillowi, chociaż jak pod koniec patrzyłam, jak na luzie wbijał kolejne bile a Selby spoglądał z ponurym wzrokiem, to mi się go trochę żal zrobiło... No, ale ktoś musi przegrać niestety. I teraz się zastanawiam, czy debiutantowi McGillowi wystarczy umiejętności i luzu, żeby zdobyć mistrzostwo, to by była niewiarygodna niespodzianka!

      Delete
    2. Też patrzę na niego z ciekawością, bo to przecież młody zawodnik. Chociaż po stylu gry nie można o tym powiedzieć. Jest naprawdę świetny, gra tak jakby to robił od urodzenia. Niestety Selby bardzo odstawał od niego i nie zdziwiło mnie, że przegrał. To jednak nie ten sam zawodnik co rok temu. Ciekawa jestem co pokaże O'Sullivan. Teraz lecę spojrzeć na grę Trumpa, który też nieźle sobie radzi.

      Delete
  15. Fajna ta sukienka - też mi się podoba taki dekolt dna wykrojach. Nie dojechała to będzie na inną okazję :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      No pewnie, że tak! Na szczęście nie jest z tafty czy czegoś równie strojnego, będzie i na co dzień. ^^

      Delete
  16. Żółty? Nie. Ta czerń doskonale pasuje, a niezałożenia sukienki w kwiaty nie żałuj. Ta lepiej pasuje do Ciebie i ekstra Cię wyszczupla. Taka w niej jesteś dżaga, że hej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. He, he, wiadomo - czarny wyszczupla! *^w^*~~~
      Dziękuję bardzo! Jak jutro nie będzie takiej ulewy jak dziś, to też ją sobie założę, a co!

      Delete
  17. Wygladasz zjawiskowo!
    Dobrze Ci w takich intensywnych kolorach. Wzór materiału świetny, też chce taki! Gdzie sie kupuje takie kraty i gdzie pracuje dobra krawcowa w Gdańsku?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Takie kraty kupuje się w sklepie Textilmar, masz nawet stacjonarny w Gdańsku. Co do krawcowej, to nie pomogę niestety. ^^

      Delete
  18. Piękna sukienka! Wyglądasz bosko :)

    ReplyDelete
  19. szkoda że na wesele nie dotarliście, ale sukienka jest i tak boska, i na pewno będzie na nią jeszcze nie jedna okazja ^v^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ominęło nas bardzo smaczne jedzenie i skandaliczne zachowanie mojej siostry ciotecznej w stosunku do jej własnej matki, chyba było ciekawie... *^w^*

      Delete